Juliusz Cezar - William Shakespeare (Szekspir) (czytanie po polsku .TXT) 📖
Krótki opis książki:
Juliusz Cezar to tragedia Szekspira z 1599 r. Utwór oparty został na prawdziwych wydarzeniach.
W wyniku spisku ginie rzymski polityk, przywódca Juliusz Cezar. Rozpoczyna się walka o władzę między zwolennikami republiki a zwolennikami monarchii.
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: William Shakespeare (Szekspir)
- Epoka: Renesans
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Juliusz Cezar - William Shakespeare (Szekspir) (czytanie po polsku .TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 William Shakespeare (Szekspir)
href="annotations.xhtml#annotation-50" id="anchor-50">50 w chmury, podłym gardzi drewnem,
Po którym z wolna na górę się wdrapał.
Lepiej więc będzie zawczasu uprzedzić,
Aby i Cezar nie poszedł tym śladem.
Jeśli nam dotąd wszystkie jego sprawy
Otwartej wojny nie dały powodów,
Tak rozumujmy: Gdy jeszcze podrośnie,
Ostateczności tej lub tej dosięże;
Więc jaje węża widzieć w nim należy,
Z którego wąż się wykluje zjadliwy51,
Lepiej więc węża udusić w skorupie.
Wchodzi Lucjusz
LUCJUSZ
Pochodnia gore52 w komnacie twej, panie.
Kiedy na oknie krzemienia szukałem,
Pieczętowany ten znalazłem papier,
A jestem pewny, że go tam nie było,
Gdy wychodziłem wieczór na spoczynek.
BRUTUS
Wracaj do łóżka; jeszcze dzień daleko.
Czy jutro, chłopcze, Idy są marcowe?
LUCJUSZ
Nie wiem.
BRUTUS
Więc zajrzyj wprzód53 do kalendarza
I wróć powiedzieć.
LUCJUSZ
Idę spełnić rozkaz.
Wychodzi
BRUTUS
Chmur rozwieszonych ogniste wyziewy
Dość światła dają, aby list przeczytać.
Otwiera list i czyta
„Ty śpisz, Brutusie; zbudź się, spójrz na siebie.
Rzym, itd. Mów, uderz i napraw!
Ty śpisz, Brutusie; obudź się, Brutusie!”
Nie raz to pierwszy takie słowa czytam.
„Rzym, itd.” tak mam wytłumaczyć:
Czy Rzym przed jednym truchleć ma człowiekiem?
Rzym? Nie, nie, nigdy! Wszak moi przodkowie
Wygnali z rzymskich ulic Tarkwiniusza54,
A on był królem. „Mów, uderz i napraw!”
Czego żądacie? Bym mówił, uderzył?
O Rzymie, moją przyjmij tu przysięgę,
Że byle przyszła w następstwie naprawa,
Brutusa ręka spełni twe życzenia.
Wraca Lucjusz
LUCJUSZ
Czternasty marca dzień kończy się dzisiaj.
Stukanie za sceną
BRUTUS
Dobrze. Ktoś stuka, idź bramę otworzyć.
Wychodzi Lucjusz
Odkąd mnie Kasjusz podszczuł na Cezara,
Nie mogłem usnąć.
Między pomysłem a spełnieniem czynu
Pośrednie chwile są jak cień okropny;
Dusza i wszystkie śmiertelne narzędzia
W ciągłej są radzie, a cała istota
Jest do małego podobna królestwa,
W którym powstania fermentuje zaczyn.
Wchodzi Lucjusz
LUCJUSZ
Twój szwagier, panie, Kasjusz u drzwi stoi,
Chce z tobą mówić.
BRUTUS
Czy sam jest?
LUCJUSZ
Nie, panie,
Ma towarzyszy.
BRUTUS
Czy ich nie poznałeś?
LUCJUSZ
Nie, kapelusze wszyscy zacisnęli,
Wszyscy płaszczami osłonili twarze,
Tak, że żadnego nie mogłem rozpoznać.
BRUTUS
Niech wejdą.
Wychodzi Lucjusz
Tak jest, to są sprzysiężeni.
O, sprzysiężenie! Jak to, czy się wstydzisz
Czoło twe groźne i nocy odsłonić,
Która wszystkiemu, co złe, wolność daje?
Śród dnia, gdzież znajdziesz dość ciemną jaskinię,
By twoje hydne55 pokazać oblicze?
O, sprzysiężenie! Jaskini nie szukaj,
Osłoń się tylko pogodnym uśmiechem,
Bo gdy się w własnej pokażesz postaci,
Sam Ereb56 nawet nie dość ma ciemności,
By cię przed okiem podejrzenia ukryć.
Wchodzą: Kasjusz, Kaska, Decjusz, Cynna, Metellus Cymber i Treboniusz
KASJUSZ
Może zbyt śmiało twój sen przerywamy.
Witaj, Brutusie, a przebacz natręctwu!
BRUTUS
Widzisz, że wstałem; czuwałem noc całą.
Czy znam tych ludzi, którzy z tobą przyszli?
KASJUSZ
Wszystkich, i wszyscy cześć mają dla ciebie,
I wszyscy pragną, byś o sobie myślał,
Jak każdy myśli o tobie Rzymianin.
To jest Treboniusz.
BRUTUS
Witam go w mym domu!
KASJUSZ
To Decjusz Brutus.
BRUTUS
Witam i Decjusza!
KASJUSZ
To Kaska, Cynna, to Metellus Cymber.
BRUTUS
Witam ich wszystkich! Jakaż czarna troska
Broni wam oka wśród nocy tej zamknąć?
KASJUSZ
Pozwól na stronie słowo ci powiedzieć.
Rozmawia z Brutusem na stronie
DECJUSZ
Wschód z tej jest strony; czy jeszcze nie świta?
KASKA
Nie.
CYNNA
Przebacz, proszę; te szarawe pręgi,
Co chmury strzępią, są dnia zwiastunami.
KASKA
Ja was przekonam, żeście obaj w błędzie.
Tam słońce wschodzi, gdzie mój miecz wskazuje,
Nową nam wiosnę przynosi z południa,
Za dwa miesiące posunie się dalej,
Tam, ku północy, a wtedy wschód będzie
Właśnie nad samym wzgórzem Kapitolu.
BRUTUS
Dajcie mi, proszę, rękę po kolei.
KASJUSZ
Postanowienie zatwierdźmy przysięgą.
BRUTUS
Nie, żadnych przysiąg! Jeżeli sumienie,
Dusz naszych boleść, czasu nadużycia,
Jeśli to wszystko słabą nam rękojmią,
Niech lepiej każdy powróci do domu,
Do leniwego niech wciśnie się łoża;
Niech się tyrania dumnie rozpanoszy,
Póki ostatni z nas nie zginie marnie
W życia hazardach57. Lecz jeśli, jak myślę,
Dość jest powodów, by zapału iskra
W tchórzliwej nawet ocknęła się duszy,
Natchnęła męstwem słabą pierś niewieścią,
Na co daremnie innych podniet szukać,
Aby wystąpić w naszych praw obronie?
Alboż nie dosyć Rzymianina słowo,
Że wiernie dotrwa w uczciwym zamiarze?
Alboż to świętą nie jest już przysięgą,
Gdzie mąż cnotliwy z cnotliwym się łączy,
By swój kraj zbawić, lub zginąć z honorem?
Niech przysięgają kapłani i tchórze,
Roztropne mędrki, stare niedołęgi,
Zdolne całować rękę, co ich chłoszcze;
Niech się przysięgą do złej wiążą sprawy
Ci, których słowu nikt nie daje wiary,
Lecz my nie plammy zbyteczną przysięgą
Pogodnej cnoty naszego zamiaru;
Bo któż by myślał, że nasz duch żelazny,
Gdy sprawa nasza przysięgi wymaga?
Wszak każda kropla w żyłach Rzymianina
Byłaby skargą na bękarctwo rodu,
Gdyby śmiał kiedy choć na krok odstąpić
Od raz danego słowa przyjaciołom?
KASJUSZ
Co z Cyceronem zrobić? Czy go badać?
Myślę, że dzielną byłby nam podporą.
KASKA
Trzeba go wciągnąć.
CYNNA
A trzeba koniecznie.
METELLUS
Niech z nami trzyma; srebrne jego włosy
Dobre u ludzi dadzą nam mniemanie58,
I z ust niejednych kupią nam pochwały.
Bo gdy świat powie: rozum jego rządził
Prawicą naszą, płaszcz jego powagi
Osłoni naszej młodości porywczość.
BRUTUS
Nie, niech mu zamiar będzie tajemnicą;
Nigdy on chętnej nie przyłoży ręki
Do dzieł nie w jego wylęgłych rozumie.
KASJUSZ