Darmowe ebooki » Dramat szekspirowski » Sen nocy letniej - William Shakespeare (Szekspir) (czytaj txt) 📖

Czytasz książkę online - «Sen nocy letniej - William Shakespeare (Szekspir) (czytaj txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 William Shakespeare (Szekspir)



1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Idź do strony:
marzenie  
Wasze łaskawe zyska przebaczenie,  
Dołożym chęci, aby się poprawić,  
I widowiskiem lepszym was zabawić.  
A jak Puk jestem i człowiek uczciwy,  
Jeżeli dzisiaj dość będę szczęśliwy,  
Że spod języka wężów277 wyjdę zdrowy,  
Niedługo utwór przyniesiem wam nowy,  
Albo na zawsze Puk kłamcą zostanie.  
Teraz dobranoc! panowie i panie.  
Jeżeli łaska, dajcie nam oklaski:  
Robin wam z lichwą278 spłaci wasze łaski wychodzi. 
 

Od redakcji: Poniżej zamieszczamy tekst Józefa Ignacego Kraszewskiego, służący za wstęp do wydania Snu nocy letniej w XII tomie Dzieł zebranych Shakespeare’a z roku 1895.

Czarodziejska ta fantazja powinna by się właściwie nazywać: Snem nocy Świętojańskiej — Midsummer nie oznacza w Anglii nieokreślonego jakiegoś dnia letniego, ale tę pełną czarów noc Św. Jana, dnia 24 czerwca, którą u nas też obchodzono Sobótkami, z tymi samymi obrzędami prawie, co na Zachodzie.

Odwieczna cześć Baala279, która się po całym rozeszła świecie, wspólną była z innymi i narodom słowiańskim. Baalową tę noc obchodzono ogniami zapalonymi, śpiewami i skokami, począwszy od brzegów Dniepru i Wisły, aż do Renu, Sekwany i Tamizy. Co więcej, też same nawet z nią w Anglii związane były gusła, podania i obrzędy. Jak u nas, szukano tej nocy w Anglii nie kwiatu wprawdzie, ale nasienia paproci. Duchy z królową swą na czele, szatany pod wodzą swego pana walczyły o posiadanie tego cudownego ziarna.

Grose w swym Provincial Glossary opowiada o kimś, co poszedłszy za nasieniem paproci, pobity został i potłuczony przez zazdrosne duchy.

Dziwy się działy w tę noc Kupałową; duchy umarłych występowały z grobów, widma zbliżały się i mieszały z ludźmi żywymi, najdziksze sny ich trapiły, łudziły i przepowiadały przyszłość. Marzenia te zwano „Szałem nocy Św. Jana” i dlatego Szekspir dramatowi swemu fantastycznemu nadał ten tytuł, którego znaczenie u nas się zaciera... a w Anglii jest zrozumiałym.

Wszystko, co widzieć mamy, jest jakby snem, ułudą, rozgorączkowanej wyobraźni igraszką...

Oko poety, w uniesienia szale, 
Z nieba na ziemię, z ziemi w niebo patrzy, 
Rzeczy nieznane wyobraźnią stwarza, 
A pióro jego powietrznej nicości 
Imię i miejsce pobytu wyznacza.  
 
 

(Akt V. Scena I)

Szekspir pisząc tę cudną fantazję w końcu XVI wieku, gdy jeszcze palono w najlepsze czarownice (i długo potem), gdy nie wierzyć w duchy, widma i czarnoksięskie praktyki, w konszachty z diabłami, w zaklęcia i wywoływania duchów uważało się za grzech i bezbożność, dał dowód wielkiej wyższości swej nad pojęcia wieku. Współczesny mu, także pisarz dramatyczny, Juliusz książę brunszwicki, który podobne nawet z poetą angielskim układał sztuki dla sceny, palił u siebie tak gorliwie czarownice, że plac, na którym się egzekucje odbywały, jak las palów niedogorzałych wyglądał. Szekspir z tych mrzonek fantazji rozbujałej czynił właściwy użytek, przędąc z nich złote poezji nici, tkając z nich tę różnobarwną tkankę280, która obleka Burzę i Sen nocy letniej.

W jego świecie duchów, podobnym do świata ludzi, mieszczą się Oberony i Tytanie, Puki i Ariele, postacie cudnej piękności, poczwarne i fantastycznych kształtów, pocieszne Groszkowe Kwiatki i Gorczyczki. Było to nowością zuchwałą w XVI wieku, zamiast lękać się czarów i duchów, robić z nich zabawę i posługiwać się nimi na scenie. Należy poecie więcej może, niż uwielbienie geniuszu, bo cześć dla odwagi, z jaką w ten sposób protestował przeciwko obłąkaniom, które na czarowników używały stosu, tortury i miecza.

Poeta czerpał z obfitej skarbnicy podań ludu, ale każdy z kwiatków uszczkniętych, tchem jego ożywiony, nowego nabierał blasku. Z drukowanych materiałów służyły mu, wedle badaczy angielskich, z Chaucera Canterbury Tales, opowiadania w The Wif of Bathes Tale z czasów króla Artura.

U Chaucera też zapożyczył postacie Tezeusza i Hippolity i wiele szczegółów, nawet pomysł do wybornej parodii dramatu o Piramie i Tyzbie.

Postać Robina „good-fellow” (Puka) była i jest dotąd tak popularną, iż z mnogich o nim powieści wybór tylko był trudnym. Sama osnowa tego dramatu, marzenia, fantazji wcale nie jest zawikłaną. Tezeusz, książę ateński, ma się żenić z Hippolitą, królową Amazonek. Czas ślubu nie nadszedł jeszcze, czynią się ku niemu przygotowania. Wtem nadchodzi Egeusz, ojciec małej, ślicznej, żywej Hermii, ze skargą do króla. Postanowił on ją wydać za Demetriusza (który wprzódy kochał się w pięknej, smukłej, majestatycznej postaci Helenie) — Hermia, kapryśne dziewczę, dała się zbałamucić piosnkom, jedwabnym słówkom i darom młodego Lizandra. Ojciec, któremu dziecię odmawia posłuszeństwa, żąda od księcia rozkazu, przymuszenia jej, grożąc skazaniem na wieczną pokutę i zamknięcie w dziewiczym klasztorze Diany. Jeśli nie pójdzie za Demetriusza, nie wyda jej za nikogo. Hermia nie daje się zastraszyć groźbami. Lizander namawia ją do ucieczki z sobą i naznacza miejsce schadzki, w gaju pod miastem, skąd w dalszą wyruszyć mają drogę.

Mamy więc naprzód parę księżęcą i dwie pary kochanków, około których dramat ma się rozwinąć. W lesie spotykamy się jeszcze z królem duchów Oberonem i królową Tytanią, poróżnionych z sobą o fraszkę281: chłopaka, którego król chce wziąć do usług swoich, a królowa mu go nie daje.

Pod rozkazami króla duchów jest figlarz złośliwy, Puk.

Kropelka soku, wysączona z bratków (Viola tricolor), ma mieć tę własność, że puszczona na powiekę śpiącego, zapala go miłością ku istocie, którą pierwszą ujrzy po przebudzeniu. Oberon chce się pomścić na Tytanii, posyła Puka po sok cudowny, rozkazuje namaścić jej powieki i podsuwa w chwili ocknięcia się tkacza Denka, któremu Puk przyczepił głowę oślą. Biedna Tytania szaleje za poczwarną istotą.

Tymczasem w lesie razem znajduje się Lizander i Helena, przychodzi Demetriusz, osoby te spotykają się, gubią, współzawodnicy waśnią, a figlarny Puk złośliwe płata im sztuki.

Wśród tego dramatu dwojga par zakochanych, nie licząc królowej Tytanii, nadzwyczaj komicznie przedstawia się trupa artystów dramatycznych, złożona z biednych rzemieślników ateńskich, mających w czasie wesela króla grać, gwoli rozrywki jego, historię o Piramie i Tyzbe. Tragiczny ten przedmiot w rękach i na ustach cieśli, stolarza, tkacza, miechownika, kotlarza i krawca, zmienia się w przedziwną farsę i parodię wielu zapewne teatrów z czasów Szekspira. Podobni amatorowie sztuki dramatycznej i dziś by się jeszcze znaleźli. W scenach przygotowujących się artystów, mających grać role Muru, Światła księżycowego, Lwa, humor i dowcip jest niezrównany. Jest to satyra, która niegdyś jeszcze ostrzejszą być musiała, dotykając znanych ludzi i okoliczności, o które się co dzień ocierano. W ogóle też teatr Szekspira, mimo komentatorów i tradycji, stracił wiele dla nas z tych rysów, które współcześni tylko pochwycić mogli. Mnóstwo napomknień i aluzji niezrozumiałymi się stały.

Sam tytuł mającej się przedstawić sztuki, jest doskonale naśladowany z wydań ówczesnych dramatów, nawet własnych Szekspira:

„Najrzewniejsza komedia i najokropniejsza śmierć Pirama i Tyzby”.

Wspomniany przez amatorów-artystów Herkules na przykład, był jedną z najulubieńszych figur przedszekspirowskiego teatru.

W Green’a Groatsworih of Wit jeden z aktorów mówi: „Dwanaście prac herkulesowych wygrzmiałem ze sceny”.

Scena, gdy Denko obiecuje pod sekretem, ostrzec widzów, że nie jest prawdziwym Lwem, i że się nie mają czego obawiać, przypomina anegdotę słyszaną przez Malone’a, którą Szekspir zużytkował.

Dawano raz na Tamizie przedstawienie uroczyste dla królowej Elżbiety; niejaki Harry Goldingham wystąpić miał w roli Ariona 282na delfinie. Tymczasem od wilgoci dostał chrypki, głos mu nie służył, i gdy się królowa zbliżyła, począł suknie, w które był przebrany, zrzucać, wołając: Nie jestem Arionem, jako żywo, ale sławetnym i uczciwym Harrym Goldinghamem... Co królowę niezmiernie ubawiło.

Rok, w którym Szekspir wymarzył tę fantazję, ten sen na jawie, daje się oznaczyć dosyć prawdopodobnie. W samej sztuce są pewne skazówki. Gdy Filostrat daje do wyboru Tezeuszowi sztukę, jaka ma być graną w czasie zabaw weselnych, między innymi wymienia:

„Dziewięć muz we łzach, nad zgonem nauki, która niedawno z nędzy umarła”.

Łzy Muz Spensera283, do których to jest aluzją, wyszły w roku 1591.

Drugą wskazówką jest wspomnienie w Romeo i w tym Śnie królowej Mab, dozwalające przypuszczać, że oba dramaty pochodzą mniej więcej z jednej epoki, zatem między 1593 a 1594. Na ostatek Meres w Palladis Tamia (1598) już go wspomina. Malone oznacza rok 1592, Halliwell 1591. Późniejsze daty opierają się na bardzo słabej hipotezie, że sztuka graną być mogła (co się dowieść nie daje) na weselu lorda Southampton’a, inni sięgają aż 1590 roku, przypuszczając, że przeznaczoną była na wesele hr. Essex. W istocie, czarodziejska ta fantazja ma wszystkie cechy sztuki, która na weselu graną być mogła, ale wiadomości nie ma o tym żadnej.

H. Kurz, przyjmując za pewne, że przeznaczoną była dla hr. Essex, chce w Tytanii, w oślej głowie rozkochanej, widzieć satyrę przeciw Elżbiecie, którą Spenser zwał: Faire Queen.

Sen nocy letniej dwa razy był drukowany za życia autora, raz przez wydawcę Thom. Fishera, drugi raz przez James Robertsa, w roku 1600. Podzielony na akty i sceny, dopiero w wydaniu Rowe’a, w roku 1709.

Wszyscy się zachwycają tym Snem czarodziejskim, tą niezrównaną fantazją, która, jak w marzeniu gorączkowym, łączy i w jedno zlewa najróżnorodniejszej natury, siły i charakteru istoty, nikt jednak wytłumaczyć nie umie i wniknąć w myśl, co tę śliczną tkankę uprzędla. Zdaje się nawet, że zrozumienie tego, co z natury swej musi być niepojętym, niezrozumiałym, jak najdziwaczniejszym, jest niemożliwe. Każdy tu znajdzie, co zechce, i przyczepić może do tej bryły jasnej jakąś papierową etykietę; rzecz jednak sama za siebie mówić będzie daleko więcej, niż najwyszukańsze tłumaczenie.

Wdzięk szczegółów ledwie dozwala myśleć, czy całość oznacza co więcej nad marzenie nocy Świętojańskiej. Sztuka ma naturę snów i marzeń, nielogiczność fantazyjną. Najsprzeczniejsze żywioły schodzą się tu i ocierają: duchy, królowie, szewcy, poczwary... los rozprasza i łączy, kropelka soku zmienia serca, widma zjawiają się i nikną, groza rozwiewa się śmiechem, miłość przeistacza w złudzenie.

Próżno by w tym szukać ciągu i logiki... Fantazja ze starych upiorów wydobywa bez wyboru, co ma pod ręką i bawi się najdziwaczniejszymi kombinacjami. Nie ma tu ludzi, są — widma nocy Św. Jana, które przelatują i znikają... Cały obraz w mglistych osłonach, w pół-mroku przesuwa się snem tylko...

Lecz na tej, na pozór od niechcenia zarysowanej, karcie uśmiechają się rajskimi rysy, twarzyczki nie z tego świata... choć obok nich zaraz stoi ośla głowa Denka i szydercza maska „good-fellowa”.

Sen nocy letniej podziwiać trzeba, rozmiłowywać się w nim, ale go tłumaczyć niepodobna... poeta chciał go mieć taką fantazją, której tęczowe barwy rozłożyć się nie dadzą... a jednak... Jak w tej nocy Puk, tak ludźmi „dola” rzuca najdziwaczniej, nie tylko losy ich, ale serca zmieniając i uczucia. Pod wpływem tej siły nadziemskiej, której ulega nawet duchów królowa, kochankowie nienawiść ku sobie czują, poczwary stają się ideałami, zmieniają się serca, przetwarzają charaktery... Tą siłą tajemniczą cóż jest, jeśli nie namiętność, pod której panowaniem szał ich ogarnia. Namiętność ta mieszkać może w jednym niczym, obudzi ją niedostrzeżona kropelka, wyciśnięta z na pozór najniewinniejszej rośliny. Sen ten nie jestże to życie nasze, to zbiorowisko najróżnorodniejszych żywiołów, nie jestże to najprawdziwszy obraz świata, w którym sztukę reprezentują rzemieślnicy, potęgę kwiatek, miłość ośla głowa... itp. Ironiczny wyraz dramatu jest w głębi poważnym, oznacza on może wiekuisty ból bezsilności człowieka, który, tak jak nic nie może, i wcale nic nie rozumie. Ponad nim jednak stoi wszechwładna potęga sprawiedliwa, która uczyniwszy go losów igraszką, zwraca na drogę mu przeznaczoną i w przebudzeniu szczęściem go nagradza.

Józef Ignacy Kraszewski

Przypisy:
1. Tezeusz (mit. gr.) — heros, dziecko Posejdona i Ajtry, traktowany jednak jak syn Egeusza, króla Aten. [przypis edytorski]
2. Denko — w innych przekładach „Spodek”, po angielsku „Bottom”. [przypis edytorski]
3. narzeczona Tezeusza — według popularniejszej wersji mitu żoną Tezeusza została Antiope, siostra Hippolity. [przypis edytorski]
4. Oberon, król wróżek — Tezeusza i Oberona często grała ta sama osoba. [przypis edytorski]
5. Tytania, królowa wróżek — Tytanię i Hippolitę często grała ta sama osoba. [przypis edytorski]
6. Gorczyczka — W tekście sztuki występuje jako Musztardka. [przypis edytorski]
7. miesiąc (daw.) — księżyc. [przypis edytorski]
8. dożywocie — obowiązek utrzymywania starszej osoby aż do jej śmierci. [przypis edytorski]
9. sklep — tu: sklepienie. [przypis edytorski]
10. gody (daw.) — święto, uroczystość. [przypis edytorski]
11. dziewosłęb — swat, człowiek pośredniczący w zawarciu małżeństwa. [przypis edytorski]
12. miecz — wg mitologii Tezeusz uczestniczył w wyprawie Heraklesa po pas królowej Amazonek. [przypis edytorski]
13. fraszka (z wł.) — tu: drobiazg. [przypis edytorski]
14. bawidełko (daw.) — zabawka. [przypis edytorski]
15. łakocie — słodycze (obecnie ten wyraz nie ma liczby pojedynczej). [przypis edytorski]
16. w tym razie — w takim wypadku. [przypis edytorski]
17. w takim kole — sens: wobec zgromadzonych tu osób. [przypis edytorski]
18. z nowym księżycem — kiedy księżyc wejdzie w fazę nowiu, to jest gdy stanie się niewidoczny. [przypis edytorski]
19. Diana (mit. rzym.) — dziewicza bogini (jej greckim odpowiednikiem była Artemida), patronka polowań, związana z kultem księżyca. [przypis edytorski]
20. próżności — tu: marności. [przypis edytorski]
21. dworować — tu w niestandardowym znaczeniu „zalecać się” (kalka z ang. to
1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Idź do strony:

Darmowe książki «Sen nocy letniej - William Shakespeare (Szekspir) (czytaj txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz