Darmowe ebooki » Tragedia » Judyta - Fryderyk Hebbel (bezpłatna biblioteka cyfrowa .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Judyta - Fryderyk Hebbel (bezpłatna biblioteka cyfrowa .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Fryderyk Hebbel



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Idź do strony:
jak będzie z małemi, 
Gdy je w zaraniu śmierć ma sprzątnąć z ziemi; 
Jak z dziewicami, gdy w kwiecie żywota, 
Gorsza od śmierci zetrze je sromota69. 
Byłam ofiarą mojej wyobraźni: 
Myśląc, że wobec tak okropnej kaźni 
I najsilniejszy wolą nie wytrzyma, 
Jeśli własnymi ujrzy ją oczyma. 
Przebacz mi, panie! Jestem tak zuchwała, 
Żem własną słabość przypisać ci chciała. 
  HOLOFERNES
Ty chcesz mnie zdobić; za to dzięki tobie, 
Choć ja z tych ozdób nic sobie nie robię. 
Każdy ma wreszcie swój wydział70 na ziemi, 
Tak, iż nie może mieszać go z innemi. 
Piękna Judyto! Jam jest powołany 
Zadawać rany, a ty leczyć rany: 
Gdybym ja skrzywił moje powołanie, 
Wtedy i twoje zbytecznym się stanie. 
Na mych orężnych nie rachuj też wiele, 
Bo to są moi dobrzy przyjaciele, 
Którzy, nie wiedząc, czy jutro żyć będą, 
Dziś święcą życiu to, co dziś posiędą; 
Przeładowania nawet się nie boją, 
Gdy każdy światu wyrywa część swoją. 
  JUDYTA
Mądrość twa, panie, wyższą jest od mojéj. 
Jak większym twoje męstwo jest i siła. 
Jam się na sobie zgoła omyliła; 
Lecz dzięki tobie rozum mój się stroi 
Do zgody z czuciem. Byłam niedorzeczną! 
Wiem, że śmierć moich jest rzeczą konieczną, 
Jako od dawna im prorokowana, 
A ty przychodzisz jako mściciel Pana; 
Jednakże widząc ich w ciężkiej potrzebie, 
Płochą71 litością tylko podbudzona, 
Bez rozgarnięcia, sama jedna z grona, 
Rzucam się oślep między nich i ciebie. 
To szczęście dla mnie, żeś ze swojej dłoni, 
Jak się godziło, nie wypuścił broni, 
By łzy kobiety osuszyć zuchwałéj, 
I wstrzymać ducha pęd niezrozumiały. 
Nie, panie! Pokaż im swoją potęgę, 
Wytęp ich, pomny na dawną przysięgę! 
Tak przez me usta ten, co jest mym Bogiem, 
Każe ci, z takim przysyła cię celem: 
I tyle twoim będzie przyjacielem; 
Ile ty będziesz mego ludu wrogiem. 
  HOLOFERNES
Słuchaj, kobieto? Mnie się tak wydało, 
Jakoby ze mną igrały twe żale. 
Wprawdzie sam sobie ubliżam niemało, 
Możliwość taką przypuszczając... po chwili Ale 
Ty ciężko ziomków swych oskarżasz. 
  JUDYTA
Panie! 
Ty nie wiesz, jak mi to rozdziera duszę. 
Niech to za grzechy me karą się stanie, 
Że ich oskarżać dla nich samych muszę. 
Nie sądź, żem z miasta umknęła jedynie, 
By tej powszechnej i krwawej ruinie, 
Która mi ciągle stała przed oczyma. 
Nie ulec sama. Kiedy Pan sąd trzyma, 
Czyjaż się dusza tak czystą czuć może, 
By jej wyroki nie dotknęły Boże? 
Z rozkazu Boga, w czystości sukience, 
Przyszłam do ciebie ze skruchą i żalem. 
Ja cię wprowadzić mam do Jeruzalem, 
Ja mam mój naród oddać w twoje ręce, 
Jak trzodę, która straciła pasterza. 
Taki to wyrok raz w noc Bóg mi zwierza, 
Gdym Go z rozpaczą szukała po niebie, 
Prosząc, by zniszczył wszystkich twych i ciebie. 
A gdy gorąca modlitwa mej duszy 
Ciebie wyzywa, roztrąca i kruszy, 
Słyszę z radością, że głos Boga wzlata; 
Ale modlitwy Pan mojej nie słucha, 
Śmierć on dla moich szepcze mi do ucha, 
I w duszę moją składa urząd kata. 
Drżę z przerażenia, lecz słucham. Z pośpiechem 
Wychodzę z miasta stoczonego grzechem, 
Proch z nóg otrząsam, do ciebie przychodzę 
Podżegać, abyś tych wytępił srodze, 
Dla których bym się nie wahała chwilę 
Oddać krew, życie pruć żyła po żyle. 
Oni mnie za to okryją sromotą, 
Na hańbę imię me skażą ich dzieje; 
Lecz Bóg tak każe, a więc mniejsza o to: 
Ja wytrwam w swoim, ani się zachwieję. 
  HOLOFERNES
Nie! Skoro wszystkich do nogi wybiję, 
Nikt cię sromotą żadną nie okryje. 
A jeśli Bóg twój spełni w każdym względzie 
To, co powiadasz — moim Bogiem będzie. 
Bądź więc spokojną; nikt ci nie ubliży. 
Ja nieskończenie wyniosę cię wyżéj 
Nad wszystkie inne: ty będziesz panować. na zewnątrz: 
Hej, podkomorzy! Podkomorzy ukazuje się 
Tę kobietę wprowadź 
Do mych namiotów. Rozkaz jej — twe prawo; 
Dom mój — jej domem; strawa ma — jej strawą! 
 
Podkomorzy odchodzi JUDYTA
Bez grzechu strawy twojej ja nie mogę 
Używać jeszcze. Szłam tu nie z ochotą, 
Lecz iżby świadczyć za Bogiem, nie po to, 
By go się wyprzeć. Wzięłam więc na drogę 
Strawę domową: i pozwól mi, panie, 
Nią się posilać, dopóki jej stanie72. 
  HOLOFERNES
A kiedyż koniec temu przedsięwzięciu? 
  JUDYTA
O! nim mi wyjdzie to, com z sobą wzięła, 
Przeze mnie swego Bóg dokona dzieła. 
Na pięć dni starczy mi, a po dniach pięciu 
Boski przede mną objawi się goniec, 
Wskaże godzinę — wtedy będzie koniec. 
Wydaj więc rozkaz, by ze straży który 
Mnie nie przeszkadzał przechadzać się saméj 
W górach i modlić u grodowej bramy, 
I oczekiwać objawienia z góry. 
  HOLOFERNES
O! Możesz bywać, choćby w samym mieście: 
Nie są strzeżone tu kroki niewieście. 
 
porozumiewa się z Porucznikami MIRZA
która ze zgrozą przypatrywała się Judycie, i od dawna miną wyrażała swe oburzenie — do Judyty:
Do tegoż przyszło, że lud swój, przeklęta, 
Zdradliwie wrogom śmiesz oddawać w pęta. 
  JUDYTA
Mów głośniej. To wyglądać będzie szczerzéj, 
Skoro mym słowom sługa stara wierzy. 
  MIRZA
Jak to! Czyż ciebie nie przeklinać mogę? 
  JUDYTA
Klnij z całej duszy: po tom szła w tę drogę! 
Jeśliś ty szczerość w słowach mych widziała, 
To on tym bardziej musiał: Boga chwała! 
  MIRZA
Płaczesz...  
  JUDYTA
Z radości, że słowo cię zwiodło. 
Patrz! Dreszcz mnie ima na tę mowę podłą 
W mych ustach, na to sprośne udawanie... 
  HOLOFERNES
A więc za pięć dni, Judyto? 
  JUDYTA
Tak, panie. 
 
Holofernes z Porucznikami odchodzi do namiotu JUDYTA
do siebie
Ha! Podejmując tę okropną sprawę, 
Widzi Bóg, miałam o siebie obawę: 
A nuż ten człowiek, który wszystkich straszy, 
Wielki, choć różną wielkością od naszéj, 
Światłem wielkości obleje mnie swojéj, 
Ujarzmi ducha i rękę rozbroi?... 
Lecz szczęściem dla mnie, płonna ta obawa: 
Wszelkich drgnięć ludzkich szukałam w nim szczerze, 
Daremnie. W imię więc ludzkiego prawa 
To ludzkie zwierzę niech ginie jak zwierzę. 
 
zasłona opada
Przekaż 1% podatku na Wolne Lektury.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
AKT V
Oświetlone wnętrze namiotu Holofernesa. W głębi sypialnia, przysłonięta kotarą. SCENA 1
Holofernes, Porucznicy. HOLOFERNES
do pierwszego Porucznika
Wysłałeś szpiegów: cóż więc słychać w mieście? 
  1 PORUCZNIK
A nic. Na murach jest ich tam ze dwieście. 
We wnętrzu cicho, jakby w grób zapadli; 
Na murach zasię tak zwiędli i zbladli, 
Jak gdyby z grobu wyleźli. Jam zmierzył 
Tam do jednego: nim strzeliłem — nie żył. 
  HOLOFERNES
Tryumf bez walki to jak śmierć bez rąny, 
Mnie i za młodu nie był pożądany. 
Życie mi zda się kradzieżą gotową, 
Gdy je nie co dzień zdobywam na nowo. 
Ej! I tak będzie pewnie do siwizny: 
Nigdy za własność nie mam darowizny. 
  1 PORUCZNIK
A po ulicach ponurzy kapłani 
Przechodzą, długo, biało przyodziani, 
Jak u nas na śmierć. Oczyma wpadłemi 
Szukają czegoś po niebie i ziemi; 
Gdy ręce złożą, kurcz ich chwyta w palce. 
  HOLOFERNES
Szczędzić tych ludzi! Niech się nikt nie waży 
Zabić którego; bo na takiej twarzy 
Rozpacz jest moją sprzymierzoną w walce. 
  1 PORUCZNIK
Patrząc tam, w niebo, nie szukają Boga, 
Lecz chmury, która dziś im wielce droga; 
Dawczyni deszczu: a słońce na górze 
Wypija wodę, spodziewaną w chmurze. 
Więc człowiek głową uderza o ścianę 
I leżą we krwi czaszki roztrzaskane. 
  HOLOFERNES
To żadna nowość. I jam doznał biedy 
Głodowej niegdyś. Miesiąc brakło strawy: 
Niejeden z naszych cofał usta, kiedy 
Drugi całować go chciał: to z obawy 
Przed ukąszeniem. A myśmy się śmieli. 
Hej! Uczta! Wino... I bądźmy weseli! 
Niewolnicy wnoszą stół z potrawami i winem 
Wszak jutro piąty dzień? 
  1 PORUCZNIK
Piąty dzień, panie. 
  HOLOFERNES
A więc ukończy się oczekiwanie. 
Jeśli, pomimo zaciętości w mieście, 
Betulia do nóg mych padnie nareszcie... 
  1 PORUCZNIK
Holofernesa czyż wątpi potęga? 
  HOLOFERNES
Wątpi tam, kędy73 rozkaz jej nie sięga. 
Słowem, jak twierdzą nam słowa niewieście, 
Jeśli Betulia otworzy nam wieżę, 
Nim rękojeścią miecza w nią uderzę, 
Wtedy... 
  1 PORUCZNIK
Cóż wtedy? Powiedz nam, hetmanie. 
  HOLOFERNES
Wtedy pod inne przejdziem panowanie. 
Bom przysiągł sobie, niech się co chce dzieje, 
Że Bóg, którego czczą owi Hebreje, 
Darząc mnie łaską, i moim się stanie, 
I mieć wiernego będzie przyjaciela. 
O, tak! Przysięgam na Bela, Babela, 
Bala, na wszystkich bogów, których jeszcze 
Sam nie wiem, czemu we czci swojej mieszczę, 
Że przyrzeczenia mego dotrzymam. Na wiarę 
Słów moich spełniam tego wina czarę... 
Jak się on zowie? 
  1 PORUCZNIK
W tym właśnie rzecz cała, 
Że go imieniem rzesza nie nazwała. 
  HOLOFERNES
Więc, Bezimienny! przyjmij tę ofiarę! 
Spełnia ją człowiek na cześć twą w zapale, 
Któremuś wreszcie niepotrzebien wcale. 
 
wychyla czarę 1 PORUCZNIK
A gdy Betulia wytrwa w swym oporze? 
  HOLOFERNES
Przysięga za przysięgę: wówczas wstanie 
Mój gniew. Betulię kluczem mym otworzę, 
Bezimiennemu sprawię biczowanie... 
Co wreszcie gniewu zakreślać granice! 
Kto zdoła z góry zmierzyć błyskawicę? 
A gdzież podziewa się śliczna Judyta? 
  1 PORUCZNIK
Śliczna, bo śliczna; ależ niezdobyta! 
  HOLOFERNES
To tyś ją kusił? 
  1 PORUCZNIK
Zaprzeczyć nie mogę... 
  HOLOFERNES
Wiedząc, że ona mnie się podobała? 
Ty psie nikczemny! 
  1 PORUCZNIK
Lecz twarda jak skała... 
  HOLOFERNES
uderza go pięścią w czoło, Porucznik pada bez duszy
Oto masz!.. Rzucić to ścierwo na drogę! 
Inni otaczają Porucznika i wynoszą. 
Teraz wprowadzić Judytę. Wesoło!... 
Niech nas taneczne oczaruje koło!.. 
Na skinienie Podkomorzego wbiegają tancerki. Krótki taniec bajaderek; po którym Holofernes mówi dalej i jakby do siebie. 
Wszystkie kobiety jednakie na świecie: 
My w nich różnice upatrujem przecie. 
Dlaczego? Może Judyta mi powie 
I w tej nadziei piję za jej zdrowie. 
  SCENA 2
Poprzedzający, Judyta wchodzi z Mirzą. JUDYTA
Kazałeś przyjść mi tu, wielki hetmanie; 
Sługa twa staje na twe zawołanie. 
  HOLOFERNES
Siadaj, Judyto; jedz, pij: niedaremno 
Ty, piękna, łaskę zyskałaś przede mną. 
Ośmiel się. 
  JUDYTA
Jestem wesołą i śmiałą; 
Nigdy mnie szczęście takie nie spotkało. 
  HOLOFERNES
Czemuż więc zwlekasz? 
  JUDYTA
ze wzdrygnięciem wskazuje na krew
Jam kobietą, panie. 
  HOLOFERNES
Przypatrz się dobrze tej krwi: jej rozlanie 
Winno ci być pochlebnym. Wytrysnęła, 
Gdyż nadto czyjeś rozgrzewała serce 
Ku tobie! 
  JUDYTA
Biadaż! 
  HOLOFERNES
do Niewolników
Więc zmienić kobierce! 
uskuteczniają. Do drużyny 
Do jutrzejszego sposobić się dzieła. 
 
wszyscy rozchodzą się JUDYTA
do siebie
Włos mi się jeży; lecz dzięki Ci, Boże, 
Że mi okropność samą w tym potworze 
Wskazujesz: mniej mi to będzie okropne 
Co zamierzyłam, och! i czego dopnę! 
  HOLOFERNES
Siadajże przy mnie. Jakażeś ty blada, 
I tchu ci braknie! Czyś ty mi nie rada? 
  JUDYTA
Tyś był mi łaskaw. 
  HOLOFERNES
Kobieto, bądź szczerą! 
Mów prawdę! 
  JUDYTA
Panie, ty byś mną dopiéro 
Pogardzał, gdybym... 
  HOLOFERNES
Dokończ!  
  JUDYTA
Jam nieśmiała... 
  HOLOFERNES
Każę ci!  
  JUDYTA
Gdybym ciebie pokochała. 
  HOLOFERNES
Kobieto! Wielka to śmiałość z twej strony, 
Wybacz... nie wielka: jestem zaczepiony 
W sposób tak nowy, że mi się podoba. 
Weź, niech ci służy ta złota ozdoba. 
 
rzuca jej łańcuch złoty JUDYTA
w zdumieniu
Ależ ja ciebie nie rozumiem, panie! 
  HOLOFERNES
I biada tobie, jeśli tak się stanie. 
Lew z przyjemnością figle pacholęce74 
Widzi, gdy dziecko igra mu w paszczęce 
I nieświadome drobną rączką bije; 
Lecz niechaj gry tej nie próbuje późniéj, 
Kiedy się wzrostem od dziecka wyróżni: 
Lew świadomemu kły zapuści w szyję. 
Siadaj. Pomówmy. Judyta siada 
Poczniemy badanie. 
Coś ty myślała na wieść, że ja wiodę 
Potężny zastęp pod waszą ogrodę
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Idź do strony:

Darmowe książki «Judyta - Fryderyk Hebbel (bezpłatna biblioteka cyfrowa .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz