Troilus i Kresyda - William Shakespeare (Szekspir) (darmowa czytelnia online TXT) 📖
Krótki opis książki:
Jedna z najrzadziej granych tragedii Szekspira, sztuka, której akcja rozgrywa się podczas wojny trojańskiej. Trwające siedem lat walki nie doprowadziły do rozstrzygnięcia. Wśród obu stron narastają kłótnie i zniechęcenie. Młody, zapalczywy książę trojański Troilus utracił zapał do walki z innego powodu. Jego myśli nieustannie zaprząta piękna Kresyda, córka trojańskiego kapłana, który przeszedł na stronę Greków. Pandarus, wuj Kresydy, zwraca jej uwagę na Troilusa i zachwala jego zalety. Pod jego opieką młodzi wdają się w namiętny romans. Niestety, ojciec Kresydy podejmuje decyzję, że w ramach wymiany jeńców jego córka ma trafić do obozu Greków. Czy miłość Kresydy przetrwa rozstanie?
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: William Shakespeare (Szekspir)
- Epoka: Renesans
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Troilus i Kresyda - William Shakespeare (Szekspir) (darmowa czytelnia online TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 William Shakespeare (Szekspir)
słabości jest panią,
Dziki syn ojca własnego morduje,
Siła jedynym prawem jest, a raczej
Imię swe tracą prawo i bezprawie,
W których pośrodku sprawiedliwość mieszka.
Wszystko na jednym opiera się gwałcie,
Na samowoli gwałt, na żądzy wola;
A żądza, świata jeden wilk powszechny,
Przez samowolę i gwałt popierana,
Gdy wszystko zmieni na łup, wszystko połknie,
Musi na koniec pożreć sama siebie.
Gdy stopniowanie, królu, pogrzebane,
Na grobie jego zamęt taki rośnie.
To stopniowania grzeszne zaniedbanie,
Pnąc się do góry, coraz niżej spada.
Swym gardzi wodzem, kto o szczebel niżej,
Sam od trzeciego z rzędu pogardzany,
I tak koleją60 każdy wojska stopień,
Idąc za śladem tego, który pierwszy
Śmiał stopniem sobie wyższego ohydzić,
Bladej zazdrości farbą się zaraził.
Przez tę jedynie febrę61, nie swe siły,
Troja na swoich stoi podwalinach,
Troja, by skończyć w słowach kilku, powiem,
Stoi chorobą naszą, nie swym zdrowiem.
NESTOR
Mądrze Ulisses chorobę nam odkrył,
Która zamysły wszystkie nasze łamie.
AGAMEMNON
Odkryłeś słabość, wskaż teraz lekarstwo.
ULISSES
Wielki Achilles, który ludu głosem
Jest armii naszej nerwem i prawicą,
Swej chwały wietrznej krzykiem ogłuszony,
W swojej wartości przesadzonym sądzie,
Od dawna w własnym namiocie zamknięty,
Naszym się wszystkim urąga zamiarom.
Przy nim Patroklus na leniwym łożu
Dzień cały stroi nieprzystojne żarty,
Wszystkich szyderczym nicuje nas migiem62,
Który potwarca zwie naśladowaniem.
Czasem przywdziewa godność twoją, królu,
I jak na scenie sierdzący się aktor,
Którego talent cały w ścięgnach leży,
Co z dumą słucha drewnianej rozmowy
Swych nóg, o deski sceny kołaczących,
Śmiesznej postawy przesadzonym ruchem
Śmie twój królewski przedrzeźniać majestat.
Głos jego niby dźwięk pękniętych dzwonów,
A wyrażenia tak wiatrem nadęte,
Że i w Tyfona63 ryczącego ustach
Byłyby tylko nędzną hiperbolą.
Na to zatęchłych błazeństw widowisko,
Ogromnym ciałem swoim gniotąc łoże,
Achilles z głębi swej piersi dobywa
To śmiechy głośne, to głośne oklaski.
Woła: „Wybornie! Żywy Agamemnon!
A teraz graj nam mądrego Nestora,
Jak Nestor chrząkaj i gładź sobie brodę,
Gdy się do jakiej perory64 zabierze”.
Ma, czego żądał, a naśladowanie
Tak wzoru bliskie jak dwie równoległe,
A tak podobne jak Wulkan65 i Wenus66;
Boski jednakże Achilles wykrzyka:
„Wybornie! Żywy Nestor! Daj go teraz,
Jak się przy nocnym uzbraja alarmie”.
Dopieroż śmiechy ze słabości wieku!
Kaszle i pluje, trzęsącą się ręką
Bez końca dłubie po spinkach swej zbroi,
A na ten widok umiera od śmiechu
Jego Waleczność; woła: „Skończ, Patroklu,
Lub mi stalowe daj żebra, inaczej
Od śmiechu pęknę!”. I takim zwyczajem
Nasze przymioty, kształty, charaktery,
Nasze zasługi, czyny i fortele,
Nasze rozkazy, przezorność i mowy,
By zagrzać wojsko lub zawrzeć przymierze,
Triumf i klęski, prawda i potwarze,
Wszystko treść daje ludzi tych szyderstwom.
NESTOR
Przykład tej pary, którą głos powszechny
Ukoronował, jak mówi Ulisses,
Niejedną duszę zatruł swoim jadem.
Toć Ajaks także urósł w samowolę
I głowę nosi z Achillesa dumą,
I jak Achilles, w namiocie zamknięty,
Uczty wydaje buntownicze, szydzi
Z naszych rozkazów, śmiały jak wyrocznia
Szczuje Tersyta, tego niewolnika,
Który potwarze jak monetę kuje,
Żeby nas z błotem mieszać swoją żółcią,
Naszą powagę podkopać i zniszczyć
Mimo grożących wkoło niebezpieczeństw.
ULISSES
Tchórzostwem zowią naszą politykę;
Z wojennych rachub mądrość chcą wykluczyć
I tylko o tym trzymają67 wysoko,
Co działa ręką; gardzą przezornością:
Ciche, głębokie przymioty umysłu,
Nieprzyjacielskie ważącego siły,
Żeby obliczyć, ile rąk potrzeba,
By w dobrą porę wpaść, gdzie przynależy,
To dla nich palca niewarte kiwnięcia.
U nich to zwie się wojną alkierzową68,
Dziełem piecuchów po mapach ślepiących;
Bo dla nich taran, który trzaska mury
Siłą zamachu i ciężaru skutkiem,
Lepszy od ręki, co taran stworzyła,
Lub od rozumu, co swoją bystrością
Kieruje ciosem ślepego narzędzia.
NESTOR
Jeśli to prawda, to koń Achillesa
Wart kilku synów Tetydy69.
Słychać odgłos trąbki.
Lecz cicho!
AGAMEMNON
Co trąbka znaczy? Zobacz, Menelaju!
Wchodzi Eneasz.
MENELAUS
Trojański poseł.
AGAMEMNON
Po co tu przybyłeś?
ENEASZ
Przybywam z Troi; tożli70, powiedz, proszę,
Agamemnona wielkiego jest namiot?
AGAMEMNON
Tak jest.
ENEASZ
Czy może krwi królewskiej poseł
W królewskie uszy swe zlecenie złożyć?
AGAMEMNON
Może bezpiecznie jak pod Achillesa
Tarczy osłoną, w tych wodzów obliczu,
Którzy uznają głosem jednomyślnym
Agamemnona za wszech królów króla.
ENEASZ
Wolność niemała, wielkie bezpieczeństwo.
Lecz jak od innych rozezna go mężów
Królewskiej twarzy nieświadomy poseł?
AGAMEMNON
Jak?
ENEASZ
Jak, powtarzam, by w sobie obudził
Poszanowanie, a licom nakazał
Skromny rumieniec, jak zimny poranek,
Gdy zwraca oczy na młodego Feba71,
Gdzie ten Bóg władzy, narodów przewodnik,
Gdzie Agamemnon wielki i potężny?
AGAMEMNON
Lub on z nas szydzi, lub trojańskie mury
Ceremonialnych chowają dworaków.
ENEASZ
Gdy wojna drzemie, znajdziesz tam dworaków
Łatwych, łagodnych jak klęczący anioł;
Lecz gdy bój zawre, za broń każe chwytać,
Mają żółć, silne muskuły i ręce,
I miecze wierne, i tarcze niezłomne,
I serca dzielne przy łasce Jowisza.
Lecz, Eneaszu, złóż palec na ustach,
Pochwała bowiem wartość swoją traci,
Gdy ją zasługa sama sobie płaci;
Wróg tylko jeden klęską daje własną
U świata chwałę jak dzień czysty jasną.
AGAMEMNON
Trojański pośle, zwiesz się Eneaszem?
ENEASZ
To imię moje.
AGAMEMNON
Jakie twe poselstwo?
ENEASZ
Dowie się o nim jeden Agamemnon.
AGAMEMNON
Trojańskich poselstw nie słucha on tajnie.
ENEASZ
Nie po tom przyszedł z Troi, by je szeptać,
Wojenną trąbą uszy jego zbudzę,
Dopiero pewny zmysłów jego bacznych
Powiem, com przyniósł.
AGAMEMNON
Więc mów jak wiatr wolny.
Nie teraz pora snu Agamemnona,
A żebyś wiedział, iż teraz nie drzemie,
On sam to mówi.
ENEASZ
Więc ozwij się, trąbo.
Spiżowym głosem leniwe namioty
Przeleć potężnie, niech każdy Grek dzielny
Słyszy, co Troja głośno mu powiada!
Trąba.
Potężny królu, mamy w Troi murach
Dzielnego męża, a syna Priama,
Hektor mu imię. W długiej nieczynności
Rdzewieje teraz; on mnie tu przysyła,
Przy trąb odgłosie mówić tak poleca:
Greków królowie, książęta i pany,
Jeśli śród waszych dzielnych wojowników
Jest mąż ceniący honor nad spoczynek,
Nad niebezpieczeństw trwogę jasną chwałę,
Co zna swe męstwo, a swej nie zna trwogi,
Kocha swą lubą nie w czczych tylko słowach,
Przysięgach, które na ustach jej składa,
Co śmie przymioty jej i piękność wielbić
Nie tylko w miękkim ramion jej objęciu,