Darmowe ebooki » Tragedia » Sabinki - Paul Heyse (nowoczesna biblioteka txt) 📖

Czytasz książkę online - «Sabinki - Paul Heyse (nowoczesna biblioteka txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Paul Heyse



1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Idź do strony:
młodą; 
Nie chcę jej spotkać. Niech będzie gotowa 
Spełnić mą wolę... Hersylio, bądź zdrowa! 
 
Śpiesznie odchodzi na lewo. SCENA IV
Hersylia, Tullia.
Z głębi na prawo wychodzi Tullia z przewodnikiem, który ją pozostawia i znika. TULLIA
Czyż to już ranek? Czy mnie na śmierć wiodą? 
Gdzie stos? A człowiek gdzieś zniknął w tej chwili... 
  HERSYLIA
wybiegając naprzeciw niej
Siostro!  
  TULLIA
I ciebie też tu sprowadzili 
Gwoli126 mej śmierci? O! jakżeż czynicie 
Gorzkim, Rzymianie, zgon mój i jej życie! 
  HERSYLIA
Nie mów o śmierci! Ty wyjdziesz stąd żywa. 
  TULLIA
Ja?  
  HERSYLIA
Pójdziesz wolna, gdzie cię serce wzywa. 
Tę bramę widzisz? Król otworzył sam. 
Nie zwlekaj! Może zdjąć go żal, lub inni 
Nie w porę jacy nadejdą uczynni; 
Śpiesz! Cudem mało otwiera się bram. 
Ratuj się, ratuj!... Nie czekaj zarania! 
  TULLIA
Alboż ja jestem do uratowania?  
  HERSYLIA
I ja też z tobą pójdę, siostro droga; 
Bo i mnie razem on z tobą wygania. 
Och! jak mnie boli ta wspaniałość wroga, 
Powiem ci, kiedy wolności powietrze 
Ożywczym tchnieniem skronie nasze przetrze. 
Mnie tak ugięło to jarzmo tyrana, 
Że mimo dumy, mimo zgrozy w duszy, 
Mało nie padłam przed nim na kolana. 
Czyż człowiek, który więzy nasze kruszy, 
Tym samym dla nas w boga się przemienia, 
By nas tym silniej przykuć do więzienia? 
Nie ociągaj się, siostro; czas nam w drogę! 
 
Pociąga za sobą Tullię kilka kroków ku bramie. TULLIA
zatrzymując się nagle
Idź sobie sama; ja stąd pójść nie mogę! 
  HERSYLIA
Co tobie, Tullio? Drżysz! Jeśliś zmęczona, 
O biedne dziecię, wezmę cię w ramiona. 
  TULLIA
Zmęczona, mówisz? Tak, ale daremnie 
Ciężar, co męczy, chciałabyś zdjąć ze mnie, 
I nikt na świecie tego nie dokona. 
  HERSYLIA
Ty marzysz, Tullio; bredzisz w jakimś szale, 
A niebezpieczeństw czyż nie czujesz wcale?  
  TULLIA
Czyż i na ziemi ten szlak jest marzeniem? 
Przypatrz się, powiedz, czy poznajesz go? 
Każda z tych kropli rośnie mi strumieniem, 
Słyszę, jak głucho tam szumią i rwą. 
Przebóg! już w potok dziki się spieniły! 
Ja go przestąpić nie mam, nie mam siły. 
  HERSYLIA
Ratujcie chory jej umysł, niebianie! 
Zostaw za sobą, co się nie odstanie, 
Przed siebie patrzaj, za przyszłością idź, 
O, droga moja! 
  TULLIA
Przyszłością mam żyć? 
Ja nie mam żadnej, co by nie dzieliła 
Tego widoku. 
  HERSYLIA
Jeślić siostra miła, 
Zmóż grozę, która tłumi wolność twą, 
I nie odpychaj względnej127 bogów ręki, 
Którzy chcą, abyś żyła. 
  TULLIA
Czyliż chcą? 
Nie są tak straszni. Zlitują się męki, 
Która mnie pali. A ty czy wiesz, ile 
Już przecierpiałam przez tę krótką chwilę? 
Wszak to dopiero jedna noc i dzień, 
Jak za mną chodzi ten straszliwy cień? 
A mnie, jak gdybym tysiące lat, zda się, 
Tysiące śmierci przeżyła w tym czasie. 
Przyszłości dla mnie nie ma za tą bramą, 
Jak nie ma końca mej okropnej męce; 
Jak dziś, tak zawsze czuć będę toż samo: 
Usta na skroni, rękę w jego ręce. 
  HERSYLIA
Przebóg! to miłość. 
  TULLIA
Jak wy to zowiecie? 
Lecz ja pamiętam, że to wróg mój przecie; 
Że jego ramię, jak mnie dotknąć śmiało, 
Gdy żył, tak teraz obejmuje całą 
Niemiłosiernie; — że mnie najzuchwalej 
Oderwał od tych, którzy mnie kochali. 
  HERSYLIA
Niech więc nienawiść z tobą go rozdzieli. 
  TULLIA
Nienawiść? Kiedyż on już po wsze czasy 
Blady, skrwawiony zasnął na pościeli, 
A wszystkie bóstwa młodości i krasy 
Stanęły kołem przy jego pogrzebie, 
I płacz zawodząc, spoglądają łzawie. 
One mnie, słyszysz? wołają do siebie. 
Z więzów mnie moich zwolniły łaskawie, 
By ten dom smutny nawiedzić cichaczem, 
Siąść przy nim, usta ucałować, zaczem128 
Wezmą go z domu, żar czoła i skroni 
Ostudzić chłodem jego martwej dłoni. 
Ty mnie nie wstrzymuj i nie mów mi wcale 
O klątwie ojca. Bo czegóż ja życzę? 
Żoną, kochanką nie chcę mu być; ale 
Raz jeszcze spojrzeć na jego oblicze 
I potem czekać ofiarnego losu. 
Krew tylko moja z ogniem jego stosu 
Wezmą tu, siostro, śluby tajemnicze. 
Idź, powiedz ojcu, że on w złą godzinę 
Rzucił przekleństwo na biedną dziewczynę, 
Przekleństwo jego zgubiło ją. 
  HERSYLIA
Biadaż 
Jego starości, skoro tak powiadasz! 
Osierocony ze szczęścia i dziatek 
Zmarnieje. 
  TULLIA
Alboż mu na dni ostatek 
Ty nie zostajesz? Wszak ty nie masz prawa 
Pożądać śmierci. Przy tobie nie stawa, 
Nie goni ciebie cień z okropną raną, 
Twą własną ręką żywemu zadaną! 
  HERSYLIA
odwrócona, biorąc ją za rękę
Tullio! ty nie wiesz, co mówisz. Ja też!... 
  TULLIA
Co słyszę, siostro!... Czyż Romulus?... 
  HERSYLIA
Gdzież 
Zdołam się schronić! Z bliska czy z daleka 
Za mną też chodzi cień tego człowieka, 
Co złamał dumę i nienawiść mą; 
A że mnie z więzów niewoli wyzwala, 
Tym bardziej w jarzmie trzymać będzie z dala. 
  TULLIA
po niejakim namyśle
Ale on żyje, nie zabiłaś go. 
Dłoń, co cię ima, krwią się nie rumieni: 
Głos nie z podziemia, który cię przyzywa; 
A pocałunek... 
  HERSYLIA
Cicho, nieszczęśliwa! 
Myśmy na zawsze dziś z nim rozłączeni. 
Och! ale przed nim, z bliska czy z oddali, 
Twoja mnie tylko obecność ocali, 
Jeżeli ze mną w jedną pójdziesz drogę. 
W twej obecności ja zwyciężyć mogę 
Ten lęk, co na wskroś duszę mą przenika, 
I z drogi mojej zepchnąć gwałtownika. 
Pójdź! 
  TULLIA
Nie uciekaj próżno od miłości; 
Ona cię dogna. Idź przeciw129 niej, siostro, 
Z poddaniem. Ona śmiertelnie się złości 
Na serce, które poczyna z nią ostro, 
Krew mu wysysa. Straszna ta bogini 
Wszak berłu swemu uległymi czyni 
Wszystkie dziewice? Przypłaciłam srodze, 
Żem chciała opór stawić na jej drodze. 
  HERSYLIA
do siebie
Co te dziecięce usta mówią?... Tak! 
Czy niebo przez nie daje mi swój znak, 
Tłumacząc duszy mej zagadkę? 
  TULLIA
Idź, 
Nie zwlekaj, siostro! Gdyby on mógł żyć, 
Poszłabym z tobą, by rzec do rodzica, 
Czego by żadna nie śmiała dziewica: 
— Oddaj mnie jemu. — Pokój zmącił nam?... 
Miłość go mąci. — Podszedł?... Takiż sam 
Jest tryb miłości. — Drwił z królewskiej krwi?... 
Ej! właśnież miłość z najsilniejszych drwi 
I najwolniejszych: z miecza i korony. 
Teraz zwycięzca leży zwyciężony; 
Lecz hymn tryumfu stał się dla mnie wyciem, 
Chwałę zwycięstwa płacić muszę życiem. 
  HERSYLIA
Więc mam cię tu zostawić?  
  TULLIA
Taki los! 
  HERSYLIA
Niechże się spełni. Jeśliby czyj głos 
Zdołał do życia powrócić cię zdrową, 
To chyba już błagalne ojca słowo, 
Jego na pomoc wezwę. Niedaleko, 
Bliżej, jak sądzisz. Tam w lesie, za rzeką, 
Stoją już nasi. Udręczenia lotem 
Pobiegnę ku nim i stanę z powrotem. 
A gdy mnie ojciec spyta: — Za pokojem 
Przez toż obstajesz, że już sercem twojem130 
Zawładnął wróg i rabuś?... Czyż ucieknę, 
Oczy w ziemię spuściwszy? — Nie! ja rzeknę 
Z dumą: On taki dobry i wspaniały, 
Jakiego oczy moje nie widziały. 
  SCENA V
Romulus, Talassjusz, Marcja, Hersylia, Tullia.
Romulus, Talassjusz, Marcja nadchodzą śpiesznie z lewej strony. Marcja daremnie usiłuje powstrzymać Talassjusza, który z dobytym mieczem wpada na scenę. Hersylia obejmuje Tullię i żywo pociąga ją w cień. TULLIA
Ktoś idzie! Chroń się!  
  HERSYLIA
Bogi! czyżby los 
Wszystko nam zwichnął?  
  TULLIA
Siostro! 
  HERSYLIA
Hamuj głos! 
  TULLIA
Ach! 
  TALASSJUSZ
Gdzie zdrajczyni? Zginie z ręki mojej! 
Jak to! Ta brama już otworem stoi? 
  MARCJA
Uratowana! Och, góra rozpaczy 
Spadła mi z serca! 
  TALASSJUSZ
Romulu! Co znaczy?... 
Klucz od tej bramy jest na straży twojej, 
A gród otwarty, bez żadnej obrony... 
Czy jej sabińskie pomogły demony? 
  ROMULUS
Król Rzymu.  
  TALASSJUSZ
Ty? 
  ROMULUS
Ja. Siostrze i jej samej 
Gwoli ucieczki uchyliłem bramy. 
  MARCJA
Królu, jak bogu, niech ci będą dzięki! 
Jakież ja walki odbyłam i męki, 
Zanim mężowskiej obecności siła 
Wahaniom moim koniec położyła. 
Lubo przysięgą związana z mojemi, 
Przed mężem ciężkie zerwałam milczenie... 
Jeszczeż te serca ja mojemi mienię, 
Co mi w rodzinnej pozostały ziemi? 
Wszak całym światem jest mi dom, dziś drogi, 
Którego drżąca przechodziłam progi? 
Jednak... 
  TALASSJUSZ
Milcz! bo cię oskarża to słowo! 
Gdyby cię nawet wdową uczyniono, 
Czyż ślub nasz kłamstwem był? Czyż moją żoną 
Mniej byłaś przeto, żeś została wdową? 
Ale przekleństwo i kara niech spada 
Na tę, co męża tak zdradliwie... 
  TULLIA
Biada! 
  HERSYLIA
Ciszej, o! dziecię. 
  TALASSJUSZ
Co się tam szamoce? 
Co wzdycha w cieniu?  
  ROMULUS
Wiekuiste moce! 
To one!  
  MARCJA
Królu! 
  TALASSJUSZ
Kto? Te siostry krwawe? 
Pójdźcie do piekieł!  
 
Dobywa miecz. MARCJA
Królu! ty ich sprawę 
W opiekę przyjmij; tyś je zwolnił! 
  TALASSJUSZ
odpychając ją
Precz! 
  MARCJA
zasłaniając
Ratuj je, królu! 
  TALASSJUSZ
Nie! pod miecz, pod miecz! 
  ROMULUS
stając między nimi
Odstąp, Talassjusz; król tu jest. 
  TALASSJUSZ
na stronie
Niestety! 
  ROMULUS
Wyjdźcie, Sabinki!  
  TULLIA
cicho
Bogi! 
  HERSYLIA
na stronie
Ledwiem żywa. 
  ROMULUS
Powiedz ty, jak cię mam nazwać, straszliwa! 
Prawdęż mówiły słowa tej kobiety, 
Żeś ty podstępem i mnie, i lud cały 
Wytępić chciała śród sennego miasta! 
Czy też jej usta kłamią? 
  HERSYLIA
Nie skłamały, 
Zupełną prawdę mówi ta niewiasta.  
  MARCJA
O nie, ty tego nie chciałaś uczynić; 
Rozpacz o Tullię... 
  TULLIA
do Hersylii
Co! on śmie cię winić? 
Zuchwały! Niechże dowie się ode mnie 
Tego, coś ty mi wyznała... 
  HERSYLIA
cicho
Daremnie! 
  TULLIA
podobnież131
To cię oczyści.  
  HERSYLIA
podobnież
Nic to nie pomoże: 
Kłamstwem mu prawda zabrzmi w takiej porze. 
  TULLIA
głośno
Słuchaj mnie, królu!  
  ROMULUS
Pomagać nie pora. 
Gotowość twoja na nic się nie przyda, 
Ty, młoda żmijo. Jesteś, widzę, skora 
Do kłamstwa, jak i do mordu. Ohyda!... 
  TULLIA
Mylisz się!  
  HERSYLIA
do Tullii
Przestań! Nic się tu nie zmieni; 
Ja ci mówiłam, żeśmy rozłączeni! 
  ROMULUS
Czcigodna paro, bliźni fałszu płodzie, 
Zgrozą wykarmion! Ciesz się nieskończenie, 
Że w piersiach nosisz miasto132 serc kamienie! 
Cóż was rozrzewni, kamień ten przebodzie? 
Czy są tak wielkie człowiecze niedole? 
Tak! Chyba pójść wam na to rzezi pole, 
Któreście chciały sprawić tak gorliwie, 
Spojrzeć na usta, co do was życzliwie 
Się odzywały, jak nieme i blade 
Całują ziemię zakrwawioną. Rade, 
Szczęśliwe myślą, która was natchnęła, 
Krzyknęłybyście: To są nasze dzieła! 
  MARCJA
przybiegając do Hersylii
Przestań, Romulu! Zabijesz swą żonę! 
  ROMULUS
Serce jej dobrze jest opancerzone; 
Nienawiść dla mnie wszak ją zabezpiecza! 
Precz z moich oczu! 
  TALASSJUSZ
rzucając się z mieczem na Hersylię
Ty!... 
  ROMULUS
wstrzymując go
Nie kalaj miecza! 
Idź zbudzić śpiących. Jako z gór płomienie 
Spadniem na wrogów, roznosząc zniszczenie; 
Nim się spostrzegą, staną w krwi i dymie. 
Chcieli cię uśpić w bezecnej pokusie, 
Ha!... snem śmiertelnym; a więc zbudź się, Rzymie! 
Precz ciemność! światło naprzód! 
 
Talassjusz odchodzi HERSYLIA
z gwałtownym wysileniem
Romulusie! 
  ROMULUS
Czy tych skał echo wzywa mnie z daleka? 
Czy marmur nęci, bym skostniał na głaz 
W objęciach jego? Bogi! błagam was, 
Nie taką śmiercią, niech śmiercią człowieka 
Umrę śród ludzi! 
 
Wychodzi za Talassjuszem. Hersylia, chwiejąc się, pada na ręce Tullii. HERSYLIA
Ach! ginę z rozpaczy! 
  MARCJA
padając u nóg jej
Czy mi
1 ... 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Idź do strony:

Darmowe książki «Sabinki - Paul Heyse (nowoczesna biblioteka txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz