Kiejstut - Adam Asnyk (polska biblioteka internetowa .TXT) 📖
Krótki opis książki:
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: Adam Asnyk
- Epoka: Pozytywizm
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Kiejstut - Adam Asnyk (polska biblioteka internetowa .TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Adam Asnyk
rosną.
KIEJSTUT
To nie jest litość, która mnie wprowadza
W taką zadumę... Myślę: gdzie się wszczyna,
A gdzie się kończy tajemnicza władza,
Którą ma naród karać swego syna?
I gdzie granica prawa, co oddziela
Wyrok sędziego od ciosu mściciela?
po chwili, wyrywając się z zamyślenia, z energią
Lecz nie czas myśleć nad rzeczy istotą:
Butrymie, zabierz więźnia! Wajdeloto,
Zwołaj kapłanów i radę starszyzny!
Niech go osądzą wedle praw przykładnie
W imieniu moim i całej ojczyzny;
A jaki wyrok na niego zapadnie,
Butrym bezzwłocznie wykonać go każe.
BUTRYM
Będzie spełnionym.
WAJDELOTA
Sąd natychmiast zbiorę
odchodzi
WOJDYŁŁO
do Kiejstuta
Książę, śmierć moja...
BUTRYM
do zbrojnych
Hola! prędzej, straże,
Oddalcie więźnia.
Zbrojni wyprowadzają wraz z Butrymem Wojdyłłę.
SCENA VIII
Kiejstut sam.
KIEJSTUT
w myślach, powoli
Tak, na serca chore
Ludzie żadnego nie znaleźli lęku,
Więc leczą śmiercią... choć poznać niezdolni
Co było właśnie chorobą w człowieku.
Stoi przez chwilę pogrążony w myślach.
Drzwiami z lewej strony wpada Maria, a za nią Aldona.
SCENA IX
Kiejstut, Maria, Aldona.
MARIA
Stryju!
KIEJSTUT
Ty tutaj!
MARIA
porywczo
Niech mi stryj uwolni
Mojego męża! niech chwili nie zwleka!
Bo taka wściekłość wzrasta w moim łonie,
Że mogę wzrokiem zabijać z daleka!
zatrzymuje się, a widząc, że Kiejstut nie odpowiada i nie zwraca na nią uwagi, z większą zawziętością głos podnosi
Stryju, ty milczysz... milczysz, gdy ja bronię
Swojego męża...
KIEJSTUT
surowo
Nazbyt śmiało do mnie
Przychodzisz z groźbą.
MARIA
Czyż w podobnej chwili
Mogę z spokojem mówić, i przytomnie?
Każ, by natychmiast Wojdyłłę puścili,
Bo krzyczeć będę tak, że aż usłyszą
Gromy, co w chmurach nad twą głową wiszą!
Ja nie ustąpię bez niego — ja, żona —
Wydrę go gwałtem z rąk waszych...
KIEJSTUT
z gniewem
Szalona!
ALDONA
Ojcze Kiejstucie, na słowa, co ranią,
Nie zważaj!... rozpacz przez jej usta krzyczy;
Bądź litościwy!
KIEJSTUT
z wymówką
Ty się wstawiasz za nią?
ALDONA
Ojcze, w tym życiu, tak pełnym goryczy,
Nadziei szczęścia już się wyrzec muszę;
Więc tylko odblask lepszej innych doli
Jaśniejszym światłem pada na mą duszę,
Dając zapomnieć mi o tym, co boli...
Ja, której wszystko odebrały losy,
Mogę żyć tylko innych serc nadzieją;
Cudzym boleściom wtórzą moje głosy,
Cudzym weselem myśli mi jaśnieją;
Więc gdybym mogła otrzeć łzę, co spływa,
Lub zrozpaczonym prośbom czynić zadość,
To spod żałoby, która mnie pokrywa,
Jeszcze jedyna wykwitłaby radość —
A to jest radość ostatnia, co w darze
Dla smutnych zawsze zostawiają nieba.
KIEJSTUT
Nie wtedy, córko, gdy inaczej każe
Powinność, którą wypełnić potrzeba.
Wojdyłło za swe czyny odpowiada
Przed sądem ludu, a mnie się nie godzi
Mięszać do jego wyroków.
MARIA
z rozpaczą
O, biada!
po chwili gwałtownie
Lecz co mnie lud ten? co mnie sąd obchodzi?
Co mnie obchodzi teraz ziemia cała?
Jam go jednego na ziemi kochała
I nie dbam o to, co powiedzą inni.
Był dobrym dla mnie — czegóż trzeba więcej?
Niech dadzą wyrok, co go uniewinni,
Bo ja już prosić nie umiem goręcej...
Stryju, czy słyszysz?
KIEJSTUT
Myślisz, że tak można
Swe zaślepienie narzucać krajowi?
Myślisz, że cała sieć zdrady bezbożna,
Co o nieszczęściach narodu stanowi,
Niczym jest wobec miłosnej rozpaczy?
MARIA
Stryju, nie umiem przemawiać inaczej.
KIEJSTUT
Myślisz, że dość jest namiętności głosu,
Aby powstrzymać wszystkie ludzkie prawa
I winowajcę uchronić od ciosu,
Co nad nim zawisł?...
MARIA
Mowa twoja krwawa!
Jeśli winnego na ofiarę szukasz —
Ja jestem winną! zatem weź mnie, ukarz,
Lecz puść Wojdyłłę! — Ja byłam powodem
Wszystkich win jego, jam siała niepokój:
A więc mnie oskarż jawnie przed narodem,
Odbierz mi życie albo w więzy okuj,
Lecz ocal jego!
KIEJSTUT
Serc skryte głębiny
Dla sądów ludzkich są już niedostępne:
Musimy karać, nie myśli, lecz czyny,
Ty, jeśliś żądze natchnęła występne,
Jeśli w twej pysze, uporze i złości
Wszystkich zdrad czarnych stałaś się podnietą —
To własne serce skarze cię, kobieto,
Zgubą Wojdyłły....
MARIA
złamana, mięknąc stopniowo
Litości! litości!
Ma pycha, widzisz, teraz przełamana,
Jestem pokorną i miękką jak dziecko...
Stryju, przed tobą padam na kolana!
klęka przed Kiejstutem
Prawda — złą byłam, złą, mściwą, zdradziecką;
Lecz ty mnie możesz na zawsze poprawić
I zrobić dobrą, słodką i łagodną,
Jak nikt... Ja ciebie będę błogosławić,
Lecz wróć mi męża! — O, nie patrz tak chłodno!
Ty mi nie wierzysz może? a ja biedna
Nie znajdę słowa, co mi ciebie zjedna.
w najwyższej rozpaczy, błagalnie
Stryju, wróć męża!
KIEJSTUT
Jak trudno uczucie
Z sprawiedliwości wyrokiem pogodzić!
Miałżebym ulec?
ALDONA
błagalnie
Ojcze mój, Kiejstucie,
Ty miłosierdziem możesz ich odrodzić
I wlać w nich tchnienie, które ich upiększy;
Więc się nie wahaj! Wszak to tryumf większy
Stworzyć człowieka — niżeli go zabić
Przebacz im, przebacz.
KIEJSTUT
I ty, dziecko moje,
Chcesz serce starca do reszty osłabić?
Ha! to porzucę koronę i zbroję,
A kądziel wezmę do swej drżącej ręki —
Bom na rycerza i władcę za miękki.
idzie ku drzwiom wchodowym i uchyla je, wołając
Jest tam kto?
Wchodzi giermek.
GIERMEK
Słucham.
KIEJSTUT
Odszukaj Butryma
I każ ode mnie: niechaj nad Wojdyłłą
Przerwie sąd wszelki i wyrok powstrzyma;
Niech tu z nim przyjdzie.
Giermek wychodzi.
MARIA
Serce me odżyło.
ALDONA
Dzięki ci, ojcze!
MARIA
Dasz mu wolność, stryju?
KIEJSTUT
Dam — a sam pójdę o żebraczym kiju!
Bo mi wstyd ludziom w oczy spojrzeć będzie,
Którzy mnie mieli za pana i sędzię.
Giermek powraca.