Darmowe ebooki » Tragedia » Ifigenia w Aulidzie - Eurypides (biblioteka przez internet .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Ifigenia w Aulidzie - Eurypides (biblioteka przez internet .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Eurypides



1 2 3 4 5 6 7 8 9
Idź do strony:
class="stanza">
Czy pójdziesz w tan, tatusiu, naokół ołtarza? 
  AGAMEMNON
na stronie
Zazdroszczę ci, że sobie nic nie wyobraża 
Twa dusza... do Ifigenii: Teraz idź-że do namiotu. Trzeba 
Pokazać się dziewicom. Dajże mi, na nieba, 
Tę rękę, złóż ten gorzki pocałunek! Losy 
Na długo rozłączają cię z ojcem! O włosy 
Złociste! O ty, piersi, o wy, skronie lube! 
Ach! jakąż nam frygijski gród zgotował zgubę 
Do spółki z tą Heleną!... Idź w namiot!... A ciebie 
Przepraszam, córko Ledy, żem cię w tej potrzebie 
Rozczulił ponad miarę, mając za Achilla 
Wydawać naszą córkę. Zaszczytna to chwila 
Oblubienicę z domu wyprawiać, lecz przecie 
Ból wielki też dla ojców, co chowali dziecię 
Z niemałym juści trudem, a teraz je muszą 
Wysyłać w cudze progi. To targa mą duszą. 
  KLYTAIMNESTRA
Nie jestem-ci tak zimna, ażebym, bez twojej 
Uwagi, nie odczuła, jaki mnie uznoi 
Ból straszny, kiedy będę córkę prowadziła 
Pośród weselnych hymnów. Lecz myślę, że siła 
Nawyku ból ten z czasem złagodzi. Z nazwiska 
Znam męża wybranego dla córki, lecz bliska 
Nie jestem jego sprawom, więc bym wiedzieć rada, 
Z jakiego wyszedł domu, gdzie ród jego włada. 
  AGAMEMNON
Aigina, Azoposa to dziecko rodzone — 
  KLYTAIMNESTRA
Któż z bogów czy też ludzi pojął ją za żonę? 
  AGAMEMNON
Zeus; spłodził z nią Ajaka, ojnońskiego pana. 
  KLYTAIMNESTRA
A komuż po Ajaku była władza dana? 
  AGAMEMNON
Wziął Pelej, mąż Tetydy, córki Nereusza. 
  KLYTAIMNESTRA
Z rąk bożych bierze żonę, czy przemocą zmusza? 
  AGAMEMNON
Przez Zeusa dała mu ją ojca ręka boża. 
  KLYTAIMNESTRA
A gdzież się ślub ich odbył? Czy w głębinach morza? 
  AGAMEMNON
Gdzie Chejron na Pelionie był, tam ich złączono. 
  KLYTAIMNESTRA
Więc tam, gdzie ród Centaurów64 przemieszkiwał pono? 
  AGAMEMNON
Na ślubie Pelejowym bóstwa ucztowały. 
  KLYTAIMNESTRA
U matki czy też ojca chował się syn mały? 
  AGAMEMNON
Wziął Chejron, by w nim ludzkie nałogi uśmierzył. 
  KLYTAIMNESTRA
Mistrz mądry, jeszcze mędrszy ten, co mu go zwierzył. 
  AGAMEMNON
Więc taki mąż ma zostać małżonkiem twej córy. 
  KLYTAIMNESTRA
I owszem. Ale w której władnie ziemi, w której? 
  AGAMEMNON
W ftiockiej, tam, gdzie płyną Apidanu zdroje. 
  KLYTAIMNESTRA
Więc tam on zaprowadzi dziecię twe i moje? 
  AGAMEMNON
To kłopot jest już tego, który ją posiędzie. 
  KLYTAIMNESTRA
Na szczęście im! Lecz kiedyż ślub się ich odbędzie? 
  AGAMEMNON
Gdy księżyc w całej pełni zabłyśnie śród nieba. 
  KLYTAIMNESTRA
Ofiarę czyś już złożył bogini, jak trzeba? 
  AGAMEMNON
Mam zamiar. Teraz właśnie ku temu się biorę. 
  KLYTAIMNESTRA
Wesele więc wyprawić chcesz w późniejszą porę? 
  AGAMEMNON
Złożywszy już ofiarę, której bóstwo rade. 
  KLYTAIMNESTRA
A my gdzie urządzimy dla niewiast biesiadę? 
  AGAMEMNON
O tu, u pięknorufych tych achajskich łodzi. 
  KLYTAIMNESTRA
To zło, ale konieczne — o, niech nie zaszkodzi! 
  AGAMEMNON
Wiesz, żono, co masz zrobić? Czy żona mnie słucha? 
  KLYTAIMNESTRA
A co? Na twe rozkazy wszak nie bywam głucha. 
  AGAMEMNON
Więc tu my, gdzie twej córki bawi65 oblubieniec — 
  KLYTAIMNESTRA
Bez matki chcecie córce ślubny złożyć wieniec? — 
  AGAMEMNON
W obliczu wojsk danajskich wydamy twe dziecię. 
  KLYTAIMNESTRA
A mnie gdzie być, gdy miejsce matki wy zajmiecie? 
  AGAMEMNON
Do Argos wróć i dziewcząt pilnuj-że tam godnie. 
  KLYTAIMNESTRA
Mam rzucić córkę? Któż jej poniesie pochodnię? 
  AGAMEMNON
Pochodnię, jak się godzi, ja tu im zapalę. 
  KLYTAIMNESTRA
Nie taki u nas zwyczaj. Czcić go nie chcesz wcale? 
  AGAMEMNON
Niepięknie ci przebywać, gdzie tych wojsk nawała. 
  KLYTAIMNESTRA
Lecz pięknie, iżby córkę matka zaślubiała. 
  AGAMEMNON
Dziewczęta nie powinny być w domu bez matki. 
  KLYTAIMNESTRA
O, dobrze tam ich strzegą panieńskie komnatki. 
  AGAMEMNON
Masz słuchać!... 
  KLYTAIMNESTRA
Nie! Na bóstwo, co w Argosie włada! 
O wszystkim, co za domem, juści twoja rada, 
Lecz w domu mnie zachodzić koło narzeczonej. 
 
Wchodzi do namiotu. AGAMEMNON
Ach! Próżne me zabiegi! Na wszystkie się strony 
Rozwiała ma nadzieja! Pragnąłem tej chwili 
Małżonkę stracić z oczu. O, jak się też sili 
Mój podstęp przeciw wszystkim, co mi są rozkoszą 
W mym życiu, a porażki ciągle tu odnoszą 
Zabiegi moje chytre! Jeszcze ja do wróża 
Kalchasa chcę się udać w sprawie, co mnie nurza 
W żałobie, co dla Grecji taką jest zagubą, 
A co się tak podoba bogini!... Dobrze jest mieć lubą 
Małżonkę i posłuszną, lub też mądry człowiek 
Na żadną nie powinien podnosić swych powiek. 
 
Znika. CHÓR
Hellenów siły zbrojne, 
Co wyruszyły na wojnę, 
Staną ze swymi okręty, 
Gdzie srebrne toczy odmęty 
Simoisowa rzeka. 
Przybywszy hen! z daleka. 
Zawiną ze swymi nawy 
W Fojba trojańskie dzierżawy, 
Gdzie, jako chodzą głosy, 
Kasandra66 swe jasne włosy, 
We wieniec strojne laurowy, 
Rozpuszcza, 
Kiedy ją bóstwo poduszcza 
Wiecznymi natchnienia słowy 
Przemawiać. 
 

*

Hej! Na trojańskim murze 
Gromadzą się Troi stróże, 
Gdy Ares67 im spiżotarczy 
Wojenną wrzawą zawarczy, 
Gdy na pokładzie swych łodzi, 
Wiosłami głębię powodzi 
Prujący morskiej, ku fali 
Simoisowej się zwali. 
Ażeby mogli Achaje 
Wrócić z Heleną w swe kraje, 
Wyrwawszy ją groźnym przebojem 
Z tych murów, 
Siostrzycę cnych Dioskurów68, 
Płonących tak światłem swojem 
Na niebie! 
 

*

[Pergamu kamienne mury 
Ares otoczy ponury, 
Troję rozburzy srodze, 
Ciała pogrzebie w pożodze 
I krwi. 
Wszelakie głowy pościna, 
Zapłacze frygijska dziewczyna, 
Zapłacze żona Priama69! 
I ona zapłacze sama, 
Helena, córka Zeusowa, 
Że była za onych dni 
Gotowa 
Porzucić męża dom!] 
Niech mnie i dzieciom mych dzieci 
Nigdy się tak nie stanie, 
Niech nigdy nie spadnie ten grom. 
By trwożne oczekiwanie 
Miało nas nękać, jak nęka 
Ta męka 
Lydii i Frygii żony! 
Każda nad swymi wrzeciony 
Bogatym złotem świeci, 
A jedna pyta się drugiej: 
„Któż mnie powlecze za włosy? 
Któż mnie, lejącą łez strugi, 
Z ginącej ojczyzny wypędzi?! 
Dla ciebie to, płodzie łabędzi, 
Takie mnie dotkną losy, 
Z taką się spotkam biedą! 
Zali70 tak będzie, że z Ledą 
Zeus ciebie spłodził, w postawie 
Długoszyjego ptaka 
Zbliżywszy się ku niej, lub jaka 
Prawda się mieści 
W tej sprawie? 
Może to wieści 
Na pierydzkich71 spisane tablicach? 
Może to pieśnie 
Baśń tę niewcześnie72 
Po ludzkich rozniosły dzielnicach?”... 
 
Jawi się ACHILLES
Gdzież znajdę ja achajskich zastępów hetmana? 
A który ze sług swego zawiadomi pana, 
Że Achill, syn Peleja, wartuje u bramy? 
Nie wszyscy my czekania jeden powód mamy 
W cieśninie Eurypowej. Jedni, nieżonaci, 
Dom pusty zostawiwszy, u tej tu połaci 
Nadbrzeżnej obozują; inni żony swoje 
I dzieci porzucili, by ruszyć na boje, 
Snać73 Bóg ich parł, że z siedzib swych z innymi wyśli74 
Więc słuszna, bym powiedział wszystko, co znam w myśli, 
A komu tylko wola, niech się również zwierzy. 
Przybyłem do tych ciasnych Eurypa wybrzeży, 
Farsalos zostawiwszy i ojca Peleja, 
I słaba mi w tej ciszy śmieje się nadzieja, 
Zmuszony-m też wstrzymywać swoje Mirmidony, 
Co wciąż mnie nagabują: „Kiedyż my te strony 
Rzucimy, Achillesie? Ileż jeszcze trzeba 
Czekania, aby ruszyć na Troję?... Na nieba! 
Co chcesz, to czyń, lub wojska zaprowadź do domu, 
A nie daj się Atrydom brać, jak nie wiem, komu!”... 
 
Z namiotu wychodzi KLYTAIMNESTRA
O ty, co masz za matkę boską Nereidę, 
Jam głos twój usłyszała i naprzeciw idę. 
  ACHILLES
O święta wstydliwości! Jakiejż to uroczej 
Kobiety kształt wspaniały widzą moje oczy? 
  KLYTAIMNESTRA
Przenigdyś mnie nie widział, nie żadne więc dziwy, 
Że nie znasz mnie. Lecz cześć ci za ten gest wstydliwy. 
  ACHILLES
Kto jesteś? Skąd się wzięłaś w Danaidów zborze? 
Kobieta pośród zbrojnych czy przebywać może!? 
  KLYTAIMNESTRA
Kto jestem? Córka Ledy, Klytaimnestra, żona 
Dowódcy wojsk achajskich, tak, Agamemnona. 
  ACHILLES
W pięknych, a krótkich słowach rzekłaś, co należy. 
Przestawać z kobietami nie rzeczą młodzieży. 
  KLYTAIMNESTRA
Pozostań! Przecz uciekasz? Uściskaj mi rękę 
Na zakład szczęśliwego małżeństwa i dziękę. 
  ACHILLES
Ja rękę twą uścisnąć? Na wstyd to zakrawa! 
Cóż rzekłby Agamemnon mnie, co nie mam prawa? 
  KLYTAIMNESTRA
Ma prawo, kto się oto z moją córkę żeni! 
Tak, synu Nereidy z morskich wód przestrzeni. 
  ACHILLES
Ja — żenić się! O pani! Chyba oniemieję! 
W szaleństwie, widać, mówisz! Co za dziwne dzieje! 
  KLYTAIMNESTRA
Tak bywa, gdy człek stanie w świeżych druhów gronie: 
Na wzmiankę o zalotach zaraz wstydem płonie. 
  ACHILLES
O rękę-m się twej córki nie starał, królowo! 
Nie rzekłem nic Atrydom, nie padło me słowo! 
  KLYTAIMNESTRA
Na Boga! Cóż to znaczy? Czekam niecierpliwie! 
Ty dziwisz się mym słowom, ja się twoim dziwię. 
  ACHILLES
Rozjaśnij-że to sobie i ja ci rozjaśnię — 
A może ktoś chciał zadrwić, puściwszy te baśnie? 
  KLYTAIMNESTRA
Zelżono mnie okrutnie! Małżeństwo kojarzę 
Widocznie urojone. Wstyd i hańba w parze! 
  ACHILLES
Ktoś ze mnie zażartował i z ciebie! Najlepiej 
Nie zważać na te głupstwa! Rana się zasklepi. 
  KLYTAIMNESTRA
Bądź zdrów! Już ci nie zdołam spojrzeć śmiało w oczy, 
Tak strasznie mnie to kłamstwo i ta drwina tłoczy. 
  ACHILLES
Bądź zdrowa i ode mnie! Teraz w namiot dążę. 
Gdzie mąż twój, chcę zobaczyć, Agamemnon, książę. 
  STARZEC
we drzwiach namiotu
Zacny gościu, Ajakido, czekaj chwilę — jedno słowo, 
I ty, córko boskiej Ledy, racz się wstrzymać, ma królowo! 
  ACHILLES
Któż tam we drzwiach odchylonych? Któż przemawia tak nieśmiało? 
  STARZEC
Sługa jestem, toć się słudze zbytnio puszyć nie przystało. 
  ACHILLES
Czyj? Nie mój! Z Agamemnonem wspólnej służby my nie mamy. 
  STARZEC
Z rąk Tyndara tej poddany, która stoi tu u bramy. 
  ACHILLES
Mów! Stoimy! Czego żądasz? Przecz75 wstrzymujesz przed namiotem? 
  STARZEC
A czy samiście u wrótni? Upewnijcie wprzód mnie o tem. 
  ACHILLES
Sami! Gadaj! Przecz z namiotu nie wychodzisz? Zbliż się! Dalej! 
  STARZEC
Tych, co pragnę, niechże szczęście i ta baczność ma ocali! 
  ACHILLES
To przyszłości się dotyczy. Jeno76 w słowie twoim trwoga. 
  KLYTAIMNESTRA
Na prawicę twą! Nie zwlekaj! Mów, co mówić chcesz, przez Boga! 
  STARZEC
Wiesz, jak dobrze tobie życzę, jak twym dzieciom ja oddany. 
  KLYTAIMNESTRA
Wiernyś sługa mego domu! Lepszych któreż mają pany? 
  STARZEC
Wiesz, że wziął mnie Agamemnon, razem, pani, z twą wyprawą. 
  KLYTAIMNESTRA
Do Argosu-ś przybył ze mną, służbęś pełnił mi łaskawą. 
  STARZEC
Wielce byłem oddan tobie, mniej twojemu zaś mężowi. 
  KLYTAIMNESTRA
Wyjaw wreszcie, co zamierzasz? Niech się język twój wysłowi. 
  STARZEC
Córkę twą chce ojciec zabić! Chce ją ręką sprzątnąć własną! 
  KLYTAIMNESTRA
Pluń-że, stary, na to słowo! Chyba ci już zmysły gasną! 
  STARZEC
Mieczem przetnie nieszczęśliwej córki twojej białą szyję. 
  KLYTAIMNESTRA
Więc małżonek mój oszalał! Co za dola! Już nie żyję! 
  STARZEC
Zdrów! Oszalał li77, gdy idzie o twę córkę i o ciebie. 
  KLYTAIMNESTRA
Co za powód? Opętany przez złe duchy, dom nasz grzebie?! 
  STARZEC
By wyruszyć mogło wojsko. Z wróżb Kalchasa tak wypada! 
  KLYTAIMNESTRA
Dokąd? Biada mnie i córce, co z rąk ojca ginie, biada! 
  STARZEC
W kraj Dardanów, by Menelaj mógł odebrać swą Helenę. 
  KLYTAIMNESTRA
Ifigenia więc ma umrzeć za powrotu tego cenę? 
  STARZEC
Wiesz już wszystko! Ojciec córkę chce poświęcić Artemidzie. 
  KLYTAIMNESTRA
Wszak dla ślubu on nas tutaj ściągnął z domu! O co idzie? 
  STARZEC
Byś przybyła do nas rada, że z Achillem będą śluby. 
  KLYTAIMNESTRA
Ach! Dla ciebie, córko moja, i dla matki dzień to zguby! 
  STARZEC
Straszna juści wasza dola, straszne męża twego kroki. 
  KLYTAIMNESTRA
O ja biedna! Jak powstrzymać te płynące łez potoki?! 
  STARZEC
Że dziecięcia swego płacze, matce za
1 2 3 4 5 6 7 8 9
Idź do strony:

Darmowe książki «Ifigenia w Aulidzie - Eurypides (biblioteka przez internet .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz