Judasz - Kazimierz Przerwa-Tetmajer (gdzie czytac za darmo ksiazki txt) 📖
Krótki opis książki:
Judasz - tragedia w czterech aktach autorstwa Kazimierza Przerwy-Tetmajera z 1917 roku.
Autor próbuje uzasadnić działania głównego bohatera. Najpierw przedstawia przekleństwo ciążące na nim i nad jego rodziną. Pogrążony w długach, skonfliktowany z dziećmi i dręczony wspomnieniami złego traktowania matki i żony Judasz szuka ratunku u uczniów Jezusa. Potem jednak pojawia się konflikt między Judaszem a resztą apostołów. Jego powodem jest Szalona - kobieta, która najpierw oddaje się Judaszowi, lecz potem się nawraca.
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: Kazimierz Przerwa-Tetmajer
- Epoka: Modernizm
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Judasz - Kazimierz Przerwa-Tetmajer (gdzie czytac za darmo ksiazki txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Kazimierz Przerwa-Tetmajer
class="verse" style="margin-left: 12em">Zabiłeś!... Rano —
pomnisz?
JUDASZ
Nie żrej mnie!...
SELLA
Pomnisz? Rano?
Rzuciłeś z łoża rozespaną —
nie wstała więcej —
wyłeś potem —
JUDASZ
Zamilcz —
SELLA
lekceważąco
I kto? Taki człeczyna —
z pierza, ni z mięsa — czyś to dał
sługi, pałace, wozy, konie?
Inna po uszy w zbytku tonie,
ty się dzień cały zlewasz potem
a nie masz w domu stągwi wina!
Cóżeś dał, żeś tak żądać śmiał?!
Cóż miała biedna kobiecina?!
A córkęś z lepszych, niż sam, miał!
JUDASZ
Jam —
SELLA
wpadając w słowo
Pracowałeś
z rosnącą wzgardą
jakeś umiał.
Żuk rył się w łajnie, orzeł szumiał.
JUDASZ
dotknięty
A! Ty niegodna —
MAWIAEL
przerywając
Mówię tacie —
JUDASZ
Ty masz wziąć chłostę!
MAWIAEL
Niech mnie prędzej
złapią! A ty mi daj pieniędzy,
inaczej będę kradł, co da się!
Choćby spod własnej twej pościeli.
Podsuwa się.
JUDASZ
Psie!
MAWIAEL
Choćby to, co sam masz w pasie!
chwyta i wyrywa pieniądze.
JUDASZ
A!
rzuca się ku niemu, Mawiael uderza go pieniędzmi w węzełku w czoło i ucieka; Judasz zatacza się w tył.
A! A! A!
SĄSIADKA
drwiąc
Gońże prędzej!
Ada, Sella wychodzą.
JUDASZ
nieprzytomnie
Wyście widzieli?
SĄSIADKA inna
My widzieli.
SĄSIAD
Jakto sąsiedzi, po sąsiedzku.
SĄSIADKA
pierwsza, wskazując guz, drwiąc
Nie trzeba wody, to po dziecku...
Sąsiedzi odchodzą.
JUDASZ
pada na stół i zasłania twarz rękami
A! A! A!
SCENA IV
Judasz, Jakób Zebedeuszów.
Jakób wchodzi w płaszczu, młody.
JAKÓB
Pokój domowi temu.
JUDASZ
dźwigając głowę napółprzytomnie
Pokój —
Kto zacz i czego chce?
JAKÓB
Spocznienia.
JUDASZ
Jest.
JAKÓB
Co jest z tobą?
JUDASZ
Nic.
JAKÓB
Z kamienia
nie poznasz śladu przeszłej nogi,
ale nie z lica człowieczego.
JUDASZ
Dobrześ rzekł; poznasz nóg stąpanie
po ludzkiem licu.
JAKÓB
Żal uspokój
i ciszę weź do serca twego.
W wierzącym mieszka spokój błogi.
JUDASZ
W wierzącym? Wierzę w złość i zbrodnię,
w grzechy i w grzechów pokaranie!...
JAKÓB
dotykając mu czoła
Głowa ci gorze — niech ochłodnie.
Uderzyłć kto?
JUDASZ
Syn.
JAKÓB
A?!
JUDASZ
w rozdrażnieniu coraz większem
Ja biłem —
JAKÓB
Gdy winien —
JUDASZ
Jam bił me rodzice —
JAKÓB
A!?
JUDASZ
Mnie z kolei —
JAKÓB
Nie mów!
JUDASZ
Drżysz?
W pokrzywyś wszedł, chciałeś w winnicę
W soczystem chciałeś, jesteś w zgniłem!
Myślałeś ogród, a to gnój!...
JAKÓB
Ukój się bracie, bracie mój!...
JUDASZ
Czyś ty rodzice swe katował
i sam od dzieci swych był bit,
że zwiesz mnie bratem?...
JAKÓB
kładzie mu rękę na ramieniu
Bracie, cyt!
Dotykam ręką — dźwignę wzwyż —
JUDASZ
Jam dług miał spłacić — ukradł syn,
com na dług jeden zaś pożyczył
i com tu, o, za pasem schował —
w dwie strony teraz dwie mam win —
unosząc się
w dwie strony teraz czynić rzecz!
Precz! Bom jest wściekły! Mówię: precz!
jakby w szale
Precz! Bym cię pasem nie oćwiczyl!!
Precz!
JAKÓB
nie cofając się
Bracie!
JUDASZ
Bratem jest mi Szatan!
Z nim jednym jestem jednej krwi!
Pozdrowion bądź, jeżeliś on!
JAKÓB
Bracie, Jehowa —
JUDASZ
Z ludzi drwi!
Na niebie siedzi utajony,
w ukryciu swój postawił tron,
aby tem snadniej patrzeć mógł —
a grzech żre ludzi, jak Lewiatan,
a śmiech jest Boga grom czerwony,
a żyje, kiedy żywych zmógł!
Szyderstwo jeno Jahwy duszą!
Na szyd swój stworzył człeczy ród!
Z Szatanem jest płomieniem zbratan!
Szatan — Jehowa! Jahwe — Szatan!
Za szyję jego ręce duszą!
Jak topór, żywo rąbie z nóg!
Dymy ofiarne — piekła smród!
pieni się.
JAKÓB
Tyś opętany od Demona!
JUDASZ