507. elekcją — dziś popr. forma B. lp: elekcję. [przypis edytorski]
508. Panowie nie dopuścili Janowi Zamoyskiemu uskutecznić poprawy rządu. — Zacny pisarzu Listów do JW Małachowskiego! [Hugo Kołłątaj, podówczas referendarz litewski; pełny tytuł brzmi Do Stanisława Małachowskiego, referendarza koronnego, o przyszłym Sejmie anonima listów kilka, 1788 tomów 3; dzieło to zawierało program naprawy ustroju Rzeczypospolitej w duchu demokratycznym; wywarło wpływ bardzo wielki na ustalenie się stronnictwa patriotycznego; Staszic Kołłątaja znał i pisząc, wiedział niewątpliwie, iż on jest autorem Listów; S.Cz.] Nie znam cię , ale z pism twoich znam, że myślisz i życzysz dobrze Polsce. To mnie z tobą wiąże. Chcieć, aby Ojczyzna była szczęśliwą, a natarczywie wyszukiwać potwarzy na to, co Polacy dzisiaj do naśladowania w swoich wzorach najpotrzebniejszego mają, w tym nie ma związku. Z długą, z zimną uwagą, z oczywistemi dowody [dziś popr.: dowodami; Red. WL] przystępować powinien, kto burzyć chce umarłych groby, w których, choć wiekami uświęcone, ale złośliwe zawierają się popioły. Ten okaże się człowiekiem popędliwym; nie zaszkodzi umarłym, ale ohydzi siebie żywego, który w rzeczach wątpliwych na same domysły rzuci się na święte prochy i zmiesza je z błotem. Jana Zamoyskiego nazywasz człowiekiem dumnym, zguby polskiej ułożycielem, uciemiężycielem szlachty, nieprzyjacielem Ojczyzny. On poniżeniem wszystkich tylko swojego domu wielkości miał szukać, on miał zrównać szlachtę z pospólstwem, on z kilku panami chciał władać narodem, on zasadził w Polsce gwałt i niesprawiedliwość etc., etc. Są to wszystko słowa a słowa, w których wiele zapędu, nie dosyć uwagi. Cnota Jana Zamoyskiego ma dowody. Całe życie tego męża świadczy, że on był jedynym obrońcą szlachty. Wszyscy panowie wielcy, Zgórkowie [Zgórkowie: Górkowie z Górki; S.Cz.], Zborowscy, Ossolińscy etc., zgoła cały Senat zawsze mu był przeciwny. Kiedy kilka panów chciało sobie przywłaszczyć prawo elekcji, Jan Zamoyski to prawo zachował całemu Rycerskiemu Stanowi. Kiedy Senat chciał się uczynić stanem [osobnym; S.Cz.], Jan Zamoyski bronił szlachty. Kiedy panowie sprowadzili do kraju niemieckie wojsko, Jan Zamoyski z szlachtą Niemców wypędził [wojna z Maksymilianem i jego stronnikami; S.Cz.] i panów połapał. Nieśmiertelny ten mąż władzę obierania sędziów [ustanowienie Trybunałów r. 1578; S.Cz.] przywrócił narodowi etc., etc. Grób tego, na który nieuprzedzony Polak ozdobne z radością rzuca kwiaty, dla ciebie tylko ciężkiego westchnienia staje się przyczyną, że on zgubił równość naturalną odrzuceniem miast od prawodawstwa. Nie trzeba zapominać dziejów polskich: te świadczą, podając najuroczystsze wywody, że miasta przez szlachtę taką krzywdę poniosły jeszcze za Zygmunta Augusta. Już za tego króla Stan Rycerski tak uporczywie przy tym odepchnięciu miast obstawał, że sam ten monarcha dziedziczny nie mógł, chociaż chciał, jednemu miastu Krakowu tę władzę powrócić. Jak cnotliwy Zamoyski myślał o tym stanie ludzi, dowodem są miasta w ordynacji [ordynacji Zamojskiej, założonej przez Jana Zamoyskiego; S.Cz.], które, od podległości właściciela wyjąwszy, poddał samemu prawu, a dla dzieci miejskich obojej płci fundacje edukacyjne poczynił. Różnił się Jan Zamoyski w tym zdaniu od swoich współczesnych, ale przeciwko fałszywej opinii swojego wieku nie był dość silny. Przeto, nie mogąc właściwie powrócić człowiekowi Polakowi wolności, rzucił się na opinią, zakładając sam szkoły, doradzając Stefanowi Batoremu sprowadzić do Polski uczonych, a z nimi światło, które samo tylko niewolę ludzi niszczy. Dalej świadkiem jest ludzkości Zamoyskiego stan rolniczy w ordynacji, któremu ten mąż jeszcze w owym czasie oddał zupełnie naturalną wolność i grunta z prawem dziedzictwa. W innych punktach rozsądny autorze, tu czernisz tego obywatela, że on rząd feudalny ustanowił. Zapominasz, że Jan Zamoyski żył w Rzeczypospolitej szlacheckiej, takiej co do prawodawstwa, jaką jest dzisiaj. Nierozsądnie uczyni ten, kto w dwieście lat po nas, nad grobem tak mądrego teraz króla, albo nad popiołami cnotliwego Stanisława Małachowskiego, marszałka dzisiejszego Sejmu, męża tak wiele w całym kraju kochanego i poważanego, będzie wyrzekał z tej przyczyny, że teraźniejszy Sejm miasta do prawodawstwa nie przypuści, albo rządu feudalnego nie zniszczy. Przypomnij sobie, że projekta Jana Zamoyskiego końcem [końcem: mające na celu; Red. WL] ustawy rządu wewnętrznego, końcem ułożenia Sejmu, końcem urządzenia elekcji królów etc., etc. były odrzucone. Wreszcie najobelżywsze rzucasz słowa na życie tego nieśmiertelnego męża, złorzecząc mu, że on szlachtę zamienił w pospólstwo ustawą majoratu [założonego przez siebie dla swojej rodziny (przez co naruszona została zasada równości szlacheckiej); S.Cz.]. Aby wnijść w myśl tego męża, trzeba pójść głębiej do związków politycznych. Te wiele rzeczy dzisiaj potrzebnemi czynią, które są w samej istocie złe i szkodliwe rodzajowi ludzkiemu. Jak prędko powszechna Europy polityka wkłada na wszystkie kraje, aby panujące familie miały tron sukcesjonalny z prawem starszeństwa, majoraty są jedynym sposobem nie do zniszczenia, ale do utrzymywania się szlachty. Stan szlachecki w Anglii ma majoraty, a w Anglii szlachcic, mieszczanin i rolnik, wszyscy są równi i wszyscy wolni; to jest jedno w Europie państwo, które jest bogate, ludne i wolne. Nierównie lepiej byłoby dla Polski, ażeby szlachta upewniła swoje jestestwo w niektórych majoratach, a wróciła reszcie ziemi wolność sprzedaży, niżeli dzisiaj, gdy w zamiarze ocalenia tegoż swojego jestestwa całą ziemię w niewoli trzyma. Wielki Jan Zamoyski, stanowiąc majorat, nie szukał w nim zysku swojej familii, ale szukał użyteczności tej familii dla swojej Ojczyzny. Nie chciał on, aby Zamoyscy mogli być kiedykolwiek groźnymi prawom, albo współbraciom, ale chciał, aby nie byli nigdy podłymi, a przeto zawsze przy cnocie mogli być obrońcami praw i swobód swoich braci przeciwko każdemu przemożnemu. Tak on mądrze urządził majorat, iż Zamoyskich zostawił w mierności, a przeto zawsze przy cnocie. Doświadczenie dwóchset lat świadkiem, że nie zawiódł się ten mąż w swoim układzie. Wszyscy Zamoyscy byli cnotliwi. Następująca uwaga odkryje jaśniej zamysł Jana Zamoyskiego w ustawie ordynacji. Konstytucja pozwoliła mu zamienić wszystkie swoje dziedziczne dobra w majorat. Nie miał więcej dzieci, tylko jednego syna. Cóż uczynił? Oto tylko trzecią część swoich dóbr dziedzicznych w majorat zamienia, to jest, prawu sukcesji starszeństwa poddaje taką dóbr cząstkę, z której dochodami Zamoyscy nie mogą być nikomu strasznymi, ale mogą być zawsze przeciwnymi. I tak dzisiaj cała Ordynacja Zamoyska czyni intraty około czterech kroć sto tysięcy złotych polskich. Zamoyski z czterech kroć stu tysiącami dochodu w Polsce będzie zawsze dobrze się mającym szlachcicem, ale nie groźnym panem. Nawet cny fundator tego majoratu, aby się żaden Zamoyski nadto wzmocnić nie mógł, ułożył, iż ten, kto majorat bierze, już dziedzicznych innych dóbr mieć nie może. Zastanów się przeto. Oddaj pokój nic ci niewinnym zwłokom poczciwego męża. Rozważaj życie Zamoyskiego. A ponieważ widzę z twoich pism, że myślisz, stanie się, iż po gruntowniejszym zamyśleniu się powiesz, że to jest jeden wzór obywatela, jakiego Polsce dzisiaj potrzeba. Z wszystkich naszych wielkich mężów jeden Jan Zamoyski łączył w sobie razem cnotę, rozum i męstwo. Był obywatelem cnotliwym, ministrem wielkim i wodzem dzielnym. Pójdź więc, przebłagaj święte popioły, przeciwko którym bluźniłeś. Pójdź, a padłszy na twarz w grobie, całuj próchno cnoty! A gdy, pobożnością przejęty, będziesz powracał, mów za szanownym wieku naszego biskupem [biskupem warmińskim, Ignacym Krasickim; ustęp wyjęty z Podróży z Warszawy (opis pobytu w Zamościu); S.Cz.]: „Grób jego nawiedziłem, jak świętość niezwykłą,/ A choć, co było znikłe, zniszczało i znikło,/ Ostatki, które trawią zbyt dzielne żywioły,/ Czciłem i łzami wielkie skrapiałem popioły”. Jeżeli to zadziwi kogo, stań, a zadziwiającemu pokazując grób wielkiego człowieka, kończ dalej: „Moje łzy.../ Słuszne, choć inaczej mniemasz./ Takich trzeba, takich nie masz”. [przypis autorski]
509. Panowie nie dopuścili Janowi Zamoyskiemu uskutecznić poprawy rządu — na Sejmie r. 1590 Zamoyski wniósł projekt regulujący sposób elekcji, odrzucony. [przypis redakcyjny]
510. przysporzyli — tu: przyczynili się do. [przypis redakcyjny]
511. Projekt Dysydentów — w latach 1764–1768. [przypis redakcyjny]
512. nienawiści osobistych — chodzi o walkę Karola Radziwiłła i Jana Klemensa Branickiego przeciwko przewadze Czartoryskich. [przypis redakcyjny]
513. Konfederacja Radomska — pod wodzą Karola Radziwiłła. [przypis redakcyjny]
514. Żaden z panów — ścisłe tylko co do przywódców walczących; do Konfederacji Barskiej należeli bp kamieniecki Krasiński, Pac, Karol Radziwiłł. [przypis redakcyjny]
515. Michał Kazimierz Ogiński (ok. 1730–1800) — rozbity we wrześniu 1771 pod Stołowiczami przez Suworowa; na Sejmie Czteroletnim w r. 1788 i 1789 popierał na ogół politykę patriotów. [przypis redakcyjny]
516. Fryderyk II mówi o Polakach — zob. rozdz. Do szlachty. [przypis redakcyjny]
517. Panowie jeździli do Kijowa — w r. 1787 zbiegło się tam dla powitania przejeżdżającej Katarzyny II wielu panów, szukających poparcia w zwalczaniu Rady Nieustającej, ze Szczęsnym i Ignacym Potockimi i Kazimierzem Sapiehą na czele; chodziło też o podkopanie Stackelberga. [przypis redakcyjny]
518. Panowie podpisywali się w Kaniowie — umowa w maju 1787 r. między Stanisławem Augustem i Katarzyną w sprawie pomnożenia wojska w Polsce i reform ustroju; na następstwo tronu Katarzyna nie zgodziła się; towarzyszyli królowi dwaj synowcowie [synowiec: bratanek; Red. WL], marszałek wielki koronny Mniszech, hetman polny litewski Tyszkiewicz, Naruszewicz, przedstawiciele partii dworskiej. [przypis redakcyjny]
519. przytomny — tu: obecny. [przypis edytorski]
520. wielcy panowie wyjechali za granicę — niektórzy dla zamanifestowania niezadowolenia z Sejmu (hetman Rzewuski do Wiednia, gdzie rozpoczął działalność publicystyczną w duchu wrogim reformom); inni, jak Szczęsny Potocki, pozostali w kraju, ale wyjechali z Warszawy; wielu mianowanych posłami przy dworach obcych. [przypis redakcyjny]
521. kiedy na ten podatek potrzeba było ofiary starostw — odrzucenie 27 lutego 1789 po uporczywej walce wniosku o nałożenie na posiadaczy starostw podatku 10% od dwóch kwart (czwartych części dochodu czystego), pozostałych po opłaceniu dwóch kwart do Skarbu. [przypis redakcyjny]
522. dzielność — tu: aktywność; skuteczność. [przypis edytorski]
523. aby (...) nakłoniłem — dziś popr.: abym nakłonił. [przypis edytorski]
524. nadgrodzić (daw.) — nagrodzić. [przypis edytorski]
525. zawisło (daw.) — tu: zależy. [przypis edytorski]
526. Czytając (...) zdaje się być niepodobnym — składniowa kalka z fr.; dziś popr.: Czytając (...), widzimy, że zdaje się niepodobny. [przypis edytorski]
527. Sumariusz — protokół obrad sejmowych; zwany także diariuszem. [przypis redakcyjny]
528. najdzielniejszy — tu: najskuteczniejszy. [przypis edytorski]
529. roztwarzać — rozmnażać. [przypis edytorski]
530. wieków załomiska — odwiecznie nagromadzone złomy drzew. [przypis redakcyjny]
531. porać się (daw.) — tu: wić się, kłębić się. [przypis edytorski]
532. kiernoz — tu: dzik, odyniec; dosł. knur. [przypis redakcyjny]
533. nieznaczne — niewyraźne. [przypis redakcyjny]
534. wsiów — dziś popr. forma D. lm: wsi. [przypis edytorski]
535. gałgaństwo — ludność odziana gałganami (bez znaczenia moralnego). [przypis redakcyjny]
536. obojętna staranność — brak starań, spowodowany obojętnością. [przypis redakcyjny]
537. czczy — pusty, jałowy. [przypis edytorski]
538. tatarka — gryka. [przypis edytorski]
539. ptastwo (daw.) — dziś popr.: ptactwo. [przypis edytorski]
540. nieczułość — tu: martwota. [przypis redakcyjny]
541. stady — dziś popr. forma N. lm: stadami. [przypis edytorski]
542. łąki — dziś popr. forma N. lm: łąkami. [przypis edytorski]
543. budowy — dziś popr. forma N. lm: budowami; tj. budowlami, budynkami. [przypis edytorski]
544. Ziemia, rzeki i morze nie żywi, tylko ludzi — ziemia,
Uwagi (0)