Darmowe ebooki » Praca naukowa » Filozofia Nietzschego - Jan Vaihinger (czytanie przez internet TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Filozofia Nietzschego - Jan Vaihinger (czytanie przez internet TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Jan Vaihinger



1 2 3 4 5 6 7 8
Idź do strony:
Jan Vaihinger Filozofia Nietzschego

 

tłum. Kazimierz Twardowski

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN 978-83-288-3999-1

Filozofia Nietzschego Strona tytułowa Spis treści Początek utworu Przedmowa autora Uwaga wstępna do wydania drugiego Przypisy Wesprzyj Wolne Lektury Strona redakcyjna
Filozofia Nietzschego

Niniejsza rozprawa o Nietzschem, pióra znanego autora Komentarza do Kanta „Krytyki czystego rozumu” i wydawcy czasopisma „Kantstudien”, posiada liczne zalety, które niewątpliwie usprawiedliwią jej przekład w oczach polskich czytelników. Zaleca się ta rozprawa przede wszystkim tym, że podaje krótki a zarazem wyczerpujący i zupełnie bezstronny rozbiór1 zasadniczych myśli Nietzschego, wiążąc je w całość zaokrągloną. Przeczytawszy tę rozprawę, niepodobna Nietzschego rozumieć tak, jak to się często dzieje, to jest jednostronnie. Dlatego nadaje się niniejsza książka doskonale jako wstęp do lektury pism samego Nietzschego. Następnie orientuje dziełko Vaihingera czytelnika w sposób bardzo jasny o historycznym stanowisku Nietzschego w dziejach filozofii; tym samym zaś przygotowuje grunt pod sprawiedliwą ocenę jego poglądów i jego znaczenia. Niemałą też zaletą jest styl książki, powstałej widocznie pod silnym wpływem opracowanego autora. Czy przekład nie zatarł tej zalety formalnej pracy Vaihingera, o tym sąd pozostawić muszę czytelnikowi; zaznaczę tylko tyle, że tłumacząc starałem się nie wykroczyć przeciwko duchowi języka polskiego. Dlatego też nie znajdzie czytelnik w tym przekładzie zwrotów tak niepolskich, jak „wola do potęgi” itp., chociaż je czytać można w niejednym z pism polskich.

Lwów, w kwietniu 1904.

Tłumacz2

Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Przedmowa autora

Niniejsza książka powstała z odczytu, który wygłosiłem po raz pierwszy 29 lipca 1899 r. w Towarzystwie docentów tutejszego uniwersytetu, a później jeszcze kilkakrotnie powtórzyłem, za każdym razem w postaci nieco zmienionej. Wolno mi chyba powiedzieć, iż zawsze przyznawano temu odczytowi, że zawiera nowe i samodzielne oświetlenie osobliwego myśliciela i że potrafi wskazać nową drogę, wiodącą w głąb jego dziwnych poglądów. W samej rzeczy nie znam w literaturze o Nietzschem książki, która by czyniła moje wywody zbytecznymi. To jedno upoważnia mnie do tego, bym pomnożył o nową książkę powódź pism o Nietzschem, za Nietzschem, przeciw Nietzschemu: to mianowicie, że mój odczyt potrafi powiedzieć o Nietzschem coś nowego.

Z łatwością byłbym mógł swe wywody uzasadnić i rozszerzyć licznymi uwagami i ekskursami3 (zwłaszcza na podstawie wydanych w ostatnich czasach pism pośmiertnych Nietzschego); z różnych jednak powodów zrzekłem się tego uczonego aparatu. Książka moja zjawia się równocześnie — w tej samej mniej więcej postaci — w języku francuskim pod tytułem La philosophie de Nietzsche w IV tomie Bibliothèque du Congrès international de Philosophie, wydawanej przez Ksawerego Léona nakładem Armanda Colina w Paryżu.

Z naciskiem powtarzam tutaj raz jeszcze to, co w samych wywodach książki zaznaczam: zamierzam w pierwszym rzędzie jedynie przedstawić w sposób przedmiotowy poglądy Nietzschego. Rozrzucone na pozór bez ładu i porządku drzazgi, owe disiecta membra4, ująłem w system ściśle konsekwentny; przemawiałem więc wyłącznie jako historyk filozofii. Nie uważałem zaś za swe zadanie poddać krytyce samych założeń, na których — jak wykazałem — Nietzsche stawia pstry i dziwaczny gmach swych myśli, i dowodzić, że wyprowadzone z nich wyniki grzeszą przesadą. Wszak przesadę tę każdy dostrzeże sam, bez cudzej pomocy. Zarówno do tych, co odczytu słuchali, jak też do tych, co go czytać będą, mam to zaufanie, że potrafią — każdy ze swego punktu widzenia — zapuścić w odpowiednich miejscach sondę krytyczną.

Halle, w marcu 1902.

H. Vaihinger.

Informacje o nowościach w naszej bibliotece w Twojej skrzynce mailowej? Nic prostszego, zapisz się do newslettera. Kliknij, by pozostawić swój adres e-mail: wolnelektury.pl/newsletter/zapisz-sie/
Uwaga wstępna do wydania drugiego

Nowe wydanie, które okazało się potrzebnym w kilka tygodni po pierwszym, różni się od niego tylko nielicznymi drobnymi zmianami stylistycznymi; poza tym tekst pozostał zupełnie takim, jakim był.

Ale może wolno mi dodać w tym miejscu uwagę, która mi się tymczasem nasunęła, mianowicie w czasie podróży na Rivierę, gdzie Nietzsche spędził szereg lat swego życia. Poglądy Nietzschego skrystalizowały się w zupełności dopiero pod niebem południowym. Wątpię, aby mógł do tak bezwzględnego oderwania się dojść na północy. Tam całkiem inaczej tętni życie w człowieku i w przyrodzie. Tam inne są barwy, inne kształty. Tam kontrasty są ostrzejsze, tam są przejścia między kwieciem życia a grozą śmierci jaskrawsze. Tam, gdzie jeszcze wielokrotnie stają przed nami ślady starożytności, przechowała się dotąd żywa pamięć owego Imperium Romanum5, a nawet czasów greckich, greckich świątyń, a niemniej pamięć odrodzenia i jego postaci pełnych mocy, tryskających życiem i siłą. Wszystkie te czynniki i jeszcze inne spotykamy w filozofii Nietzschego. Tak więc i tutaj sprawdzają się słowa:

Wer den Denker will verstehen, 
Muss in Denkers Lande gehen. 
 
(Kto zrozumieć pragnie myśliciela, 
musi iść w kraj jego).  
 

Halle, w maju, 1902.

H. Vaihinger

 

Fryderyk Nietzsche jest dzisiaj pierwszorzędnym mocarzem literackim. Książki jego chciwie czytają nie tylko Niemcy, lecz także zagranica. Objawem tego wszechstronnego i intensywnego zajęcia się jego dziełami, jego myślami, jest powódź pism za nim i przeciw niemu. Ten wpływ Nietzschego wyżłobił głębokie ślady na literaturze pięknej, na sztuce. Z niemieckich autorów wystarczy wymienić Gerharda Hauptmanna6, Sudermanna7, Halbego8; z artystów Klingera9, aby już nie mówić o pisarzach obcych, jak Maeterlinck10 i Gabriel d’Annunzio11, jak Strindberg12 i Brandes13. A chociaż Ibsen14 nie jest zależny od Nietzschego, jest mu przecież poniekąd pokrewny. Młodsi artyści i pisarze niemieccy, zwłaszcza ci, którzy byli się skupili wokoło czasopisma „Pan”, upatrują w Nietzschem swego chorążego. Niepodobna nie widzieć, że tak w literaturze, jak w sztuce styl pozostaje pod wpływem Nietzschego. Szereg uderzających osobliwości stylowych, stworzonych przez Nietzschego, przeniknął sposób mówienia najmłodszych Niemiec, a zewsząd rozbrzmiewają hasła Nietzschego jak: „poza dobrem i złem” (jenseits von Gut und Böse), „żądza mocy” (der Wille zur Macht), ,ci, których o wiele za wiele” (die Viel-zu-Vielen), „odwrócenie wszech wartości” (Umwertung aller Werte), „nadczłowiek” (der Uebermensch) i liczne tym podobne zwroty, które weszły już w powszechne używanie.

Jakie są przyczyny tego nadzwyczajnego wpływu? Na jakich właściwościach pism Nietzschego opiera się w istocie rzeczy owo uderzające oddziaływanie? Oto pytanie, które sobie stawiam. Odpowiedź znajdziemy tylko pod tym warunkiem, że będziemy się starali wniknąć w najgłębsze jądro poglądu na świat Nietzschego. Tylko na tej podstawie można owo oddziaływanie zrozumieć. Nie mam zamiaru wygłosić panegiryku15 na cześć Nietzschego, ani też wystąpić przeciw niemu z piorunującą filipiką16 — spróbuję całkiem po prostu zrozumieć genetycznie jego samego i jego filozofię i tą właśnie drogą pojąć jego wpływ bezprzykładny.

W wielu pismach poświęconych Nietzschemu znajdujemy oczywiście raczej ocenę tego nowego zjawiska, aniżeli czysto przedmiotowy pogląd na osobliwy świat myśli Nietzschego. Ale bo też o wiele łatwiejszą jest rzeczą dać retoryczny wyraz moralnemu oburzeniu na „niemoralne” nauki Nietzschego, bądź też w sposób bezkrytyczny wynosić nową naukę pod niebiosa, aniżeli wyjaśnić te nowe poglądy tak co do ich wewnętrznego związku, jak też co do ich historycznych podstaw. A chociaż nauka Nietzschego może zawierać w sobie wiele czynników niesympatycznych, będę ją demonstrował z takim samym chłodnym spokojem, z jakim przyrodnik demonstruje i analizuje zjawiska przyrody, chociażby najwstrętniejsze albo nawet najstraszniejsze. Pragnę stworzyć niezbędne warunki, aby czytelnik mógł sobie wyrobić swój własny sąd, ale nie chcę narzucać mu swego sądu osobistego. Taki bezstronny wykład jest w gruncie rzeczy niedoścignionym ideałem: wszak już sam wybór i układ przedstawionych myśli wynika z subiektywnego stanowiska autora. Mimo to będę usiłował zbliżyć się do tego ideału; sine ira et studio17, jak powiada dawne trafne słowo, pragnę naukę Nietzschego roztoczyć przed czytelnikiem jak płótno obrazu.

Pragnę tedy podać przedmiotowy wykład filozofii Nietzschego. Ale zaraz na wstępie podnoszą się przeciw memu zamiarowi trzy zarzuty. Jeżeli są słuszne, nie powinienem w ogóle pracy mej rozpocząć. Zarzuty te mają może charakter nieco pedantyczny; muszę się jednak z nimi rozprawić, gdyż inaczej nie wolno mi przystąpić do wykonania mego zamiaru.

Wielu mówi: „Nietzsche jest po prostu tylko autorem modnym; przedwczoraj takim był Schopenhauer18, wczoraj E. v. Hartmann, dzisiaj jest nim Nietzsche; jutro lub pojutrze będzie to ktoś inny. Czy warto zajmować się tego rodzaju efemerycznymi zjawiskami, które kaprys mody stawia na jakiś czas w sam środek powszechnego zainteresowania, a następnie, pragnąc wiecznie czegoś nowego, usuwa jak zużytą zabawkę?”. Przyjmijmy na chwilę, że tak jest istotnie. Pozostanie wtedy przecież bardzo ciekawa i doniosła kwestia: dlaczego Nietzsche stał się modnym? Rokrocznie zjawiają się setki pism filozoficznych. Dlaczego z tych setek pism właśnie prace Nietzschego weszły „w modę”? Co wchodzi „w modę”, musi mieć jakieś osobliwe, znamienne cechy; inaczej właśnie nie weszłoby „w modę”. Ale w ogóle niebezpieczna to rzecz, powoływać się na „modę”. Kto jakieś nowe zjawisko pogardliwie nazwie „modą” i sądzi, że tym sposobem załatwił się z nim, ten może co prawda w oczach ignorantów uchodzić za gruntownego, głębokiego znawcę; często jednak tkwi w tym tylko brak zrozumienia rzeczy lub wygoda i lenistwo. Gdy filozofia Kartezjusza19 zapukała do wrót uniwersytetów niemieckich, w których, jak wszędzie podówczas, panował jeszcze wszechwładnie scholastycyzm, przedstawiciele arystotelizmu nazwali nową filozofię, która przecież dokonała reformy całej wiedzy naukowej, także tylko „modą”, a dla dodania temu zarzutowi nacisku wskazali, że to moda zagraniczna. Frazes o „modzie” miał też swego czasu służyć do załatwienia się z Schopenhauerem, a przecież żyje on po dziś dzień i zawsze żyć będzie.

Drugi zarzut opiewa: „Nietzsche wcale nie jest filozofem, albowiem nie stworzył zaokrąglonego i wyczerpującego systemu filozofii; nie warto zajmować się koncepcjami wprawdzie pomysłowymi, ale niesystematycznymi i ze sobą sprzecznymi”. Przypuśćmy, że istotnie tak

1 2 3 4 5 6 7 8
Idź do strony:

Darmowe książki «Filozofia Nietzschego - Jan Vaihinger (czytanie przez internet TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz