Żaby - Arystofanes (baza książek online TXT) 📖
Ze śmiercią Eurypidesa Ateńczycy stracili ostatniego ze swoich wielkich tragików. Kto mógłby ich zastąpić? Nikt z żyjących. „Dobrzy bowiem pomarli, żywi nic nie warci”. Dionizos, bóg winorośli i opiekun sztuki teatralnej, wyrusza ze swym wygadanym sługą Ksantiasem do krainy zmarłych. Zamierza sprowadzić na ziemię mistrza tragedii. Wybór okazuje się niełatwy. Czy zabrać Ajschylosa, autora sztuk monumentalnych i koturnowych, czy też Eurypidesa, przedstawiającego tradycyjnych bohaterów i bogów jak zwykłe postacie dnia codziennego?Okraszona plebejskim humorem sztuka najwybitniejszego ze starożytnych komediopisarzy greckich.
- Autor: Arystofanes
- Epoka: Starożytność
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Żaby - Arystofanes (baza książek online TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Arystofanes
tłum. Edmund Cięglewicz
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
ISBN 978-83-288-3038-7
Żaby Strona tytułowa Spis treści Początek utworu [Wstęp tłumacza] PROLOG SCENA I SCENA II SCENA III SCENA IV SCENA V SCENA VI SCENA VII PARODOS. WEJŚCIE CHÓRU SCENA VIII SCENA IX SCENA X SCENA XI SCENA XII SCENA XIII PARABASIS (ZWROT DO WIDZÓW) EPIRRHEMA ANT-EPIRRHEMA SCENA XIV SCENA XV SCENA XVI AGON (TURNIEJ) SCENA XVII SCENA XVIII SCENA XIX SCENA XX SCENA XXI SCENA XXIL EXODOS. WYJŚCIE CHÓRU SCENA XXIII Przypisy Wesprzyj Wolne Lektury Strona redakcyjnaW styczniu r. 405 przed Chr. wystawiono podczas uroczystości Lenajskich po raz pierwszy Żaby Arystofanesa.
Zachwyt po tym przedstawieniu był powszechny i tak niezwykły w Atenach, że publiczność domagała się powtórnej wystawy sztuki, którą odegrano prawdopodobnie już w marcu podczas wielkich świąt Dionizosa w tymże samym 405 r.; a był to wielu względów rok dla Ateńczyków pamiętny, coś jakby ostatni błysk zachodzącego słońca ich wielkości duchowej i politycznej.
Wojna peloponeska srożyła się nad Helladą już blisko 30 lat; Ateny wiodły ją wśród ostatecznych wysiłków z rozmaitym szczęściem: moralne i materialne zasoby państwa wyczerpane, czuć początek końca...
Wojnę zaczęło pokolenie junaków wyrosłe w czasach Peryklesa1, Fidiasza2 i Ajschylosa3: dżuma i krwawe na morzach i lądach pobojowiska wyłuszczyły już i starły hufce dawnych chrobrych4 wojów i zawodników.
Chłop attycki, ten mężny hoplita z krwi i kości — jak powiada Droysen — wybity prawie do szczętu; niedobitki stłoczone wśród murów Aten, bo hardy Lakon5 zajął właśnie Dekeleję6 i rozpuścił zagony po żyznej równinie.
Młode pokolenie — pod wpływem wszechmożnej ochlokracji7 i ustawicznej wojny — zdziczałe; rośnie rozpusta, hazard, obojętność na zysk lub stratę, cyniczna pogarda śmierci i zużycie przedwczesne.
W sofistyce wstają kierunki niezdrowe i podejrzani mistrze, niemający nic wspólnego z Sokratesem, którego Arystofanes niesłusznie szarpie8, policzywszy go między żywioły rozkładowe. Hasłem nauki jest materializm płytki i niewiara. Młodzież zaniedbuje zapaśnictwo; kult gimnastyki, śpiewu, muzyki i poezji zaczyna upadać wobec niepewnego jutra oraz rozluźnienia zasad etyczno-estetycznych.
Po zwycięstwach Peryklesa i Kleona9 zawarto wprawdzie chlubny pokój, ale trwał niedługo, gdyż żywiołowa siła Ateńczyków pragnęła upokorzyć i zgnieść Spartę. Na czele wyprawy na Sycylię stanął Alkibiades
Uwagi (0)