Darmowe ebooki » Dramat antyczny » Oresteja - Ajschylos (gdzie można czytać książki przez internet za darmo .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Oresteja - Ajschylos (gdzie można czytać książki przez internet za darmo .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Ajschylos



1 ... 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... 20
Idź do strony:
twym ohydnym kościom, 
Co bogom dech zapiera! Tak mówi twa postać. 
W jaskinię lwów krwiożerczych raczej wam się dostać, 
Niżeli, wstrętne cielska, przebywać w świątyni 
I kalać moje progi. Precz! Tak pasterz czyni, 
Swą trzodę wyganiając. Ale tyś jest trzodą 
Bez stróża, żadni ciebie bogowie nie wiodą. 
 
Wypędza Chór z wnętrza świątyni na scenę. PRZODOWNICA CHÓRU
I nam przemówić pozwól, władny Apollinie! 
Nie tylko wziąłeś udział w tej naocznej winie, 
Lecz głównym jesteś sprawcą — tyś stworzył tę dolę. 
  APOLLO
Jakożby? Mów! Do tyla312 mówić ci pozwolę. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Przez ciebie stał się winien matkobójczej zmazy.  
  APOLLO
Tak, ojca swego pomścił na moje rozkazy.  
  PRZODOWNICA CHÓRU
Opiekiś mu udzielił po tej zbrodni świeżej.  
  APOLLO
W swój dom ci go przyjąłem — to mu się należy. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
A myśmy z nim przybyły — komu lżyć nas, komu? 
  APOLLO
Nie dla was ci jest miejsce w moim świętym domu. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Swój urząd my spełniamy i zawsze, i wszędy. 
  APOLLO
Pochwalcie się przede mną: cóż to za urzędy? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Wypędzać matkobójców za progi domowe. 
  APOLLO
Co mówisz! Mord na męża sprowadziła głowę! 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Nie mord to, gdy nie spełnion jest na krwi rodzonej.313 
  APOLLO
Więc Zeusa z Herą314 związek masz w pogardzie? Żony 
I męża święte śluby? A więc i Cypryda315, 
Co ludzi uszczęśliwia, niegodnąć316 się wyda? 
Ta miłość, która z sobą dwoje istot sprzęga, 
Mężczyznę i kobietę, droższa niż przysięga! 
Gdy karać nie chcesz winnych, którzy w tym sposobie 
Mordować mieli czelność, zapowiadam tobie, 
Że ścigać Orestesa nie masz dzisiaj prawa. 
Odstąpić, widzę, nie chce twoja zemsta krwawa 
Od niego, a zaś tamtych gonić się nie waży: 
Niech rzecz się u Pallady rozstrzyga ołtarzy! 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Przenigdy ja od niego odstąpić nie mogę.  
  APOLLO
Więc goń go! Więc przedłużaj swoją twardą drogę!  
  PRZODOWNICA CHÓRU
Niech nawet słowo twoje czci mojej nie kala!  
  APOLLO
Od czci twej — nie wiem, jakiej! — trzymałbym się z dala. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Tak, możny pono jesteś przed tronem Zeusza, 
Lecz matki krew wylana do zemsty mnie zmusza — 
Jać nigdy nie przestanę ścigać tego człeka.  
  APOLLO
A ja go chronić będę. Wierna ma opieka — 
Gniew bogów na się ściągnie i ludzi, jeżeli 
Ktoś swego powierzeńca zdradzić się ośmieli. 
 
Chór rozpierzcha się. Apollo znika. Drzwi świątyni zamykają się. Podczas przerwy zmieniają dekorację.
ZMIANA
W głębi front świątyni Pallady w Atenach.
Opodal starożytny posąg Ateny, przy nim ołtarz. ORESTES
wchodzi z boku, siada u stóp posągu, obejmuje go rękami
Ateno! Wiódł mnie tutaj rozkaz Loksyjasza — 
O łaskę i opiekę wygnaniec uprasza. 
Z rękami już czystymi do ciebie przychodzę317: 
W niejednym ci je domu, na niejednej drodze 
Obtarłem o dłoń ludzi. Toć świata manowiec 
Nadarzył mi ich sporo, gdym, chyży wędrowiec, 
Przebiegał jego łany, przez lądy i morza, 
Posłuszny świętej wróżbie, k’tobie, pani boża, 
Pędzący. W twoim domu i przy twym obrazie 
Niech sądy się rozstrzygną: połóż kres mej zmazie! 
  CHÓR
podąża szeregiem za Orestesem
Tu wejdźmy! Tu widoczne kroków jego ślady. 
Ufajmy oto znakom tej milczącej rady! 
Ni charta goniącego za ranną zwierzyną, 
Tak wiodą krwi nas krople i potu: jedyną 
To dla nas jest wskazówką. A już wytchnąć pora, 
Bo ledwie oddychamy; nasza pierś jest chora 
Z znużenia: każdy kącik ziemi przetrząśnięty, 
Bezskrzydły bieg nasz lotne prześcigał okręty. 
Lecz teraz on przykucnął gdzieś tu, pełen strachu: 
Jać węszę go po wonnym ludzkiej krwi zapachu. 
 
Bacz, pilnuj, waruj, strzeż, 
By nam nie czmychnął zwierz, 
Gdyż matkobójca nasz 
Omylić może straż! 
Obraz bogini wiecznej on 
Rękami objął i błaga o schron, 
O ostateczny sąd. 
Ale nie ujdzie stąd! 
Wylana matki krew — 
Przesiąkł nią ziemski kurz, 
Czyj ma ją pomścić gniew? 
O, czas twój nadszedł już: 
Z żywego ciała czerwony ci płyn 
Wyssam, pochłonę tę wstrętną posokę 
I cień twój żywy na sądy zawlokę. 
Byś odpowiadał za czyn, 
Za matkobójstwa złość. 
Tam się przekonasz, że wszelaki człek, 
Gdy z prawych zeszedł dróg. 
Niepomny, co jest bóg, 
Rodzic lub gość, 
Pokaran będzie po wieczysty wiek. 
Hadesu318 sprawiedliwej nie ujdziesz potędze: 
Mają podziemia sędzię, 
Co winnych karać będzie, 
Co wszystko w swojej zapisuje księdze. 
  ORESTES
Niedolą nauczony, poznałem ci drogę 
Oczyszczeń. Wiem ci również, gdzie przemawiać mogę, 
Gdzie milczeć. W tej zaś sprawie głos mądrego mistrza 
Polecił rzec mi słowo. Ręka ma już czystsza, 
Krew na niej wyschła, znikła, matkobójcze piętna 
Zatarte. W domu Fojba żertwa319 moja skrzętna 
Zgasiła krwią swą świeżą ślady krwi matczynej. 
Za długo mi wyliczać, z ilu ja to syny 
Ludzkimi przestawałem już odtąd. Czystemi 
Przyzywam więc ustami władczynię tej ziemi, 
Atenę, abym zaznał jej możnej opieki. 
I mnie, i lud argiwski320 zjedna już na wieki 
Dla siebie, sprzymierzeńców będzie miała ona 
Przewiernych. Zali teraz nad falą Trytona321 
W libijskiej swej dziedzinie stąpa, czy też stoi, 
Tarcz na bok odłożywszy, albo w twardej zbroi 
Chroniąca swe zastępy, zali wodza okiem 
Przeglądy wojska czyni na polu szerokiem 
Flegrejskim322, niech się zjawi — głos ci mój i z dala 
Usłyszy — niech mnie z nieszczęść tych strasznych wyzwala! 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Ateny moc i siła Apollina na nic: 
Ścigany będziesz przez nas do ostatnich granic, 
Nieświadom, gdzie się skroń twa w tej gonitwie skłoni — 
Krew twoją ssać ci będą niesyci demoni. 
Co? Nic mi nie odpowiesz? Gardzisz moją mową? 
Na tobie się wypasę, żertwąś mi gotową! 
Nie ja cię, ale ty mnie mordujesz! Mej pieśni 
Posłuchaj, onać więzy twe jeszcze zacieśni! 
 
Dalejże, siostry, w krąg, 
Straszny zanućmy chór, 
Co naszą powinność obwieści: 
Zsyłamy grozę mąk 
Na wszelki ludzki twór, 
Jeżeli dla praw nie ma cześci. 
Nie pada nigdy nasz gniew, 
Gdzie czystą widzimy dłoń,  
Niewinny nie zazna boleści. 
Lecz na kim ciąży krew, 
W te tropy idziem poń323 — 
Darmo nadzieją się pieści: 
Nie zbroni324 go żaden bóg, 
Nie zbawi żaden człek, 
O, żaden go schron nie pomieści! 
Kogo miecz zbrodni zmógł, 
Mścić go będziemy po wiek —  
Tej ci jest pieśń nasza treści! 
  CHÓR
okrążywszy Orestesa
Matko Nocy! 
Z twojej mocy 
Dniom i mrokom 
Sądy czynię — 
Słuchaj! Spojrzyj: w Lety synie325 
Jaka dzisiaj złość urąga 
Twym wyrokom! 
Łup nam bierze, 
Chroni zwierzę, 
Pokalane matki krwią! 
Niechaj klątwa moja spadnie 
Na ofiarę: 
Zbrodni karę 
Oby czuły jego zmysły, 
Oby wniwecz się rozprysły! 
Zdradnie, 
Składnie, 
Choć bez lutni, 
Coraz chutniej 
Ten Erynij tryska śpiew, 
Pęta duszę, ssie mu krew! 
 
Na świat cały Mojry dały 
Te mi prawa, iże muszę 
Ścigać, dręczyć grzeszną duszę, 
Jeśli ręce jej pokala 
Wina krwawa. 
Ścigam, gonię 
I po skonie 
Nie wypuszczę jej z swych pęt! 
Niechaj klątwa moja spadnie 
Na ofiarę: 
Zbrodni karę 
Oby czuły jego zmysły, 
Oby wniwecz się rozprysły! 
Zdradnie, 
Składnie, 
Choć bez lutni, 
Coraz chutniej 
Ten Erynij tryska śpiew, 
Pęta duszę, ssie mu krew!  
 
Odkąd mój 
Życia zdrój 
Płynąć począł, mam tę władzę. 
Tylko bogom, 
Ufna trwogom, 
Nie poradzę! 
W gości kole 
Przy mym stole 
Któż by siadł? 
Wina czasza 
Mnie wystrasza, 
Uroczystych nie mam szat. 
Domy niszczę, 
Zmieniam w zgliszcze, 
Gdy morderca pohańbi swój próg! 
Hej! Huzia! Niech strzeże go bóg, 
Niech krew mu gorąca 
Rozpala szybkość nóg, 
Jak burza szumiąca, 
Jak chyży niech leci wiew — 
Jać zmrożę jego krew!...  
 
Boga skrył 
Zeus, by żył 
Niedoścignion naszą karą: 
Zeus potężny 
Swój orężny 
W tłuszczę starą, 
Krwawą pianą 
Obryzganą, 
Zwrócił grot, 
Ran nie szczędził 
I wypędził 
Z swoich niebios ten nasz miot. 
Domy niszczę, 
Zmieniam w zgliszcze, 
Gdy morderca pohańbi swój próg. 
Hej! Huzia! Niech strzeże go bóg, 
Niech krew mu gorąca 
Rozpala szybkość nóg, 
Jak burza szumiąca, 
Jak chyży niech leci wiew — 
Jać zmrożę jego krew!  
 
Choćby człek 
Sięgał pychą poza stek326 
Tych obłoków — naszych kroków 
Gdy posłyszy straszny bieg, 
Wraz się skurczy, wraz się zwinie 
W tej godzinie, 
Gdy ku swej rozpaczy 
Ten czarny płaszcz zobaczy, 
Gdy mu wrogi 
Śpiew mój spęta nogi! 
Przez okraje327 
Gonię, łaję; 
Pierś ma zadyszana 
I trzęsą się kolana, 
Snać padnę już na ziemię — 
Ciężkie jest zemsty brzemię! 
 
Sam ci on 
Ani wie, że hańby gon 
Już go czepia: 
Tak oślepia 
Ta moc zła wśród winnych łon! 
Ale ludzie szepcą, głużą328, 
Z jaką burzą 
Nadciągają chmury, 
Jaki zaległ cień ponury 
Wstydu, sromu329 
Na tym jego domu! 
Przez okraje 
Gonię, łaję; 
Pierś ma zadyszana 
I trzęsą się kolana, 
Snać padnę już na ziemię — 
Ciężkie jest zemsty brzemię. 
 
On mnie czeka. Ja znam kres 
Swojej drogi. Win pamiętna, 
Głucha na próśb ludzkich tętna, 
Ślepa na potoki łez, 
Dumna pani, spełniam godnie 
Swą powinność, acz nieczczona, 
Z nieb strącona 
W ciemne łona 
Wieczystego mroku330, 
Gdzie światła nie płoną pochodnie, 
I ślepemu, i bystremu 
Niewidzialne oku. 
 
Gdy popłynie ten mój głos, 
W kim z śmiertelnych, grzesznych ludzi 
Lęk i trwoga się nie zbudzi? 
Nieuchronny wieszczę los, 
Mojry władzę, prawo boże 
Po wiek wieków światu głoszę! 
O rozkosze 
Czci nie proszę — 
Cześć mi ta przystoi, 
Choć mieszkam w posępnym dworze, 
Wśród podziemnych, 
Mglistych, ciemnych, 
Przepastnych podwoi! 
  ATENA
wchodzi na scenę
Daleko nad Skamandrem331 słyszałam wezwanie. 
Zajęta byłam właśnie na zdobytym łanie: 
Dziedzictwom odbierała, które mi rycerze 
Achajscy332 i wodzowie na wieczne przymierze 
Oddali: łup bogaty, synów Tezeusza333 
Nagroda. Głos mnie jakiś do powrotu zmusza, 
Więc chyżo tu me stopy z tamtych dziedzin idą. 
Nie skrzydłem szeleszcząca, lecz szumną egidą334, 
Przybywam i niezwykłe napotykam goście — 
Nie strach, lecz dziw mym oczom. Pytam się: a coście 
Za jedni? Ku wam wszystkim zwracam się i k’tobie, 
Człowieku, który siedzisz w smutku i żałobie 
Przy moim tu obrazie, i k’wam, które macie 
Przedziwne, niepodobne niczemu postacie, 
Gdyż ani takich bogiń nie widzą ci bóstwa 
W swym gronie, ni też ludzie wśród swych plemion mnóstwa. 
Lecz tylko serce, zacnej pozbawione cnoty, 
Lżyć może swoich bliźnich za ciężar brzydoty. 
  CHÓR
Odpowiem, córko Zeusa, słowy ci krótkiemi: 
Straszliwe dzieci Nocy jesteśmy; z podziemi, 
Z dziedzin naszych, nazwisko klątw myśmy wyniosły. 
  ATENA
Więc ród wasz znam i imię. Lecz czegoście posły? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Co tchu i godność poznasz.  
  ATENA
Poznam, nie inaczej, 
Jeżeli ktoś mi wszystko jasno wytłumaczy. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Precz z domu wypędzamy mężobójców plemię. 
  ATENA
A gdzież uciekać mają? Gdzie, na jaką ziemię? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Gdzie radość nie przyświeca, morderca ucieka.335 
  ATENA
Ścigacie w ten sam sposób i tego człowieka? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Na matce swojej własnej mord popełnił krwawy. 
  ATENA
Czy zabił przymuszony? Czy z jakiej obawy? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
By matkę zamordować, możeż być przyczyna? 
  ATENA
Jać słyszę tylko ciebie, lecz nie słyszę syna. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Przysięgi nie zażąda, ani jej nie złoży!336 
  ATENA
Chcesz zwać się sprawiedliwą, ale czyn cię trwoży. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Jakożby? Racz pouczyć! Mądrość twoja zbawia. 
  ATENA
Nie godzi się przysięgą uprawniać bezprawia. 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Wprzód sprawę całą zgłębij, potem sądź ją szczerze! 
  ATENA
A zatem mnie oddajesz wyroki w tej mierze? 
  PRZODOWNICA CHÓRU
Dlaczego nie? Wszak wiary i czci jesteś godna. 
  ATENA
Cóż na to, obcy człeku? Rzecz zbadamy do dna. 
Najpierwej ród swój wymień, imię i dziedzinę, 
A potem tę od siebie odpieraj przewinę, 
Jeżeli, ufny prawu, przy moim obrazie 
Opieki szukający, możesz po tej zmazie 
Oczyszczeń świętych żądać Iksijona337 wzorem. 
Odpowiedz na to wszystko słowem zwięzłem, skorem! 
  ORESTES
Ateno, można pani! Na twój wywód boski 
Chcę wprzódy tej największej pozbawić cię troski: 
Nie pragnęć ja oczyszczeń, u twoich ołtarzy, 
Nie z krwawą siedzę dłonią. Niechaj ci zaważy 
Świadectwo najgłówniejsze, które ci
1 ... 9 10 11 12 13 14 15 16 17 ... 20
Idź do strony:

Darmowe książki «Oresteja - Ajschylos (gdzie można czytać książki przez internet za darmo .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz