Darmowe ebooki » Reportaż » Listy z Brazylii - Adolf Dygasiński (nowoczesna biblioteka szkolna .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Listy z Brazylii - Adolf Dygasiński (nowoczesna biblioteka szkolna .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Adolf Dygasiński



1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Idź do strony:
złość bierze na tę bazgraninę. Jeden człowiek z duszą, jak się należy, zrobiłby w sprawie kolonizacji więcej, niż tłumy owych pismaków. Tu trzeba z nieszczęśliwymi czuć, trzeba im otuchy dodać, a oni piszą, przesyłają sobie ładne raporty i są zadowoleni. Moi panowie, na papierze wszystko dobrze wygląda, ale przybywają gromady obdartych, głodnych i zawiedzionych biedaków, a wy im miesiącami w budach nędznych każecie przebywać! Nawet gruntów nie ma poodmierzanych, a jak się je odmierzać zacznie, to znowu upłyną długie miesiące.

Ale ile w całej tej biurokracji jest śmieszności!

Każdemu emigrantowi służy np. prawo, aby sobie sam wybrał stan i okolicę, w której osiąść pragnie; tymczasem każdy nasz chłop ma o stanach Brazylii takie samo pojęcie, jak urzędnicy brazyliańscy o naszych guberniach i powiatach.

To prawo wyboru przypomina owego nauczyciela, który mówił do swych uczniów: „Jeżeli się nie możecie zorientować np. w lesie co do stron świata, to się obróćcie tyłem na północ, a przodem ku południowi” itd.

Zupełnie co innego, gdy do Brazylii przybywają na kolonie Niemcy: tym nic nie obiecywano, nie durzono ich; przybywają z własnej chęci, niczego się nie spodziewają, mają jakie takie środki, a nade wszystko przynoszą ze sobą cywilizację, którą w Brazylii dalej tylko prowadzą. Siadają na gruncie kupą, pracują, mówią tylko po niemiecku i w Brazylii zakładają sobie ojczyznę, jako naród cywilizacyjnie wyższy od Brazylian, czego o Polakach, niestety, powiedzieć nie mogę. Wprawdzie chłopi polscy w porównaniu z Brazylianami są i uczciwsi, i pracowitsi, jednak uczciwość nie zawsze zwycięża, a praca potrzebuje do pomocy inteligencji. Brazylianin, Hiszpan, Włoch, jeśli mu praca na roli nie posłuży, zostaje kelnerem, bierze na kredyt banany za kilka wintynów i sprzedaje, kupuje parę szczotek i czyści na ulicy buty przechodniom, sprzedaje gazety i ma utrzymanie; chłop polski tego nie potrafi żadną miarą: on jest tylko rolnikiem; prócz tego, może drzewo rąbać, być furmanem, pastuchem do bydła.

Polski chłop w Brazylii musi się do warunków stosować lub zginąć; Niemiec warunki te, o ile tylko się dadzą, do siebie stosuje. W Brazylii widzi się Niemców z ich białą kawą, piwem, pantoflami, oleodrukami, portretami Bismarcka, długimi fajkami, harmonijkami, Gartenlaube, Über Land und Meer244 itd. Polska w Brazylii od razu znika.

W polskich chłopach na obczyźnie nie ma i solidarności narodowej — najwyżej rodzinna i parafialna; każda gromada od chwili przybycia tutaj rozbija się na coraz to mniejsze gromadki, podczas gdy Niemcy idą ławą i skupiają się w jednym stanie.

Emigrant polski przynosi do Brazylii tylko siebie samego, mało więcej niż siłę roboczą; cała jego polskość zasadza się na tym, że ma w fizjonomii pewien typ odrębny, w postępowaniu odrębny obyczaj, że mówi po polsku i jest katolikiem. Ale obyczaju przestrzegać nie może i musi się do innego stosować, a z samym polskim językiem rady sobie nie da pomiędzy Niemcami — musi się uczyć po niemiecku, gdyż Niemcy mogą się nie uczyć po polsku i z tym im dobrze. Chłopu na złe wychodzi i to, gdy gorliwie przestrzega przepisów religii, bo święcąc niedziele i święta, zaniedbuje się w pracy i o jakie sto dni rocznie jest niżej od Niemca.

Ale co tu mówić, rozprawiać, dowodzić, kiedy najlepiej mówią fakty, a faktem jest, że mi żaden Brazylianin nie pokaże wśród całej masy polskich emigrantów jednego człowieka, który by z losu swego był bodaj względnie zadowolony. Ja ze swej strony dodam, że widziałem w Brazylii bardzo dużo naszych chłopów, mających się wykierować na brazyliańskich obywateli, a każdy z tych ludzi miał głębokie przekonanie, iż rząd Rzeczypospolitej Brazylii dopuścił się względem niego oszustwa.

Zapewne, że najenergiczniejsi spomiędzy wychodźców, jeśli już wszystko przeżyją i przeniosą, dojdą w Brazylii do jakiego takiego bytu, ale w kraju swoim przy mniejszych nawet usiłowaniach osiągnęliby to samo.

Podobno nie ma na świecie narodu, który by grzechu Kaina nie nosił na sobie, ale na każdy naród przychodzi pora cywilizacyjna taka, w której wytworzona suma dóbr moralnych jest zupełnym zadosyćuczynieniem za stare grzechy i ludzkość nie ponosi uszczerbku.

Na Brazylian pora ta widać nie przyszła; mało im tego, że wytępili krajową rasę, że następnie Murzyn jeszcze blizn swoich nie wygoił po niedawnej, sromotnej niewoli; teraz oto kozłem ofiarnym jest chłop polski, podstępnie zdradzony!... Tylko formy są cokolwiek inne, rzecz zostaje ta sama.

Chłop nasz, zwabiony tutaj nadzwyczajnymi obietnicami, z powodu swej nędzy żadną miarą już powrócić do kraju nie może: jest to niewolnik, który ostatecznie, jeżeli nie zginie, pójdzie w służbę plantatorów i zastąpi wyzwolonego Murzyna.

Tylko formy się zmieniły: dawniej można było otwarcie, jawnie kupić człowieka na targu, teraz się go podstępnie nabywa i stawia w warunkach tak strasznej konieczności, że nawet ten biedny nasz chłop, do którego się w kraju szczęście przecież nigdy zbyt nie uśmiechało, musi teraz załamać ręce i oddać się ostatniej rozpaczy.

— Jedno mnie bardzo zadziwia — mówiłem do pewnego urzędnika kolonizacji — ci ludzie w Bremie i na okręcie podczas podróży śpiewali, tańczyli jeszcze, bawili się wesoło, a teraz są tacy posępni, smutni, patrzą tak ponuro... Tylko człowiek nieszczęśliwy albo trapiony wyrzutami sumienia zbrodniarz może być do nich z fizjonomii podobny!

— Gdy zaczną codziennie pracować, zmieni się ich usposobienie, będą szczęśliwi — otrzymałem odpowiedź.

Roześmiałem się gorzko, bo myślałem sobie, że w takim razie talizman szczęścia muszą posiadać pracowite woły, które, będąc karmione słomą, a pobudzane do pracy kijem, codziennie spełniają ciężkie swe powinności na roli; po chwili więc odrzekłem:

— Tylko ta praca uszczęśliwia człowieka, którą on przedsiębierze z własnej woli, bez musu.

O, Brazylianie, przestańcie świat uszczęśliwiać, dając mu pracę! Bądźcie nią sami szczęśliwi!

Przypisy:
1. roku zeszłego — chodzi o październik 1890, kiedy to Dygasiński udał się jako delegat „Kuriera Warszawskiego” do Brazylii w celu zrelacjonowania warunków życia przebywających tam polskich emigrantów. Efektem tej podróży był cykl reportaży zatytułowany Listy z Brazylii publikowany w „Kurierze” w latach 1890–1891. [przypis edytorski]
2. pojechałem był — daw. forma czasu zaprzeszłego, dziś: pojechałem. [przypis edytorski]
3. Rybienko Leśne — dziś jedno z osiedli miasta Wyszków w woj. mazowieckim. [przypis edytorski]
4. Skarżyński, Kazimierz — właściciel majątku ziemskiego Rybienko Leśne. [przypis edytorski]
5. sioło — wieś. [przypis edytorski]
6. Tłuszcz — miasto w woj. mazowieckim. [przypis edytorski]
7. Olszewski, Franciszek — redaktor „Kuriera Warszawskiego” w latach 1887–1896. [przypis edytorski]
8. agronom (z gr.) — człowiek zarządzający majątkiem rolnym; dziś: człowiek wykształcony w dziedzinie rolnictwa. [przypis edytorski]
9. podwoda — usługa komunikacyjna polegająca na zorganizowaniu przez chłopów transportu dla kogoś z dworu. [przypis edytorski]
10. urzędnicy akcyzy — urzędnicy skarbowi zajmujący się dochodami z akcyzy. [przypis edytorski]
11. ajent — pośrednik, agent handlowy. [przypis edytorski]
12. dać sobie rendez-vous (daw.) — umówić się na spotkanie. [przypis edytorski]
13. Musiało się coś głęboko zepsuć w „królestwie duńskim” — nawiązanie do słów z dramatu Szekspira Hamlet (akt I, scena 4). [przypis edytorski]
14. łokieć — dawna miara długości, równa ok. 60 cm. [przypis edytorski]
15. Normale Besetzung: 30 Sitzplätze, 15 Stehplätze (niem.) — Normalna zajętość: 30 miejsc siedzących, 15 stojących. [przypis edytorski]
16. wypominać — tu: przypominać sobie i wyliczać. [przypis edytorski]
17. zamówić — tu: przemówić; zagadać. [przypis edytorski]
18. Lebt hier alles? (niem.) — Wszyscy żywi? [przypis edytorski]
19. syngielton (daw., z ang. singleton) — pojedynczy człowiek. [przypis edytorski]
20. Szarlottenburg, właśc. Charlottenburg — daw. miasto w Niemczech, obecnie: dzielnica Berlina. [przypis edytorski]
21. postanowiłem sobie był — daw. forma czasu zaprzeszłego, dziś: postanowiłem sobie. [przypis edytorski]
22. szuwaks (daw.) — czarna pasta do butów. [przypis edytorski]
23. szwajcar (daw.) — odźwierny, człowiek pełniący służbę przy wejściu do budynku. [przypis edytorski]
24. nach Bremen (niem.) — do Bremy. [przypis edytorski]
25. Heraus alles, weg, weg! (niem.) — Wynocha wszyscy, precz, precz! [przypis edytorski]
26. Santos, José Antunes dos — konsul generalny Brazylii w Portugalii. [przypis edytorski]
27. brojt (z niem. a. jid.) — chleb. [przypis edytorski]
28. śpek — boczek. [przypis edytorski]
29. Blechwaaren für Auswanderer (niem.) — Naczynia blaszane dla emigrantów. [przypis edytorski]
30. Sieh, Brasilianer aus Polen. (niem.) — Patrz, Brazylianie z Polski! [przypis edytorski]
31. fenig — daw. najmniejsza jednostka monetarna w Niemczech. [przypis edytorski]
32. banhof (z niem.) — dworzec kolejowy. [przypis edytorski]
33. marka — daw. jednostka monetarna w Niemczech. [przypis edytorski]
34. „Bremer Nachrichten” — gazeta wydawana od 1854 r. w Bremie. [przypis edytorski]
35. rs. — skrót od: rubel srebrny, jednostka monetarna w Imperium Rosyjskim i zaborze rosyjskim. [przypis edytorski]
36. z rozdziawionymi usty — dziś N.lm: (...) ustami. [przypis edytorski]
37. nach Brasilien (niem.) — do Brazylii. [przypis edytorski]
38. Bremen (niem.) — Brema. [przypis edytorski]
39. Bremerhaven — miasto w Niemczech u ujścia Wezery do Morza Północnego; wielki port handlowy, pasażerski i rybacki; obecnie połączony z Bremą. [przypis edytorski]
40. wywiózł ich był (daw.) — daw. forma czasu zaprzeszłego: dziś: wywiózł. [przypis edytorski]
41. Zwischendeck (niem.) — międzypokład. [przypis edytorski]
42. zruci — zrzuci (z żołądka); zwymiotuje. [przypis edytorski]
43. kułak (daw.) — cios, uderzenie zaciśniętą pięścią. [przypis edytorski]
44. kajniebądź (gw.) — gdzieś, gdziekolwiek. [przypis edytorski]
45. kiej (gw.) — kiedy, gdy. [przypis edytorski]
46. weg, weg! (niem.) — wynocha, precz! [przypis edytorski]
47. zawdy (gw.) — zawsze. [przypis edytorski]
48. spryt (gw.) — spirytus. [przypis edytorski]
49. tytuń (daw.) — tytoń. [przypis edytorski]
50. Do you smoke? (ang.) — Palisz? [przypis edytorski]
51. jubka — kaftan z rękawami do łokcia. [przypis edytorski]
52. tużurek — rodzaj okrycia męskiego podobny do żakietu. [przypis edytorski]
53. womitowała (daw.) — dziś: wymiotowała. [przypis edytorski]
54. szyfbilety (daw.) — bilety na przejazd statkiem dla emigrantów do Ameryki. [przypis edytorski]
55. korzec (daw.) — naczynie służące do pomiaru zboża, tu: przen. w nawiązaniu do wersetu z Ewangelii św. Mateusza: „Nikt nie zapala światła i nie stawia go w ukryciu ani pod korcem, lecz na świeczniku, aby jego blask widzieli ci, którzy wchodzą”. [przypis edytorski]
56. de facto (łac.) — w rzeczywistości. [przypis edytorski]
57. matros (z ros.) — marynarz. [przypis edytorski]
58. włóka — daw. jednostka miary powierzchni, równa 30 morgom, tj. wynosząca ok. 18 ha (179 550 m²). [przypis edytorski]
59. Frische Brise! (niem.) — Świeża bryza! [przypis edytorski]
60. cni się (daw.) — nudzi się, jest tęskno. [przypis edytorski]
61. walów, właśc. waleni — walenie (łac. Cetacea): ssaki wodne, głównie oceaniczne, do rzędu których należy wiele gatunków, m.in. delfiny, morświn, kaszalot, płetwal błękitny. [przypis edytorski]
62. Valparaiso — miasto w środkowym Chile. [przypis edytorski]
63. Aranjo, José Ferreira de — założyciel i redaktor „Gazeta de Noticias”. [przypis edytorski]
64. „Gazeta de Noticias” — gazeta wydawana w latach 1875–1942 w Rio de Janeiro. [przypis edytorski]
65. Taunay, Alfredo Maria Adriano d’Escragnolle (1843–1899) — hrabia Taunay, brazylijski pisarz oraz polityk. [przypis edytorski]
66. Santa Catharina, właśc. Santa Catarina — jeden ze stanów Brazylii ze stolicą w Joinville. W tekście nazwa ta często bywa spolszczana do formy Św. Katarzyna. [przypis edytorski]
67. Parana — jeden ze stanów w Brazylii ze stolicą w Kurytybie, obecnie największe skupienie Polonii brazylijskiej. [przypis edytorski]
68. włożyć się — tu: dostosować się. [przypis edytorski]
69. Morgen! (niem.) — Dzień dobry! [przypis edytorski]
70. Morgen, Herr Commendant! (niem.) — Dzień dobry, panie komendancie! [przypis edytorski]
71. Frische Brise! — Świeża bryza! [przypis edytorski]
72. Es ist aber hübsch! (niem.) — Ależ piękna pogoda! [przypis edytorski]
73. hübsches Wasser (niem.) — piękna woda. [przypis edytorski]
74. Cananeja — miasto i gmina w stanie São Paulo w Brazylii. [przypis edytorski]
75. brazyliańska rzeczypospolita — Brazylia w 1890 r., czyli w momencie przybycia do niej Dygasińskiego była już republiką.
1 ... 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Idź do strony:

Darmowe książki «Listy z Brazylii - Adolf Dygasiński (nowoczesna biblioteka szkolna .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz