Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoje opisuiący - Michał Dymitr Krajewski (gdzie czytać książki online .txt) 📖
Sielska utopia i opowieść o wizycie Ziemian na Księżycu zarazem.Powieść Michała Dymitra Krajewskiego stanowi realizację postulatówoświeceniowych.
W satyrycznym świetle przedstawia przestarzałąedukację podporządkowaną scholastycznym sporom, nieprzygotowującąmłodych ludzi do realnego życia oraz niewyrabiającą w nichprzywiązania do własnego kraju. Czytelnik znajdzie tu również krytykęopartej na okrucieństwie, ekspansywnej, kolonialnej cywilizacji orazprojekt likwidacji miast na rzecz rozwijania cnót płynących zzakorzenienia w rolniczym trybie życia.
- Autor: Michał Dymitr Krajewski
- Epoka: Oświecenie
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Woyciech Zdarzyński, życie i przypadki swoje opisuiący - Michał Dymitr Krajewski (gdzie czytać książki online .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Michał Dymitr Krajewski
Naypierwszą wizytę oddałem iednemu młodemu kawalerowi, który się nazywał Molkarim. Ten, w młodym wieku odbywszy wiele podróży do różnych kraiów, szczycił się wielką wiadomością i miał u siebie wiele osobliwości zagranicznych. Ostrzeżony od kolegi mego, iż Wabadanie nie maią zwyczaiu zwać się po imieniu własnym, dlatego iż cierpieć nie mogą równości, którą im przepisało dawne prawodawstwo, dowiedziałem się, iż Molkarim ma sobie za honor, gdy mu kto mówi: kontemkim ax Melas Kakiry ax Garo Bago. Co znaczy urząd bez powinności i bez intraty216.
Wszedłszy do pokoiu, zostałem go siedzącego u stolika. Dwóch ludzi krzątało się około iego włosów, trzeci mu twarz malował różnemi kolorami, czwarty, trzymaiąc w flaszeczkach zapachy na kształt wonnych wódek, których fircykowie nasi używać zwykli, skrapiał to wszystko, co on brał na siebie, piąty wyściełał mu poduszkami łydki217, szosty trzymał zwierciadło przed nim i podawał mu muszki218, które on kładł na twarz, chociaż krost w tym mieyscu nie było. Obaczywszy mię wchodzącego, wyciągnął rękę i przywitał się grzecznie. Po rozmowie o elementach219 przez kolegę, którego używałem za tłómacza220, prosiłem go, aby mi pozwolił oglądać dom i wszystkie, które miał w nim, osobliwości. Kakiry ax Garo Bago, kazawszy zawołać frotera, dał mu rozkaz, aby mię wszędzie prowadził. Zdziwiłem się nayprzód, słysząc, iż froter mniey ieszcze ode mnie umiał po wabadsku, ale mi tłómacz powiedział, iż był sprowadzony z innego kraiu, aby mu drożey płacono za to, że mówi innym ięzykiem.
Pierwszy pokóy był obity materyą drogą, ale tak cienką, iż trwać dłużey nie mogła iak rok ieden. Ciekawość mię wzięła, abym się spytał, dlaczego by tak słabe obicia dawano w tym kraiu?221 Dowiedziałem się, iż zwyczay był taki w Modolu, aby co rok, a czasem i częściey, odmieniać meble, a ztąd222 wniosłem sobie, iż sprawiedliwie czynią, gdy używaią tak słabych obicia223. Drugi pokóy był ieszcze nieskończony. Stolarze usadzaiący posadzkę woskowaną, póty każdą taflę tarli, póki twarzy swey iak w zwierciedle nie obaczyli. Chciałem przez tłómacza224 pomowić z niemi o sposobie dawania posadzki w naszym kraiu, alem się dowiedział, iż nie rozumieią ięzyka, bo ich sprowadzono o kilkaset mil od Modolu, aby usadzili posadzkę. Trzeci pokóy był cały w boazeryach, które robiono w Angili, o siedmset mil blisko od Modolu. Te boazerye kosztowały 7000 gubolow; i chociaż nie przypadaią do miary i są nadpsute w drodze, mocno iednak podobaią się panu, dlatego że ie w Angili robiono. Czwarty pokóy był gabinetem kąpieli, którego model przysłano z Pazary o pięćset mil blisko od Modolu, kosztował piętnaście tysiecy gubolów. Piąty miał w sobie grotę sadzoną kamykami i skorupami z różnych kraiów sprowadzonemi. Daley szły pokoie równie kosztowne i tyleż osobliwości w sobie maiące. Ostatnim był gabinet ciekawości z galeryą do ogrodu.
Wszedłszy do tego gabinetu, znalazłem w nim różne kollekcye tym droższe, im ie z odlegleyszych kraiów sprowadzał Kakiry ax Garo Bago. Kraiowe produkta będące pospolite nie miały tam mieysca, oprócz pchły okowaney w łańcuch, którą naturalista żywił, sadzaiąc na rękę, aby się pasła. Powiadano mi, co każda osobliwość kosztować mogła, i iak miarkowałem, gabinet ten z skorup, kamykow, embryonow i trawek kosztował 59201 gubolow, a roczne utrzymywanie iego 2600 czerwonych złotych naszych, rachuiąc pensyą dla naturalisty i trzech pisarzów historyi naturalney.
Ciekawość mię wzięła, abym się dowiedział, o czym piszą ci historycy utopieni tak w swoiey professyi. Pierwszy z nich kończył wielką xięgę in folio o anatomii gąsienicy, iey chorobach i pożywieniu. Drugi, przez pięć lat zastanawiaiąc się nad paiąkami, dociekł, iż to stworzenie nauczyło ludzi kunsztu tkackiego i myśliwców, iak stawiać sieci na zwierza, o czym napisał dyssertacyą 5684 kart in quarto maiori. Trzeci na koniec, przez mikroskop uważaiąc móla, dociekł, iak można rozmnożyć to stworzenie i napisał xiążkę bardzo ciekawą in octavo maiori.
Chciałem był wyiść iak nayprędzey z gabinetu, gdzie zarażone powietrze embryonami i spirytusami oddech we mnie tamowało, ale naturalista, o każdym kamyku długo rozprawiaiąc, póty mię męczył, pókim mu nie przyznał, iż głęboko docieka natury.
Wyszedłszy z gabinetu, poszedłem oglądać ogród, w którym znalazłem wszystko, czegokolwiek wymysł ludzki i zbytek dokazać może. Natura, którą tam naybardziey chciano naśladować, zamieniła się w sztukę. Dwóch architektów pracowało około dziwnych rzeczy, których iednak dokazać nie mogli. Pierwszy chciał, aby kaskadę obrócić do góry, ale mimo różnych machin hidraulicznych225 woda płynęła zawsze na dół. Drugi ustawicznie muruiąc i ustawicznie waląc, zostawiał domy rozrzucone, które, dlatego że były niedokończone, weszły w modę i wszędzie takie rozwaliny stawiano. Co do drzew i ziół, które w tym ogrodzie były, ponieważ Modolanie kochaią się w dziczyźnie, te były bez żadnego owocu. Dlatego wety226 są drogie w Modolu, bo ie sprowadzać muszą z zagranicznych kraiów.
Powróciwszy do pałacu, zastałem liczną kompanią227. Kakiry ax Garo Bago prezentował mię wszystkim pod imieniem kontemkima zwiedzaiącego cudze kraie. Wszystkie prawie damy obróciły na mnie oczy, ale nie umieiąc ięzyka i nie wiedząc zwyczaiu, iakim sposobem okazuie się grzeczność w Modolu, byłem z daleka, wszystkiemu się przypatruiąc.
Nayprzód cała kompania siedziała posępno228 i czasem tylko dało się słyszeć iakie słowo; a ztąd229 wnosiłem, iż tak sobą nudzi, iak czasem u nas w Warszawie. Gdy dano karty, podzieliła się cała kompania na kilka mnieyszych. Zdziwiony, iż ten wynalazek był także znany w tym kraiu, przypatrywałem się, iaki będzie koniec tey zabawki. Zdawało mi się, żem był wpośrzód230 Ziemian, patrząc na to, co robiono z kartami. Tam, gdzie była gra w wielkie pieniądze, nie widać było ani podległości, ani uszanowania, ani względów, ani żadney litości; owszem wszystkich serca tak się stały okrutne, iż to, co czyniło przykrość iednemu, było dla drugiego radością. Młodzi kawalerowie tak się zgrywali do ostatniego iak u nas, a damy tak traciły czas, zdrowie i honor i tak za nich mężowie płacić musieli iak i nasi niektórzy. Druga kompania złożona z dam i kawalerów dobranych była wzdychaiąca. Cztery damy i tyleż mężczyzn231, siedząc w osobnych kanapach i mdleiącym okiem poglądaiąc na siebie, zachowały głębokie milczenie. Czasem tylko słyszałem słowa, które, iak mi kolega tłómaczył232, znaczyły utyskiwanie na los i że iedno drugie nazywało okrutnym. Trzecią kompanią233 składały damy i ieden kawaler, który iak tylko wszedł do pokoiu, wszystkie go obskoczyły, aby oglądać suknią234, którą miał bardzo pięknie wyszytą. Kawaler nic nie mówił, ale każda dama o coś go pytała; on na to czasem „tak iest”, czasem „nie”, do iedney przemówił oczami, do drugiey głową, do inney uśmiechem pełnym taiemnicy. Wszystkie podawać sobie z ust do ust poczęły, iż iest rozumny i grzeczny. W samey rzeczy iego twarz i figura były wymową; jak tylko się pokazał, wszystko iuż powiedział. W czwartey kompanii siedziały trzy damy, które gadaiąc o modach, iedna drugiey chwaliła suknią, a wszystkie trzy bawiły się pieskiem235. Piąta na koniec, złożona z kilku mężczyn głęboko uczonych i dwóch dam dobrze znaiących interesa dworow cudzoziemskich, bawiła się około poprawy rządu, wypowiadania woyny i stanowienia pokoiu. Gdy do tey kompanii przyniesiono gazetę, przystąpiłem także i ia z tłómaczem, chcąc wiedzieć, iakie były nowiny w tym kraiu, i iak mi powiadał, to w sobie zawierały.
„Z Montgotu dnia trzeciego czerwca. Flotta nasza napowietrzna krążąca między 42. i 43. gradusem236, złożona z dwudziestu pięciu balonów, z których siedm było o piętnastu, sześć o dziesięciu, a dwanaście o pięciu harmatach, doszła nieprzyiacielskiey flotty. Po czterominutney utarczce balony: Orzeł, Gryf i Wspaniały wpadły nam w ręce. Wiatr i Ocean spalone; a Panna, wytrzymawszy naywiększy attak, przebita utraciła gaz i spadła na dół. Rachuią z obu stron zabitych 112, rannych 321, z których 164 felczerowie w lazaretach dorznęli, a 159 na całe życie zostało inwalidami”. „Otoż — pomyśliłem237 sobie — równe głupstwo trzyma się Xiężycanów iak i nas Ziemian, że się zabiiaią za cudzy interes”. Nowy iednak sposób woiowania, którego wynalazek iest u nas dopiero w pierwszych początach, wzbudził we mnie nadzieię, iż mogę ieszcze kiedyżkolwiek oglądać oyczyznę. Bo mimo wielkiego podobieństwa od Kraiu naszego, które znaydowałem w Modolu, zawsze iednak iako cudzoziemiec wzdychałem do mey oyczyzny. Reszta gazet zawierała w sobie wiele dat, a mało rzeczy... Około dwunastey przed północą usiedliśmy do stołu, bo zwyczay iest w Modolu, iż w ten czas dopiero maiętni spać idą, kiedy pospólstwo budzi się do pracy. Wieczerza była na kształt wieczerzy naszych. Nayprzód cicho, potym238 szmyr239, daley słowa, których trudno było rozeznać, żarty po większey części bez dowcipu, fałszywe nowiny, złe sądzenie o rzeczach, trochę politykowania, a wiele obmowy240, przy końcu wieczerzy gadano o nowych słowach, które tak były dziwaczne, iak gdyby u nas zamiast Ziemi mówił kto: podsłoneczna kraina, zamiast strachu: popłoch, zamiast pięknie: kraśnie, zamiast organizacyi: uczłonkowacenie, zamiast kości odartych z skóry i ciała: kościotrup, zamiast dzidki do zębów: zębodłub... Ganiono wszystkie xiążki, które wychodzą w kraiowym ięzyku, dlatego iż Modolanie te tylko czytać lubią, które im przywożą z stroiami i meblami, aby za nie wychodziły z kraiu pieniądze.
Nie znaiąc dzieł, o których była mowa, bawiłem się tymczasem wypytywaniem nazwisk tych potraw i likworow, które były na stole. Supa241 miała smak podobny do naszych sup z ryżu albo migdałow, ale mi powiedziano, iż o kilkaset mil od Modolu rodzą się te ziarna, z których ią robią, i dlatego że nie są produktem kraiowym, czynią potrawę tak pospolitą, iż ią w uboższych nawet domach widzieć często można. Inne półmiski zastawione mięsiwem były częścią z bydląt domowych, częścią z dzikich, które aby więcey kosztowały, trzymano ie w zwierzyńcach, a znaczną część z dalekich stron zwożono do Modolu. Przyprawę tych wszystkich potraw o tysiąc mil sprowadzono do kraiu i aby wolno było iey używać, płacą za to Wabadanie obcym państwom, aby te więcey miały intraty na woysko i gnębiły nim słabych sobie sąsiadow. Śrzodek242 stołu był zastawiony piramidami, których nie robiono w kraiu, ale że były kruche i że ie gdzie indziey robią, dlatego zwyczay iest stawiać te ozdoby po wszystkich stołach. Między likworami nie było, iak mi powiadano, likworów produktu kraiowego. Doktorowie, którzy wolą pić zagraniczne, decydowali, iż kraiowe są szkodliwe zdrowia i krew zapalaią. Dano na koniec wety, podczas których naszym sposobem z różnych butelek zaczęło się zdrowie. Rozumiałem, żem czytał słownik geograficzny, gdy mi powiadano imiona tych narodów, które się składały na te wszystkie zbytki i gdyby mię był pierwszego dnia zaraz nie ostrzegł kolega, iż ten kray iest nayuboższy we wszystko, rozumiałbym był, że ma kilka portow napełnionych okrętami, które mu zewsząd dowożą produktow zagranicznych.
Gdy się rozieżdżać poczęła kompania, powróciłem i ia do domu z wielką chęcią uczenia się języka. Jakoż w krótkim czasie dawszy sobie pracę, a często obcuiąc na wielkim świecie, zrozumiałem mówiących i sam iakokolwiek243 nauczyłem się mówić.
Będąc raz na obiedzie u młodey mężatki staraiącey się o rozwod, dlatego iż ieden młody kawaler bardziey się iey podobał niż mąż, z którym iuż cztery lata przeżyła, nie mogłem się wydziwić, iż przy dobrey cerze i apetycie, który miała, uskarzała244 się iednak na słabe zdrowie. Chciałem iey wyperswadować, iż ią nic nie boli. Ale im bardziey starałem się wybić iey to z głowy, tym więcey poznać mi dawała, iż się uraża. „Cóż to za choroba?” — spytałem się doktora, który powracał z pokoiu, dokąd dla słabości swey udała się pani, zostawuiąc245 mię samego. „Jest to złe — odpowiedział — które się trzyma wielu dam naszych, dlatego iż iak by nie było pięknie, gdyby kto powiedział damie maiącey wiele tuszy, że iest otyła, tak równie nie iest przyzwoitą rzeczą, gdy kto śmie mówić, iż iest czerstwego zdrowia. Od tego czasu, iak mała ręka, mała noga i małe usta weszły u nas w modę, nastało także i małe zdrowie. Damy, które pokrzywdziła natura, daiąc im czerstwe siły, tak się staraią defekt ten poprawiać, iak nieurodę, która ich trapi. Dlatego biorą iak nayczęściey domowe lekarstwa, bo te czyniąc płeć delikatnieyszą, osłabiaią ich siły. Te, którym negliż, dezabil i chustką związana głowa iest do twarzy, nie wychodzą nigdy z defektu, który w tym stroiu wdzięków im przydaie. My, doktorowie, nie chcąc się im narażać, gdybyśmy mówili, iż są zdrowe, wtenczas kiedy ich nic nie boli, nazywamy tę słabość migreną, spazmami, waporami... a dogadzaiąc ich żądaniom, wysyłamy ie o sto mil od mężów, aby wypiły dwie szklanek wody gorszkiey246 lub słoney. Jest to lekarstwo uśmierzaiące ból do czasu, ale co rok ie ponawiaiąc, leczą się na koniec, przyszedłszy do pewnego wieku”.
Ciekawość mię wzięła spytać się doktora o ten kray, do którego damy modolskie tak często zwykły ieździeć247 dla szukania zdrowia. „Jest to mieysce — odpowiedział — otoczone górami i wodami, gdzie powietrze ściśnione niełatwo
Uwagi (0)