Darmowe ebooki » Poradniki » Dobre obyczaje we dwoje - 1. My i nasz świat - Peter Post (czytanie książek w internecie za darmo .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Dobre obyczaje we dwoje - 1. My i nasz świat - Peter Post (czytanie książek w internecie za darmo .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Peter Post



1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Idź do strony:
widzieliśmy przepiękne miejsca, poznaliśmy cudownych ludzi i znaleźliśmy rewelacyjne restauracje. Każdy, kto był we Włoszech, wie, że można jechać tam dla niesamowitych miejsc i widoków, ale tym, co sprawia, że raz po raz chce się tam wracać, jest kuchnia włoska. Mamy naszą ulubioną restaurację, w zasadzie to dwie restauracje – obie w Rzymie. Pierwszą z nich, o nazwie Lagana, odkryliśmy w pierwszy wieczór po przyjeździe do Włoch na któreś z kolei wakacje. Teraz, za każdym razem, kiedy przyjeżdżamy do Włoch, zawsze idziemy na pierwszą kolację właśnie do tej restauracji. Cudownie jest jeść kolację w takim miejscu, zwłaszcza po wielogodzinnym locie przez Atlantyk. Antipasti smakują niesamowicie – cały talerz owoców morza i pieczone warzywa, ser mozzarella, wędzona szynka i inne rodzaje mięsa, melony, gotowane omułki, a czasem nawet surowe ostrygi. To prawdziwa uczta. A potem stek, w plasterkach, polany oliwą z oliwek i podany na warstwie świeżej rukoli – idealny w każdym calu.

Na zakończenie każdego pobytu we Włoszech odwiedzamy Ristorante San Eustachio znajdującą się blisko Panteonu. Kilka stolików stoi zawsze na chodniku i jeśli tylko jest taka możliwość, staramy się o miejsce na zewnątrz. To idealne miejsce na spędzenie ostatniego wieczoru – ciepła noc, lekki wiaterek, a w tle rozmowy ludzi przechodzących obok.

 

Kto pilnuje dzisiaj dzieci?

Opiekunka do dziecka kosztuje, nawet jeśli zatrudnia się ją na jeden wieczór. Jeśli macie zamiar wyjechać na długi weekend czy na wakacje bez dzieci, to przygotujcie się na spory wydatek. Jednak jeśli te koszty przekraczają Wasze możliwości, to może warto poprosić krewnych, aby od czasu do czasu zostali z Waszymi dziećmi. Znam kilka rodzin, w których dziadkowie są zachwyceni, jeśli mogą zaopiekować się wnukami przez klika dni. Innym wyjściem jest zamienne pilnowanie dzieci z inną parą, która ma dzieci mniej więcej w tym samym wieku co Wasze – coś w rodzaju przysługa za przysługę. Nieważne jak, ale znajdźcie sposób, aby rozwiązać problem pilnowania dzieci, by móc wyjechać gdzieś we dwoje. Wasz związek dużo zyska, jeśli spędzicie czas z dala od rodziny.

 

To są nasze wyjątkowe miejsca – miejsca, gdzie dobrze się czujemy; z którymi wiążą się miłe wspomnienia i w których możemy skupić się tylko na sobie i cieszyć się swoim towarzystwem. Nie kojarzą się nam one z jakimiś konkretnymi wakacjami lub porą roku – są wyjątkowe, ponieważ odkryliśmy je razem, i są pełne cudownych wspomnień.

Wieczór na randkę, część pierwsza

Dla Jill i Stevena czwartkowy wieczór jest czasem „świętym”. To ich wieczór we dwoje. Czasem idą do kina, a potem jedzą coś „na szybko”. Innym razem decydują się zrobić rundkę po knajpach – wtedy ubierają się wystrzałowo i idą do najlepszej restauracji, a potem do pubu lub klubu nocnego. Albo po prostu parkują gdzieś przy wiejskiej drodze i słuchają swoich ulubionych płyt.

Czwartkowy wieczór pozwala im na robienie mnóstwa fajnych rzeczy, nawet takich, o których nie sądzili, że kiedykolwiek ich spróbują, jak np. gra w kręgle. Co ważniejsze, w ten wieczór mogą się skupić tylko na sobie. Randka jest okazją do ponownego odkrycia i umocnienia ich związku, ale też do dowiedzenia się czegoś nowego o Drugiej Połowie.

Cotygodniowa randka Jill i Stevena zawsze dochodzi do skutku, ponieważ zawsze przygotowują ją z wyprzedzeniem. Robią plan i trzymają się go. Dla nich czwartkowy wieczór we dwoje jest sprawą priorytetową i czekają na niego z niecierpliwością przez cały tydzień. Zdają sobie sprawę, że potrzebują tego czasu, aby zbudować silny i trwały związek.

Wieczór na randkę jest szczególnie ważny, jeśli ma się dzieci, ponieważ są one najlepszą wymówką, żeby nie spędzać czasu ze swoją Drugą Połową. Jeżeli będziecie sobie odmawiać czasu sam na sam, to nie tylko zaszkodzicie swojemu związkowi, ale Wasze relacje z dziećmi też na tym ucierpią. Jesteście parą i potrzebujecie czasu tylko we dwoje, aby naładować akumulatory tak, żeby móc powrócić do rodziny pełni energii i entuzjazmu.

Najlepiej sprawdzają się randki, które...

Są dla Was czymś „świętym” i regularnie je planujecie – może to być każda trzecia sobota miesiąca lub co drugi czwartek. Wybierzcie taki termin, który pasuje Wam obojgu, i przestrzegajcie go.

Są urozmaicone – raz kino i kolacja, kiedy indziej mecz baseballowy lub koncert na świeżym powietrzu w letni wieczór.

Są okazją dla Was, aby wyglądać lepiej niż na co dzień – zatem najlepsze ubrania i perfumy pasują idealnie, jak również eleganckie buty, których nigdy nie nosisz.

Są priorytetem – musicie przestrzegać zasady, że praca, nawet najpilniejsza, nie będzie kolidować z Waszymi planami na ten wieczór.

Wieczór na randkę, część druga

Planowanie wspólnego wieczoru to tylko jedna część zabawy. Drugą jest samo wyjście. W ten wieczór dobre maniery mają jeszcze większe znaczenie.

Jest to czas, kiedy skupiacie się drugiej osobie: trzymanie drzwi, dosuwanie krzesła, podawanie jej płaszcza – te czynności podkreślają wyjątkowość Twojej partnerki i tego wieczoru. Zatem „proszę” i „dziękuję” są zawsze mile słyszane. Skupcie się na Was, trzymajcie się za ręce, spacerujcie ze splecionymi ramionami i nie spieszcie się z jedzeniem kolacji, ale zachwycajcie się pysznymi potrawami. Te wszystkie gesty mają znaczenie i sprawiają, że wieczór zapada w pamięć. (Oczywiście nic z tych rzeczy nie będzie miało znaczenia, jeśli robi się je, bo się musi, a nie dlatego, że się chce. Pamiętaj – szczerość jest ważna).

Oto kilka innych rzeczy, dużych i małych, które można zrobić, aby Wasz wieczór był niezapomniany:

Bądź na czas.

Uśmiechnij się.

W ten wieczór zapomnij o pracy i innych kłopotach.

Postaraj się nie rozmawiać ciągle o tych samych rzeczach (dzieci, praca itp.), ale przygotuj jakieś ciekawe tematy, o których chcesz podyskutować. Przejrzyj gazety i kolorowe czasopisma, obejrzyj ciekawy program lub postaraj się znaleźć najnowsze wiadomości dotyczące zainteresowań lub hobby Twojej Drugiej Połowy.

Nie pozwól, aby rozmowa zeszła na temat cioci Tildy lub sąsiadów mieszkających obok, którzy nigdy Was nie zapraszają.

Uzgodnijcie, że jeżeli spotkacie znajomych, to tylko się przywitacie, ale nie zaprosicie ich do stolika ani sami nie przyjmiecie takiego zaproszenia. (Możecie wyjaśnić im sytuację natychmiast lub zadzwonić następnego dnia, jeśli czujecie, że musicie).

Na koniec wieczoru, zanim wejdziecie do domu, podziękujcie sobie za cudowny wieczór. Możecie nawet spróbować ożywić magię pocałunku na dobranoc po skończonej randce.

Idealnym uwieńczeniem wieczoru będzie kartka z podziękowaniami wysłana do Twojej Drugiej Połowy następnego dnia. Napisz kilka prostych i miłych słów – to wspaniały sposób, aby raz jeszcze poczuć atmosferę tamtego wieczoru.

Niespodzianek moc

Etykieta polega na ulepszaniu związków. Jeśli związek jest udany, to taki stan rzeczy jest jak najbardziej zadowalający – ale od czasu do czasu przychodzi pora na miłą niespodziankę.

Niespodzianki mają różne formy. Może to być prezent – duży lub mały. Może to być niespodzianka na specjalną okazję, jak urodziny, rocznica czy wakacje. Tego rodzaju prezenty są w pewien sposób oczekiwane, ale szczodrość obdarowującego może i tak być najmilszym zaskoczeniem:

„Nowy zestaw głośników. Super!”

„Brylantowe kolczyki! Naprawdę się tego nie spodziewałam”.

„Telewizor plazmowy” (tu nie potrzeba komentarza).

Oczywiście, prezent-niespodzianka nie musi być dany z jakiejś konkretnej okazji, nie musi też być kosztowny. Może to być coś tak prostego, jak kwiaty lub porcja najlepszych lodów owocowych. Ostatnio Doug opowiedział mi, że robił zakupy w drodze do domu i przy kasie okazało się, że nazbierał wystarczająco punktów, aby dostać darmową kartkę z życzeniami. Wybrał więc tą, która mu się podobała, i poszedł do domu. Zamiast po prostu wręczyć kartkę żonie, napisał w środku kilka słów i położył ją w sypialni na poduszce. Bardzo dobry ruch.

Trzeba wiedzieć, kiedy łagodnie podejść
do Drugiej Połowy

Kiedy planujecie swój kalendarz towarzyski, wówczas sztuka osiągania kompromisu i nienarzekanie idą w parze ze świadomością, że Druga Połowa może po prostu nie mieć ochoty wyjść na jakąś imprezę. Musimy zwracać szczególną uwagę na to, jak się czuje druga osoba, i okazać jej wsparcie, jeśli trzeba dokonać trudnego wyboru.

 

Często zdarza się, że po powrocie do domu już przy wejściu słyszę, jak moja żona z zapałem gotuje coś w kuchni. Na stole świeczki i najlepsza zastawa. Potem słyszę wołanie żony, że kolacja gotowa – i to jaka kolacja! Czasami są to sznycle z cielęciny ze szparagami i makaronem, innym razem jest to pyszna rozgrzewająca, zagęszczona zupa z orzechów olejnych. Kolacja to naprawdę bardzo „zwyczajna” niespodzianka, ale i tak sprawia, że czuję się wspaniale.

Bez względu na to, czy niespodzianka jest mała, czy duża, najlepszą jej częścią jest planowanie i wykonanie, a potem czekanie na reakcję obdarowanej osoby. Nie ma nic lepszego niż świadomość, że sprawiło się przyjemność osobie, na której najbardziej Ci zależy.

Negocjowanie kalendarza towarzyskiego

Planowanie rzeczy razem może okazać się trudne, jeśli terminy i zainteresowania kolidują ze sobą. Chodzenie na mecze męskiej drużyny hokejowej Uniwersytetu Vermont jest najlepszym tego przykładem. Chodzę na miejscowe mecze tej drużyny – a czasami i na wyjazdowe – od 20 lat. Hala The Gut, gdzie odbywają się spotkania, nie należy do najwygodniejszych miejsc na świecie – twarde drewniane ławki bez oparć. Moja żona jest w stanie znieść dwie pierwsze tercje, ale trzecia to dla niej istna udręka. Ponieważ chodzenie za mną na mecze i spodziewanie się, że wyjdę po drugiej tercji, to po prostu oczekiwanie na rzecz niemożliwą, moja żona przestała przychodzić na mecze.

Problem w tym, że miejscowe mecze odbywają się w piątkowe i sobotnie wieczory.

Oto, jak rozwiązujemy ten problem: na początku każdego sezonu zaznaczamy w kalendarzu wszystkie spotkania drużyny hokejowej, a potem wieszamy go w kuchni. Rządzi on naszym życiem. Jeśli jakieś wydarzenie jest zapisane w kalendarzu, to dojdzie do skutku – w większości przypadków, w każdym bądź razie. Nie jestem na tyle głupi, żeby uznać, że przez sześć lub siedem tygodni każdej zimy po prostu nie będziemy chodzić na żadne spotkania towarzyskie. Razem z żoną idziemy na kompromis. Ona stara się nie planować żadnych wyjść w te dni, kiedy moja drużyna gra u siebie, jednak czasami zdarza się, że dostajemy zaproszenie na piątek czy sobotę, wtedy to ja rezygnuję z meczu i idziemy razem na imprezę towarzyską.

Oprócz chęci porozumienia zgadzamy się z żoną jeszcze w jednej kwestii, która pozwala nam nie zwariować: nie narzekamy z powodu kompromisu, na jaki się zgodziliśmy. Oboje wiemy, że czasami musimy ustąpić: możemy więc nie przyjąć pewnych zaproszeń albo moja żona może pójść sama na imprezę, no i oczywiście ja czasami zrezygnuję z meczu hokejowego. Żadne z nas nie robi afery z faktu, że musi ustąpić – dokonujemy wyboru i trzymamy się go. Ja idę na imprezę i dobrze się bawię a jeśli ominie nas jakieś przyjęcie, to moja żona nie mówi o tym, co przez to traci.

Zabawne jest to, że jeśli nie słyszymy narzekań drugiej strony co do ostatniej ugody, to łatwiej jest nam zgodzić się na kompromis następnym razem.

Noc w operze

Pewnego wieczoru, kilka lat temu, zadzwonił mój brat. On i jego żona co roku jeżdżą do Montrealu na wieczór operowy, ale tym razem para, z którą zazwyczaj się tam udają, nie mogła do nich dołączyć. Brat zapytał, czy chcemy skorzystać z wolnych biletów.

Rozmawiała z nim moja żona i odpowiedziała, że jest bardzo zainteresowana, ale musi wpierw zapytać mnie o zdanie. Kiedy mi później mówiła o całej sprawie, widziałem, że bardzo zależy jej, żeby jechać.

Jeśli chodzi o mnie, to owszem, byłem już wcześniej w operze, ale prawdę powiedziawszy, kiedy kilka razy słuchałem opery w radiu, to nie powaliła mnie z nóg. Ktoś mi powiedział, że operę albo się lubi, albo się jej nie znosi, zawsze sądziłem, że należę do tej drugiej kategorii. Tak czy inaczej, wieczór w operze nigdy nie znajdował się na szczycie mojej listy rozrywek.

Ale w końcu była zima, na dodatek w Vermont, i rozdrażnienie z powodu długotrwałego przebywania w zamkniętych pomieszczeniach sięgało zenitu. W ten weekend nie było meczu hokejowego a moja żona patrzyła na mnie w szczególny sposób, więc powiedziałem „OK. Możemy jechać”. W końcu co było strasznego w spędzeniu weekendu w Montrealu? Wyjedziemy z miasta, pójdziemy na kolację w przyjemnej restauracji... no i do opery.

Jedną z ważniejszych rzeczy, jakich uczę na swoich seminariach, jest przyznawanie się do błędów. Jeśli popełniłeś błąd lub myliłeś się co do czegoś, to pierwszym krokiem jest przyznanie się do tego. Tamtego wieczoru przedstawienie operowe naprawdę mi się podobało, i to na tyle, że w następnym roku córka dała nam bilety do opery jako prezent na gwiazdkę i pojechaliśmy znowu do Montrealu.

Jak już zgodzisz się na kompromis,
to postaraj się dobrze bawić

Osiągnęliście kompromis. Teraz trzeba podejść do spawy rzeczowo. Czy to jest mecz hokejowy, widowisko baletowe, opera, czy któryś z kolei koncert dzieciaków – uśmiechnij się i baw się dobrze.

 

Wolny czas w domu

1 ... 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17
Idź do strony:

Darmowe książki «Dobre obyczaje we dwoje - 1. My i nasz świat - Peter Post (czytanie książek w internecie za darmo .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz