Darmowe ebooki » Komedia » Wesele Figara - Pierre Beaumarchais (polska biblioteka txt) 📖

Czytasz książkę online - «Wesele Figara - Pierre Beaumarchais (polska biblioteka txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Pierre Beaumarchais



1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Idź do strony:
class="paragraph">Au! HRABIA

...Porachowaliśmy się tedy z jednym.

FIGARO
na stronie; oddala się, trąc policzek

Nie wszystkie zyski podsłuchu są miłe.

ZUZANNA
śmiejąc się, po przeciwnej stronie

Cha! cha! cha! cha!

HRABIA
do Hrabiny, którą bierze za Zuzannę

Osobliwy ten paź: dostaje tęgi policzek i zmyka pękając od śmiechu.

FIGARO
na stronie

Pewnie, ma o co płakać!...

HRABIA

Ech, do kaduka! Nie mogę zrobić kroku... do Hrabiny Ale dajmy pokój tym głupstwom; zatrułyby całą radość naszej schadzki.

HRABINA
udając głos Zuzanny

Czy spodziewał się pan...

HRABIA

Po twoim sprytnym bileciku! bierze ją za rękę Ty drżysz?

HRABINA

Zlękłam się.

HRABIA

Nie po to cię wziąłem za rękę, by cię pozbawić całusa.

całuje ją w czoło HRABINA

Panie hrabio! Ta śmiałość...

FIGARO
na stronie

Szelma!

ZUZANNA
na stronie

Urocza istota!

HRABIA
ujmując żonę za rękę

Cóż za miła i delikatna skórka; jakże daleko hrabinie do tak ładnej rączki!

HRABINA
na stronie

Co może uprzedzenie!

HRABIA

Czyż ona ma to jędrne i toczone ramię! Te ładne paluszki pełne powabu i sprytu?

HRABINA
głosem Zuzanny

Zatem miłość...

HRABIA

Miłość... to tylko romans serca: rozkosz jest jego historią; ona sprowadza mnie do twych kolan.

HRABINA

Nie kocha już pan żony?

HRABIA

Bardzo; ale trzy lata czynią małżeństwo tak czcigodnym!

HRABINA

Czegóż pragnąłby pan u niej?

HRABIA
pieszcząc ją

Tego, co znajduję w tobie, ślicznotko.

HRABINA

Ależ powiedz pan, proszę.

HRABIA

...Nie wiem; mniej jednostajności może; czegoś drażniącego, nieokreślonego, co stanowi urok: czasem odmowy; czy ja wiem? Żonom wydaje się, że robią wszystko, kiedy nas kochają; przyjąwszy to za pewnik, kochają nas, kochają (jeśli kochają), są tak uczynne i tak gotowe do ofiar, i zawsze, i bez ustanku, iż pewnego pięknego wieczora stajemy zdumieni, znajdując przesyt tam, gdzie szukaliśmy szczęścia.

HRABINA
na stronie

Ha! Cóż za nauka!

HRABIA

W istocie, Zuziu, tysiąc razy przychodziło mi na myśl, że jeśli gdzie indziej upędzamy się za rozkoszą, której nie znajdujemy u nich, to dlatego że one nie dość studiują sztukę podsycania pragnień, odnawiania się, ożywiania, można rzec, czaru miłości urozmaiceniem.

HRABINA
dotknięta

Zatem one powinny wszystko?...

HRABIA
śmiejąc się

A mężczyzna nic? Czyż możemy zmienić bieg natury? Naszym zadaniem było je zdobyć; ich...

HRABINA

Ich?...

HRABIA

Ich — zatrzymać nas: nazbyt zapominają o tym.

HRABINA

Och, ja nie zapomnę.

HRABIA

Ani ja.

FIGARO
na stronie

Ani ja.

ZUZANNA
na stronie

Ani ja.

HRABIA
ujmuje rękę żony

Echo jest tutaj, mówmy ciszej. Ty nie potrzebujesz o tym myśleć, ty, którą miłość uczyniła tak żywą i ładną! Przy odrobinie kaprysu będziesz najbardziej drażniącą kochanką! całuje ją w czoło Moja Zuziu, Kastylczyk ma tylko jedno słowo. Oto złoto, przyrzeczone na wykup straconego dobrowolnie prawa, które godzisz mi się zwrócić. Ale ponieważ wdzięk, jakim raczysz go zaprawić, jest bez ceny, dodaję jeszcze ten brylant: noś go na mą pamiątkę.

HRABINA
z ukłonem

Zuzia przyjmie wszystko.

FIGARO
na stronie

Większej szelmy nie było na świecie!

ZUZANNA
na stronie

A to się sypie na nas!

HRABIA
na stronie

Interesowna; tym lepiej.

HRABINA
spogląda w głąb

Widzę pochodnie.

HRABIA

Gotują się na twoje wesele. Wejdźmy na chwilę do altany, pozwólmy im przejść.

HRABINA

Bez światła?

HRABIA
pociągając ją lekko

Po cóż? Nie będziemy czytać.

FIGARO
na stronie

Idzie, na honor! Domyślałem się.

zbliża się HRABIA
obracając się, grubym, zmienionym głosem

Kto się tu błąka?

FIGARO
z gniewem

Błąka? Umyślnie idzie.

HRABIA
po cichu do Hrabiny

To Figaro!

ucieka HRABINA

Spieszę za panem.

wchodzi do kiosku po prawej, gdy Hrabia kryje się w parku w głębi SCENA ÓSMA
Figaro; Zuzanna w ciemności FIGARO
stara się wypatrzyć, dokąd idą Hrabia i Hrabina, którą bierze za Zuzannę

Nic już nie słychać; weszli: stało się. głosem zmienionym z podrażnienia Wy, niezgrabni żonkosie, którzy utrzymujecie szpiegów i kręcicie się miesiące całe koło podejrzenia, czemuż nie naśladujecie mnie? Od pierwszego dnia szpieguję żonę i podsłuchuję: w mgnieniu oka człowiek obznajmia się ze wszystkim: to cudowne, żadnych wątpliwości; wie, czego się trzymać. chodząc żywo Na szczęście nie dbam o to; zdrada jej w niczym mnie nie dotyka. Mam ich wreszcie!

ZUZANNA
która zbliżyła się po cichu w ciemności, na stronie

Zapłacisz mi za swoje posądzenie. głosem Hrabiny Kto tam?

FIGARO
z podrażnieniem

„Kto tam”? Ten, który chciałby z całego serca, aby zaraza zdusiła go przy urodzeniu...

ZUZANNA
tonem Hrabiny

Ależ to Figaro!

FIGARO
spogląda i mówi żywo

Pani hrabina!

ZUZANNA

Mów cicho.

FIGARO
żywo

Ach, pani, jakże w porę niebo cię sprowadza. Jak pani sądzi, gdzie pan hrabia?

ZUZANNA

Cóż mnie obchodzi, niewdzięcznik! Powiedz mi...

FIGARO
jeszcze żywiej

A Zuzanna, świeżo upieczona małżonka, jak pani myśli, gdzie jest?

ZUZANNA

Ależ mów ciszej!

FIGARO
bardzo szybko

Ta Zuzia, którą wszyscy mieli za tak cnotliwą, która udawała niedotykalską! Tam siedzą zamknięci. Zwołam ludzi.

ZUZANNA
zamykając mu usta ręką, zapomina odmienić głos

Nie wołaj!

FIGARO
na stronie

To Zuzia! Goddam!

ZUZANNA
tonem Hrabiny

Zdajesz się niespokojny.

FIGARO
na stronie

Szelma! Chce mnie złapać.

ZUZANNA

Trzeba się nam zemścić, Figaro.

FIGARO

Czuje pani żywe pragnienie?

ZUZANNA

Nie byłabym kobietą! Ale mężczyźni mają sto sposobów po temu...

FIGARO
poufale

Pani, jesteśmy sami, możemy mówić otwarcie. Kobiety mają jeden... ale ten jeden wart jest wszystkich naszych.

ZUZANNA
na stronie

Spoliczkowałabym go!

FIGARO
na stronie

Byłoby bardzo ucieszne, gdyby przed ślubem...

ZUZANNA

Ale cóż warta taka zemsta, jeśli nie jest zaprawiona odrobiną miłości?

FIGARO

Wszędzie, gdzie pani jej nie widzisz, bądź pewna, iż szacunek ją przesłania.

ZUZANNA
dotknięta

Nie wiem, czy myślisz szczerze, ale nie mówisz przekonywająco.

FIGARO
z komicznym zapałem; na kolanach

Ach, pani, ubóstwiam cię. Weź pod uwagę czas, miejsce, okoliczności i niech uraza twoja uzupełni wdzięk, którego nie staje mej prośbie.

ZUZANNA
na stronie

Ręka mnie świerzbi.

FIGARO
na stronie

Serce mi bije.

ZUZANNA

Ależ, Figaro, czyś pomyślał?...

FIGARO

Tak, pani hrabino, pomyślałem.

ZUZANNA

...że gniew i miłość...

FIGARO

...nie znoszą odwłoki... Ta rączka...

ZUZANNA
swoim głosem; dając mu policzek

Oto jest.

FIGARO

Ha! Czarci! Co za policzek!

ZUZANNA
daje mu drugi

Co za policzek! A ten?

FIGARO

Au! qu’es aquò82? Tam do kaduka! Czy to dziś deszcz policzków?

ZUZANNA
bije go przy każdym zdaniu

A! qu’es aquo? Zuzanna; masz za swoje posądzenia; za swoją zemstę, za zdradę, za swoje sposoby, swoje zniewagi i zamiary. To jest miłość? Powtórz jeszcze, coś mówił rano?

FIGARO
śmieje się, wstając

Santa Barbara! tak, to jest miłość. O radości, o rozkoszy, o szczęśliwy po stokroć Figaro! Bij, ukochana, bij bez wytchnienia. Ale kiedy pocętkujesz mi całe ciało, spojrzyj łaskawie, o Zuziu, na najszczęśliwszego z ludzi, jakiemu kiedykolwiek kobieta wygarbowała skórę.

ZUZANNA

Najszczęśliwszego! Ty ladaco! Bałamuciłeś hrabinę tak kusząco, że, doprawdy, zapominając sama siebie już miałam ulec na jej rachunek.

FIGARO

Mogłemż nie poznać twego ślicznego głosu?

ZUZANNA
śmiejąc się

Poznałeś? Ha! Jakże się zemszczę?

FIGARO

Wytłuc porządnie i chować urazę to już zbyt kobiece! Ale powiedz mi, jakim szczęsnym cudem widzę cię tutaj, kiedy mniemałem, że jesteś z nim, i w jaki sposób ten strój, który mnie zmylił, stwierdza twoją niewinność...

ZUZANNA

Ech, głuptas z ciebie, dać się wziąć w pułapkę zastawioną dla innego! Czy to nasza wina, jeśli chcąc chwycić jednego lisa złapałyśmy dwóch?

FIGARO

Któż więc chwyta drugiego?

ZUZANNA

Własna żona.

FIGARO

Żona?

ZUZANNA

Żona.

FIGARO
z szaloną uciechą

Ha! Figaro, powieś się, nie odgadłeś tej sztuki. Jego żona? O, dwanaście i piętnaście tysięcy razy sprytne samiczki! Zatem pocałunki w tej altanie...

ZUZANNA

Odebrała hrabina.

FIGARO

A całusy pazia?

ZUZANNA
śmiejąc się

Pan hrabia.

FIGARO

A tam, za fotelem?

ZUZANNA

Nikt.

FIGARO

Jesteś pewna?

ZUZANNA
śmiejąc się

Figaro, ej! pamiętaj o deszczu policzków.

FIGARO
całuje jej ręce

Klejnoty istne trzymam. Ale ten jeden od hrabiego był z dobrego kruszcu.

ZUZANNA

Dalej, pyszałku, ukórz się!

FIGARO
czyniąc równocześnie wszystko, co mówi

Masz rację: na kolanach, zgięty, pochylony, rozpłaszczony na ziemi...

ZUZANNA
śmiejąc się.

Och, biedny hrabia! Ileż trudu sobie zadał...

FIGARO
wstając

Dla zdobycia własnej żony!

SCENA DZIEWIĄTA
Hrabia wchodzi głębią i idzie prosto ku altanie po prawej; Figaro, Zuzanna HRABIA
do siebie

Próżno szukam jej w gaiku, schroniła się może tutaj.

ZUZANNA
cicho do Figara

To on.

HRABIA
otwierając altanę

Zuziu, jesteś?

FIGARO
po cichu

Szuka jej, a ja myślałem...

ZUZANNA
po cichu

Nie poznał...

FIGARO

Dorżnijmy go, chcesz?

całuje ją w rękę HRABIA
odwraca się

Mężczyzna u nóg hrabiny?... Ha! Jestem bez broni.

zbliża się FIGARO
wstaje, odmieniając głos

Daruj pani, nie pamiętałem, że ta zwykła nasza schadzka wypada na porę wesela.

HRABIA
na stronie

To ten, który siedział w alkierzu dziś rano.

FIGARO
jak wyżej

Ale nie może być, aby tak głupia przeszkoda opóźniła chwile naszego szczęścia.

HRABIA
na stronie

Ha! Śmierć! Piekło! Szatani!

FIGARO
prowadząc ją do altany, po cichu

Klnie. głośno Spieszmy, pani, i nagródźmy sobie krzywdę, jaką nam wyrządzono dziś rano, kiedy musiałem skakać oknem.

HRABIA
na stronie

Ha! Wszystko się odsłania!

ZUZANNA
blisko altany po lewej

Nim wejdziemy, zobacz, czy nikt nas nie śledzi.

Figaro całuje ją w czoło HRABIA
krzyczy

Pomsty!

Zuzanna ucieka do altany, gdzie weszli Franusia, Marcelina i Cherubin SCENA DZIESIĄTA
Hrabia, Figaro

Hrabia chwyta za ramię Figara

FIGARO
udając gwałtowne przerażenie

Mój pan!

HRABIA
poznając go

Ha! Zbrodniarzu, to ty! Hola! Ludzie! Jest tam kto?

SCENA JEDENASTA
Pedrillo, Hrabia, Figaro PEDRILLO
w butach z ostrogami

Wasza dostojność! Znajduję go wreszcie.

HRABIA

Pedrillo, doskonale. Jesteś sam?

PEDRILLO

Prosto z Sewilli, co koń wyskoczy.

HRABIA

Zbliż się tu i krzycz, co masz siły!

PEDRILLO
krzycząc na całe gardło

O paziu ani słychu. Oto papiery.

HRABIA
odtrąca go

Ech, głupiec!

PEDRILLO

Wasza dostojność kazała mi krzyczeć.

HRABIA
wciąż trzymając Figara

Na ludzi! Hej, jest tam kto! Nikt nie słyszy? Chodźcie tu wszyscy!

PEDRILLO

Jest nas dwóch: Figaro i ja; cóż może się stać waszej dostojności?

SCENA DWUNASTA
Ciż sami, Gąska, Bartolo, Bazylio, Antonio, Słoneczko, cały orszak weselny z pochodniami BARTOLO
do Figara

Jak widzisz, na pierwszy sygnał...

HRABIA
ukazując altanę po lewej

Pedrillo, pilnuj mi tych drzwi.

Pedrillo staje pod drzwiami BAZYLIO
cicho do Figara

Schwyciłeś go z Zuzanną?

HRABIA
ukazując Figara

A wy wszyscy, moi wasale, otoczcie mi tego człowieka: odpowiadacie zań gardłem.

BAZYLIO

Cha! cha!

HRABIA
wściekły

Milcz! do Figara lodowato Mój rycerzu, czy raczysz odpowiedzieć na moje pytania?

FIGARO
zimno

Ba! I któż mógłby mnie zwolnić od tego, ekscelencjo? Pan hrabia panujesz tu nad wszystkimi, wyjąwszy nad samym sobą.

HRABIA
powściągając się

Wyjąwszy nad samym sobą!

ANTONIO

Dobrze powiedziane!

HRABIA
powściągając gniew

Nie, jeżeli coś jeszcze mogło pomnożyć mój gniew, to zimna krew, jaką ten łotr udaje.

FIGARO

Czy my jesteśmy żołnierze, którzy dają się zabijać za sprawy, których nie znają? Ja, kiedy się złoszczę, lubię wiedzieć o co.

HRABIA
odchodząc
1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23
Idź do strony:

Darmowe książki «Wesele Figara - Pierre Beaumarchais (polska biblioteka txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz