Darmowe ebooki » Komedia » Mizantrop - Molière (Molier) (biblioteka w .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Mizantrop - Molière (Molier) (biblioteka w .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Molière (Molier)



1 ... 7 8 9 10 11 12 13 14 15 ... 18
Idź do strony:
class="anchor" href="annotations.xhtml#annotation-123" id="anchor-123">123. 
  ALCEST
Na cóż mi się, doprawdy, cisnąć w owe progi?  
Charakter mój na zawsze wzbrania mi tej drogi;  
Brak mi na to talentu, wyznaję to szczerze,  
Bym się umiał poruszać w dworskiej atmosferze.  
Do wszystkich owych sztuczek, zabiegów, obrotów, 
Nie czuję w sobie jakoś potrzebnych przymiotów;  
Otwartość, szczerość, pierwszą zaletą rozumiem,  
Komedii w obcowaniu z ludźmi grać nie umiem,  
A kto sztuką skrywania myśli swych nie słynie,  
Ten nie zagrzeje miejsca w tej pięknej krainie124. 
Zapewne, że ten tylko, co dziś dworu blisko,  
Może zdobyć zaszczyty, rangę, stanowisko,  
Lecz kto umie się wyrzec tej szczęśliwej doli,  
Oszczędza sobie nieraz dość niemądrej roli.  
Nie potrzebuje możnym wciąż palić kadzideł, 
Ni wychwalać przed nikim nikczemnych wierszydeł,  
Zwijać się w komplementach dla lada jejmości  
I szczebiotem fircyków przyprawiać o mdłości. 
  ARSENA
Więc dajmy temu pokój, jeżeli pan woli,  
Mówmy raczej o serca twojego niedoli;  
Wyznaję, jeśli tutaj mogę być otwarta,  
Że miłość twoja losu lepszego jest warta,  
I próżno serce łudzisz nadzieją zawodną,  
Gdyż ta, którą uwielbiasz, nie jest ciebie godną. 
  ALCEST
Lecz czyli pomnisz pani, rzucając te słowa,  
Że twoją przyjaciółką jest kobieta owa? 
  ARSENA
Tak. Lecz wyznam, że nie mam już dłużej sumienia  
Spokojnym okiem patrzeć na twe udręczenia,  
I mniemam, że złagodzę serca twego rany,  
Jeśli ci wręcz oświadczę, że jesteś zdradzany. 
  ALCEST
Rozumiem twe pobudki i wdzięcznym ci za nie:  
Miłe jest dla kochanka podobne wyznanie. 
  ARSENA
Choć jest mą przyjaciółką, niemniej prawdą przeto,  
Że nie jest godną względów uczciwych kobietą  
I serce jej niewdzięczność czarną kryje na dnie. 
  ALCEST
Być może; któż z nas serca tajniki odgadnie125? 
Lecz gdy do życzliwości dla mnie masz przyczyny,  
Mogłaś mi była takiej oszczędzić nowiny. 
  ARSENA
Jeśli pan pragnie swoje zachować złudzenia,  
Wolę mu nic nie mówić; to znów sprawę zmienia. 
  ALCEST
Nie; lecz co bądź jest prawdą, w tym przedmiocie zawsze  
Podejrzenia nam rany zadają najkrwawsze;  
I raczej nic nie słyszeć wolałbym, co do mnie,  
Gdy rzecz nie jest dowodem poparta niezłomnie. 
  ARSENA
Dobrze; gdy o to chodzi, niech więc i tak będzie:  
Otrzymasz niewzruszone świadectwo w tym względzie.  
Ujrzysz to, w co twa dusza uwierzyć się wzbrania;  
Proszę, chciej towarzyszyć mi do pomieszkania,  
Tam stawię ci przed oczy i wskażę dowodnie,  
Że słodka twa pięknisia zdradza cię niegodnie;  
Tam też, jeśli twe serce nie jest zimnym głazem,  
Możesz znaleźć pociechę i zemstę zarazem126. 
 
AKT IV SCENA PIERWSZA
ELIANTA, FILINT FILINT
Nie; takiej zawziętości jeszcze nie widziałem,  
Ni ugody tak trudnej, jak w tym zajściu całem.  
Próżno go na wsze strony obchodzą dokoła:  
Nic go od jego zdania odciągnąć nie zdoła; 
I nigdy rzecz śmieszniejsza w jakimkolwiek względzie  
Rozpraw treścią nie była jeszcze w tym urzędzie.  
«Panowie — rzecze — zgody pragnę z całej duszy,  
Lecz na tym jednym punkcie nic mnie nie poruszy.  
O cóż się gniewa? O cóż się zaciął w swej dumie? 
Czyż to plami czyj honor, że pisać nie umie?  
Czemuż przyjął me zdanie z tak niewczesną pychą?  
Można być zacnym człekiem, a rymować licho!  
Dla czci niczyjej wszak stąd uszczerbku nie będzie;  
Mam dla niego szacunek we wszelakim względzie, 
Wierzę, że jest cnót, męstwa i zacności wzorem,  
Wszystkim, czym kto zapragnie, lecz nędznym autorem.  
Będę wysławiał jego tryb życia wspaniały,  
Przyznam, że zręczny jeździec, tancerz doskonały,  
Ale co do poezji, świetny sąd wybaczy, 
Lecz jeśli jej niezdolny uprawiać inaczej,  
Niech o laury autorskie nigdy się nie kusi,  
Póki go ktoś pod gardłem do tego nie zmusi».  
Na koniec wszystkie prośby, nalegania wszelkie,  
Zdołały na nim wymóc to ustępstwo wielkie, 
Że wykrztusił, mniemając, iż tym goi rany: 
«Przykro mi, żem w mych sądach tak nieprzejednany,  
I z przyjaźni dla pana dałbym wszystko w świecie,  
By się więcej doszukać zalet w twym sonecie».  
Na to im się uściskać kazano co żywo, 
Aby zakończyć wreszcie sprawę tak drażliwą. 
  ELIANTA
W swoich postępkach bywa dziwaczny, przyznaję,  
Lecz i tak nad innymi mu pierwszeństwo daję127,  
Tę szczerość, co się prawdy w niczym nie ulęknie,  
On umie nosić dziwnie szlachetnie i pięknie;  
W dzisiejszych czasach cnót tych zbyt rzadkie przykłady  
I chciałabym, by każdy mógł iść w jego ślady. 
  FILINT
Co do mnie, coraz większe mnie zdumienie zbiera,  
Gdy patrzę na namiętność, co go tak pożera.  
Wyznaję, że to dla mnie niepojętym zgoła,  
Jak ktoś z tym charakterem zakochać się zdoła;  
A tym dziwniejsze jeszcze, że jego zapały  
W kuzynki twej osobie przedmiot swój uznały. 
  ELIANTA
To dowodzi, że miłość czym innym się raczej  
Niż słodką charakterów zgodnością tłumaczy  
I że wszystkie w tym względzie mniemania utarte  
Więcej znajdują wiary, niż tego są warte. 
  FILINT
Lecz czy sądzisz, że ona szczerze mu przychylną? 
  ELIANTA
Zbyt trudno mi dać na to odpowiedź niemylną.  
Jak odgadnąć w jej sercu miłości zarzewie,  
Gdy ono, czego pragnie, samo nieraz nie wie?  
Czasem żyje uczucia wpółświadomą chwilką,  
To znów wierzy, że kocha, a łudzi się tylko128. 
  FILINT
Ja zaś wielce się lękam, że w miłości owej  
Więcej zgryzot, niż mniema, znaleźć on gotowy,  
I gdyby moje czucia dały mu niebiosy,  
W inne by ręce złożył serca swego losy  
I w twojej życzliwości odnalazłby może  
Szczęście, którego szuka w mniej godnym wyborze. 
  ELIANTA
Co do mnie, nie zarzekam się, lecz sądzę raczej,  
Że trzeba brać po prostu, co nam los przeznaczy.  
Przeciw jego zamiarom gniewu też nie żywię,  
Przeciwnie, dusza moja sprzyja im prawdziwie  
I gdyby mnie rozstrzygać dane było o tem,  
Sama bym go złączyła z miłości przedmiotem.  
Jednak gdyby w tej sprawie — bo wszystko być może —  
Chęci jego zawodu doznały w wyborze,  
Gdyby inny, szczęśliwszy, ujarzmił jej wdzięki,  
Nie odmówiłabym mu wówczas mojej ręki;  
I wzgarda, jakiej doznał w swych ogniów zapale,  
Wartości mu w mych oczach nie umniejszy wcale129. 
  FILINT
Ja z mojej strony również mam w wysokiej cenie  
Twoich dla niego uczuć przyjaznych płomienie;  
I on sam, jeśli zechce, niechaj świadkiem będzie  
Rad, jakie mu niedawno dawałem w tym względzie. 
Gdyby go jednak inne związały ogniwa 
I miała iść na marne twa dlań chęć życzliwa, 
Ze wszystkich sił bym pragnął, by ten płomień wzniosły 
Na mnie łaskawe niebios wyroki przeniosły, 
I szczęśliw będę, jeśli w tych uczuć rozterce 
Pozyskać zdołam twoje, wolne wówczas, serce130. 
  ELIANTA
Pan chyba żarty stroi131. 
  FILINT
Nie, jak Bóg na niebie, 
Tak z duszy mojej głębi mówię dziś do ciebie 
I tylko czekam chwili, w której bym otwarcie  
Szczęście mojego życia mógł stawić na karcie. 
  SCENA DRUGA
ALCEST, ELIANTA, FILINT ALCEST
Pani, ty mi wytłumacz tę krzywdę niezmierną,  
Jaka spotyka dzisiaj mą miłość tak wierną!  
  ELIANTA
Cóż się stało, co cię tak gwałtownie porusza?  
  ALCEST
Coś, czego nie jest zdolną pojąć moja dusza;  
Żadna przyrody wściekłość, żaden wybryk losu,  
Nie mogłyby mi zadać tak strasznego ciosu.  
Skończone... miłość moja... wiara moja... prysły132... 
  ELIANTA
Ależ staraj się zebrać choć na chwilę zmysły133. 
  ALCEST
Wielkie nieba! w tych wdziękach, które mnie uwiodły,  
Trzebaż, by się ukrywał trąd duszy tak podłej!  
  ELIANTA
Ale cóż uczyniła?  
  ALCEST
To już cios ostatni! 
Jestem złamany! Zginąć mi przyjdzie w tej matni!  
Celimena... na myśl tę krew się burzy we mnie,  
Celimena mnie zwodzi, zdradza mnie nikczemnie!  
  ELIANTA
Lecz, by w to wierzyć, żali masz dowód dość jasny? 
  FILINT
Może to tylko wytwór twej fantazji własnej;  
Zbyt jesteś podejrzliwy i wszakże już nieraz... 
  ALCEST
Do kroćset! proszę, panie, zostaw mnie choć teraz.  
 
Do Elianty
O dowód pytasz zdrady tej niecnej kobiety? 
Mam go, mam go przy sobie, zbyt pewny, niestety! 
Wszakże list do Oronta, list jej własnej ręki, 
Jest świadectwem jej zbrodni, przyczyną mej męki!  
Oront, co był z jej strony żartów celem wiecznym,  
Od którego najbardziej czułem się bezpiecznym134! 
  FILINT
List może złe pozory zawierać jedynie,  
Z których nie można wnosić o niczyjej winie. 
  ALCEST
Po raz ostatni wreszcie, mój panie łaskawy,  
Proszę, aby go własne zaprzątały sprawy.  
  ELIANTA
Hamuj proszę, Alceście, swoje uniesienia135. 
  ALCEST
Pani, do ciebie zwracam me korne życzenia;  
U ciebie dusza moja szuka dziś ratunku,  
Ty ją możesz ukoić w tym ciężkim frasunku.  
Pomścij mnie za kuzynę niewdzięczną i zdradną,  
Która zwiodła mą miłość chytrością układną;  
Pomścij to, co zdeptali nędzni przeniewierce. 
  ELIANTA
Ja, pomścić ciebie? Jak to? 
  ALCEST
Przyjmując me serce. 
Przyjmij to, czego tamta była tak niegodną, 
W ten sposób pragnę dzisiaj ukarać wyrodną, 
Chcę pomstę znaleźć nad nią w uczuciu najżywszym,  
W miłości najgorętszej, w oddaniu najtkliwszym  
I najwierniejszej służbie, które u stóp pani  
Na zawsze już me serce składa tutaj w dani136. 
  ELIANTA
Z cierpieniem twym, Alceście, współczuję niemało, 
Cenię ofiarę serca, aż nazbyt wspaniałą, 
Lecz może cała sprawa tak znów źle nie stoi; 
Możesz jeszcze żałować porywczości swojej.  
Gdy przedmiotem urazy ktoś sercu tak bliski,  
Zbyt łatwo gniewów naszych tępią się pociski  
I gdzie rozum zerwania dostrzega przyczyny,  
Tam miłość i najcięższe wnet rozgrzesza winy; 
Srogi dąs się zamienia w najczulsze wyrazy,  
I wiadomo, co znaczą kochanków urazy137. 
  ALCEST
Nie, pani; ta zniewaga nazbyt jest dotkliwa,  
Aby ją mogły przetrwać miłości ogniwa;  
Nic mojego zamiaru stałości nie skruszy,  
Bo bym pogardzać sobą musiał z całej duszy.  
Oto ona; jej widok gniew we mnie podsyca,  
Niech słyszy całą prawdę ta nędzna zwodnica; 
Wprzód ją zawstydzę, potem u stóp twych bez zwłoki  
Złożę serce nieczułe już na jej uroki. 
  SCENA TRZECIA138
CELIMENA, ALCEST ALCEST
na stronie
O nieba! wzruszeń moich czyż zdołam być panem? 
  CELIMENA
na stronie
Oj, źle! 
Do Alcesta 
Skądże powracasz z czołem tak stroskanem? 
Co znaczą te wzdychania i ten wzrok surowy,  
Którym mnie groźnie mierzysz od stóp aż do głowy? 
  ALCEST
Że wszystkie najczarniejszych występków przykłady  
Bledną wobec obrazu twej nikczemnej zdrady; 
Że jeszcze Bóg w swym gniewie ni z piekieł szatani 
Gorszego nie wydali potworu od pani139. 
  CELIMENA
Trudno zacząć rozmowę uprzejmiej i milej. 
  ALCEST
Nie śmiej się pani; nie czas żartować w tej chwili! 
Raczej rumieniec wstydu niech ci spłoni lica,  
Że już zdrad twoich wyszła na jaw tajemnica.  
Oto, czemu niepewność żyła w sercu mojem,  
Oto, co je poiło ciągłym niepokojem,  
Czemu, jadem posądzeń zawczasu zatruty, 
Niewiary na mą głowę ściągałem zarzuty;  
I mimo twą w obłudy sztuce biegłość całą,  
Me serce złym przeczuciem od dawna już drżało.  
Lecz nie sądź, pani, że me uczucia zdeptane  
Spokojnie zniosą z rąk twych tę haniebną ranę: 
Wiem, że miłość swą wolą rządzi się jedynie,  
Że równie bez rozkazu rodzi się, jak ginie,  
Że do serca gwałt żaden drogi nie otwiera,  
Bo samo swego pana, kędy chce, obiera;  
Toteż nie miałbym prawa do najmniejszej skargi, 
Gdyby niezmienną prawdę głosiły twe wargi; 
Wówczas choćbym w życzeniach swych doznał odprawy,  
Na los bym się mógł tylko skarżyć niełaskawy.  
Lecz wzajemności łudzić mnie pozorem zwodnym,  
1 ... 7 8 9 10 11 12 13 14 15 ... 18
Idź do strony:

Darmowe książki «Mizantrop - Molière (Molier) (biblioteka w .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz