Darmowe ebooki » Tragedia » Mindowe - Juliusz Słowacki (co czytać TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Mindowe - Juliusz Słowacki (co czytać TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Juliusz Słowacki



1 2 3 4 5 6 7 8
Idź do strony:
class="h4">ROGNEDA
Nigdy nie widziałam krzyża, 
Jak on straszny być musi...  
  TROJNAT
Krzyże brylantowe 
Są darami papieża. 
  ROGNEDA
podnosząc się ze zgrozą
Papież! Papież! 
 
 
Pada na krzesło. TROJNAT
Kona. 
  ROGNEDA
po chwili
Anno! staw kołowrótek, podaj mi wrzeciona. 
Papież? kto tu wspominał papieża? — to echo, 
Echo mojej pamięci, rani mię boleśnie. 
Dwóch miałam synów: tamten był moją pociechą; 
Twój ojciec, drugi, marzę — ja marzę jak we śnie, 
Drugi, gdzież jest syn drugi? 
Podczas ostatnich słów wchodzą na scenę: MINDOWE w białej chrzestnej szacie, z koroną na głowie. HEJDENRICH w ubiorze legata, spod komży przezroczystej przebija się zbroja. HERMAN niesie krzyż złoty przed legatem. DOWMUNT w krzyżackiej zbroi z zapuszczoną przyłbicą, na której jest godłem róża, na węzgłowiu również niesie złotą różę i opodal od tłumu opiera się o jeden z filarów. LUTUWER. 
Czuję krew koło mnie, 
Mindowe jest tu blisko... Przybliż się, Mindowe! 
Pewnie z nowej wyprawy wieziesz łupy nowe? 
Pewnie teraz twa sława zabrzmi wiekopomnie? 
Słyszę, jak lud okrzykiem uwielbia twe czyny, 
Czy wracasz z ciemnej Żmudzi? sponad brzegów Dźwiny? 
Czy ukorzyłeś Niemców zakon świętokradzki? 
Czy Ruś drżała przed tobą? czy drżał król kipczacki? 
Czy z mnogim wracasz łupem? z mnogimi dostatki? 
Powiedz, cieszyć się będę i ze łzami matki 
Będę ci błogosławić, przybliż się, mój synu. 
  MINDOWE
Matko! co te szydercze słowa mają znaczyć? 
Na ubłaganie bogów dam kubeł bursztynu, 
Dam dwa, jeśli za jeden nie zechcą przebaczyć. 
  ROGNEDA
On bluźni! jam słyszała — on bluźni!... O książę! 
Nie mogę równie pojąć, co znaczy ta mowa, 
Z ust twoich płyną dzisiaj niezwyczajne słowa; 
Lecz jeszcze miłość matki do ciebie mnie wiąże, 
Zbliż się, z błogosławieństwem dłoń ma na cię spadnie. 
Cóż to? ty mnie unikasz jako zgryzot mary; 
Czy bez wszystkiego możesz obejść się tak snadnie7, 
Jak bez błogosławieństwa matki — i bez wiary? 
  MINDOWE
Nie, są rzeczy, bez których obejść mi się trudno, 
A wszakże się obchodzę, potrzebą naglony. 
Tak z niejedną dzierżawą rozstałem się ludną, 
Oddałem Haliczanom brylant mej korony, 
Ów Słonim, co wśród smugów wznosi się pod niebo, 
I wołkowyskie moje rozległe dzierżawy. 
Rognedo! trudno mi się obejść i bez sławy, 
Jednak sławie ująłem, naglony potrzebą. 
Jestem królem, lud wielbi — szydzą wojownicy, 
I straszniejszy dla Niemców był połysk przyłbicy, 
Niżeli ta korona, która tylko świeci 
Blaskiem marnym dla niewiast i gminu i dzieci. 
Ale cierpmy do czasu, taka losu wola, 
Trudno, nawet Mindowie, z losem działać sprzecznie8. 
Matko! czyliż mnie będziesz nienawidzić wiecznie? 
Matko! czyż ci nie miło widzieć w synu króla? 
Oto przed tobą czoło wieńczone uginam, 
Błogosław mnie więc, matko! błogosław! 
  ROGNEDA
wyciągając nad nim rękę
Przeklinam! 
  HEJDENRICH
Nikt nie odpowie Amen.  
  ROGNEDA
Mindowe! Mindowe! 
Posłuchaj mnie, słuchajcie wy, mnichy krzyżowe. 
Przekleństwo wam! przekleństwo krzyżackiej obłudzie, 
Co jak zaraza Litwę ciemnem skrzydłem kryje. 
Synu! ciebie zaraza dotknie — nie zabije, 
Ale od ciebie będą uciekali ludzie. 
Zostaniesz sam na świecie, będziesz żył, mój synu! 
Wymrą ludy, na któreś kładł żelazne pęta, 
I zostaniesz samotny na mogiłach gminu. 
Ta wiara! wiara ciemna przez ciebie przyjęta 
Połączy cię z narodem, co Litwę pochłonie. 
Siedzisz na tronie, z tobą i papież na tronie! 
Mindowe, ty masz dzieci, to będą morderce, 
Idź, zabij je w kołysce, własne morduj syny! 
Urodziłam gadzinę! ty rodzisz gadziny! 
Ha! rozdarłam ci serce! rozdarłam ci serce! 
 
Wychodzi wsparta na TROJNACIE. MINDOWE
Słyszeliście!  
  HEJDENRICH
Cóż znaczy przekleństwo poganki? 
  MINDOWE
To jest przekleństwo matki! Ale tak — cóż znaczy? 
Marne słowa bezsilnej zemsty i rozpaczy. 
  HEJDENRICH
Zaprzestańmy już przykrej o przekleństwach wzmianki, 
Oto z błogosławieństwem niosęć9 list papieża. 
  MINDOWE
Ja nie znam pisma — czytaj!  
  HEJDENRICH
Krótko rzecz przełożę... 
Papież ciebie pozdrawia, królu, w imię boże, 
I chrześcijan poddanych twej pieczy powierza. 
Przypomina ci, królu, abyś był gotowy 
Bronić twej wiary mieczem, a rozszerzać słowy; 
Nadto, znając, jak wielka jest twoja potęga, 
Gdy państwo Litwy mieczem skreśloną granicą 
Od Bałtyckiego morza do hord Krymu sięga, 
Powiększone niejedną ościenną dzielnicą; 
I jak potok wezbrany ciągle się rozlewa; 
Z wielkich krajów nasz papież twej wielkości miarę 
Biorąc, po wiernym synu słusznie się spodziewa, 
Że skoroś tak ukochał chrześcijańską wiarę, 
Dając nam przywiązania niemylne dowody, 
Zechcesz, jak czynią Polski i Niemiec narody... 
MINDOWE się marszczy 
Znana albowiem wielka wspaniałość Mindowy; 
Zechcesz, mówię, jak czynią inni wojownicy, 
Na olej lampy w Piotra świętego kaplicy 
Przysyłać rocznie w darze jeden grosz od głowy. 
A chcąc dowieść, jak wielce cnotę twą miłuje, 
W zawdzięczenie ci papież daje i daruje, 
I wszelkiej władzy tobie, Mindowe, użycza 
Nad wszystkimi krajami, które w dalsze lata 
Zagarniesz mieczem Rusi, u Towtwiła brata, 
Lub zyskasz na Danielu, książęciu z Halicza. 
  MINDOWE
Czy to szyderstwo? pierwszy raz papieska mowa 
Zabłądziła aż w Litwy ponure krainy;  
Pół dnia płynęły słodko twe miodowe słowa, 
Z trudnościąm rzecz wyśledził10 wśród słów plątaniny. 
Cenię łaskę papieża — korzystać z niej będę, 
Zatrzymam pewno kraje, które sam zdobędę, 
Nikomu nie ustąpię mojej pracy plonu; 
Wezmę kraje zdobyte na Haliczu, Rusi, 
A gdy się uda, kraje waszego zakonu. 
Papież, gdy tak rozdaje, sam wiele mieć musi, 
A stąd rzecz uważając, łatwo teraz wnoszę, 
Że mu na olej Litwy niepotrzebne grosze. 
  HEJDENRICH
Ze złej widziana strony rzecz złą się okaże, 
Lecz wierzaj mi, najlepsze są chęci papieża. 
Patrz, jaką drogą świętość przysyła ci w darze; 
Jej straży twoje ciało i duszę powierza; 
Ona ustali cnoty, zgasi złe zapały. 
Pewnie wiesz, jak Sebastian z cnót swych znakomity 
Skonał męczeńską śmiercią — oto drzewce strzały, 
Którą ten święty został na krzyżu przebity, 
Obficie napojone we krwi Sebastiana. 
  MINDOWE
wyjmując sztylet
Dam ci podobną świętość dla papieża pana. 
Ten sztylet od dzieciństwa wisi mi u boku, 
Pił krew starców i niewiast — i tkwi mi w pamięci, 
Że kiedy umierali, w tym ofiar natłoku 
Było kilku tak świętych, jak są wasi święci. 
Cóż to? drżysz. 
  HEJDENRICH
O Mindowe! godzien boskiej kary 
Ten, kto wiarę przyjąwszy, bluźni przeciw wiary! 
Z naszej ręki niedawno wziąłeś tytuł króla, 
Jeszcze nowa twa godność niepewna i drżąca. 
Wiesz, jak czarno pisana nasza rzymska bula11, 
Dawnych królów, cesarzów z dawnych tronów strąca 
Jednym pociągiem12 pióra, bez sporu, bez bitwy. 
  MINDOWE
Kiedy nie będę królem, będę księciem Litwy, 
Będę was darł i palił, rabował i łupił.  
I teraz nadtom drogo tytuł króla kupił, 
Jeśli miałbym pochlebiać i ważyć w umyśle 
Słowa, które wymawiam, mówiąc to, co myślę. 
Ci wolno nie gadają, których jarzmo gniecie. 
Ale mnie kto da prawa? kto mi zwiąże mowę? 
Czy jest gdzie jaki drugi Mindowe na świecie? 
Albo może wasz papież jest drugi Mindowe! 
  HEJDENRICH
Panie! oba innymi przemawiajmy słowy. 
Przez usta posła papież uczucia wynurza, 
Zakończę więc poselstwo. 
wskazując na niesione przez DOWMUNTA węzgłowie 
Oto złota róża 
Dla twojej, panie, żony, litewskiej królowej. 
  MINDOWE
Dla mojej żony? dawno umarła mi żona. 
Czyż nie wie o tem papież? 
  HEJDENRICH
Przebacz błąd papieża. 
Ale ta ciemna Litwa, lasami omglona, 
Zasłania cię przed światem, zamku twego wieża 
Jest niższą niż te sosny. Komuż złożę dary? 
  MINDOWE
Matce mojej...  
  HEJDENRICH
Święconej nie przyjmie ofiary. 
  MINDOWE
Posłuchaj więc, Krzyżaku, złóż je przed Aldoną, 
Jest siostrą mojej żony, będzie moją żoną. 
Niech tu stanie Aldona. 
jeden ze straży wychodzi 
Wy głowie kościoła 
Odnieście te wyrazy... Choć korona złota, 
Z lekkiej blachy, zaledwo dotyka mi czoła; 
I gdyby nie przecudna jej liści robota,  
Ledwie kilka florenów zaważy na szali; 
Jednak wdzięcznie przyjmuje dar papieża pana, 
Lekką jak liść koronę żelazo ustali. 
Jakiż tron jest świetniejszy? czyli Ruś znękana, 
Gdzie książęta, stargawszy krwi związki przyjazne, 
Lodowaty kraj niszczą sprzecznymi zamachy. 
Już Halicz drży przede mną, jedne tylko Lachy 
Rosnącej Litwie piersi stawiają żelazne. 
ALDONA wchodzi 
Oto jest pierwsza z dziewic litewskiego grona, 
Sprawiaj twoje poselstwo. 
  HEIDENRICH
do ALDONY
O ty! której skronie 
Wkrótce uwieńczy Litwy złocista korona, 
Przyjm różę, którą Tybru wychowało błonie, 
Tam pod wiary promieniem złote rosną kwiaty.  
  ALDONA
Źle się zgadza blask złota z żałobnymi szaty. 
Miałam męża, mam męża; jeśli jeszcze żyje, 
On się tuła po świecie. Przysięgłam mu wiarę, 
Nigdy korona moich skroni nie okryje. 
Ale wdzięcznie przyjmuję papieża ofiarę. 
Czuję, wkrótce z tym zimnym rozstanę się światem, 
Ten kwiat niezwiędły będzie mym śmiertelnym kwiatem. 
  HEJDENRICH
Jak niemieckie dziewice przyjęła bez braku, 
Złoto zawsze jest złotem... 
 
Daje znak DOWMUNTOWI, aby podał różę. DOWMUNT się zbliża drżący. MINDOWE
wpatrując się w DOWMUNTA
Co ty drżysz, Krzyżaku? 
Ktoś ty jest? 
  ALDONA
wznosi oczy na DOWMUNTA
Ach! 
 
Pada omdlała. DOWMUNT wychodzi. MINDOWE
Omdlała! wynieść ją z komnaty! 
Ścigać tego Krzyżaka. Ha! co to się znaczy? 
Kto on jest? 
  HEJDENRICH
Nie wiem, panie, nosi giermka szaty, 
Przybył do nas posępny, z wyrazem rozpaczy, 
Zaciągnął się w szeregi nieznany nikomu; 
Sądzę, że to wygnaniec z wyspy Albionu13, 
Na hełmie nosi różę, znak Lankastrów domu. 
  MINDOWE
Precz stąd, mnichy najemne! koło mego tronu 
Widzę sztylety... precz stąd! 
  HEJDENRICH
Wiara królów strzeże. 
Żegnamy ciebie, panie. 
 
Odchodzi z orszakiem Krzyżaków. MINDOWE
Przystąp, Lutuwerze. 
Nie wiesz, co to za jeden jest ów Krzyżak młody? 
  LUTUWER
On najmniej podejrzanym zdawał mi się w tłumie, 
Młody jeszcze, rycerskiej nie nosi ostrogi, 
Milczy, bo po niemiecku nikt go nie rozumie; 
Stroni ludzi, bo smutny — smutny, bo ubogi. 
  MINDOWE
Trudno, abyś podejrzeń ciemny tłok rozegnał. 
Jam go dobrze uważał przy chrzestnym obrzędzie, 
Gdy kapłan błogosławił, on się nie przeżegnał. 
To Litwin. 
  LUTUWER
O Mindowe! pewnie jesteś w błędzie. 
To Krzyżak. Czyżby Litwin przywdział taką zbroję? 
Z czarnym krzyżem, w krzyżackim święconą kościele; 
Sam bym się nie odważył, wyznam, królu, śmiele,  
Że ja się więcej krzyża niż Krzyżaków boję. 
A chociaż chrzest przyjąłem za twoim rozkazem, 
Lękam się nowej wiary jako nowej tarczy; 
Nowa nie zawsze z wrogiem w obronie wystarczy, 
Często jak szkło się kruszy, dotknięta żelazem. 
Zmuszony żyć wśród Niemców, męczę się i żyję, 
Lecz nienawiść do tyla rozkrzewia się w duszy, 
Kiedy jestem przy Niemcach, tak mi serce bije, 
Że mi się kiedyś w piersiach od wzgardy rozkruszy. 
  MINDOWE
Tak myśli lud litewski... Słuchaj, Lutuwerze, 
Wierzę twej nienawiści, jak w twą wierność wierzę. 
Teraz mi tej ostatniej potrzebne dowody. 
Ten Krzyżak, przewiduję, jest to Dowmunt młody; 
Nie wiem, nigdy Dowmunta nie widziałem twarzy; 
Lecz przeczuwam, on śledzi, by mnie zejść14 bez straży, 
Zdradziecko zamordować. Trzeba rzecz wybadać, 
Wyśledzić; jeśli Dowmunt, pewna śmierć go czeka. 
Dowiedz się...  
  LUTUWER
O Mindowe, i na cóż odkładać? 
Nigdyś nie myślał tyle nad śmiercią człowieka. 
  MINDOWE
Jeżeli teraz myślę, mam słuszne powody. 
Śmierci Krzyżaka mszczą się wszyscy krzyżownicy, 
A ja, nim z nimi zerwę, chcę ażeby wprzódy 
Rozeszły się ich wojska z litewskiej granicy; 
Chcę, żeby się wprzód Rusi rozprószyły tłumy, 
Które jak czarne chmury ponad Litwą wiszą. 
Potem u siebie rogi litewskie usłyszą, 
Teraz niechaj rozsądek trzyma miejsce dumy. 
  LUTUWER
Gdybyś posłuchał, królu, co radzi to serce, 
Tobyś wszystkich Krzyżaków zebrał w dolnej sali, 
Potem zamek podpalić, niech się z nimi spali; 
Lub Litwinów ukrywszy za ścienne kobierce, 
W kryjówki, w czcze kolumny i w próżne filary,  
Skinąłbyś — na skinienie padłyby ofiary, 
I krzyżackiej krwi strumień po murach popłynął, 
A jeśli jest w tym tłumie, i Dowmunt by zginął. 
  MINDOWE
Poradziłeś z zapałem, tak radzą rycerze, 
Co wolą mieczem działać, niż myślą i słowy15. 
Lecz nie pójdę za twoją radą, Lutuwerze, 
Inny mam wcale zamiar, usnuty, gotowy. 
Ona sama odkryje tajemnic zasłony, 
Dowmunt zginie, padając przy stopach Aldony. 
 
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne
1 2 3 4 5 6 7 8
Idź do strony:

Darmowe książki «Mindowe - Juliusz Słowacki (co czytać TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz