Juliusz Słowacki
Mindowe
Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
ISBN 978-83-288-3937-3
Mindowe
Strona tytułowa
Spis treści
Początek utworu
AKT I
SCENA I
AKT II
SCENA I
AKT III
SCENA I
SCENA II
AKT IV
SCENA I
SCENA II
SCENA III
AKT V
SCENA I
Przedmowa do I. wydania Mindowy i Marii Stuart
Przypisy
Wesprzyj Wolne Lektury
Strona redakcyjna
Mindowe
król litewski
obraz historyczny w pięciu aktach
OSOBY:
MINDOWE, król litewski
ROGNEDA, matka Mindowy, ociemniała
HEJDENRICH, Krzyżak, legat papieski
DOWMUNT, książę znalszawski
ALDONA, żona Dowmunta
TROJNAT, synowiec Mindowy
HERMAN, Krzyżak
WOJSIEŁKO, mnich, syn Mindowy
LUTUWER
KRZYŻAK
MNICH I.1
Litwini, Krzyżacy, Paziowie, orszak Mnichów
Scena w Zamku Nowogrodzkim.
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
AKT I
SCENA I
Sala w zamku Mindowy. TROJNAT, HERMAN, PAZIOWIE niosą kobierce.
HERMAN
do PAZIÓW
Rozścielcie tu kobierce, papież je przysyła
Dla króla poganina, co dzisiaj chrzest bierze.
Święta korona skronie pogańskie okryła,
Niech więc czci wiarę, niechaj jej świętości strzeże,
Niech poważa Krzyżaków święcone klasztory.
TROJNAT
Jakże cudnie utkane zamorskie bisiory!
Po takich łąkach nieraz śledzę sarny tropy.
Niemcy musieli pokraść z naszych dolin kwiaty,
Wstąpię na nie, woń może wydadzą spod stopy.
HERMAN
wstrzymując go
Wybacz, książę Trojnacie, nie masz chrzestnej szaty,
Nie możesz po nich stąpać, z Rzymu je przywożę.
TROJNAT
A kiedy będę królem, będę mógł?
HERMAN
Ha! może?
Jeśli razem zostaniesz i kościoła synem.
TROJNAT
A kiedy będę królem nie-chrześcijaninem?
HERMAN
Marzysz, książę!
TROJNAT
Ty marzysz! jam dziedzic korony.
Kto wie, czy będę czekał, aż losu koleją
Spadnie na mnie dziedzictwo?
HERMAN
Łudzisz się nadzieją,
Płonną nadzieją... Słyszysz chrześcijańskie dzwony!
Słyszysz? chrześcijańskimi przemawiają słowy.
Umilkły wasze bory, ustały drzew szumy,
I ludzie milczeć będą i uchylą głowy.
Słyszysz te dzwony! teraz zbądź2 niewczesnej3 dumy.
Zbladłeś?
TROJNAT
O nie! myślałem — że dzwony usłyszę
Na pogrzebie Mindowy.
HERMAN
Przy dzwonów odgłosie
Może ciebie w grób włożą?
TROJNAT
Ja — spłonę na stosie!
Mnie modrzew cichym szumem do snu ukołysze.
Jeszcze usiądzie sokół na martwem ramieniu,
Nastrzępi pióra — chartów zaskowycze4 sfora.
Ani mię5 ciasna ziemi uwięzi zapora,
Ja z pieśnią Wajdeloty ulecę w płomieniu:
Ulecę — może raczej z jaką Niemca duszą.
HERMAN
Nie słyszę twojej mowy, bo ją dzwony głuszą.
TROJNAT
Wykręt krzyżacki — słyszał!
HERMAN
Już wydane hasła,
Śpieszę chrzcić króla Litwy.
TROJNAT
Tyś zawsze gotowy
Chrzcić i grzebać ochrzczonych — idź na chrzest Mindowy,
Zapal tam świecę — zapal — i strzeż by nie zgasła,
Nim się dopali, pójdziesz za Mindowy trumną,
Oszczędzisz sobie trudu.
HERMAN
O książę Trojnacie!
Nadto słabą masz rękę, duszę nadto dumną;
Do czegoż próżne groźby...
TROJNAT
Czyliż wy mniemacie,
Że trudno zabić stryja? Ochrzcić trudniej było,
A wyście go ochrzcili. Byłem królem we śnie,
A o chrzcie nigdy mi się nawet i nie śniło.
HERMAN
Jeżeli tak? zamiary odkrywasz za wcześnie.
We mgle ukryta zemsta, posępna i cicha
Jest stałością rycerza; jawna — dumą dziecka.
TROJNAT
Gdzież więcej dumy jako pod tą zbroją mnicha!
Jak wąż się kryje podła, nikczemna, zdradziecka,
Sam cel często łożonych trudów nie opłaci.
Patrz! Braciszek zakonu, najpodlejszy z braci,
Ostatni, wśród posępnej wychowany celi,
Nędzny — na granitowej zasypia pościeli,
Lub, o nędzo człowieka! w trumnie odpoczywa.
I tam uśpiony, dumę zdradza przez sen, słowy,
Rządzi klasztorem, z dumnej przełożonych głowy
Brylantami błyszczący znak godności zrywa,
I sam się stroi — patrzaj! a ten przełożony
Już marzy o czerwonym na głowę birecie;
A ten, co biret posiadł — przez sen już ma trony,
Trony papieskie — papież? — papież starzec — dziecię —
Dziecię przy królu Litwy, niestraszny nikomu.
HERMAN
Wielki nasz papież usiadł gdzieś w italskim domu,
Z drżącą starości dłonią, z osiwiałą głową.
Wielki! — niechaj wyrzeknie jedno ciche słowo,
Którego brzmieniem ledwo zabrzmią echa sali,
Od dźwięku tego słowa mnogi tron się wali:
Spadają króle, berła wypuszczają z dłoni,
Lub chwieją się jak wieże, gdy Bóg wstrząsa ziemię;
Ale gdy twarz łagodną przed ludem odsłoni,
Chrześcijan mnogie na twarz pada przed nim plemię,
Drżące błogosławieństwo starca się rozlega
Od wzniosłych wież Solimy do Bałtyku brzega.
Książę! będziesz przytomny6 przy chrzestnym obrzędzie?
TROJNAT
Nie jestem wam potrzebny.
HERMAN
Żegnam cię.
Odchodzi z orszakiem paziów.
TROJNAT
sam
Więc wszędzie!
Wszędzie mnichów spotykam! ale przyjdzie pora —
Przyjdzie — on zginąć musi — z nim Niemcy wyginą.
Mindowe, pierwszy z książąt, Niemcom groził wczora,
Dziś tron otoczył zdradną Krzyżaków drużyną.
Lecz ten sztylet — w nim Litwa pokłada nadzieję;
Ze mną jest lud, kapłani, Dowmunt, mąż Aldony.
Dowmunt, gdy na się zbroję krzyżacką przywdzieje,
Przyjdzie szukać wydartej przez Mindowe żony;
I mścić się będzie — dla mnie wolny tron zostanie.
patrząc w głąb
Oto matka Mindowy ciemna, obłąkana.
ROGNEDA wchodzi chwiejącym się krokiem, rękami naprzód wyciągniętymi szukając drogi
Rognedo! przyjm od twego wnuka powitanie.
ROGNEDA
Wnuka? ja nie mam wnuka — nie mam syna — z rana
Miałam syna i wnuka — już syna grób kryje.
TROJNAT
Rognedo, ty masz syna! syn twój żyje.
ROGNEDA
Żyje!
Syn mój żyje — ze wzrokiem pamięć utraciłam.
Kiedyś patrzałam na świat, wtenczas i ja żyłam,
A teraz noc tak ciemna! Boże Litwy! Boże!
siada z obłąkaniem starości
Anno! daj mi przędziwo, oto zeszło zorze:
Dziewczęta, wy do pracy — miły szmer wrzeciona
usiłując śpiewać
Śpij, moje dziecię! matka przy tobie,
Na twojej głowie korona.
Śpij, moje dziecię! śpij, moje dziecię!
po chwili
On żyje i ja żyję — ale moje życie
Bliskie! bliskie już grobu — i on zaśnie w grobie.
Nie ujrzę go przed śmiercią — śmierć prędko się zbliża.
Czy go widziałeś? jak on wygląda?...
Uwagi (0)