Milton i jego wiek - Roman Dyboski (biblioteki w internecie txt) 📖
Pierwsza polska monografia o Johnie Miltonie. Autor przystępnie przedstawia sylwetkę wielkiego angielskiego poety na tle burzliwej epoki wojny domowej i rewolucji oraz omawia jego najważniejsze dzieła, na czele z Rajem utraconym.
- Autor: Roman Dyboski
- Epoka: Współczesność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Milton i jego wiek - Roman Dyboski (biblioteki w internecie txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Roman Dyboski
Z nowych i całkiem zmienionych stosunków wykwitła niebawem nowa literatura i poezja, z której charakterem i przedstawicielami nic już nie miał do czynienia Milton. Otoczony małym kółkiem najściślejszych przyjaciół z dawnych purytańskich czasów, żyje odtąd tylko ideałami tej wielkiej przeszłości, którą przeżył, i z ich natchnień, powracając do z dawna odłożonych na bok planów poetyckich, tworzy w pierwszych latach po upadku purytanizmu największe dzieło poetyckie, jakim ten ruch zaznaczył się w dziejach Anglii i ludzkości.
Tym dziełem jest Raj utracony (Paradise Lost).
Raj utracony.
Już około r. 1658, pod koniec życia Cromwella, Milton podjął na nowo ów dawny, znany nam już projekt napisania poematu o tym biblijnym temacie; ale na dobre do systematycznej twórczej pracy się zabrać zapewne mu i wypadki publiczne i obowiązki służbowe nie pozwoliły; dopiero po r. 1660 mógł się jej całkowicie oddać. Potem były jeszcze dłuższe trudności z cenzurą duchowną, której nie podobała się promienna piękność Szatana Miltońskiego, aż wreszcie w r. 1667 Milton mógł zawrzeć zachowany nam w oryginale kontrakt z księgarzem, mocą którego poeta sprzedaje pierwszy nakład utworu w sile 1300 egzemplarzy za bajecznie niską cenę pięciu funtów szterlingów, a za każdy następny nakład wymawia sobie tę samą sumę. Do społeczeństwa, zupełnie przekształconego przez wpływ przywróconych Stuartów, ten poważny poemat oczywiście zgoła nie przemówił, i dlatego, chociaż pierwsze wydanie było wyczerpane po osiemnastu miesiącach, drugie wyszło dopiero w roku śmierci Miltona (1674). Wtedy już utwór wywarł głębsze wrażenie, co objawia się przez fakt, że najznakomitszy poeta nowej generacji, John Dryden, przerobił epopeję w sposób nader niesmaczny, ale ówczesnym zwyczajom odpowiadający, na dzieło dramatyczne, a trzecie wydanie wyszło już w cztery lata po drugim; w roku 1682 poemat wyszedł po raz pierwszy w tłumaczeniu niemieckim, a w r. 1690 w łacińskim. Już pod koniec stulecia sława utworu na ziemi angielskiej jest zupełnie ustalona; ale do należytego zrozumienia jego artystycznej doskonałości przyczynił się przede wszystkim szereg felietonów o Miltonie przez znakomitego eseistę Addisona w jego czasopiśmie „Spectator” w r. 1712 ogłoszonych. Jak pamiętny potem wpływ wywarł wielki utwór Miltona na rozwój literatury niemieckiej za pośrednictwem szwajcarskich krytyków Bodmera i Breitingera, pod których wpływem najznakomitszy po Miltonie nowożytny poeta biblijny Klopstock68 począł tworzyć swego Mesjasza, o tym tu rozprawiać nie potrzebuję.
Przyjrzyjmy się teraz nieco treści i budowie tego wielkiego dzieła!
Równie jasno jak tytuł, określają i pierwsze wiersze przedmiot poematu; przytoczę je tu — jak wszystko, co nadal cytować będę — ze starego polskiego tłumaczenia Jacka Przybylskiego, które wyszło w Krakowie w roku 1791 i dedykowane było królowi Stanisławowi Augustowi ze słowami wdzięczności za nadanie Konstytucji 3 maja.
Tak więc rozpoczyna poeta:
W rzeczywistości jednak zakres genialnego pomysłu wcielonego w Raju utraconym jest daleko szerszy. Jest to bowiem nie tylko historia grzechu pierworodnego i jego następstw, lecz obejmuje cały stosunek ziemi do wszechświata i rodu ludzkiego do istot przed nim stworzonych i poza nim istniejących. Związek z tymi najwyższymi metafizycznymi problemami stworzony jest przez postać Szatana, jedną z największych kreacji w literaturze świata; i Szatan właściwie, jako naczelny przedstawiciel tego świata istot, co był i minął w zmierzchu wieczności przed stworzeniem człowieka, w wyższym i głębszym znaczeniu niżeli Adam jest rzeczywistym bohaterem Miltońskiego poematu. Jego bunt, wypełniający swą historią cały początek utworu, jest główną sprężyną akcji.
Tej doniosłości figury Szatana odpowiada już i zewnętrzna struktura poematu. Pierwsze jego pieśni nie zajmują się wcale pierwszą parą ludzką i jej losami, lecz Szatanem i jego planami przeciw Bogu, i nie rozgrywają się w raju, lecz w przestworach wszechświata.
Wszechświat ten w stanie pierwotnym wyobraża sobie Milton jako podzielony na dwie wielkie części, niejako nieskończonego ogromu półkule: niebo empirejskie, promienistą siedzibę Boga, zaludnioną przez anioły różnego stopnia i mocy, i chaos, zawierający w nieprzeniknionym bezładzie i pomieszaniu surowe elementy całego materialnego świata. W tym stanie rzeczy dzieje się ten jeden wielki wypadek, który jest osią całej historii świata: w pewnej chwili wieków — tak to w piątej księdze Miltońskiego poematu opowiada jeden z aniołów Adamowi w raju — Bóg zgromadzonym wokoło swego tronu potęgom anielskim zwiastuje, że wytworzył z własnej istoty swego jedynego Syna i jako równego sobie Pana usadowił na prawicy swojej. To orzeczenie boskie obudza zazdrość i bunt w sercu jednego z najdostojniejszych aniołów, później zwanego Szatanem, czyli Lucyferem. Podczas wypoczynku nocnego po tym uroczystym dniu apoteozy69 Syna Bożego — bo i w niebie jest coś na kształt dnia i nocy — Lucyfer knuje spisek i przeciąga trzecią część wojsk anielskich na swoją stronę. Bóg to widzi i naradza się z Synem — bo wszystkie te rzeczy oczywiście poeta musi opowiadać językiem ziemskim i ludzkim. Tymczasem Szatan odciągnął ze swoimi siłami i zajął stanowisko w tej dzielnicy nieba, której z dawna był panem, i tutaj wzywa aniołów do buntu przeciwko nowo ustanowionej nad nimi potędze Boga-Syna. Z szeregów anielskich jeden tylko głos odzywa się przeciw niemu; wbrew twierdzeniu Szatana, że wszyscy oni są równie wieczni z Bogiem i nigdy stworzeni przez Niego nie byli, a zatem i zależni odeń nie są, anioł Abdiel przypomina, że jednak byli stworzeni, i wzywa do uległości; a gdy to jest bezskuteczne, z gwałtownymi słowy opuszcza ich rzeszę jako przeklętych od Boga.
Zaczyna się ta sławna walka w niebiesiech, która jest przedmiotem szóstej księgi Raju utraconego. Wyruszają przeciwko sobie dwa wojska, których uzbrojenie i pochód Milton zupełnie na sposób homerycki przedstawia, nie pomijając nawet wozów bojowych, w Homerze tak wielką odgrywających rolę. Całkiem po homerycku też walną bitwę poprzedza utarczka na słowa między przywódcami: Abdielem a Lucyferem. Potem bitwa:
Homeryckim też sposobem jako główny epizod wśród ogólnej walki wyszczególnia się pojedynek przywódców, archanioła Michała z Szatanem. Szatan odnosi ranę i cofa się z wojskami swymi pod osłoną nocy.
Po tej czysto homeryckiej walce pierwszego dnia wyobraźnia poety, coraz śmielej się wznosząc, odważa się na potężny anachronizm, który tylko podniosłość całego przedmiotu i święta powaga Miltońskiego stylu ocala od śmieszności: w nocy mianowicie Szatan doradcom swym przedstawia pomysł nowej broni, którą wynalazł i którą z surowych materiałów chaosu zaraz tysiączne ręce urabiać poczynają. Tą bronią są — armaty!
Z artylerią więc na drugi dzień wyruszają wojska szatańskie przeciw boskim; i tą nową bronią rzeczywiście wywołują chwilowy popłoch w szeregach anielskich. Niebawem jednak i aniołowie nową broń znajdują — i tu Milton znowu sięga wstecz w starożytność do mitologii greckiej, posługując się obrazem z walki gigantów przeciw bogom: — aniołowie
Szatany na to
I tak w tej potężnej walce
i byłoby zapewne w tym żywiołowym starciu
gdyby oto w stanowczej chwili nie był wkroczył w tę walkę Bóg sam, dotychczas w spokoju swego majestatu tronujący. On teraz odzywa się do Syna swego: jemu przeznaczył chwałę zakończenia tej walnej rozprawy. Tak więc jak Faeton78 w mitologii greckiej na wóz swego ojca, boga Słońca Heliosa79, tak teraz Syn Boży wstępuje na wóz bojowy Ojca swego, zbroi się w jego
i jak w Iliadzie Homera pojawienie się Achillesa rozstrzyga losy walki, tak teraz ze Synem Bożym przychodzi ostateczne zwycięstwo.
Na tym promienistym wozie, strzeżonym przez cztery anielskie postacie, o czterech twarzach każda, Mesjasz sam, wstrzymawszy swe wojska, przejeżdża po karkach całej rzeszy buntowniczej, a potem podniesionych na nowo pędzi swym postrachem aż do kryształowego muru, co dzieli niebo od chaosu, i przez ten wał strąca ich w otchłań, która się na ich przyjęcie w odmętach chaosu otwarła.
Tu następuje nowa faza w kosmogonii Miltońskiej, nowy czynnik wstępuje w ten obraz świata, który przed nami tworzy poeta: oto Szatany przez czeluść rozwartą w chaosie spadają aż na dno jego, w „miejsce dla nich zgotowane”. Tym miejscem jest piekło, które zatem leży pod chaosem, a przedstawia się poecie jako jakaś kraina ognistych siarczanych jezior, ponurych równi i lodowatych gór. Takie jest wiekuiste więzienie Szatana. Do tych trzech czynników: nieba, piekła i chaosu, przybywa niebawem czwarty: Bóg tworzy świat. By Szatan nie myślał, że wielką zgotował niebu stratę, ujmując mu tylu mieszkańców, postanawia Bóg stworzyć ród nowych istot, mniej doskonałych od aniołów i dlatego w niebie niemieszkających, ale z otwartą do nieba drogą przez dobre uczynki. Syn na rozkaz Ojca ma wypowiedzieć twórcze słowo; wstępuje więc do chaosu, zakreśla krąg dla nowego świata wyznaczony — i dokonywa się teraz wielkie dzieło siedmiu dni stworzenia, wiernie według Biblii opowiedziane — po czym Mesjasz wraca w tryumfie spocząć w chwale Ojca swego.
Świat tak stworzony — i to nie ziemia tylko, lecz cały ogromny system wszystkich ciał niebieskich — wyobraźni Miltona przedstawia się jako kula na kształt kropli zawieszona w przestworzach chaosu, na złotym łańcuchu, zwisającym z owej kryształowej podstawy nieba, która jako mur od chaosu je oddziela, a uczepionym o górny czub, czyli zenit albo biegun północny kuli światowej.
Takie są wielkie wypadki we wszechświecie poprzedzające właściwą historię raju utraconego; tych wypadków, w których wyobraźnia poety sięgła najwyższych szczytów i stworzyła pojęcia niemal nieuchwytne w swym ogromie, nie opowiedział nam poeta na samym początku poematu. W zwyczajach poetyckich owego czasu bowiem była reguła, wyciągnięta z Odysei Homera i Eneidy jego naśladowcy Wergiliusza, że takie ważne wypadki, poprzedzające i powodujące główną akcję epickiego utworu, należy wpleść w jakiejś późniejszej części w formie opowiadania jednej z osób działających, a na początku wprowadzić czytelnika od razu in medias res, czyli w sam środek właściwego przedmiotu. Do tego zastosował się Milton: historię buntu Szatana opowiada Adamowi archanioł Rafał przy odwiedzinach w raju przed upadkiem, w V, VI i VII księdze poematu, co daje poecie i tę korzyść, że może w tym sposób uzasadnić ujęcie tych gigantycznych wypadków w ramy opowiadania zastosowanego w wyrażeniach do słabej, światem zmysłowym skrępowanej wyobraźni ludzkiej, uczłowieczenie niejako tej bosko-szatańskiej akcji w świecie duchów.
Zaś sam początek przenosi nas bezpośrednio na dno piekła, gdzie strącony Szatan ze swą rzeszą przez dziewięć dni i dziewięć nocy leży w odrętwieniu na ognistym łożu. Wreszcie budzi się z tego długotrwałego omdlenia, rozgląda się po swym więzieniu, i na tym rozpoczyna się akcja epopei.
Zanim jednak zajmiemy się dalszymi przedsięwzięciami Szatana, musimy sobie uprzytomnić jeden jeszcze ważny szczegół w Miltońskim obrazie wszechświata: jaką
Uwagi (0)