Uczone białogłowy - Molière (Molier) (życzenia dla biblioteki txt) 📖
Krótki opis książki:
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: Molière (Molier)
- Epoka: Barok
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Uczone białogłowy - Molière (Molier) (życzenia dla biblioteki txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Molière (Molier)
class="kwestia">
Panie, greka nie może być nigdy nie w porę.
TRYSOTYN
Zresztą, to mistrz prawdziwy i prozy, i wierszy,
I nietrudno zdobędzie poklask pań najszczerszy.
WADIUS
Ach, to autorów naszych przywarą jest częstą,
Że rozmowę czytaniem szpikują zbyt gęsto;
Przy stole, na przejażdżce, w alkowie czy w sieni,
Ci lektorzy nużących wierszy nieznużeni!
Nie wiem, czy jest w mych oczach rzecz równie obrzydła,
Jak autor, co gdzie może, wciąż żebrze kadzidła,
I co, nad pierwszym lepszym używszy przemocy,
Zamęcza go płodami swych bezsennych nocy.
Nigdym podobnej rzeczy pojąć nie był w stanie;
I pod tym względem z Grekiem pewnym dzielę zdanie,
Co poskramiał swe ucznie, mieniąc srogim grzechem
Czytanie swych utworów z zbyt wielkim pośpiechem.
Oto ulotny wierszyk, którego przedmiotem
Zwada kochanków; sąd wasz rad usłyszę o tem.
TRYSOTYN
Przed wszystkimi twe wiersze prym wiodą niezmiennie.
WADIUS
W twoich Wenus49 i Gracje50 królują promiennie.
TRYSOTYN
W słów doborze celujesz misternym a gładkim.
WADIUS
Ithos51 z pathosem łączysz z darem iście rzadkim.
TRYSOTYN
Pańskie eklogi52 stylem swoim znamienitym
Zaćmiewają Wirgila53 razem z Teokrytem54.
WADIUS
W odach zespalasz wielkość z wdziękiem wprost nieznanym
I Horacy55 pozostał daleko za panem.
TRYSOTYN
Możeż być coś milszego nad pańskie piosenki?
WADIUS
Czyż zdoła coś prześcignąć sonet pańskiej ręki?
TRYSOTYN
Najmniejsze twoje rondo56 to poemat mały.
WADIUS
Cóż przewyższy dowcipem pańskie madrygały?
TRYSOTYN
W balladach zwłaszcza jesteś pan podziwu godnym.
WADIUS
W rymowanych końcówkach mistrzemś niezawodnym.
TRYSOTYN
Gdyby Francja nie była na piękno tak głucha...
WADIUS
Gdyby nasz wiek oceniać umiał twory ducha...
TRYSOTYN
W złotej karocy dziś byś objeżdżał stolicę.
WADIUS
Lud zdobiłby posągiem twym każdą ulicę.
Do Trysotyna
Hm! Oto ta ballada; i będę tak śmiały
Prosić...
TRYSOTYN
O febrze zna pan już sonecik mały,
Która księżnę Uranię ciągle dręczy pono?
WADIUS
Tak, w jakimś towarzystwie wczoraj go mówiono.
TRYSOTYN
Czy wiesz pan, kto autorem?
WADIUS
Nie pytałem o to,
Bo cały sonet straszną zdał mi się lichotą.
TRYSOTYN
Jednak mnóstwo zachwytów obudził dokoła.
WADIUS
To niestety wartości dodać mu nie zdoła,
I, gdybyś go pan słyszał, zgodziłbyś się ze mną.
TRYSOTYN
Swoje mniemanie wpierasz57 pan we mnie daremno;
Wszak mało kto na taki sonet się zdobędzie.
WADIUS
Niech mnie Bóg od podobnych chroni w każdym względzie.
TRYSOTYN
Ten, kto lepszy napisze, jeszcze się nie rodził;
A za dowód wystarczy, żem to ja go spłodził.
WADIUS
Pan?
TRYSOTYN
Ja.
WADIUS
Hm, nie rozumiem zatem, co się stało.
TRYSOTYN
Widać łaski w twych oczach znalazłem zbyt mało.
WADIUS
Musiałem być widocznie jakiś roztargniony
Lub ten, co czytał, ujął rzecz z fałszywej strony.
Lecz porzućmy już sprzeczkę. Zatem ta ballada...
TRYSOTYN
Dla mnie ballada mało wartości posiada:
Dawno już czas jej minął; starzyzna niemodna.
WADIUS
Mimo to w oczach wielu zachwytu jest godna.
TRYSOTYN
Być może; ja zaś do niej wstręt stanowczy czuję.
WADIUS
Wartości jej to pewnie zgoła nie ujmuje.
TRYSOTYN
To zatęchłych pismaków rodzaj ulubiony.
WADIUS
Dziw zatem, że naganę spotyka z twej strony.
TRYSOTYN
Dość niezdarnie ubierasz mnie w swoje przymioty.
Wszyscy wstają.
WADIUS
Na mnie chcesz rzucić ciężar własnej swej głupoty.
TRYSOTYN
Ejże, nędzny bazgraczu, tak cię złość uniosła?
WADIUS
Ejże, ty wierszokleto, zakało rzemiosła!
TRYSOTYN
Śmieciarzu literacki, rabusiu wytarty!
WADIUS
Chamski łbie!...
FILAMINTA
Ech, panowie, to są chyba żarty?
TRYSOTYN
do Wadiusa
Idź no, oddaj, co z kogo zdarły twe grabieże,
Niechaj Grek i Rzymianin co swoje zabierze.
WADIUS
Z powrozem cię u szyi pod Parnas58 powleką,
Żeś Horacego zrobił w wierszach swych kaleką.
TRYSOTYN
Dużoś swą książką zdobył sławy i pieniędzy!
WADIUS
Twój wydawca w szpitalu gdzieś tam kona z nędzy.
TRYSOTYN
Imię moje wysoko jaśnieje nad tobą.
WADIUS
Tak, autor Satyr59 zajął się twoją osobą.
TRYSOTYN
Twoją również się zajął.
WADIUS
Ale poznać można,
Że ze mną on obchodzi się bardzo z ostrożna.
Tu i ówdzie, nawiasem, ledwie czasem przytnie
W gronie innych autorów znanych nam zaszczytnie;
Tobie zaś i spokoju chwili nie zostawi
I świat twoją osobą raz po razu bawi.
TRYSOTYN
To właśnie tylko może mnie podnieść w mej dumie:
Ciebie jak mizeraka on pomieścił w tłumie;
Mniema, iż by cię zgnębić, dosyć raz uderzyć
I szkoda sił, by z tobą powtórnie się mierzyć;
W mej osobie godnego widząc przeciwnika,
Raz po razu z zapałem się ze mną potyka;
I pewnie by swych ciosów nie ponawiał wiecznie,
Gdyby mniemał, iż zdławił mnie już ostatecznie.
WADIUS
Me pióro cię nauczy gwizdać po kościele!
TRYSOTYN
Mojemu, by cię zniszczyć, nie trzeba zbyt wiele!
Wierszem, prozą, łaciną, greką, ja ci stanę!
TRYSOTYN
U księgarza Barbina już ja cię dostanę!
SCENA SZÓSTA
Trysotyn, Filaminta, Armanda, Beliza, Henryka.
TRYSOTYN
Moich porywów za złe mi panie nie bierzcie:
Twojegom zdania, pani, bronił tylko wreszcie,
Broniąc sonetu, który znieważył tak srodze.
FILAMINTA
Mam nadzieję, iż panów niebawem pogodzę;
Mówmy o innej sprawie. Heniu, bliżej proszę;