Darmowe ebooki » Komedia » Świętoszek - Molière (Molier) (internetowa biblioteka medyczna txt) 📖

Czytasz książkę online - «Świętoszek - Molière (Molier) (internetowa biblioteka medyczna txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Molière (Molier)



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Idź do strony:
class="verse">Niż żeby świat powiedział, że to twoja wina 
I że ojciec dla ciebie wypędził stąd syna. 
Wierz mi pan, że zgodzi się z tym chyba wytarty 
Honor... 
  TARTUFFE
Przepraszam pana, już jest wpół do czwartéj, 
Rozmawiać z panem dla mnie przyjemność prawdziwa, 
Lecz pobożne zajęcie na górę mnie wzywa. 
  KLEANT
A!... 
  SCENA II
Elmira, Marianna, Doryna, Kleant DORYNA
Panie! niech nas poprze twa wymowa dzielna! 
Patrz pan, jaka ją boleść ogarnia śmiertelna, 
A zamiar, co dziś w wieczór ma się spełnić jeszcze, 
Co chwila wywołuje w niej rozpaczy dreszcze. 
Pan nadchodzi, użyjmy podstępu lub siły, 
Ażeby tylko plany jego się zmieniły. 
Ten nieszczęśliwy projekt, co nas wszystkich rani... 
  SCENA III
Orgon i poprzedni ORGON
Cieszę się, żeście razem w tej chwili zebrani, 
 
do Marianny
W tym kontrakcie dla ciebie niosę opisaną 
Rzecz, z której tak serdecznie śmiałaś się dziś rano. 
  MARIANNA
klękając przed Orgonem
O mój ojcze! przez litość błagam w imię boże, 
Zaklinam cię na wszystko, co cię wzruszyć może, 
Rozluzuj węzły, co nas tak mocno złączyły 
I nie każ mi posłuszną być nad moje siły. 
Nie zmuszaj mnie, mój ojcze, ażebym w potrzebie 
Aż do Boga musiała nieść skargę na ciebie, 
Ażebym miała spędzać w nędzy i w żałobie 
To życie, które przecież ja zawdzięczam tobie. 
Jeśli każesz zapomnieć o marzeniach duszy, 
Jeżeli moją miłość twoja wola kruszy, 
Zrób to tylko, o co cię na kolanach proszę, 
Nie każ mi żyć z człowiekiem, którego nie znoszę, 
I jeśli postanowić nie możesz inaczéj, 
Nie chciej rzucać przynajmniej mnie na łup rozpaczy. 
  ORGON
na stronie wzruszony
Odważnie moje serce, trzymajmy się stale. 
  MARIANNA
Twoja dobroć dla niego nie martwi mnie wcale; 
Oddaj mu twój majątek, swą spuściznę całą, 
Oddaj mój, jeśli tego będzie mu za mało, 
Zgadzam się na to chętnie, ale w zamian przecie, 
Gdy mu wszystko oddajesz, ocal twoje dziecię 
I pozwól, bym w klasztornej przepędziła celi 
Resztę dni, których niebo jeszcze mi udzieli. 
  ORGON
Otóż to, zakonnica wylazła na prędce, 
Kiedy ojciec w miłosnej przeszkadza jej chętce. 
Powstań. Wstręt twój i upór zwyciężyć potrzeba, 
A umartwienie zmysłów — zasługa dla nieba. 
By zaskarbić te łaski masz sposób gotowy 
I proszę nie zawracać mi już więcej głowy. 
  DORYNA
Jak to? lecz... 
  ORGON
Niech cię znowu nie trapi chęć pusta, 
Gadaj z równymi sobie, tu zaknebluj usta. 
  KLEANT
Jeślibyś mojej rady chciał wysłuchać przecie... 
  ORGON
Mój bracie, twoje rady są najlepsze w świecie, 
Jestem dla nich z szacunkiem, cenię je i chwalę, 
Lecz daruj, ale spełnić ich nie myślę wcale. 
  ELMIRA
do Orgona
Widząc to, co ja widzę, już nie wiem prawdziwie 
Co mówić, zaślepieniu twojemu się dziwię 
Tylko. Jakież cię wpływy oplotły złowieszcze, 
Gdy po dzisiejszym czynie nie wierzysz nam jeszcze? 
  ORGON
Dziękuję, ale prostych pozorów w tym wina; 
Ja wiem, jaką ty słabość masz dla mego syna, 
Tego łotra; przez niego ta historia cała 
Ułożona, a tyś jej zaprzeczyć nie chciała, 
By biednego człowieka zgubić przez te baśnie. 
Ale twoja spokojność zdradziła cię właśnie. 
  ELMIRA
Czyż potrzeba mieć na tak dziwne oświadczenie 
Zaraz obelgę w ustach i w oczach płomienie? 
Gdy naszą cześć kto dotknie, potrzebaż w tej chwili, 
Abyśmy mu zniewagę największą rzucili? 
Ja wybuch w takiej rzeczy najwyraźniej ganię, 
Śmiech tu karą najlepszą, oto moje zdanie. 
Uczciwość z łagodnością pogodzić się może, 
Nie jak u kobiet strasznych, których w każdej porze 
Gniew uzbrojony tylko sposobności czeka, 
By paznokciami drapać, lub pogryźć człowieka. 
Mnie tym postępowaniem pewno nie zachwycą, 
Pragnę zostać cnotliwą, ale nie diablicą 
I w tej mierze tej prostej trzymam się taktyki, 
Że pogarda jest lepszą, niż gwałtowne krzyki. 
  ORGON
Ja się zwieść nie pozwolę, niechaj co chce będzie. 
  ELMIRA
Powtórnie twoją słabość podziwiam w tym względzie, 
Ale możebyś wreszcie zdanie zmienić raczył, 
Gdybyś na własne oczy rzecz całą zobaczył. 
  ORGON
Zobaczył! 
  ELMIRA
Tak. 
  ORGON
Gadanie! 
  ELMIRA
Będziesz wątpił dłużéj, 
Gdy to sprawię, że wszystko przy tobie powtórzy? 
  ORGON
Baśnie! 
  ELMIRA
Cóż to za człowiek! Rozważ me zamiary: 
Nie żądam już z twej strony dla nas nawet wiary, 
Lecz przypuśćmy, że w miejscu tym, tak by się stało, 
Że mógłbyś łatwo widzieć i słyszeć rzecz całą; 
Cóż byś powiedział na to, czy trwałbyś w uporze? 
  ORGON
Powiedziałbym... nic wcale, bo to być nie może. 
  ELMIRA
Błąd trwa za długo, zatem nie spocznę dopóty, 
Aż przestaniesz oszczerstwa robić mi zarzuty. 
W tej chwili się ta sprawa tu zakończy cała, 
Będziesz świadkiem wszystkiego, com ci powiedziała. 
  ORGON
Zgoda. Trzymam za słowo. Twą zręczność ocenię, 
Czy będziesz mogła spełnić swoje przyrzeczenie. 
  ELMIRA
do Doryny
Sprowadź go do mnie. 
  DORYNA
do Elmiry
Działać potrzeba powoli, 
To lis chytry, łatwo się złapać nie pozwoli. 
  ELMIRA
Nie! ludzi kochających zwieść możem najlepiéj, 
A miłość własna bardziej jeszcze go zaślepi. 
Poproś go. (do Kleanta i Marianny) Wy odejdźcie. 
  SCENA IV
Orgon, Elmira ELMIRA
Stół ten przysuniemy, 
Wejdź tu i proszę ciebie, siedź cicho jak niemy. 
  ORGON
Jak to? 
  ELMIRA
Gdy się tam schowasz, prawdy ci dowiodę. 
  ORGON
Dlaczegóż pod stół? 
  ELMIRA
Proszę, zostaw mi swobodę. 
Sam osądzisz, czy dobrze osnute mam plany. 
No wejdź tam; a pamiętaj, jak będziesz schowany, 
Aby cię nie widziano, ani nie słyszano. 
  ORGON
No przyznaj, że łagodność mam nieporównaną, 
Lecz chcę widzieć do końca, jak pójdzie wyprawa. 
  ELMIRA
Sądzę, że do wyrzutów nie nada ci prawa. 
 
do Orgona, który siedzi pod stołem
Cokolwiek będę mówić i w jakim sposobie, 
Niechaj to oburzenia nie wywoła w tobie, 
Bo przez ciebie do tego jestem przymuszona, 
A zresztą, wszak to jedno tylko cię przekona. 
Przez udaną łaskawość, nie będzie mi trudno 
Zmusić do otwartości tę duszę obłudną, 
A podniecona miłość w namiętnym zamiarze 
Złoży maskę i całe zuchwalstwo okaże. 
Gdy z twej woli, dla twego tylko przekonania, 
Moja chęć do tej smutnej komedii się skłania, 
Toż gdy się wiara twoja już do mnie nachyli, 
Sądzę, że będę mogła zaprzestać w tej chwili 
I kiedy sam już sprawdzisz wszystko doskonale, 
Będziesz go umiał wstrzymać w namiętnym zapale; 
Oszczędzisz twojej żonie daremnych przykrości, 
Gdy już rozczarowanie w twej duszy zagości. 
Zresztą to twój interes, ty tu jesteś panem, 
Nadchodzi. Skryj się i siedź cicho pod dywanem. 
  SCENA V
Turtuffe, Elmira, Orgon
Orgon pod stołem. TARTUFFE
Kazałaś mnie tu pani wezwać na rozmowę. 
  ELMIRA
Tak jest, bo mam zwierzenie dla pana gotowe, 
Zamknij pan drzwi i wkoło rozejrzyj się wszędzie, 
Czy znów kto nie widziany słuchać nas nie będzie. 
 
Tartuffe idzie zamknąć drzwi i wraca.
Nie chcę, by się poprzednie zajście powtórzyło, 
Bo to dla nas obojga nie byłoby miło. 
Z tej niespodzianki dotąd ochłonąć nie mogę, 
Damis w straszną o pana przyprawił mnie trwogę; 
Pewno pan słusznie moje starania ocenia, 
Com robiła, aby go zmusić do milczenia. 
Niepokój, trwogę moją za przyczynę biorę, 
Że nie umiałam jeszcze zaprzeczyć mu w porę, 
Lecz, dzięki niebu, spór ten został zakończony, 
Niebezpieczeństwo z żadnej nie grozi nam strony. 
Szacunek, któryś wzbudził, łatwo burzę wstrzyma, 
Mąż na pana żadnego podejrzenia nie ma, — 
Przeciwnie, chce świat wyzwać, za jego rozkazem 
W każdej chwili możemy znajdować się razem 
I wiem, że to nie będzie również źle widzianem, 
Że sam na sam zamknięta rozmawiam tu z panem. 
To mi dozwala odkryć serce, duszę całą, 
Które wzruszyć zbyt prędko panu się udało. 
  TARTUFFE
Myśl pani nie dość jasno dla mnie się tłumaczy; 
Niedawno słowa twoje brzmiały tu inaczéj. 
  ELMIRA
Ach, jeśli w panu one niesłuszny gniew niecą, 
To pan mało znasz jeszcze naturę kobiecą; 
Nie wiesz pan, jak to serce bić nam musi w łonie, 
Gdy tak słabo walczymy w pozornej obronie. 
Wstyd nasz walczy do końca, zawsze w takiej chwili 
Serce, by przezwyciężyć go, darmo się sili; 
Choć najsilniejsza miłość do tej walki stanie, 
Ze wstydem zawsze pierwsze robi się wyznanie. 
Wszakże bronić się trzeba, ale z odpowiedzi 
Każdy serc tajemnicę z łatwością wyśledzi, 
Że choć według słów naszych miłość ta jest zdrożna, 
To z tej obrony właśnie nadzieję mieć można. 
Nazbyt swobodnie może moje oświadczenie 
Przekonywa, że mało mój własny wstyd cenię; 
Lecz, gdy do tego doszło, to zapytam pana, 
Po com Damisa dzisiaj wstrzymywała z rana? 
Skądże się ta cierpliwość we mnie wzięła rzadka, 
By zwierzenia twych uczuć słuchać do ostatka? 
Czyżbym ja tak łagodnie przyjęła rzecz całą. 
Gdyby pańskie wyznanie mnie nie pociągało? 
Wreszcie gdym pana zmusić pragnęła za karę, 
Abyś z swego małżeństwa zrobił mi ofiarę, 
Czyż nie mogłeś pan poznać już w tym samym czynie, 
Że to własny interes rządzi mną jedynie; 
Bo smutno by mi było, gdyby związki trwałe, 
Podzieliły to serce, które chcę mieć całe. 
  TARTUFFE
Pojąć mojej radości nikt nie będzie w stanie, 
Gdy z ust kochanych słyszę podobne wyznanie, 
Słodycz jego napełnia błogością nieznaną, 
Napaja mnie rozkoszą z niczym niezrównaną; 
Szczęście, abym się tobie podobał nawzajem, 
Jest marzeniem mej duszy, jest mych chęci rajem, 
Lecz daruj pani, może śmiałości zbyt wiele, 
Gdy powiem, że ja jeszcze wątpić się ośmielę. 
Może to tylko podstęp szlachetny z twej strony, 
Ażebym zerwał związek dzisiaj ułożony. 
Odważam się myśl moją wypowiedzieć szczerze, 
Że ja w tak miłe słowa pani nie uwierzę, 
Póki dowód twej łaski zwątpienia nie skruszy 
I wiary w moje szczęście nie zaszczepi w duszy. 
  ELMIRA
kaszlnąwszy kilka razy, aby ostrzec męża
Czyż taka panem szybkość powoduje rzadka, 
Aby wyczerpać tkliwość serca do ostatka? 
Gubi się ktoś, gdy prawdę wyznaje ci całą, 
A to wyznanie jeszcze dla pana za mało. 
I to wszystko dla ciebie nie przyda się na nic, 
Dopóki rzecz nie dojdzie do ostatnich granic. 
  TARTUFFE
Im mniej zasługi, tym mniej dla nadziei prawa, 
A wyznanie dla serca zbyt wątła podstawa. 
Człowiek szybko naprzeciw swego szczęścia bieży, 
Lecz wprzód chce go używać zanim w nie uwierzy. 
Na zasługi się własne liczyć nie ośmielę, 
W dobry skutek mych chęci nie ufam zbyt wiele 
I dotąd ta wątpliwość nie ustąpi z łona, 
Póki jej rzeczywistość słodka nie pokona. 
  ELMIRA
Pańska miłość z tyranią łączy się najściśléj 
I w dziwne pomięszanie wprawia moje myśli 
Nad sercem chce panować ta straszliwa władza! 
I jak gwałtownie swoje chęci przeprowadza! 
Pańskim pragnieniom czyż nic oprzeć się nie zdoła? 
Aby odetchnąć, czasu nie zostawiasz zgoła. 
Czyż można tak uparcie prześladować srogo 
I żądać w jednej chwili wszystkiego od kogo? 
Nadużywasz pan teraz w zbyt łatwym sposobie 
Uczucia, które wiesz pan, że żywię ku tobie. 
  TARTUFFE
Jeżeli moje hołdy pragniesz przyjąć szczerze, 
Dlaczegóż mi dowodów odmawiasz w tej mierze? 
  ELMIRA
Lecz jakże mogę chęci okazać łaskawsze, 
Nie obrażając nieba, którym straszysz zawsze. 
  TARTUFFE
Gdyby tu tylko niebo na zawadzie stało, 
Znieść tę przeszkodę, dla mnie rzeczą bardzo małą; 
Niech ona serca twego obawą nie mrozi. 
  ELMIRA
Jak to! A kara niebios, którą pan tak grozi? 
  TARTUFFE
Mogę pani rozproszyć tę śmieszną obawę, 
Bo w zwalczeniu skrupułów ja posiadam wprawę. 
Jest w takim czynie niby dla nieba rzecz zdrożna, 
Ale porozumienie z nim wynaleźć można. 
Jest nauka, co w miarę potrzeb się przemienia, 
By rozluzować węzły naszego sumienia. 
Złe w uczynku chociażby wielkiego rozmiaru, 
Naprawia się czystością naszego zamiaru; 
Tę tajemnicę razem zgłębiamy do woli, 
Niech mi się pani tylko prowadzić pozwoli. 
Bez obawy chciej spełnić moje chęci skore, 
Ja odpowiem i wszystko sam na siebie biorę. 
 
Elmira kaszle mocniej.
Ma pani mocny kaszel. 
  ELMIRA
Tak, płuca mi rani. 
  TARTUFFE
Cukier z sokiem lukrecji może ulży pani. 
  ELMIRA
Nie, to katar uparty męczy mnie tak srogo 
I żadne soki na to pomóc mi nie mogą. 
  TARTUFFE
To przykre. 
  ELMIRA
Bardzo przykre, gdy kto nazbyt czuły. 
  TARTUFFE
Na koniec łatwo będzie zniszczyć
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11
Idź do strony:

Darmowe książki «Świętoszek - Molière (Molier) (internetowa biblioteka medyczna txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz