Jego zasady - Adolf Abrahamowicz (biblioteka w .txt) 📖
Rodzicom dziewczyny, o której rękę stara się Anzelm, zapowiada się z wizytą wuj młodzieńca. Anzelm ostrzega, że krewny ma swoje dziwne zasady — nie chce jednak do końca zdradzić, jakie.
Spotkanie z wujem, który niedawno wrócił z Ameryki, przerywa przybycie innego mężczyzny. Ten przedstawia się jako wuj Anzelma. Okazuje się również, że młodzieniec nie do końca porozumiał się z przyszłymi teściami, którą z córek ma zamiar pojąć za żonę…
Adolf Abrahamowicz był polskim komediopisarzem pochodzenia ormiańskiego, tworzącym w drugiej połowie XIX wieku. Zasłynął jako autor dramatów popularnych, atrakcyjnych ze względu na doskonałe prowadzenie obserwacji przez autora oraz dobrze wyważony komizm. Komedia Jego zasady została po raz pierwszy wydana w 1882 roku.
- Autor: Adolf Abrahamowicz
- Epoka: Pozytywizm
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Jego zasady - Adolf Abrahamowicz (biblioteka w .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Adolf Abrahamowicz
Panie Dobrodzieju! Co to za kraj, nietylko w pasiece, ale w całym ogrodzie jednej pszczoły niema. widząc Dyonizego zakłopotanego ale co to pan Dobrodziej taki zaambarasowany, zafrasowany? na to najlepszy środek przespać się, chociażby w fotelu, tem bardziej, że tu żadnej muchy niema.
SCENA XVIIIdź naprzód, ty głowo rodziny.
FILCNie, ja zostanę w tyle — od lat trzydziestu korzystam z tego przywileju.
AGNIESZKAPan Dobrodziej pragnąłeś się z nami widzieć, w jakimże celu? d. s. czego ten człowiek jeszcze chce.
DYONIZYŁaskawa pani...
Słucham....
DYONIZYŁaskawa pani — wszyscy nie wyłączając siebie jesteśmy skonfundowani; pozwolę sobie skonstatować powód, jest on prosty: mamy dwie narzeczone, a tylko jednego narzeczonego.
AGNIESZKATo się da łatwo zmienić, w ten sposób, że będzie jeden narzeczony, ale żadnej narzeczonej!
DYONIZYJa pozwolę sobie zaproponować łaskawej pani coś odpowiedniejszego, przez co nikt nas nie pomówi o brak taktu, a obok tego uszczęśliwimy o jedną osobę więcej — tą osobą będę ja Proszę o rękę panny Eufrozyny dla siebie, a o rękę panny Hortenzyi dla Anzelma.
AGNIESZKACzy to żarty?
DYONIZYŁaskawa pani! Ja z zasady nie żartuję nigdy! Jeżeli i panna Eufrozyna o to mnie posądzi, zrywam po raz trzeci w mojem życiu i ostatni! zwracając się do Eufrozyny Panno Eufrozyno! Zaledwie ujrzałem cię, zaraz poznałem szlachetność i dobroć serca twego. Proszę nie odrzucaj mej ręki, nie jestem młody, to prawda, serce jednak mam gorące. Pomnij zresztą na twe własne słowa: gdybyś pan chciał, kochać by cię musiano... idę więc za twoją radą.
EUFROZYNATak nagle....
DYONIZYPrzebacz pani, ale my oboje nie mamy wiele czasu do tracenia.
EUFROZYNATo zależy od woli rodziców.
AGNIESZKAO tem nie śniłam nawet.. zwraca się do męża czem prędzej pobłogosław zamiast jednej dwie pary.
FILCZastąp mnie, bo ja z rozrzewnienia i czczości kompletnie zgłupiałem. Agnieszka zwraca się do Dyonizego Zupełnie się zgadzam, i na związek pana i siostrzeńca jego zezwalam i błogosławię, a co do mojego męża, to samo przez się rozumie się.
DYONIZYO tak szczęśliwym zwrocie w mojem życiu nie marzyłem. Serdeczne dzięki państwu. Co do ślubu, to mój chociażby o godzinę pierwej odbyć się musi niżeli Anzelma; zasad domowych naruszać nie możemy. Wszak prawda panno Eufrozyno?
EUFROZYNAJak mama każe.
DYONIZYZaręczam pani, że już możesz wyjść z roli niemowlęcia i powiedzieć: tak albo nie.
EUFROZYNAA zatem: tak!
WINCENTYGdybym był młodszy, zaraz prosiłbym o rękę panny Rozaliny.
FILCZbliżcie się dzieci moje do mnie — niech was pobłogosławię, a ciebie żono uściskam.
AGNIESZKAPrzebaczam ci pomimo wuja amerykańskiego.
ANZELMWszyscy więc jesteśmy szczęśliwi.
DYONIZYJa najwięcej, bo on się żeni, ja się żenię, i to wedle moich zasad.
JANProszę państwa do stołu..
DYONIZYPo starszyźnie, po kolei, nie psujmy porządku domowego.
FILCObiad na stole, śniadanie djabli wzięli.
WINCENTYJa zwykle jadam śniadanie i obiad równocześnie; szkoda czasu, czas to pieniądz.
FILCA masz wujaszek dużo....
WINCENTYCzasu? podostatkiem, ty masz pieniądze... to się uzupełni... pogodzimy się... dalej do stołu... hip! hip!
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
Jak możesz pomóc?
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056
Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur.
Ten utwór jest w domenie publicznej.
Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3.
Fundacja Nowoczesna Polska zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur. Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki.
E-book można pobrać ze strony: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/jego-zasady/
Tekst opracowany na podstawie: Adolf Abrahamowicz, Jego zasady, nakł. autora, Lwów 1882.
Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl) na podstawie tekstu dostępnego w serwisie Wikiźródła (http://pl.wikisource.org). Redakcję techniczną wykonała Paulina Choromańska, natomiast korektę utworu ze źródłem wikiskrybowie w ramach projektu Wikiźródła.
Okładka na podstawie: Hafciarka przy oknie, Georg Friedrich Kersting (1785-1847), domena publiczna
ISBN 978-83-288-2996-1
Plik wygenerowany dnia 2022-04-06.
Uwagi (0)