Makbet - William Shakespeare (Szekspir) (biblioteczny txt) 📖
Makbet to tragedia Wiliama Shakespeare'a, która powstała ok. 1606 roku i jest jedną z najczęściej wystawianych w teatrze sztuk dramaturga. Utwór został oparty na przekazach historycznych jednej z kronik.
Makbet wraz z przyjacielem, Bankiem, są dowódcami wojsk Dunkana, króla Szkocji. Gdy wracają z jednej z bitew ukazują im się wiedźmy, które przepowiadają, że Makbet będzie królem. Początkowo nie chce w to uwierzyć, jednak przepowiednia zaczyna się spełniać — wkrótce zostaje tanem Kawdoru. Wtedy to zaczyna myśleć o objęciu władzy. Za namową żony zabija Dunkana, który przybył na jego dwór i zostaje królem. Jednak aby zatuszować ślady zaczyna popełniać kolejne zbrodnie…
- Autor: William Shakespeare (Szekspir)
- Epoka: Renesans
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Makbet - William Shakespeare (Szekspir) (biblioteczny txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 William Shakespeare (Szekspir)
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
Dwie noce z tobą czuwałem, ale nie mogłem sprawdzić twojego opowiadania. Kiedy przechodziła się po raz ostatni?
DAMAOd czasu jak J. K. Mość wyciągnął w pole, widziałam, jak wstała z łóżka, zarzuciła na siebie nocną odzież, otworzyła komnatę, wzięła papier, złożyła, napisała list i odczytała, a zapieczętowawszy go, wróciła do łóżka, wszystko w śnie najgłębszym.
DOKTORWielki nieład natury! Korzystać ze snu dobrodziejstwa, a razem dopełniać funkcje czuwania! W tym śnie niespokojnym, prócz przechadzki i innych czynności, czy słyszałaś ją kiedykolwiek mówiącą?
DAMASłyszałam rzeczy, których nie chcę po niej powtórzyć.
DOKTORMożesz je mnie powtórzyć, jest nawet koniecznością, żebyś je powtórzyła.
DAMAAni tobie, panie, ani nikomu innemu, bo nie mam świadków na potwierdzenie słów moich. Wchodzi Lady Makbet se świecą. Ale, patrz! nadchodzi! Właśnie, jak mówiłam, a na moje życie, głęboko uśpiona. Patrz, patrz! Zbliża się.
DOKTORSkąd wzięła to światło?
DAMAMiała je przy sobie. Lampa pali się przy niej bez ustanku; taki jej rozkaz.
DOKTORWidzisz, że oczy jej są otwarte.
DAMAAle zamknięty ich zmysł widzenia.
DOKTORCo teraz robi? Patrz! Jak trze ręce.
DAMATo ruch jej zwyczajny, jakby omywała ręce. Widziałam ją tak zajętą cały kwandrans bez przerwy.
LADY MAKBETCicho! Mówi! Zapiszę każde słowo z ust jej wychodzące dla większej pewności.
LADY MAKBETPrecz stąd, przeklęta plamo! Precz! Powtarzam. — Raz, dwa! A więc czas już wziąć się do dzieła. Czarne jest piekło! Wstydź się, mój mężu, wstydź się! Być żołnierzem a trwożyć się! Czemuż się mamy lękać, że wie ktoś o tym, skoro nikt nie może zawezwać naszej potęgi do zdania liczby? Kto by jednak mógł myśleć, że starzec miał jeszcze tyle krwi w swoich żyłach!
DOKTORCzy słyszysz?
LADY MAKBETThan Fife’u miał żonę; a gdzie ona teraz? Jak to? Nigdyż te ręce nie będą czyste? Dość tego! Mój mężu, dość tego! Twoje szaleństwo psuje wszystko.
DOKTOROddal się! Oddal się! Dowiedziałaś się, czego nie należało ci wiedzieć.
DAMAJestem przynajmniej pewna, że ona powiedziała, czego nie należało jej powiedzieć.
LADY MAKBETCzuć tu zawsze krwi zapach. Wszystkie kadzidła Arabii nie uwonnią32 tej małej ręki. Och! och! och!
DOKTORCo za westchnienie! Bolesny ciężar przygniótł jej serce.
DAMANie chciałabym takiego serca w moich piersiach za wszystkie honory jej ciała.
DOKTORDobrze, dobrze, dobrze.
DAMADaj Boże, aby to było dobrze!
DOKTORChoroba ta przechodzi moją sztukę. Znałem jednak osoby, które we śnie chodziły, które jednak umarły świętobliwie w swoim łóżku.
LADY MAKBETUmyj ręce; wdziej nocną odzież, a nie bądź tak blady! Powtarzam ci raz jeszcze: Banquo pogrzebany nie może wstać z grobu.
DOKTORByćże to może?
LADY MAKBETDo łóżka, do łóżka! Ktoś stuka do bramy. Chodź, chodź, chodź, chodź, daj mi rękę! Co się stało, odstać się nie może. Do łóżka, do łóżka, do łóżka!
Czy wróci teraz do łóżka?
DAMANatychmiast.
DOKTORTeraz dobranoc, dobry mój doktorze.
Czy i Donalbain z swym przybywa bratem?
LENNOX