Darmowe ebooki » Aforyzm » Wędrowiec i jego cień - Friedrich Nietzsche (biblioteki internetowe darmowe .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Wędrowiec i jego cień - Friedrich Nietzsche (biblioteki internetowe darmowe .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Friedrich Nietzsche



1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 ... 53
Idź do strony:
żeby mógł daleko wybiegać, wysoko wzlatywać, a przede wszystkim coraz na nowo odlatywać. W rzeczywistości było to minimum życia, zerwanie ze wszelkimi ordynarniejszymi pożądliwościami, niezależność pośród wszelkiego rodzaju niepomyślności zewnętrznych z dumą, iż może się żyć pośród tych niepomyślności, nieco cynizmu być może, nieco osławionej beczki, ale z pewnością wiele szczęścia świerszczkowego, dużo ochoczości świerszczkowej, wiele ciszy, światła, subtelniejszego szaleństwa, ukrytego marzycielstwa — wszystko to w końcu wydało wielkie duchowe zmężnienie, wzrastającą radość i pełnię zdrowia. Życie samo nagradza nas za naszą upartą wolę życia, za taką długą walkę, jaką prowadziłem wtedy z pesymizmem znużenia życiem, już za każde uważne spojrzenie naszej wdzięczności, przed którą nie uchodzą najmniejsze, najdelikatniejsze, najbardziej przelotne dary życia. W końcu otrzymujemy jego wielki dar, być może, największy, jaki nam może ofiarować — powraca nam nasze zadanie. — — 6.

Czyżby moje doświadczenie — historia choroby i wyzdrowienia, gdyż wyzdrowieniem się skończyło — miało być tylko moim doświadczeniem osobistym? I tylko moim ludzkim, arcyludzkim? Dziś sądzę raczej przeciwnie; przypuszczam coraz i coraz bardziej, że moje książki pielgrzymstwa nie były napisane tylko dla mnie, jak to czasami się zdawać mogło. — Wolnoż13 mi teraz, po sześciu latach wzrastającego przekonania, posłać je znowu w podróż na próbę? Wolnoż mi szczególniej polecić je sercu i uchu tych, na których cięży jakakolwiek przeszłość, i którzy posiadają dość jeszcze ducha, żeby cierpieć z powodu ducha przeszłości. Przede wszystkim jednak wam, którym najciężej, wy rzadcy, najbardziej narażający się, najbardziej duchowi, najodważniejsi, wy, którzy musicie być samowiedzą duszy nowoczesnej, i jako tacy musicie posiadać swoją wiedzę, w których skupiło się wszystko, co tylko może być dziś chorobą, trucizną, niebezpieczeństwem — których przeznaczenie chce, że musicie być bardziej chorzy niż jakakolwiek jednostka, ponieważ nie jesteście „tylko jednostkami”... których pocieszeniem jest, żeby poznać drogę do nowego zdrowia, ach! i iść tą drogą ku zdrowiu jutra i pojutrza, wy wybrani, wy zwycięscy, wy nieprzemijający, wy najzdrowsi, najsilniejsi, wy dobrzy Europejczycy! — —

7.

Żeby w końcu sformułować jeszcze swoje przeciwieństwo do pesymizmu romantycznego, to jest do pesymizmu tych, którym zbywa na czymś, nieudanych, zwyciężonych: istnieje wola tragizmu i pesymizmu, będąca oznaką zarazem surowości, jak siły intelektu (smaku, uczucia, sumienia). Mając wolę tę w piersiach, nie czuje się lęku przed straszliwością i zagadkowością wszelkiego bytu; szuka się ich nawet. Poza taką wolą kryje się męstwo, duma, pragnienie Wielkiego wroga. — Taka była pesymistyczna perspektywa moja z samego początku — nowa perspektywa, jak sądzę? Taka, jaka dziś jeszcze jest nowa i obca? Dotąd się jej trzymam, i proszę wierzyć, zarówno dla siebie, jak, gdy się zdarzy okazja, przeciw sobie... Mamże tego jeszcze dowodzić? Lecz cóż tedy w tej długiej przedmowie — dowiedzione zostało?

Sils-Maria, Engadyna wyżnia, w październiku 1886.

Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Rozdział pierwszy. Zdania i myśli różne 1.

Zawiedzionym przez filozofię. — Jeśli dotąd wierzyliście w najwyższą wartość życia i jeśli teraz widzicie, żeście się zawiedli, czyż zaraz trzeba go się pozbywać za najniższą cenę?

2.

Wybredny. — Można także stać się wybrednym w rzeczach jasności pojęć: jakże nieznośnym bywa wtedy obcowanie z ludźmi na pół jasnymi, mglistymi, dążącymi do czegoś i przeczuwającymi! Jakże śmiesznym, a jednak nierozweselającym wydaje się ich wieczne trzpiotanie i uganianie, kiedy w istocie nie mogą wzlatywać i chwytać!

3.

Oblubieńcy rzeczywistości. — Kto w końcu spostrzega, jak bardzo i jak długo był wodzony za nos, z gniewu rzuca się w objęcia nawet najbrzydszej rzeczywistości: tak iż ogarniając całe świata koleje, przypadali jej najlepsi oblubieńcy — albowiem najlepsi byli zawsze oszukiwani najlepiej i najdłużej.

4.

Postęp wolnomyślności. — Nie można lepiej unaocznić różnicy między dawniejszą a teraźniejszą wolnomyślnością, jak przypominając owo zdanie, do którego rozeznania i wypowiedzenia trzeba było całej nieustraszoności minionego stulecia, choć, uważane z teraźniejszego punktu widzenia, staje się mimowolną naiwnością — mam na myśli zdanie Woltera: „Croyez-moi, mon ami, l’erreur aussi a son mérite14”.

5.

Grzech pierworodny filozofów. — Filozofowie po wszystkie czasy przywłaszczali sobie zdania znawców dusz ludzkich (moralistów) i psuli je przez to, że brali w znaczeniu bezwzględnym, chcąc dowodzić konieczności tego, co tamci uważali tylko za wskazówki mniej więcej dokładne lub zgoła za prawdę jedynie w jakimś kraju lub mieście w ciągu jednego dziesięciolecia. Lecz przez to właśnie wydawało się filozofom, iż wznoszą się ponad moralistów. W ten sposób odnajdujemy w podstawach sławnej teorii Schopenhauera o prymacie woli nad intelektem, o niezmienności charakteru, negatywności rozkoszy — wszystko to, tak jak on to pojmuje, jest błędem — popularne prawdy ludowe, głoszone przez moralistów. Już wyraz „wola”, który Schopenhauer przekształcił na wspólne miano dla wielu stanów człowieka i z wielką dla siebie korzyścią osobistą, jako dla moralisty, wstawił tam, gdzie się znajdowała luka w języku, ponieważ odtąd mógł mówić o „woli” tak, jak przed nim mówił o niej Pascal — już „wola” Schopenhauera w rękach swego twórcy przerodziła się w klęskę dla nauki wskutek szału filozoficznego uogólniania. Albowiem twierdzić, że wszystkie twory przyrody posiadają wolę, znaczy to czynić z tej woli rodzaj metafory poetyckiej; w końcu nadużyto jej w celach fałszywej obiektywizacji do najrozmaitszych wybryków mistycznych — i wszyscy modni filozofowie powtarzają, i zdają się wiedzieć dokładnie, że wszystkie rzeczy posiadają jedną wolę, ba, są tą jedną wolą, (co wynosi na to, sądząc według opisu tej powszechnej i jedynej woli, jaki podają, że chcą koniecznie mieć za Boga diabła głupiego).

6.

Przeciw fantastom. — Fantasta zaprzecza prawdy przed sobą, łgarz przed innymi.

7.

Wrogi światłu. — Jeśli się komu wyjaśnia, że ściśle biorąc, nigdy nie może mówić o prawdzie, lecz jedynie o prawdopodobieństwie i jego stopniach, spostrzega się zwykle po nieskrywanej radości pouczonego, o ile ludzie wolą niepewność horyzontu duchowego i jak w głębi duszy nienawidzą prawdy za jej określoność. — Może przyczyna kryje się w tym, że wszyscy w tajemnicy lękają się, żeby zbyt jasne światło prawdy na nich samych nie padło? Chcą coś znaczyć, a więc nie powinno się widzieć, czym są? Lub może jest to tylko obawa przed zbyt jasnym światłem, do którego nie przywykły ich dusze zmierzchowe i łatwo dające się oślepić, tak iż muszą go nienawidzić?

8.

Sceptycyzm chrześcijański — Lubią przedstawiać teraz Piłata z jego pytaniem: „co jest prawdą”, jako obrońcę Chrystusa, aby wszystko, co zostało poznane oraz co poznać można, podać w podejrzenie, jako pozór, i na budzącym dreszcz ostatecznym planie niemożliwości wiedzenia wznieść Krzyż.

9.

„Prawo natury” jako przesąd. — Kiedy z takim zachwytem rozprawiacie o prawach natury, musicie przypuszczać, że albo wszystkie rzeczy przyrodzone ulegają swemu prawu, z wolnego i dobrowolnie przyjętego posłuszeństwa — w tym przeto wypadku podziwiacie moralność natury; — albo zachwycacie się wyobrażeniem twórcy mechanika, który zbudował najkunsztowniejszy zegar, dodając mu, jako upiększenie, żywe istoty. — Konieczność w przyrodzie staje się bardziej ludzką, dzięki wyrażeniu „zgodnie z prawami”, i jest ostatnią kryjówką dla marzeń mitologicznych.

10.

Historii przypaść w udziale — Mgliści i świat zaciemniający filozofowie, a więc wszyscy metafizycy drobniejszego i grubszego kalibru, dostają bólu oczu, uszu i zębów, skoro zaczynają podejrzewać, że jest coś prawdy w twierdzeniu, iż odtąd cała filozofia należy do dziedziny historii. Dla ich bólu, można im przebaczyć, że tego, kto tak mówi, obrzucają kamieniami i błotem: lecz przez to sama teoria na pewien czas stać się może brudną i mizerną i stracić na swym wpływie.

11.

Pesymista intelektu. — Człowiek istotnie wolny duchem będzie też o duchu samym myślał w sposób swobodny i nie będzie ukrywał przed sobą, co w źródle i kierunku ducha może być zatrważającego. I dlatego, być może, inni okrzyczą go za najzawziętszego przeciwnika wolnomyślności i nadadzą mu obraźliwe i odstraszające miano „pesymisty intelektu”: jak to jest ich zwyczajem nazywać kogoś nie zgodnie z jego wybitną siłą i cnotą, lecz według tego, co w nim jest dla nich najbardziej obcego.

12.

Ukryty węzełek metafizyków. — Nikomu z tych, którzy z taką fanfaronadą rozprawiają o naukowości swojej metafizyki, nie należy zgoła odpowiadać; wystarcza pomacać węzełek, który ukrywają za plecami z pewnego rodzaju obawą: jeśli się uda go rozwiązać, wtedy ku ich zawstydzeniu ukazują się na światło dzienne rezultaty tej naukowości: milutki Bóg kochany, przyjemna nieśmiertelność, czasami trochę spirytyzmu, a w każdym razie cała kupa nędzy biednego grzesznika i pychy faryzeusza.

13.

Szkodliwość poznania w pewnych wypadkach. — Pożytek, jaki przynosi bezwzględne poznanie prawdy, tak ustawicznie i po wieleset razy dowodzony zostaje, iż bez wahania należy się pogodzić z drobnymi i rzadkimi szkodami, jakie wskutek niego cierpieć może jednostka. Nie można zapobiec temu, żeby chemikowi nie zdarzyło się zatruć lub oparzyć. — Co się stosuje do chemika, stosuje się do całej naszej cywilizacji, z czego, mówiąc nawiasem, jasno się wywodzi, jak bardzo powinna dbać ona o maści kojące na oparzenia i o posiadanie w pogotowiu odtrutek.

14.

Czego filister potrzebuje koniecznie. — Filister sądzi, że przede wszystkim potrzebuje szmatki purpurowej lub turbanu metafizycznego, i odjąć sobie tego w żadnym razie nie pozwala, a przecież wydawałby się mniej śmiesznym bez tego stroika.

15.

Marzyciele. — Za pomocą wszystkiego, co marzyciele mówią na pochwałę swej ewangelii lub swego mistrza, bronią samych siebie, choć mogą nie wiem jak chcieć uchodzić za sędziów (nie zaś za oskarżonych), a to dla tego, że mimowolnie i niemal co chwila przypomina się im, iż są wyjątkami, które muszą się usprawiedliwić.

16.

Dobro wabi do życia. — Wszystkie rzeczy dobre są silnymi środkami podniecającymi do życia, nawet każda dobra książka, napisana przeciw życiu.

17.

Szczęście historyka. — „Kiedy słuchamy przemawiających wynalazczych metafizyków i zaświatowców, czujemy wprawdzie, że my, reszta, jesteśmy ubodzy duchem, ale także, że naszym jest świat przemiany, z wiosną i jesienią, zimą i latem, i że do tamtych należy świat zagrobowy — ze swymi nieskończonymi mgłami, swymi szarymi i chłodnymi cieniami”. — Tak mówił do siebie ktoś, przechadzając się w słońcu porannym: ktoś, w kim przy rozważaniu historii nie tylko duch, lecz i serce przekształcało się ustawicznie na nowo i kto, w przeciwieństwie do metafizyków, czuje się szczęśliwy, że „nie jedną duszę nieśmiertelną”, lecz wiele dusz nieśmiertelnych w sobie przechowuje.

18.

Trzy rodzaje myślicieli — Bywają tryskające, wypływające i sączące się źródła mineralne; i temu odpowiadają trzy rodzaje myślicieli. Laik ocenia je według obfitości wody, znawca według tego, co woda zawiera, więc według tego, co nie jest w nich wodą.

19.

Obraz życia. — Wymalować obraz życia, zadanie, jakie sobie tak często stawiają poeci i filozofowie, jest mimo to niedorzeczne: nawet pod ręką największych malarzy-myślicieli powstawały zawsze tylko obrazy i obrazki z jakiegoś życia, mianowicie z ich życia — i nawet nic innego nie jest możliwe. W tym, co się staje, rzecz stająca się nie może się odbić jako coś stałego i trwałego, nie jako „życie w ogóle”.

20.

Prawda nie znosi innych bogów obok siebie. — Wiara w prawdę zaczyna się od wątpienia o wszystkich „prawdach”, w które się wierzyło dotychczas.

21.

O czym wymagają milczenia. — Kiedy się mówi o wolnomyślności, jako o nadzwyczaj niebezpiecznej wyprawie przez lodowce i morza lodowe, ci, co nie chcą pójść tą drogą, czują się tak obrażeni, jak gdyby wyrzucano im ich wahanie się i słabe nogi. Nie znosimy, żeby mówiono wobec nas o rzeczy trudnej, do której czujemy, żeśmy nie dorośli.

34.

Historia in nuce15. — Najpoważniejsza parodia, jaką kiedykolwiek słyszałem, jest następująca: „na początku był nonsens i nonsens był, na Boga! i Bogiem (boskim) był nonsens”.

23.

Nieuleczalny. — Idealista jest niepoprawny: jeśli się go wyrzuci z jego nieba, robi sobie ideał z piekła. Sprawcie, żeby się rozczarował, i patrzcie! — z nie mniejszym zapałem chwyta się rozczarowania, jak dopiero co oddawał się nadziei. Jeżeli skłonność jego należy do wielkich nieuleczalnych skłonności natury ludzkiej, może sprowadzić tragiczną dolę i stać się przedmiotem Tragedii: która w swym założeniu zajmuje się tym, co w ludzkim losie i charakterze jest nieuleczalnego, niedającego się odwrócić, nieodwołalnego.

24.

Oklaski przedłużeniem widowiska. — Błyszczące oczy i życzliwy uśmiech są rodzajem oklasków, którymi nagradza się całą wielką komedię świata i bytu — ale zarazem komedią w komedii, która ma innych spektatorów16 pociągnąć do „plaudite amici17”.

25.

Odwaga bycia nudnym. — Kto nie posiada męstwa, żeby jego samego i jego dzieło znajdowali nudnym, nie należy z pewnością do duchów największych, czy to w sztukach, czy w naukach. — Śmieszek, który by wyjątkowo był zarazem myślicielem, mógłby, patrząc na świat i historię dodać: „Bóg tego męstwa nie miał; wszystkie rzeczy chciał uczynić i uczynił zanadto interesującymi”.

26.

Z najwnętrzniejszego doświadczenia myśliciela. — Nic nie ma trudniejszego dla człowieka od pojmowania jakiejś rzeczy nieosobowo: rozumiem przez to, żeby widział w niej właśnie rzecz, nie zaś osobę: ba,

1 ... 13 14 15 16 17 18 19 20 21 ... 53
Idź do strony:

Darmowe książki «Wędrowiec i jego cień - Friedrich Nietzsche (biblioteki internetowe darmowe .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz