Wybór mów - Demostenes (czytaj książki przez internet za darmo TXT) 📖
Wybór słynnych mów politycznych największego mówcy greckiego.
Największą sławę przyniosły Demostenesowi Filipiki, czyli mowy przeciwko macedońskiemu królowi Filipowi II, prowadzącemu zaborczą politykę zagrażającą niezawisłości Grecji. Na okres pomiędzy pierwszą a drugą Filipiką przypadają trzy Mowy olintyjskie, nakłaniające Ateńczyków do natychmiastowej pomocy Olintowi, miastu na półwyspie Chalkidyjskim, zagrożonemu przez Filipa. Zbiór dopełnia mowa O wieńcu, zawierająca podsumowanie patriotycznej działalności Demostenesa.
Mowy Demostenesa odznaczają się prostotą i naturalnością języka oraz starannym rozplanowaniem. Umiejętnie łączy w nich patos i emocje z rzeczowymi argumentami oraz praktycznymi propozycjami. Zwraca uwagę przede wszystkim jasność i logika wywodu, wzmacniana umiejętnym stosowaniem rozmaitych figur retorycznych.
- Autor: Demostenes
- Epoka: Starożytność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Wybór mów - Demostenes (czytaj książki przez internet za darmo TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Demostenes
Ten sam profesor wydał tekst grecki Mowy o pokoju z tłumaczeniem łacińskim w Krakowie u wdowy po Unglerze w roku 1546 do użytku szkolnego, dedykując i tę pracę Piotrowi Kmicie; samo tłumaczenie łacińskie Mowy o pokoju wydał Antoni Mela w Krakowie u Wietora w roku 1531 i w dłuższym utworze dystychicznym łacińskim poświęca przekład Piotrowi Opalińskiemu, który przepędził młodość na studiach we Włoszech. Cel swojej pracy nauczycielskiej określa polski humanista w tych słowach:
Krzysztof Hegendorf wydał tłumaczenie łacińskie czterech Filipik łącznie z greckim tekstem Drugiej mowy olintyjskiej w roku 1535 z dedykacją do Andrzeja Górki. Anonimowy epigram wstępny nie zdaje się pochodzić od autora. W przedmowie (łacińską prozą) opowiada tłumacz swą rozmowę z Janem Stratiusem, której zawdzięczał pobudkę do podjęcia przekładu. „Na mnie samego” — mówi dalej — „lektura tych mów robi nieraz takie wrażenie, że zapominam o Atenach, a zdaje mi się, jakby Demostenes przemawiał w jakiemś nowożytnem państwie chrześcijańskiem...” A dalej: „Słyszałem od Piotra Mozellana, człowieka prawych obyczajów i wielkiej nauki, jak i rozwagi, że kardynał Bessarion, wysłany niegdyś w poselstwie do króla francuskiego Karola, aby go odwrócić od przymierza z Włochami, a nakłonić do wydania wojny Turkom, wygłosił zamiast własnej mowy pierwszą Filipikę, mało co zmieniając”. Andrzej Frankenberger wydał w Gdańsku w roku 1570 łacińskie streszczenia mów Demostenesa (i Cycerona). W wieku XVII poza nazwiskiem Piotra Wierzbięty Biskupskiego, który w frankfurckiej akademii wygłosił w roku 1605 łacińską pochwałę pism Demostenesa, i nazwiskiem Starnigela nie słyszymy nic o studiach nad Demostenesem.
Tłumaczenia polskie i rozprawyPod koniec wieku XVIII wydaje Ignacy z Nagurk Nagurczewski w Warszawie polskie tłumaczenie Filipik „z przyłączeniem uwag historycznych i politycznych”. Przekłady swe odczytywał Nagurczewski przed ogłoszeniem drukiem królowi Stanisławowi Augustowi. W liście dedykacyjnym do króla wyznaje wymowny filolog, że od dawna pociągał go „krasomowny ten Greczyn, głośny talentem ięzyka, a ieszcze bardziey założoną na gruncie serca miłością ku swoiey Rzeczypospolitej”. Nagurczewski zna sądy starożytnych o Demostenesie, a jego własna charakterystyka mówcy, jaką czytamy we wstępie, zachowuje i dziś w pełni swą ważność; oto jej brzmienie: „...Co zaś bardziey, niż to wszystko, różni od innych Demostenesa, i w czym niemiał naśladowcy, tedy zapomnienie zgoła na siebie samego, przytym wielka usilność w unikaniu popisu z swoim dowcipem, bezustanne staranie się obracać pilność słuchaczów na rzecz, a nie na mówcę...” Podobnie jak Orzechowski, tak i Nagurczewski rozumie, że tłumaczyć Demostenesa nie jest wdzięcznym zadaniem, „...ale że krotki i węzłowaty kształt mówienia, którym naybardziey popłaca Demostenes, ledwie na polszczyznę może być przełożony... Pełen bowiem powagi ten Mowca bardziey obfituie w myśli niż słowa, i tak silnym szturmem burzy, że radbyś go naśladował, lecz sztuki tey niedokażesz... Polak ieśliby chciał rownie ścisłą mową, nieodstępnym krokiem idąc w ślady Greczyna, to udać, zgasiłby wszystko, ieśliby zaś dogadzaiąc polszczyźnie przestronnością nadrabiał, owęby moc pracowitszym przystroieniem osłabił”. Tłumacz radzi czytać mówcę głośno i powołuje się na opinię Dionizjusza z Halikarnasu: „Powiada on, iż Demostenes, gdy go czytasz, ledwo niewola. Nastroy tu głos zwyczayny, tam poważny, tu żywo i spiesznie, tam się wstrzymay, tu odetchni, tam miey uwagę, że od iedney do drugiey rzeczy postępuiesz, zażyj tu głosu do pogardy, tam ku litości; tu pokaż przerażenie, tam gniew”. Wstęp zamyka efektowny trait final130 z Dionizjusza: „...A ieśli kto bez duszy, nieporuszony, niepoiętny, kamienny, niech wie, iż Demostenes nie dla niego”.
Nowsze czasy przyniosły tłumaczenia: Andrzeja Oskarda (8 Filipik bez IV, z obszernymi wstępami, Rzeszów 1869), Izydora Poechego (Olintyjskie i 3 Filipiki, Kraków 1883–5, z tłumaczeniem mowy O pokoju i objaśnieniami pióra L. I. Pollaka); W. Z. (3 Olintyjskie, 3 Filipiki i O pokoju, Kraków 1884); C. M. (I Olintyjska, III Filipika 1889); St. Dobrzyńskiego (II Olintyjska, III Filipika, 1894–5); Kusionowicza (Przeciw Arystokratesowi, Kołomyja 1895); Sołtysika (I Filipika); Brableca (I Olintyjska i O pokoju, wyd. kom. Westa); M. Dąbrowskiego (O okręgach podatkowych, wstęp i tłum., Jarosław 1905); L. Małeckiego (O przekroczeniu uprawnień poselskich i O wieńcu, wstęp i tłum., N. Sącz 1906). Nadto tłumaczenia szkolne. — Z literatury krytycznej o Demostenesie posiadamy bardzo niewiele. Wymienić można rozprawki: Fr. Terlikowski (O mowach olintyjskich, 1881); J. Dolnicki (O powstaniu mowy o wieńcu, 1882); W. Barewicz (O mowie przeciw Meidiasowi, 1894); Z. Zapała (O miłości Ojczyzny w politycznych mowach, 1898); Z. Dembitzer (Lektura szkolna Demostenesa w gimnazjum, 1902); Niemiec (Stanowisko w sprawie pokoju Filokratesa, 1902).
Bibliografia ogólnaWydania tekstu: H. Weil, Les Plaidoyers politiques, Hachette 1877, Les Harangues..., 1881, C. Fuhr, Orationes..., Teubner 1914. Rehdautz-Blass-Fuhr, Die Rede v. Krauze, erklärt, Teubner 1910.
Dzieła o Demostenesie: J. Girard, Études sur l’éloquence attique, wyd. 2, 1884. L. Brédif, Démosthène, wyd. 2, Hachette 1886. M. Croiset, Des idées morales dans l’éloquence politique de Démosthène, Thèse 1874. J. Beloch, Die attische Politik seit Perikles, Teubner 1884. E. Schwarz, Demosthenes’ erste Philippik Marburg 1893. U. Kahrstedt, Forschungen zur Geschichte des ausgehenden den 5. und des 4. Jahrhunderts, Berlin 1910. P. Wendland, Beiträge zur athenischen Politik... des IV Jahrhunderts, 1910. E. Drerup, Aus einer alten Advokatenrepublik, Paderborn 1916.
Mówca usprawiedliwia swój występ
1. Gdyby na porządku obrad, Ateńczycy, była jakaś nieznana dotychczas sprawa, wstrzymałbym się, aż większość zwykłych mówców wypowie zdanie; gdyby mi któreś z nich odpowiadało, nie zgłaszałbym się do głosu; w przeciwnym razie próbowałbym sam wypowiedzieć swe zapatrywanie. Skoro obecnie wypadła debata, w której oni często głos zabierali, myślę, że usprawiedliwione będzie moje wystąpienie z pierwszym głosem. Bo nie trzeba by było wam teraz obrad, gdyby uprzednio doradzili należycie.
Dodaje otuchy i wyjaśnia zasadnicze źródła złego
2. Najpierw nie powinniście, Ateńczycy, zniechęcać się obecnym położeniem, nawet jeżeli ono przedstawia się bardzo nieosobliwie. Najgorszy bowiem grzech przeszłości jest dobrą zapowiedzią na przyszłość. Jakiż to grzech? Oto fatalne położenie obecne, Ateńczycy, jest tylko wynikiem zaniedbywania powinności. Aliści131 nie byłoby nadziei na poprawę położenia, gdyby ono było takie mimo spełniania przez was wszystkich obowiązków. 3. A dalej, uprzytomnijcie sobie, czy to słyszeliście od innych, czy przypominacie sobie rzeczy widziane, jak wielką niedawno temu potęgę mieli Lacedemończycy, a mimo to stawiliście im czoło w wojnie132 sprawiedliwej i uzyskaliście piękny i należny, a godny przeszłości państwa wynik. Na cóż to mówię? Abyście wiedzieli, Ateńczycy, i mieli na oczach, że jak wam nic nie grozi, jeżeli strzeżecie się, tak nic nie wypada po myśli, jeżeli opuszczacie ręce; weźcie na przykład ówczesną potęgę Lacedemończyków, którą pokonaliście, dzięki gorliwości w sprawach państwowych, oraz obecną butę Filipa, która nas tak niepokoi, skutkiem lekceważenia obowiązków. 4. Jeżeli kto z was, Ateńczycy, patrząc na ogrom potęgi Filipa i na utratę wszystkich twierdz kolonialnych naszego państwa, sądzi, że Filip jest niezwyciężony w wojnie, sądzi wprawdzie słusznie, ale niech zważy, że mieliśmy niegdyś, Ateńczycy, Pydnę, Potidaję, Metonę, całą tamtejszą okolicę, i że wiele narodów, dziś po stronie Filipa, niegdyś rządziło się samodzielnie i raczej nam sprzyjało niż jemu. 5. Gdyby zatem Filip był wtedy zdania, że trudno jest pozbawionemu sprzymierzeńców toczyć wojnę z Atenami naprzeciw tylu twierdz wypadowych, nie byłby133 niczego zajął ani zdobył takiej potęgi. Ale wiedział dobrze, Ateńczycy, że wszystkie te warownie leżą w pośrodku, jako nagroda dla zwycięzcy w wojnie, i że z natury mienie nieobecnych przypada obecnym134, własność niedbałych — chcącym trudzić się i ryzykować. 6. Toteż, mając takie przekonanie, podbił wszystko i posiada, czy to prawem zdobyczy wojennej, czy też pozyskawszy dla przymierza i przyjaźni. Wszakże wszyscy chętnie z tymi zawierają przymierza i z tymi się liczą, których widzą gotowych i chętnych do pełnienia obowiązków. Przynajmniej teraz, Ateńczycy — skoro nie pierwej — zechciejcie być tego zdania 7. i każdy z was niech da spokój wszelkim wykrętom i będzie gotów do czynu, gdzie tego zajdzie potrzeba i gdzie jego usługi mogłyby być pożyteczne dla państwa: bogacz, płacąc nadzwyczajne podatki, młodzież popisowa przez udział w wyprawach — jednym słowem, zechciejcie być sami sobą i przestańcie snuć nadzieje, że żaden z was nic nie zrobi, a wszystko zań uczyni sąsiad; wtedy, da Bóg, odzyskacie wasze zaprzepaszczone posiadłości i ukarzecie Filipa. 8. Nie sądźcie, że losy jego są niezmienne i nieśmiertelne, niby boga jakiego, ale i nienawidzi go i lęka się, Ateńczycy, i zazdrości mu niejeden nawet z najlepszych rzekomo jego zwolenników; należy w nich przypuszczać wszystkie ludzkie uczucia. Wszelako wszystko to teraz przycichło, nie mając widoków z powodu waszej ociężałości i lekkomyślności. Już raz, powiadam, należy z nią skończyć. 9. Bo widzicie, Ateńczycy, do jakiego rozpasania doszedł ten człowiek; nie daje wam ani wyboru między działaniem a spokojem, ale grozi i wygłasza podobno butne mowy, nie jest w stanie pozostać przy tym, co zawojował, ale ciągle coś dosacza i okrąża zewsząd zwlekających i siedzących bezczynnie. 10. Kiedyż więc, Ateńczycy, kiedyż wypełnicie obowiązki? Co ma stać się wprzódy? „Gdy zajdzie, na Boga, jakaś konieczność”. A obecne wypadki za cóż należy uważać? Wedle mego zdania największą koniecznością dla wolnych jest hańba publiczna135. Może chcecie, niech mi ktoś powie, chodząc od grupy do grupy, wypytywać się między sobą: „Mówią co nowego?”. Wedle najświeższych nowin Macedończyk zawojowuje Ateny i gospodaruje w Grecji. „Umarł Filip?” „Nie, na Boga, ale choruje”.136 11. Czyż wam to sprawia różnicę? Cokolwiek go spotka, szybko zrobicie sobie nowego Filipa, jeżeli tyle będziecie zajmowali się sprawami państwa. I on nie tyle wzrósł dzięki własnej sile, ile przez waszą opieszałość. 12. Ale i tak niech będzie: gdyby spotkało co Filipa i sprawiłby to los, który zawsze lepiej troszczy się o nas niż my sami, wiedzcie, że będąc blisko i z miejsca wstawiwszy nogę w środek zamieszania, moglibyście urządzić wszystko wedle woli; w obecnych warunkach nawet przy nadarzającej się sposobności nie moglibyście przyjąć Amfipolu, odlegli odeń aparatem wojennym i myślami.
Ogólny zarys planu reform
13. O potrzebie pogotowia — dla wszystkich chętnych wypełniać obowiązki — powiedziałem na tyle, abyście mogli powziąć przekonanie i postanowienie. Obecnie spróbuję powiedzieć o rodzaju pogotowia, który by nas uwolnił od takich kłopotów, o liczbie żołnierza, o środkach pieniężnych i poza tym o sposobie najlepszego i najszybszego przygotowania; tylko o to was przedtem poproszę, Ateńczycy. 14. Sądźcie dopiero po wysłuchaniu całości, nie uprzedzając mnie. Niech nikt mnie nie posądza o chęć zwłoki, choćby nawet zdawało się z początku, że mówię o jakimś nowym pogotowiu. Mówienie „dziś!” i „jutro!” nie zaradzi potrzebie, i dziś już nie pomożemy na to, co się stało. 15. Za to wskazanie rodzaju, rozmiarów i źródeł utrzymania pogotowia tak długo, aż zawrzemy czy to pokój porozumienia, czy pokój zwycięski — to nas na przyszłość zabezpieczy od szkód. Wyobrażam sobie, że potrafię przedstawić taki projekt, nie przeszkadzając ewentualnym propozycjom z innej strony. Obietnica to wielka, a da się sprawdzić dowodnie na samej rzeczy i osądzicie ją sami.
Meritum wniosku: projekt organizacji sił zbrojnych
16. Po pierwsze twierdzę, Ateńczycy, że należy przygotować pięćdziesiąt trójrzędowców137, następnie zdecydować się samym w razie potrzeby je obsadzić na wyprawę. Nadto żądam trójrzędowców podwodowych138 dla połowy konnicy i odpowiedniej ilości statków. 17. Wszystko to, mym zdaniem, powinno być w pogotowiu przeciwko znanym jego wypadom zbrojnym z własnych granic do Pil139, Chersonezu, Olintu i dokąd chce tylko. Trzeba mu to uprzytomnić, że potraficie ocknąć się z letargu i kto wie, czybyście nie urządzili wyprawy, jak na Eubeję140 i jeszcze pierwej podobno do Haliartos141, i jak ostatnio do Pil. 18. Ale jeżeli nawet nie urządzicie jej i nie uznajecie za mną jej potrzeby, i tak mój wniosek nie jest całkowicie bez znaczenia, bo albo Filip będzie siedział cicho ze strachu przed waszym pogotowiem (a będzie wiedział dokładnie; ma bowiem, ma między nami więcej, niż potrzebuje, takich, którzy wszystko wynoszą od nas do niego); albo przeoczy to i wpadnie w łapkę142 niespostrzeżenie, a nasza flota z pierwszą sposobnością popłynie bez przeszkody na brzeg macedoński. 19. Wszyscy powinniście uchwalić wniosek w sprawie pogotowia, tymczasem zaś potrzeba, mym zdaniem, Ateńczycy, mieć pod ręką mniejsze oddziały podjazdowe do ustawicznej wojny. Nie mówcie mi o dziesięciu lub dwudziestu tysiącach najemników, ani o tych armiach na papierze, ale niech to wojsko słucha władzy cywilnej, czy obierzecie jednego generała, czy więcej, czy tego, czy owego, niech słucha jego komendy. Nadto żądam utrzymania dla wojska. 20. Cóż to będzie za wojsko? W jakiej liczbie? Skąd będzie miało utrzymanie? Skąd ochotę do wykonywania waszych rozkazów? Wyłuszczę szczegółowo. Żołnierzy zaciężnych — ale nie róbcie tego, co wam zaszkodziło wielokrotnie: wszystko wam wydaje
Uwagi (0)