Darmowe ebooki » Rozprawa » O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski (współczesna biblioteka .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski (współczesna biblioteka .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Andrzej Frycz Modrzewski



1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 63
Idź do strony:
proszenia o urząd przywieść, jedno gwałtowną rzeczypospolitej potrzebą. Prosił przeto o urząd nad pospólstwem i o hetmaństwo, to jest: prosił, aby mu dano drogę do okazowania męstwa, do uskromienia bystrości ludzi niespokojnych, a do pohamowania zuchwalstwa możnych. W czym sobie Kato dobrze począł; i którzy takowymże umysłem albo proszą albo wolę swoje panu oznajmują, ci także dobrze czynią, jako i on. Ale tego tym poczcić550, który albo dla przymnożenia bogactw, albo dla dostąpienia władzy, albo dla okazowania zacności urzędu pragnie i doprasza się go, aby tym tylko, którzy proszą, drogę do dostojeństw otworzyć — i nie godzi się i nie jest z pożytkiem rzeczypospolitej. Ale a jakoż poznać, jakim kto umysłem prosi? Ja widzę, że tego nie inaczej poznać nielza551, chyba na domysł; acz wiem dobrze, że to często omyla. Ale jednak na ostrożność należy, do wszystkiego się pilnie przychylić a obaczać, co nas wiedzie do prawdy. Naleganiu lepak552 jawnemu i proszeniu ustawicznemu pozwolić, niesprawiedliwości przystoi; bo zawżdy na sprośne i nie do końca uczciwe rozumiano być takowe proszenie nie tylko temu, który prosi, ale też i temu, który mając w swej mocy urzędy takowym proszakom pobłaża. Albowiem takowi proszący nie ujdą podejrzenia, jakoby przedarować mieli i tych, przez które sobie jednają, i tych, u których sobie jednają, i tych, u których w mocy są urzędy. Ale król i wszyscy, którzy w mocy urzędy mają, łacno wszeteczność takowych proszaków zahamują, kiedy się w tym dadzą słyszeć, że żaden dostojeństwa nie otrzyma, kto się prośbami do nich wtrąca. A zaprawdę by to piękna rzecz była, gdyby król i ci, na których to woli należy, sami z dobrej woli swej wzywali do urzędów ludzi godne, którzy by w sobie do dobrego rządzenia wielką pomoc mieli. Bo to samo przyrodzenie553 sprawiło, iż której rzeczy albo którego człowieka do czego potrzebujemy, tego sami radzi szukamy. A bez mała nie masz nikogo, kto by miał szukać tych, co go potrzebują, chyba żeby to dla pożytku swego czynił. A jeśliże każdy człowiek, dostawając rzeczy do żywności potrzebnych, nie kupuje tych, które przedawca chwali albo zaleca, ale które on sam rozumie być sobie dobre i pożyteczne: wtedyć zaprawdę i ci, którzy rzecząpospolitą władają, mają tego pilnie przestrzegać, komu by dobrze rzeczpospolitą poruczyć554 mogli. Dopiero wtedy i on urząd właśnie dostojnością nazwan będzie, który człowiekowi godnemu a rozmaitymi godnościami do sprawowania rzeczy oszlachconemu będzie dan, i oni ludzie słusznie, porządnie a sprawiedliwie będą wezwani; ponieważ wedle tego zwyczaju, jaki teraz jest, iż za swoją albo przyjaciół swych prośbą dostawają urzędów, nie tak do nich bywają wezwani, jako wtrąceni. Co jeśli on urząd jest przyganą555, który jest uproszony, aza556 nie większa przygana, gdy za pieniądze bywa otrzyman? Bo to nie może być, aby ci, którzy za dary dostali urzędów, nie mieli z nich sobie pożytku czynić. A ci swoim występkiem nie tylko rzeczypospolitej szkodzą, ale też i owszem ukazują drugim ludziom do naśladowania złego przykładu drogę. Bo rzadki się będzie garnął do cnoty, gdy ujrzy bogactwa w większej czci i wadze być, niżli samę cnotę; ano zbytnie dziwowanie bogactwom do wiela złego ludzi przypędza. A przeto się też tego spodziewać, aby z rzeczy źle zaczętej co dobrego uróść miało.

Lecz jeśliże kto będzie tego mniemania, iż się wedle starodawnego rzymskiego zwyczaju domagać urzędów godzi, ten też słusznie by miał tego życzyć, aby i ono u nas w obyczaju było, co bywało u starodawnych Rzymian, to jest: aby żądny urząd nie był dożywotny, ale albo doroczny, albo do którego inszego pewnego a zamierzonego czasu trwający; co się jednak za słuszną rzecz wiela ludziom zdało. Bo nic się nie zda w rzeczypospolitej wolnej być niesłuszniejszego, jako to, że jeden ktokolwiek aż do swej śmierci wolnie panuje, a jarzmo na szyje równych sobie wkłada, nie bojąc się sam dozoru ani nad sobą, ani nad swym urzędem. Takowi wiele rzeczy zwykli czynić łakomie, niesłusznie i niedbale; bo się nie boją, aby kto miał, póki oni żywi, na ich miejsce następować. Lecz gdyby ci dobrzy byli a rzeczpospolitą miłowali, azaby557 nie łatwie tego urzędu ustąpili onym, z którymi by im miałbyć spolny, przestawając na tym, że go na czas trzymali? Co jeśliby źli byli, a więcej rzecz swą niż pospolitą miłowali, azaby nie byli godni, żeby je z urzędu złożywszy w pierwszym ich stanie zostawiono, a liczby się z onego urzędu od nich domagano? Żaden nie jest tak świątobliwych a skromnych obyczajów, który by trzymając dożywotni urząd nie miał wystąpić albo nienawiścią, albo miłością, albo jaką inszą namiętnością, zwłaszcza jeśli ma wiele ludzi sobie spowinowaconych albo krewnością, albo przyjaźnią, którym by kwoli558 wiele czynić musiał; z drugimi by też koty drzeć albo jaką nienawiść wieść musiał, którzy by mu podobno albo zajrzeli, albo nic dobrego nie życzyli. Jako wtedy w tej obyczajów nieustawiczności a krewkości daleko bezpieczniej jest, aby urzędy były doczesne a pewnym jakim czasem zamierzone, który skoroby się skończył, drudzy by nowi następowali, a pierwsi liczbę z onego urzędu czynili.

A aczkolwiek to pospolicie chwalą, kiedy jeden którykolwiek wiele urzędów trzyma: ale się wielu ludziom zda, że ta rzecz godna jest poprawy. Albowiem jeden i jednemu urzędowi ledwie sprosta, a wielu ich sprostać nie może, a przetoż którzy wiela urzędów dostali, ci, ponieważ powinności ich dosyć czynić nie mogą, mają miasto559 siebie wiele namiestników.

Cóż tedy do tego zawadza, aby onym wielu osobom po jednym urzędzie dano, których żaden jeden sam okrom namiestników wedle przystojności dosyć uczynić nie może? A jeśliże to nie jest rzecz przystojna, aby jeden wiele urzędów trzymał, wtedyć to będzie daleko nieprzystojniejsza jednego kogo, opuściwszy drugie, zacnością panowania albo urzędów wymyślić; bo hardsi i nadętsi bywają ci, którzy widzą, że im nad insze więcej szczęście służy — czegośmy sami za naszych czasów w niektórym człowieku nowym doznali. Boć jednak ci, którzy się domagają wiela urzędów, zda się, że to nie tak dalece dla rzeczypospolitej, jak dla swego pożytku czynią. A jako ci, którzy się rozmaitymi pokarmy i napojami obciążają, więcej mdlą560 niż posilają moc żołądkową: tak też i ci, którzy biorą na się wiele rozmaitych urzędów, tedy albo ich używają jako surowych a niestrawnych pokarmów, jeśli powinności swej dosyć nie czynią, a jej omieszkawają561, albo mdlą siły swoje, jeśli urzędowi swemu i powinności swej na wszem dosyć562 czynić zechcą.

Jużem okazał, iż urzędy dobrze bywają dawane, jeśli je godnym dawają; ale iż godność albo cnoty są rozmaite, przeto trzeba patrzyć, które cnoty na który się urząd zejdą. Bo abyśmy do końca trzymali się przykładu od pokarmów wziętego, nie jednakie pokarmy każdemu ciału służą, a które jednemu ciału zdrowe bywają, te drugiemu szkodzą; ktemu563 nie każdemu ciału jednakie szaty bywają dawane, ale każdemu wedle wzrostu; a przetoż pilnie baczyć trzeba, które cnoty do którego się urzędu zgodzić mogą. Tomickiego i Chojeńskiego godność i cnota więcej się do spraw ziemskich zeszła, Ostafi i Lanckoroński w rzeczach wojennych sławni byli, Konstantyn i Łaski tak do rady, jako i do rzeczy wojennych szczęśliwi byli.

A tak monarchowie albo królowie pilnie tego doglądać mają, aby onym urzędy dawali, którzy sami przez się urzędom dosyć czynić, a wszystkiego dojrzeć i wszystkie rzeczy sprawować mogą — nie tym, którzy jako ślepi i rąk niemający cudzym zawżdy oczom wierzyć i cudzymi rękoma wszystko czynić muszą. Nienawistni zaprawdę to są ludzie, którzy ani z strony rozumu, ani z strony nauki, i do tego sposobności najmniej gotowości w sobie nie mają, a przedsię niejaką zaślepioną ostrością na urzędy czyhają; które oni zacnymi tytułami, wielkimi dochodami i inszymi zacnościami u siebie miarkują, a mniemają, że tym sposobem ich są godnymi — iż mają niektóre, których by do spraw używali — dawając ono podobieństwo, że ich używają jako kowale kleszczy i inszego naczynia564, żeby sobie rąk nie poparzyli. O jako to podobieństwo565 bardzo sobie jest niepodobne! Bo a ktoż nie wie, że kowal albo inszy rzemieślnik używa naczynia swego wedle woli tym sposobem, iż jeśliby rzemieślnik nic nie czynił, wtedy i naczynie próżnuje? A zasię przeciwko temu ci, którzy sami nie umieją nic, azaż nie radszej bywają naczyniem tych, od których bywają rządzeni? Mnie się zda, że ci nie inaczej czynią, jedno jako gdyby nogi chciały patrzyć, a urzędu oczu używać — ale iż tego nie mogą uczynić, używałyby przedsię566 posługi oczu w tej mierze, a same by tę cześć przywłaszczyły, że widzą a każdą rzecz obaczają i samo miejsce albo urząd zastępują. Ale to wam więcej przystoi, o nasze miłe nogi! abyście wy, przestawszy567 na waszym urzędzie chodzenia, zostawiły oczom i miejsce, i tę pracę, że one same widzą, i sławę, które stąd mają. Albowiem jeśli wy chcecie widzieć, jeśli chcecie słyszeć i wąchać, jeśli wszystkich członków568 urząd wypełniać: musić zginąć różność i rozmiarkowanie569 ciała, a wszystko ciało nic inszego nie będzie, jedno570 nogi; a jeśliże chcecie, aby wszystkich członków sławę tylko wam przypisywano, gdyż sami nic innego czynić nie możecie, jedno chodzić — zaprawdę u wszystkich członków w wielkim pośmiewisku będziecie. Dobrze mówi Cicero571: Kto przystępuje do sprawowania rzeczy, niech się tego strzeże, aby nie tylko to obaczał, jeśli ona uczciwa rzecz jest, ale też i to, jeśli jej może sprostać. Pięknie zaprawdę i Paweł zaleciwszy rozmaite dary, którymi członki jednego ciała ozdobione są, a przystosowawszy je do ciała rzeczypospolitej albo kościoła św. rozkazuje, żeby każdy to sobie rozmyślał, jako mu wiele Bóg dał572; aby u siebie uważał miarkę daru swego, żeby go dobrze używał i ozdobił go a nie kwapił się czynić w rzeczach ludzkich zamieszania, kusząc się o te urzędy, których mu przyrodzenie nie dało. Kto pilnie u siebie używa sposób prawdziwego urzędu, nie leda jako mu się zachce urzędów, wiedząc, że one rozmaitych trosk i frasunków573 pełne są.

Lecz wiele ich widzą, czego proszą, a przyczyn prawdziwych, dla czego to czynią, mało obaczają; nie z drogi by było (aby tego bez karania nie odnieśli), gdyby imiona ich wszystkim jawnie były oznajmione albo obwołane, a iżby każdemu pozwolono powiedzieć swoje zdanie: czego by nie dostawało temu, komu mają dać urząd, albo kto się go domaga. Który obyczaj iż w rzeczypospolitej weneckiej zachowują, świadczy Kaspar Contarenus574, gdzie o wybieraniu książęcia tak między innymi rzeczami mówi: Jeśliby kto rozumiał, żeby ten obywatel państwa weneckiego, który ma być obran, nie był godny na to, aby tak wielki urząd na sobie nosił, albo dla jakiejkolwiek inszej przyczyny nie byłoby to z pożytkiem rzeczypospolitej, żeby on był książęciem: powstanie, a pierwej uczciwie przedmowę uczyniwszy, szczerze powie: co on o onym człowieku rozumie i dla której przyczyny rozumie to być z pożytkiem ojczyzny, jeśliby go obrano książęciem. Gdy ten domówi, senat przyzowie onego na urząd mianowanego, i natychmiast starszy powtórzy mu ono wszystko, co mu zadano, nie mianując575 tego, z kogo to wyszło; bo pierwej wszyscy pod przysięgą obiecują sobie milczenie. On zasię sprawuje się576 i odpowiada na to, jakoby mu się podobało, a potem ustąpi z pałacu. A jeśliże on pierwszy albo kto drugi chce mu co nowego zadać, albo mu w czym winę dać, wolno mu to. Zasię on przyzwany odpowiada mu na to, co mu znowu zadano. I tak tę rzecz sprawują, aż przyganie577 żadnej miejsca nie będzie, toż dopiero puszczają wota578. Toć (powiada Kontaren) zachowują przy obieraniu książęcia weneckiego, co się też i o inszych urzędziech, a zwłaszcza dożywotnych rozumieć może. Podobny temu obyczaj iż zachował Alexander Severus rzymski cesarz, świadczy Aelius Lampridius579, tymi słowy: Gdy których chciał nad którą krainą przełożyć, oznajmował imiona ich, napominając lud, jeśliby kto na nie co wiedział, aby jawnie dowodził; a jeśliby nie dowiódł, aby taki był na gardle karan. I powiedział to bardzo ciężką rzecz być, żeby tego zwyczaju nie miano zachować obierając sprawce580 powiatów, którym i majętności, i gardła ludzkie bywają poruczone581; ponieważ to chrześcianie i Żydowie zachowują, iż oznajmują imiona tych, które na ofiarnictwo obierają. Z których słów tego historyka snadnie może być obaczono, że to był starodawny u chrześcian obyczaj przy obieraniu ministrów582 kościelnych, iż który miał być obran, tego imię wszystkim jawnie oznajmiono, żeby w nim czego nie było, coby go do posługowania kościelnego niegodnym czyniło; i stądźe Alexander Severus przeniósł ten obyczaj do obierania urzędników świeckich. Z tych tedy słów wyżej powiedzianych jaśnie się ukazuje, że to jest bardzo wielka rzeczypospolitej zaraza, jeśli między dobrymi a złymi żadnej różności nie będzie; a daleko większa, jeśli odmieniwszy własny583 a słuszny porządek, dobrzy będą zaniedbani, a źli będą w wadze; albo, jako Cato powiada, jeśli będą drobne rybki drożej szacowane, niźli woły. To też jawna rzecz jest, iż tym mniejsze w rzeczypospolitej na cnotę i na dobre ludzi baczenie bywa, czym w większym jest podziwowaniu zacność rodzaju i bogactwa. Nic wtedy nie jest rzeczompospolitym zdrowszego (jako Sokrates u Platona powiada), jedno złączenie możności z mądrością; zaś nic dobrze a porządnie nie może uczynić ten, który mając władzę nie wszystkę by swoje chęć, staranie, pilność i myśl w nauce i w mądrości położył. Ale o tym już niech będzie dosyć.

XX.

1. O urzędziech, na które synowie albo drudzy potomkowie po rodzicach właśnie następują, albo które testamentem na kogo przychodzą. 2. O wychowaniu synów wielkich panów. 3. O ludzkości przeciwko584 poddanym. 4. I o tym, jeśli się godzi panu odjąć co u poddanego swego?

Ale imo te dostojeństwa585, które albo rzeczpospolita albo królowie dawają, albo drudzy, którzy wszystkim władną, są niektóre insze, na które synowie po śmierci ojcowskiej następują; których ponieważ dziedzicmi są, tedy rozkazują tym ludziom, którzy rodzicom poddani byli; które to panowanie bardzo srogie jest, gdyż u nas nie godzi się kmieciowi, by też i największą krzywdę miał, skarżyć na pana swego. A są niektórzy panowie tak okrutni, że nie inaczej używają kmieci swych, jedno jako bydła. A przetoż i to

1 ... 14 15 16 17 18 19 20 21 22 ... 63
Idź do strony:

Darmowe książki «O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski (współczesna biblioteka .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz