Wybór mów - Demostenes (czytaj książki przez internet za darmo TXT) 📖
Wybór słynnych mów politycznych największego mówcy greckiego.
Największą sławę przyniosły Demostenesowi Filipiki, czyli mowy przeciwko macedońskiemu królowi Filipowi II, prowadzącemu zaborczą politykę zagrażającą niezawisłości Grecji. Na okres pomiędzy pierwszą a drugą Filipiką przypadają trzy Mowy olintyjskie, nakłaniające Ateńczyków do natychmiastowej pomocy Olintowi, miastu na półwyspie Chalkidyjskim, zagrożonemu przez Filipa. Zbiór dopełnia mowa O wieńcu, zawierająca podsumowanie patriotycznej działalności Demostenesa.
Mowy Demostenesa odznaczają się prostotą i naturalnością języka oraz starannym rozplanowaniem. Umiejętnie łączy w nich patos i emocje z rzeczowymi argumentami oraz praktycznymi propozycjami. Zwraca uwagę przede wszystkim jasność i logika wywodu, wzmacniana umiejętnym stosowaniem rozmaitych figur retorycznych.
- Autor: Demostenes
- Epoka: Starożytność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Wybór mów - Demostenes (czytaj książki przez internet za darmo TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Demostenes
Miły sprzymierzeniec
6. Gdybyśmy wszyscy byli jednego zdania, że Filip toczy wojnę z naszym państwem i narusza traktat, wystarczyłoby mówcy jedynie doradzać najbezpieczniejszy i najłatwiejszy środek obrony. Ale niektórzy ludzie są wprost niepoczytalni: gdy Filip zajmuje miasta, ma wiele naszych posiadłości w swoim ręku i wobec całego świata dopuszcza się bezprawia, ci ludzie potrafią słuchać na zgromadzeniu mów stale w jedno bijących, że są między nami jednostki robiące wojnę. Wobec tego muszę zastrzec się i sprostować najpierw ten zarzut. 7. Inaczej wnioskowi doradzającemu obronę grozi oskarżenie o podburzanie do wojny. Przede wszystkim chcę ustalić, czy w naszym ręku leży wybór między pokojem a wojną. 8. Jeżeli utrzymanie pokoju zależy od naszego państwa — zacznijmy stąd — twierdzę, że należy go utrzymać, i proszę, by przedstawiciel tej opinii stawiał wnioski w tym kierunku i realnie taką politykę prowadził, ale bez intryg. Jeżeli zaś przeciwnik z bronią w ręku, skupiwszy dokoła siebie wielką siłę zbrojną, mówi wam ciągle o pokoju, a sam faktycznie prowadzi wojnę, cóż pozostaje innego, prócz obrony? Jeżeli tylko tak językiem chcecie przestrzegać traktatu, jak Filip, owszem. 9. Ale kto uznaje taki pokój, który Filipowi odda wszystko w ręce, aż zajdzie do was, przede wszystkim nie ma zdrowego rozumu, następnie przyznaje jemu pokój z waszej strony, wam pokoju z jego strony nie przyznaje. To, to właśnie Filip kupuje sobie za drogie pieniądze: możność toczenia wojny przeciw wam, bez wojny z waszej strony.
10. Będzie naiwnością bez granic czekać, aż wyraźnie oświadczy, że toczy wojnę z nami; on tego nie przyzna, nawet w pochodzie na samą Attykę i Pireus267, jeżeli należy wnioskować z jego metody postępowania wobec wszystkich innych. 11. Weźmy jeden przykład: będąc w oddaleniu czterdziestu staj268 od Olintu, oświadczył jego obywatelom, że jedno z dwojga: albo oni wyprowadzą się z Olintu, albo on z Macedonii. Przedtem zaś zawsze oburzał się na podobne podejrzenia i wysyłał poselstwa z uniewinnieniem. Drugi przykład: wmaszerował z wojskiem do Fokidy jako państwa sprzymierzonego i posłowie fokijscy towarzyszyli mu nawet w pochodzie, a u nas prostaczkowie szli o zakład, że przemarsz Filipa nie wyjdzie na korzyść Tebanom. 12. Niedawno zajął i do dziś dnia ma Feraj, wkroczywszy do Tesalii jako przyjaciel i sprzymierzeniec; ostatnio oświadczył, że tym biednym Orejtom269 posłał wojsko po przyjaźni na wizytację; dowiaduje się bowiem, że cierpią na zamieszki wewnętrzne, a jest obowiązkiem sprzymierzeńców i prawdziwych przyjaciół przybyć z pomocą w takich wypadkach. 13. Wobec tego, czy spodziewacie się, że naprzód wypowie wam wojnę, a potem będzie ją prowadził i to jak długo dajecie się dobrowolnie oszukiwać? Wszak on wolał raczej oszukiwać niż w otwartym gwałcie ujarzmiać takich, którzy nie wyrządzili mu nic złego, ale zdołaliby ustrzec się od nieszczęścia! 14. Nie ma o to obawy. Byłby ostatnim głupcem, gdyby wobec braku jakichkolwiek przeciw niemu zarzutów z strony waszej, to jest pokrzywdzonej, a istnienia jedynie wzajemnych oskarżeń między wami, usunął własnym wyznaniem spór między wami i kazał go skierować przeciw sobie samemu i w ten sposób wytrącił wykręty z ust swoich najemników, którymi was ubezwładniają, twierdząc, że Filip nie prowadzi wojny z naszym państwem. 15. Ale dlaboga, jaki człowiek przy zdrowych zmysłach wnioskowałby raczej na podstawie słów niż na podstawie faktów, kto z nim utrzymuje pokój, a kto prowadzi wojnę? Chyba nikt. Otóż Filip od początku, ledwo zawarliśmy pokój (jeszcze Diopejtes270 nie był generałem i nasza ekspedycja wojskowa nie była na Chersonezie), zaczął zajmować Serrion i Doriskos271 i wyrzucać ustanowione przez waszego generała załogi z twierdzy serrejskiej i Świętej Góry. 16. A cóż to było innego, jak nie wojna? Co prawda zaprzysiągł pokój. I niech nikt nie mówi: „Cóż to jest?” lub „Cóż to nasze państwo obchodzi?”. To jest całkiem co innego, czy to były tak drobne zajścia lub czy to do nas nie należało. Kto wykracza przeciw religii i prawu, w drobnym czy większym wypadku, jednakowe jest znaczenie. Idźmy dalej. Co czyni, gdy posyła najemnych żołnierzy na Chersonez, który król perski272 i wszyscy Grecy uznali za waszą własność i przyznaje się w listach, że wysyła posiłki? 17. Juści273, twierdzi, że wojny nie prowadzi; ale ja tak dalece nie zamyślam godzić się, by tego rodzaju postępowanie nazywać pokojem, iż nawet twierdzę, że zamach na Megarę274, urządzanie monarchii na Eubei, obecny przemarsz na Trację, intrygi peloponeskie i cała ta polityka z bronią w ręku, że to jest zerwanie pokoju i wojna z wami. Chyba że ustawianie maszyn oblężniczych nazwiecie aktem pokojowym, jak długo ktoś ich jeszcze nie podprowadza pod mury. Ale chyba tak nie myślicie; bo kto czyni tego rodzaju przygotowania, iż mógłbym paść ich ofiarą, ten prowadzi ze mną wojnę, choćby nawet jeszcze nie obrzucał mnie pociskami ani strzałami. 18. Któreż to przygotowania mogłyby być dla nas groźne w danym wypadku? Odstręczenie od nas Hellespontu, groźne na wypadek wojny z wami, opanowanie Megary i Eubei, pozyskanie Peloponezyjczyków. Mam wobec tego nazwać pokojem z nami przystawianie takich machin do miasta? Daleko do tego. 19. Owszem, termin wypowiedzenia nam wojny naznaczam na dzień, który zniszczył niepodległość Fokidy. Uważam za warunek zdrowego rozumu podjęcie obrony; obecne zaniechanie jej odbierze wam zdolność do niej wtedy, kiedy jej zapragniecie. Bardzo różnię się, Ateńczycy, od innych doradców; nie wydaje mi się pora na obrady nad Chersonezem lub Bizancjum275, 20. ale na niesienie im pomocy i strzeżenie ich przed katastrofą, na wysyłkę środków potrzebnych dla tamtejszego korpusu, na obrady zaś nad całą Grecją, jako zagrożoną wielkim niebezpieczeństwem. Pragnę wyłuszczyć przed wami powody mych obaw politycznych, abyście mogli ocenić, czy trafnie wnioskuję, i wtedy przyłączyć się do moich wniosków, i byście pomyśleli przynajmniej o sobie, jeżeli już nie chcecie o reszcie; o ile nabierzecie wrażenia, że to brednie i otumanienie, nie zważajcie odtąd na mnie, jak na wariata.
Godny spadkobierca hegemonii greckiej
21. Pominę wywody wstępne: że Filip urósł z małych i nieznacznych zaczątków, że greckie państwa nie dowierzają sobie i żyją w ciągłych waśniach i że daleko bardziej zdumiewa pierwszy wzrost jego potęgi niż obecne opanowanie przezeń reszty, skoro tyle uprzednio zagarnął pod swoją moc. 22. Widzę, że wszyscy, począwszy od was, przyznali mu przedmiot sporny wszystkich wojen greckich, jakie kiedykolwiek przedtem toczyły się. Co takiego? Swobodę robienia, co się żywnie podoba, rozbijania i obdzierania państw greckich po kolei i brania napaścią pojedynczych miast w trwałą niewolę. 23. Staliście przez lat siedemdziesiąt trzy276 na czele Grecji, stali przez dwadzieścia dziewięć lat277 Spartanie, pewną przewagę zyskali w ostatnich czasach i Tebanie po bitwie pod Leuktrami278. Wszelako ani wam, ani Tebanom, ani Spartanom nie przyznali nigdy Grecy prawa czynienia, co się wam żywnie podobało. Gdzie tam! 24. Najpierw wam, a raczej ówczesnym Ateńczykom, z powodu bezwzględnego rzekomo postępowania z pewnymi miastami uważali za stosowne wszyscy, nawet niemający im nic do zarzucenia od siebie, wytoczyć wojnę279 w lidze z pokrzywdzonymi. Po wtóre, Lacedemończykom wszyscy wydali wojnę ci nawet, którzy im nic nie zarzucali osobiście, za to, że doszedłszy do hegemonii, równej waszemu przodownictwu, poczęli wprowadzać skrajnie nowe porządki280 pod zaborczymi hasłami. Na co wymieniać resztę? 25. Wszak my sami i Lacedemończycy, chociaż początkowo nie mieliśmy do wytknięcia sobie wzajemnie żadnych krzywd, uznaliśmy potrzebę wojny między nami w obronie krzywd cudzych281. Wszystkie wykroczenia zarówno Lacedemończyków w ciągu owych trzydziestu lat, jak i naszych przodków w siedemdziesięciu latach nie dorównują, Ateńczycy, wykroczeniom Filipa przeciw Grecji w niecałych trzynastu latach, w których grasuje, a raczej nie stanowią ani części jego wybryków. 26. Łatwo to udowodnić krótkim rachunkiem. Pomijam Olint, Metonę, Apollonię282 i trzydzieści dwa miasta trackie, które wszystkie zburzył w tak barbarzyński sposób, że przechodzień niełatwo domyśli się dziś, że istniały kiedykolwiek. Przemilczę także zagładę tak potężnego plemienia fokijskiego. Ale w jakim stanie znajduje się Tesalia? Czyż nie zniósł im republik i wolnych miast i nie ustanowił czterech kantonów, aby nie tylko miasta, ale i ludy dźwigały jarzmo? 27. A miast na Eubei czyż nie zamienił w monarchie, i to na wyspie blisko Teb i Aten? Nie pisze wyraźnie w listach „przestrzegam pokoju wobec posłusznych”? I nie iżby tak tylko pisał, a w rzeczywistości tego nie robił, ale teraz jest nad Hellespontem, przedtem naszedł Ambrakię283, ma Elidę284, wielkie miasto na Peloponezie, niedawno dokonał zamachu na Megarę. Ani Grecja, ani kraje kolonialne nie mieszczą zachłanności tego człowieka. 28. Widzimy to i słyszymy wszyscy Grecy, ale nie rozsyłamy posłów w tej sprawie między sobą ani nie wybuchamy oburzeniem, lecz jak w odciętych twierdzach, gnijemy po miastach. Do dziś dnia nie zdołaliśmy uczynić niczego, co by się przydało i należało, ani stworzyć porozumienia, ani przymierza 29. i patrzymy apatycznie, jak ten człowiek rośnie. Tak to mi wygląda, jak gdyby każdy chciał zyskać na czasie, przez który ginie inny, zamiast, żeby myślał i pracował nad ocaleniem Grecji. Bo każdy wie z pewnością, że Filip nawiedza i takiego, któremu wydaje się, że jest na razie bardzo daleko, jak jaka febra okresowa albo inne jakieś licho. 30. Oczywiście i to wiecie, że krzywdy wyrządzone Grecji przez Lacedemończyków lub przez nas to w każdym razie krzywdy z ręki prawych synów Grecji; można by ich porównać do prawowitych dziedziców wielkiej fortuny, którzy postępują trochę nieładnie i nienależycie; za to samo zasługują na naganę i zarzuty, ale nie można mówić, że czynią to, dorwawszy się bezprawnie dziedzictwa. 31. Gdyby niewolnik albo podrzutek marnotrawił nienależące mu się znikąd mienie, hej, mój ty Boże miły, jakby to ludzi zgorszyło i jakim by napełniło gniewem. Ale Filip i jego obecne sprawki tak ich nie usposabiają, chociaż nie tylko, że nie jest Grekiem ani w ogóle spokrewniony z Grekami, ale ani nawet z tych dzikusów, o których można mówić bez wstydu; toć to choroba Macedończyk, skąd ani porządnego niewolnika nie można było pierwej dostać.
Sponiewierana Grecja
32. Czyż nie dopełnił jeszcze miary bezwstydu? Nie dosyć mu burzyć miasta, jeszcze urządza Pytie285, narodowe igrzyska greckie i pod swą nieobecność wysyła na kuratorów swoich niewolników. Czyż nie ma w swym ręku Pyl i przesmyków do Grecji i nie obsadził tych miejsc załogami i najemnikami? Czyż nie ma przywileju pierwszeństwa w pytaniu wyroczni, nie dla wszystkich nawet Greków dostępnego, odsunąwszy na bok was, Tesalów, Dorów i resztę amfiktionów? 33. Przepisuje formę rządów Tesalom. Posyła najemników, jednych do Portmos286, by wypędzili z Eretrii stronnictwo ludowe, drugich do Oreos, aby wprowadzili na tron Filistidesa. Grecy cierpią ten widok i przypatrują mu się w podobny sposób, powiedziałbym, jak gradowi, Boga prosząc każdy, ażeby u niego nie spadł, ale nie próbując zapobiec. 34. Nikt nie szuka na nim zemsty, nie tylko za gwałty, popełnione przezeń na całej Grecji, ale nawet za swoje jednostkowe krzywdy. Bo to już przechodzi granice. Czyż nie napadł na Ambrakię i Leukadę287, miasta korynckie? Nie przysiągł wydać Etolom288 achajski289 Naupaktos290? Nie wydarł Tebanom Echinos291, a teraz nie maszeruje na sprzymierzeńców swoich, Bizantyńczyków? Z naszych posiadłości — że pominę resztę — czyż nie posiada Kardii292, największego miasta na Chersonezie? 35. W takiej obieży293 zwlekamy, nie możemy zdobyć się na energię, spoglądamy na sąsiada, nie dowierzamy sobie wzajemnie, zamiast wspólnemu krzywdzicielowi nas wszystkich. Co, myślicie, zrobi człowiek tak bez żadnych skrupułów postępujący z wszystkimi, skoro każdego z nas z osobna będzie miał w ręce?
Uwagi (0)