W walce o równe prawa. Nasze bojownice - Cecylia Walewska (jagoda cieszynska ksiazki .txt) 📖
Wydane w 1930 r. przez redakcję tygodnika „Kobieta Współczesna”
Wcześniejsza publikacja „przygotowawcza: Ruch kobiecy w Polsce (cz. 1–2, 1909)
- Autor: Cecylia Walewska
- Epoka: Dwudziestolecie międzywojenne
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «W walce o równe prawa. Nasze bojownice - Cecylia Walewska (jagoda cieszynska ksiazki .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Cecylia Walewska
Kiedyś podczas posiedzenia Koła zjawiła się z prośbą o zapomogę jedna z uczennic, panna B., dziś właścicielka doskonale prosperującej pracowni sukien, szczęśliwa żona i matka, wówczas pracownica wykwalifikowana, lecz bez pracy, sama utrzymywała matkę, wychudła i wynędzniała, lecz... w białych płóciennych pantofelkach. Białe płócienne pantofelki! — w czasie, kiedy chodzono w drewnianych chodakach „po ulicach Warszawy”. Panie z Koła były zgorszone lekkomyślnością tego „zbytku”.
— Kto ma białe pantofle, nie ma prawa do zapomogi — zdecydowała po wyjściu interesantki w imieniu innych najrozumniejsza i najwięcej posłuchu mająca.
Pani Cecylia najprzód z uroczym, mądrym i dobrym uśmiechem szarych, smutnych oczu, potem z ogniem i łzami na twarzy przeciwstawiła się temu poglądowi. Nie dowodziła szeroko, nie przeprowadzała żadnej analizy psychologicznej.
— Przecież ona jest młoda!... — powtarzała. — Taka młoda!
Zapomoga została przyznana. O tym nikt nie może wątpić, kto z panią Cecylią kiedykolwiek pracował. Bo nawet najrozumniejsze i najwięcej posłuchu mające ulegają jej woli, jej impetowi.
O wieczna, cudowna młodości wielkiego Serca i wielkiego Rozumu!
Dr M. Bornstein-Łychowska
Serce czujące, bezmiernie dobre z młodzieńczą wiarą idzie w życie, leczyć cierpienia ludzkie.
Im dalej, tym więcej krzywd... Nie podoła.
Buntuje się serce Cecylii Walewskiej przeciwko każdej krzywdzie. Współczuje każdej niedoli. Niesie ulgę zawsze i wszędzie. Pomniejsza krzywdę wydziedziczonych — to treść życia.
Wykazywanie, wyprowadzanie na światło dzienne wszelakich krzywd społecznych, pragnienie naprawiania zła to zasadniczy rys artykułów C. Walewskiej, którymi po dzień dzisiejszy zasila pisma.
Artykuły te, które należałoby zebrać, są dokumentem epoki minionej i obecnej. Wyciąga na jasność dniową krzywdę uciśnionych, śmiało wypowiada swoje przekonania, ufa w zwycięstwo Prawdy i Dobra.
W pismach swoich uczy, wskazuje społeczeństwu, jak postępować należy.
Jako społecznica w życiu codziennym, styka się z szarą niedolą ludzką, krzywdą i występkiem. Toteż jak gdyby dla wytchnienia, w powieściach swoich ucieka w świat artyzmu i nauki.
Tylko w Dzienniku Marcysi ukazuje nam życie służącej, dobrze podpatrzone i zrozumiane, a sercem odczute. Marcysia opowiada o swoich służbach, ma pogląd własny na swoich chlebodawców i zna życie.
W utworze pt. Autor C. Walewska przez usta bohatera składa hołd „czującemu sercu”... „Talent to czcza, bezkrwista chimera, która przechodzi przez świat, nie nakarmiwszy i nie nasyciwszy nikogo, gdy rządzi nim przypadek, zła wola lub mściwość osobista, a treść jego wypływa z wyobraźni tylko, nie zaś z serca, mocno za wszystkich czującego”.
Główne postacie jej powieści to uczeni (Werner i Wroński z Błędu), literaci (Bielski z Autora), artystki teatralne (Janina z Dusz współczesnych, Irena z Błędu).
Środowisko to dobrze znane autorce i oddane ciekawie.
W powieściach dominuje strona psychologiczna nad obrazową. Na plan pierwszy wysuwa się walka wewnętrzna człowieka. Zmaganie się ze sobą samym, dążenie, by dobro zwyciężało zło, to cechy zasadnicze.
Opisy przyrody, miast lub wnętrz to tylko tło, ramy dla działania bohaterów.
Z wielkim umiłowaniem wczuwa się autorka w dusze artystek. Bada je, śledzi, podpatruje walkę ich, walkę między miłością dla sztuki i miłością dla mężczyzny... Szala zwycięstwa przechyla się to na jedną, to na drugą stronę. Ciężki to konflikt dla kobiety.
Zaprzeć się sztuki umiłowanej, niosącej tyle upojeń, rzucającej pod stopy kwiaty, klejnoty, zachwyty, namiętność, czasem serce...
Zaprzeć się sztuki dla miłości mężczyzny, tego jedynego, którego pocałunki koją tęsknotę, a szał miłosny każe zapomnieć o świecie całym...
Zrywa z teatrem, rzuca scenę, obojętna na sławę, co blaskiem tysiąca słońc opromienia jej czoło. Woli jedno ludzkie serce na własność. Wypaliła się lampa miłości. Miota sercem tęsknota za sztuką. Wrócić do niej! Trudne to zadanie po latach. Nowe słońce już świeci na horyzoncie sztuki, nowe bożyszcze zbiera hołdy i oklaski tłumu... Trzeba rozpoczynać odnowa, wolno wdzierać się na szczyt... czy starczy sił?...
Bohaterki Walewskiej Irena i Natalia z Błędu, Janina z Dusz współczesnych to typy kobiet przedwojennych. Nie potrafią one łączyć życia rodzinnego z pracą zawodową. Są to artystki, traktujące swój talent jako dar Boży, nie umieją jeszcze spojrzeć na pracę swoją pod kątem fachowości.
Kobieta współczesna nie wyrzeka się sławy dla miłości, nie uważa tego wcale za potrzebne.
Doba dzisiejsza nauczyła ją godzić życie rodzinne z pracą zawodową.
Cecylia Walewska, gorąca zwolenniczka i działaczka na terenie równouprawnienia kobiet, pisząc dzieje swoich bohaterek, niewątpliwie nie solidaryzowała się z nimi. Nie mogła jednak podkreślać tego, aby przez tendencję nie niszczyć artystycznej strony powieści.
Garścią kwiatów rzuconą czytelnikowi w szary, słotny dzień, to tom nowel pt. Koleżanka Stefa.
Koleżanka Stefa to człowiek świadomy swojej pracy i swojej życiowej drogi. Wie, że droga to kamienista, pełna ugorów, które przeorać należy. Ale wie także, że młodość to wartość,nie trzeba jej marnować. Że głęboko miłujące serce cudów dokonywać może. Że za czarnymi zwałami chmur jest słońce...
W Dwugłosie pracy autorka woła za którymś z naszych publicystów:
„Kłamstwem jest, że więcej znaczy poeta, mędrzec, myśliciel od strudzonego pól oracza. Nie ma lepszych i gorszych zawodów; nie ma niższych i wyższych gatunków pracy; nie ma energii, z których jedna podporządkowywałaby się drugiej. My, pisarze, jesteśmy robotnikami pióra, a wy, robotnicy, jesteście pisarzami czynu, poetami młota, którym wykuwacie podwaliny przyszłości... Wszyscy razem stanowimy jedną wielką rodzinę...”
Te słowa, to głębokie zrozumienie, uznanie i pochylenie głowy przed syzyfową pracą „bezimiennych”.
Wzrusza i oddech zapiera Baczność! — na to hasło mali chłopcy i dziewczęta uczący się czytać w tajnej szkole wymykają się przez mieszkanie sąsiadki, by uniknąć szpiclowskich oczu i nie ściągnąć „kary więzienia na tajną nauczycielkę”.
Minęły lata niewoli.
Doczekaliśmy się szczęścia — Wolności!
Zmieniają się kierunki w sztuce. Życie daje coraz to nowe tematy. Wolny człowiek ma inne umiłowania, nie lubi wracać myślą do czasu niewoli.
Po latach wojny pokolenie młode, obecne pragnie wesela, radości, beztroski...
A jednak...
„L’homme n’est rien, que par son coeur”172 — powiedział Renan173.
To dobre ludzkie serce zawsze i niezmiennie jak puchar rubinowy świeci i jest symbolem miłości.
Takie serce bije w pracach Cecylii Walewskiej.
Natalia Greniewska
Uwagi (0)