Pałuba - Karol Irzykowski (co czytac 2020 .txt) 📖
Powieść o wielu twarzach. Gdyby skupić się tylko na fabule — Pałuba opowiada o dwóch związkach głównego bohatera, Piotra Strumieńskiego, z dwoma różnymi kobietami. Stanowi to jednak tylko wierzchnią warstwę całej konstrukcji dzieła.
Irzykowski postawił sobie za cel pokazanie nieusuwalnego rozdźwięku między surową materią życia a każdą próbą uszeregowania faktów i domysłów dotyczących jednostkowej egzystencji, scalenia ich i zrozumienia (dotyczy to także prób podejmowanych przez głównego zainteresowanego przeżywającego swoje własne życie). Dzięki temu powstała pierwsza w literaturze polskiej powieść o charakterze autotematycznym, odsłaniająca warsztat pisarski, z drugiej zaś strony tekst ukazujący anatomię małżeństwa i psychologię miłości, sięgający również w nowatorski sposób w dziedzinę snów i nawiązujący do koncepcji Freuda, jeszcze przed jej upowszechnieniem (szczególnie w Polsce).
- Autor: Karol Irzykowski
- Epoka: Modernizm
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Pałuba - Karol Irzykowski (co czytac 2020 .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Karol Irzykowski
182. memento mori (łac.) — pamiętaj o śmierci. [przypis edytorski]
183. Chęć zerwania zamieniła się w przypomnienie, a raczej wytwarzała je w mózgu jako swoją podstawę — [Komentarz autora z Uwag.] Podobnie [rozdział XII „Kiedy Ola wyszła za mąż, udawał, że musi pić, ażeby się oszołomić, że musi się wdawać w miłostki, (...) aby się pocieszyć. Oficjalna nieszczęśliwa miłość była pokrywką wybryków, a jednak gdy Gasztold zamianował ją tak ważnym czynnikiem w swoim życiu, wchłonęła w siebie wszystkie inne ujemne pierwiastki z tego życia i zaczęła działać tak dobrze, jakby na serio”; rozdział XIII „(...) gdy rozważała zajścia ex post, pod zabarwieniem wynikłej już wskutek nich złości do Gasztolda, to przeszłość jej sama się fałszowała, szczegóły przemieniały się w jej pamięci na takie, jakimi je Ola mieć chciała” i „(...) on nie ma prawa jej robić wyrzutów, bo sam jest nicpoń (...). W jej miękkim mózgu wszystkie takie frazesy i szańce chwilowe zaraz przybierały cechę słuszności i prawdopodobieństwa”; rozdział X „(...) czasem to i owo zmyślał i dodawał, wsuwał między zdarzenia jakieś własne wymysły czy domysły, a te mu się potem w głowie tak utrwalały, że uważał je za wspomnienia rzeczywiste”; rozdział XX „(...) wiedzenie o obrazie przemieniło się potem nieznacznie (czy za jego wolą?) w stan niepewności, niedokładnego jakby zapamiętania”]. Pomysł, chęć chłonie w siebie nastrój prawdy. [W rozdziale XV] używam wyrażenia: „Z wolna jej chęć pomyślnego rozwikłania sprawy uprawdzała tę nową zazdrość”. Wytłumaczyć te zjawiska można, jak mi się zdaje, tylko hipotezą, którą podaję w Trio pod 6): „stwarza wyobrażenia naśladujące wyobrażenia autentyczne”. Tu także mają swoje „fizjologiczne” wytłumaczenie sprawki należące do tzw. „garderoby duszy” [rozdział IX]: „preparat, który wychodzi, przekonuje ich samych”. Można by także mówić o galwanoplastyce w umyśle. [przypis autorski]
184. podobnie ratuje się Gasztold s. 230, w. 8 i n. — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment rozdziału XII]: „(...) zaczął wątpić w swój talent malarski. Stało się to na wpół dla pozy (...)”. [przypis edytorski]
185. instynktowne trafianie s. 138, w. 22 — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment]: „(...) wpadł Strumieński instynktownie na najlepszy sposób przygotowania sytuacji, w której by musiał wreszcie wszystko z siebie wydobyć. Wszczął wielką awanturę z żoną i pokłócił się z nią” (rozdziału VII). [przypis edytorski]
186. przemianowanie pobudek patrz s. 232, w. 3 — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment zaczynający się od słów]: „Więc dla zatarcia wstydliwego punktu, dla wyrządzenia sprawiedliwości samemu sobie (...)” (rozdział XII). [przypis edytorski]
187. pro foro interno (łac.) — na rynek wewnętrzny; na potrzeby własne. [przypis edytorski]
188. komponując w myśl zasady wypowiedzianej na s. 198/199 — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment] „(...) ta moja nudna metoda podawania przekrojów, myślenia przed czytelnikiem, zamiast urządzania przed nim teatru, nie jest wcale tylko dowolnym złamaniem przyjętego zwyczaju, lecz naśladowaniem najzwyklejszej, najnaturalniejszej formy, w jakiej każdy człowiek przedstawia sobie prawdziwe zdarzenia. (...) Tak jak się w przeciętnych powieściach opisuje fakty, tak może się one i dzieją, ale w tej formie nikt zajść swego życia nie pamięta ani rozważa (...). Otóż i ja często podchwytuję ten ton pamiętnikowy, bo on mi daje pewną gwarancję prawdy (...)” (rozdział X). [przypis edytorski]
189. genre (fr.) — rodzaj, styl. [przypis edytorski]
190. motyw: „Ona zedrze urok z tamtej” działał już na samego Strumieńskiego dość niewyraźnie (s. 297 w. 3) — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment zaczynający się od słów:] „Może ta trzecia uratuje Olę, zedrze urok z Angeliki, zrobi to, czego nie może zrobić Ola jako żona legalna i dozwolona” (rozdział XVI). [przypis edytorski]
191. powód mechaniczny, podkreślony już na s. 299 w. 16 — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment:] „(...) zasady taktu towarzyskiego i gościnności nie pozwalały jej na żadną kontrminę, na którą nawet czasu nie miała. (Powód zaniechania, całkiem zewnętrzny wprawdzie, tkwiący w mechanizmie sytuacji, ale tak ważny, że inne „motywy” wobec niego wyglądają tylko na przymusowe poparcia.)” (rozdział XVI). [przypis edytorski]
192. ego te non amo (łac.) — nie kocham cię. [przypis edytorski]
193. okólnik — ogrodzona część pastwiska lub podwórza, przeznaczona dla bydła, koni lub owiec; tu: miejscowy najemny pracownik rolny; w oryginale „ogólnicy” zam. okólnicy. [przypis edytorski]
194. Fidiasz (ok. 490 p.n.e. – 430 p.n.e.) — wybitny rzeźbiarz grecki. [przypis edytorski]
195. egoizm intelektualny, ten zwłaszcza, który objawia się w chęci przeprowadzenia komedii swego charakteru — [Komentarz autora z Uwag.] Najtrudniejsze miejsce w całej Pałubie. Pojęcie „komedii charakteru” tworzę jako tymczasowy schowek na pewne dość różnorodne objawy, których powstawanie nie całkiem jest mi jasne. Sprawa ta jest właściwie podobna do poruszonej [w rozdziale XII] sprawy instynktu samozachowawczego pewnych utworów mózgowych, tylko że tu idzie o wytwory najbardziej umiłowane, o najdroższe „skarby duszy”. Za komedię charakteru uważam pewne typowe, stalsze zachcenie umysłu, aby rzeczy, zajścia i stosunki tak a tak pojmować. Zobaczymy to na przykładzie. Jakaś matka ma syna nicponia, ale wierząc (?) w jego dobre serce, daje mu pieniądze, ochrania jego łotrostwa itd., i nigdy nie da sobie wyperswadować, że syn jest nicponiem. Dlaczego? Bo zapewne sama wie o tym, ale dla dobrobytu jej charakteru (nazywają to „słabostką”) jest potrzebne, by on był nicponiem, a ona w to wierzyła i była wyzyskiwaną. Filozof, który wierzy w swój system, autor, który chce wmówić w czytelnika, że przeprowadza to a to (autor Pałuby?). To jest ten rdzeń myśli, z którym człowiek jakiś czas tak się zżyje, że potem mimo podejrzeń, iż może się myli, nie chce się go pozbyć: za wiele trudu i bólu sprawiłoby rozpleść, rozmiękczyć ów rdzeń czy guz. Tu należą jednak nie tylko stałe, widoczne rdzenie, ale i sporadyczne wybryki, które każdy sam sobie niespodzianie płata w kompromisie ze sobą: jeżeli np. ktoś wbrew własnej woli wygaduje się z czymś pod pozorem (pozór tworzy się natychmiast), że zasięga rady; pisze się list, żałując równocześnie, że się go pisze; wierzy się w swój talent, choć się wie, że się go nie ma; robi się coś śmiesznego lub nierozsądnego, pomimo że rozum dokładnie nas ostrzega przed następstwami. O ile mi się zdaje, to jednak te wszystkie przykłady można wytłumaczyć bez używania słowa „charakter”, np. naśladowaniem samego siebie, uzasadnionymi przypuszczeniami, że się ma może słuszność, jeżeli się robi tak, jak się robi itd. [przypis autorski]
196. coup (fr.) — cios, uderzenie. [przypis edytorski]
197. Elza Lohengrina — bohaterka opery Lohengrin (1850) Ryszarda Wagnera. [przypis edytorski]
198. ale środek wyemancypował się spod celu — [Komentarz autora z Uwag.] Podobnie [w rozdziale VII: „Właściwie stawał się on teraz i u siebie niekonsekwentnym. (...) zachowanie się Oli narzucało mu dalej rolę zamkniętego w sobie, nieugiętego, tylko bardziej na serio — zaczął prawie wierzyć, że nie powinien do swoich »skarbów« dopuszczać intruza”]. [przypis edytorski]
199. nie analizował jej tak, jak i owej pięknej sytuacji na ganku; por. s. 298 w. 1 i n. a s. 306 w. 15 — [autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajdują się fragmenty:] „pewnego rodzaju wzruszeńko owładnęło nim, gdy aktorka, przycisnąwszy jego głowę do piersi (...)”; „(...) udawał, że mu z tym rozkosznie, chociaż właściwie było mu tylko niewygodnie” (oba z rozdziału XVI). [przypis edytorski]
200. Poe, Edgar Allan (1809–1849) — amerykański poeta, nowelista, krytyk literacki i redaktor, autor opowieści fantastycznych. [przypis edytorski]
201. Verne, Juliusz Gabriel (1828–1905) — francuski pisarz, dramaturg i działacz społeczny, uważany za jednego z prekursorów fantastyki naukowej. [przypis edytorski]
202. w objaśnieniach, które Strumieński dawał o obrazie, były ironiczne uwagi Angeliki całkiem niezgodne z jego teraźniejszą rolą (por. s. 143 w. 8 i 27) — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment zaczynający się od słów: „Objaśnienia, które dawał Strumieński, były dość skąpe, suche, czasem drwiące (...)” (rozdział VII). [przypis edytorski]
203. tajemnicy, którą miał w zapasie dopiero od paru godzin (s. 323. w 3. i n.) — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment: „(...) wynurzały się w jego umyśle z toni nieświadomości także pewne szczegóły, których dotąd prawie nie tykał, i stanęły w kącie jego świadomości jako ostatnia rezerwa (...)” (rozdział XVII). [przypis edytorski]
204. to samo, co po pokazaniu jej muzeum (s. 153) — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment: „Ola zaś mniemała, że już się wszystko skończyło, że skoro zamknięta dotychczas kaplica ukazała jej swoje wnętrze, to nic więcej niepokoić jej nie może” (rozdział VII). [przypis edytorski]
205. ślad rozmyślań z rozdziału XI s. 219 — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment rozdziału XI zaczynający się od słów: „Oto Strumieński wahał się, czy i o ile ma podnieść swoje własne zasługi w dziełach Angeliki, jak wysoko ma oceniać swój wpływ, żeby się nie narazić na zarzut samochwalstwa (...)”. [przypis edytorski]
206. (...) zazdrościliśmy sobie wzajemnie (...) — [Komentarz autora z Uwag.] Takie składniki są konieczne w stosunkach ludzi między sobą, chociażby byli sobie jak najbardziej oddani. Strumieński przesadził w mierze owej milczącej zazdrości. Że intelektualne interesy biorą często górę nad płciowymi, nad miłością, to pokazał Strindberg np. w Spowiedzi głupca, a popularnie Lemaitre we Flipocie. Płciowe interesy są właściwie także egoistycznymi, ale to jest właśnie jedyną stałą osią „miłości”, że przypadkowo w jednej fizjologicznej sprawie egoizmy schodzą się równolegle i równobieżnie: jeden egoizm jest zadowolony przeważnie tylko wtedy, gdy i drugi jest zadowolony. Dokoła tej osi chciałoby się w ten sam sposób ugrupować inne interesy egoizmu, lecz to już się nie tak dobrze udaje. [rozdział XVII „Strumieński czasem w interesie swego egoizmu wychodził przecież z obrębu nazw i myślał nie gotowymi ułożeniami, ale fotograficznie, faktami, czyli używając starego wyrażenia: intuitywnie te fakty odczuwał (...)”; por. rodział VII „Czasami w irytacji, na podstawie analogii z samym sobą, dobrze oceniał jej egoizm, objawiający się w drobnych ukłuciach szpilkami w najniewinniejszej na pozór formie, lecz zamiast widzieć w tym wpływ jej wychowania (...) w swoich walkach psychicznych z Olą upatrywał rzekomy wieczny antagonizm między mężczyzną a kobietą w ogóle”, rozdział VIII „(...) Truskawski odgadł te motywy Strumieńskiego — nie przez psychologiczną intuicję lub badanie, ale przez czysto złośliwą insynuację (...)”; rozdział XV „Biorąc miarę ze siebie, przeczuwała także, że Strumieński znowu tak bardzo na serio zapamiętałym nie jest (...)”, rozdział XVI „Jak Ola instynktem (?) trafnie odgadła, że Strumieński romansował z Berestajką, nie mając żadnych innych celów prócz romansowania samego, tak Strumieński odgadł, że ona bierze rzecz po prostu, nie wiążąc jej ze sprawą Angeliki. Jego umysł jął więc wysnuwać teraz inny, łatwiejszy, a dla bytu jego egoizmu ważniejszy wątek myślenia”]. W filozofii takie zachowanie się umysłowe uznane jest za najlepsze, a w ostatnich czasach otrzymało nazwę „krytyki kopiującej”. [przypis autorski]
207. usypiał i śnił o niej (nie bardzo! s. 103) — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment: „(...) tymczasem zamiast utęsknionej przezeń postaci zjawiał się uparcie inny sen, (...) mianowicie sen o instruktorze, który po pijanemu bił go linią za to, że Robertowi przed pójściem do szkoły nie powkładał książek do torby” (rozdział V). [przypis edytorski]
208. naturam expellas furca (łac.) — choćbyś naturę wypędzał widłami [ona zawsze powróci]; fragm. przysłowia łac. naturam expellas furca, tamen usque recurret. [przypis edytorski]
209. Czyż to nie było komiczne — [Komentarz autora z Uwag.] Widzimy, jak Strumieński, gdy chodzi o jego skórę, analizuje fakty i doprowadza je do atomu, o którym by zapewne i medycyna nic już powiedzieć nie mogła. [przypis autorski]
210. mens sana in corpore sano (łac.) — w zdrowym ciele zdrowy duch. [przypis edytorski]
211. por. s. 218, w. 23 i n. — autor w ten sposób opatrzył odsyłaczami wewnątrztekstowymi pierwodruk swej powieści; tu na odnośnej stronie znajduje się fragment: „(...) wreszcie jej obłąkanie, chociaż Strumieński wątpił, czy było ono wynikiem nieszczęśliwego połogu,
Uwagi (0)