Dobre obyczaje we dwoje - 1. My i nasz świat - Peter Post (czytanie książek w internecie za darmo .txt) 📖
- Autor: Peter Post
Czytasz książkę online - «Dobre obyczaje we dwoje - 1. My i nasz świat - Peter Post (czytanie książek w internecie za darmo .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Peter Post
Kompromis może być mały lub duży. Przykład tego pierwszego. Pearl chce oglądać babski film dziś wieczorem. Harry chce oglądać film przygodowy. „Zróbmy tak” – proponuje Pearl. „Dzisiaj obejrzymy mój film a jutro pójdę kupić popkorn i piwo i obejrzymy twój film. Zgoda?”.
Pearl i Harry zdołali wynegocjować satysfakcjonujące połowiczne rozwiązanie. Jednak kompromisy nie zawsze są sprawiedliwe dla obu stron. Oto przykład dużego kompromisu, z nierównym podziałem: Mąż mojej dobrej koleżanki jakiś czas temu dostał pracę w San Francisco. W tym czasie mieszkali w Nowym Jorku, właśnie wprowadzili się do nowego, wielkiego domu i żonie się tam podobało. Sprzedaż domu, zmiana szkoły dla dzieci, nowi znajomi, życie z dala od wszystkiego, co swojskie – to był bardzo duży kompromis.
Kompromis, na jaki zdobyła się moja koleżanka, przeprowadzając się do San Francisco, nie mógłby dojść do skutku, gdyby nie jej oddanie i przekonanie, że chce dzielić życie ze swoim mężem. Bycie oddanym znaczy, że jesteś z drugą osobą na dobre i na złe, że pracujesz nad swoim związkiem, walczysz o niego... dlatego, że udany i szczęśliwy związek jest warty Twojego trudu.
Ostatnio odwiedziłem moją koleżankę i jej męża w San Francisco. Kiedy widziałem, z jaką radością budują swoje nowe życie, zrozumiałem, że ich silny związek jest nagrodą za ich oddanie i chęć osiągnięcia kompromisu, po to aby mąż mógł podjąć nową pracę. Oczywiście, nie doszłoby do kompromisu, gdyby nie potrafili ze sobą szczerze rozmawiać.
Sytuacja jeden na jeden
Dwoje moich znajomych, którzy niedawno się pobrali, powiedziało mi, że pokłócili się trzy razy w czasie swojej podróży poślubnej. Pomyślałem, że nic w tym dziwnego. Dwoje ludzi, którzy dopiero zaczynają wspólne życie, postawionych w sytuacji, kiedy muszą patrzeć na siebie 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, to najlepsza recepta na kłótnię. I nie musi to być w czasie podróży poślubnej, a wybuchy kłótni nie są naprawdę niczyją winą: zawsze kiedy para (lub mała grupa ludzi) znajduje się w odizolowanych warunkach, zbytnie uzależnienie od drugiej osoby sprawia, że każdy staje się drażliwy i uczulony na złośliwe komentarze. W psychologii zjawisko to określane jest jako syndrom łodzi ratunkowej.
Oto kilka rad, jak zachować spokój w sytuacji, kiedy jesteście sami w nowym otoczeniu:
✦ Znajdź czas na rozmowę
✦ Pytaj najpierw swoją Drugą Połowę o zdanie
✦ Szukaj wspólnych odniesień w Waszej dyskusji
✦ Chętnie próbuj nowych rzeczy
✦ Otwórz się na poznawanie nowych ludzi
Siła komplementów.
Połączenie „Kocham Cię” z komplementem to jak słodka polewa czekoladowa wylana na lody czekoladowe – kompletnie niepotrzebna, ale jakże pyszna. Pewnego wieczoru moja żona próbowała wysłać mi smsa z drugiego końca salonu. Dostałem go. Brzmiał „SMS próbny”. Spojrzałem się na nią i powiedziałem: „Mogłaś napisać to trochę zabawniej”. Nacisnąłem „Odpowiedz” na moim telefonie i wpisałem „Twoje usta są jak najlepsze czerwone wino”, i wysłałem do niej. Chwilę później zaczęła się śmiać. I największą przyjemność sprawił mi właśnie jej śmiech.
„Tak fajnie być z Tobą....”, „Obiad był fantastyczny...”, „Naprawdę z przyjemnością wysłuchałem Twoich opinii na temat tego nowego filmu”. Takie małe komplementy dodadzą każdemu wyznaniu miłości odrobinę zabawy i zawsze mile widzianej wdzięczności.
Okaż skłonność do kompromisu
W udanym związku wzajemne ustępstwa zależą od chęci obu stron do pójścia na kompromis.
Mówienie o swoich potrzebach
Czy nie zdarzyło Cię się, że strasznie potrzebowałeś, żeby ktoś Cię przytulił lub wsparł w jakiś sposób, a Twoja Druga Połowa nie zauważyła Twoich potrzeb? Kiedy partner wydaje się nieświadomy Twoich emocjonalnych lub fizycznych potrzeb, frustracja jest normalną reakcją. Możesz też dodać taki incydent do swojego zestawu zażaleń pod hasłem „Rzeczy, których potrzebuję od mojej Drugiej Połowy, a których nie dostaję”. Jednak takie reakcje są niebezpieczne: Blokowana frustracja niewątpliwie doprowadzi Cię do wyładowania swojego narastającego gniewu na Twojej niewrażliwej Drugiej Połowie. Będziesz powiększać swój zestaw zażaleń o następne skargi, aż pewnego dnia wykorzystasz je przeciwko swojej Drugiej Połowie. A kiedy to zrobisz, to wiadomo, co się stanie.
Najgorszym aspektem tego rodzaju reakcji jest fakt, że Twoja Druga Połowa nie ma pojęcia, co takiego zrobiła, żeby zasłużyć na Twój gniew.
Może, zamiast gwałtownej reakcji, spróbuj zrozumieć punkt widzenia Twojego partnera czy partnerki, tak jakby to była każda inna osoba, od której potrzebujesz pomocy. Pamiętaj, że Twoja Druga Połowa nie potrafi czytać w Twoich myślach. Potrzebujesz zainteresowania, a on/ona nie reaguje na subtelne sygnały z Twojej strony? Czas się porozumieć – nie w sprawie niewrażliwości Twojej Drugiej Połowy, ale w sprawie Twoich potrzeb. „Kochanie, mógłbyś mnie przytulić?” lub „Ale miałam ciężki dzień – możemy usiąść na chwilkę i porozmawiać?”
Krytykowanie innych (i przyjmowanie krytyki)
Krytyka wypowiedziana z nutą moralizatorską i postawą świętego nie jest skuteczna. Natomiast gdy ma ona na celu zmianę zachowania winowajcy bez jego oczerniania, przynosi o wiele lepsze efekty.
Dobry sposób krytykowania: „Bob, co się stało? Byłeś gotowy do wyjścia, zanim zdążyliśmy omówić nasze palny na dzisiaj. Następnym razem skonsultuj się ze mną, zanim wyjdziesz, dobrze?”
Zły sposób krytykowania: „Gdzie byłeś? Nie przyszło Ci do głowy, że może najpierw powinieneś mnie zapytać, jakie mam plany na dzisiaj, zamiast wyjść samemu, zostawiając mnie na lodzie? Czy nie obchodzi Cię nikt inny oprócz Ciebie samego?”
Uważna osoba, świadoma, że jej zachowanie może stanowić problem, ale nieodbierająca całej sytuacji jako osobistego ataku na siebie – taktownie przyzna Ci rację i obieca, że w przyszłości będzie się bardziej starać, aby dostrzegać Twoje potrzeby.
ROZMOWA – PODSTAWA UDANEGO ZWIĄZKU
KIEDY PRZEGLĄDAŁEM ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZEGO SONDAŻU przeprowadzonego wśród par, stało się dla mnie jasne, że podstawą udanego związku jest komunikacja. Nasi respondenci powiedzieli nam, że potrafią komunikować się bez słów poprzez trzymanie się za ręce, przytulanie się, masowanie pleców. Wysyłają maile i smsy. Ale przede wszystkim rozmawiają – zaraz po przebudzeniu, w czasie jazdy samochodem, podczas wykonywania domowych prac, podczas posiłków, siedząc razem w salonie, a nawet gdy już idą spać.
Pomyśl o swoich poprzednich związkach – dlaczego się zakończyły. Niewątpliwie jednym z powodów był brak komunikacji. A teraz pomyśl o swoim obecnym związku. Jeśli tylko rozmawiacie ze sobą w jasny i szczery sposób o wszystkim, co Was męczy, macie szanse na udaną relację. Z kolei brak komunikacji prowadzi do kłopotów.
Niedawno, podczas przełączania kanałów telewizyjnych natknąłem się na dialog filmowy, który jest doskonałym przykładem na to, jak brak komunikacji prowadzi do katastrofy. Dwoje mężczyzn zabiegało o względy tej samej kobiety. Ona z pewnością bardziej lubiła jednego niż drugiego. Problem polegał na tym, że ten, którego pragnęła, nigdy nie powiedział jej, co naprawdę do niej czuje. W końcu przyjęła oświadczyny drugiego, a jej ukochany użalał się nad swoim losem przyjacielowi. Oto jak mniej więcej toczyła się rozmowa:
Prawdziwa Miłość: To koniec. Stało się. Wychodzi za niego i nie mogę nic zrobić.
Przyjaciel: Skąd wiesz? Próbowałeś? Czy ona wie, że ją kochasz?
Prawdziwa Miłość: Czy wie? Oczywiście, że wie.
Przyjaciel: Skąd to wie? Powiedziałeś jej? Powiedziałeś jej, że ją kochasz?
Prawdziwa Miłość: No... tak... w sumie... to tak nie do końca. Ale ona wie. Chce za niego wyjść. To oczywiste.
Przyjaciel: Czy oświadczyłeś się jej?
Prawdziwa Miłość: Nie.
Nagle, Prawdziwa Miłość doznaje olśnienia i wstając, oznajmia, że musi powiedzieć jej, co do niej czuje.
Wracam do przełączania kanałów – wszystko jasne.
Bez rozmawiania ze sobą nie macie szansy na udany związek
Jeśli nie rozmawiacie ze sobą, nie zbudujecie związku.
Znaczenie mówienia „Kocham Cię”
Jestem żonaty od 32 lat i łatwo mi jest, tak jak i mojej żonie, po prostu założyć, że się kochamy. Robię wiele rzeczy, aby pokazać jej, że ją wspieram i że mi zależy, a ona prawdopodobnie robi ich więcej dla mnie. Jednak bez względu na ogrom tego, co robi dla mnie, tym samym okazując swoją miłość, miło jest usłyszeć od czasu do czasu, jak wyraża swoje uczucia do mnie w słowach. Przypuszczam, że ona też docenia, kiedy ja robię to samo.
Nasz sondaż przeprowadzony wśród par wykazał, że dla ogromnej liczby respondentów częste mówienie „Kocham Cię” stanowi kluczowy element ich związku. Nasi respondenci entuzjastycznie mówili o tym, jak ich Druga Połowa...
„[...] nigdy nie wychodzi z domu bez powiedzenia Kocham Cię”,
„[...] kontaktuje się ze mną co najmniej raz na dzień, bez względu na to gdzie teraz jest, tylko po to, żeby mi powiedzieć, że mnie kocha”,
„[...] mówi »Kocham Cię«, nawet kiedy jest w pracy i inne osoby to słyszą”,
„[...] każdego dnia mówi mi, że mnie kocha (jesteśmy małżeństwem od 34 lat”,
„[...] mówi mi, że mnie kocha i że jestem piękna”.
„Wskazujemy na siebie” – brzmiała jedna z odpowiedzi – „i to oznacza »Kocham Cię« i świetnie się sprawdza, kiedy jesteśmy w zatłoczonym pomieszczeniu”. Inna odpowiedź: „Mówimy »Kocham Cię« za każdym razem, kiedy kończymy rozmowę telefoniczną”.
Mówienie „Kocham Cię”, gdy wychodzimy rano do pracy, jest oczywiste. Jednak odpowiedzi i komentarze naszych respondentów pokazały, że te dwa proste słowa potrafią umilić nawet najbardziej ciężki dzień. Moim zdaniem, najtrudniej jest powiedzieć „Kocham Cię” w pracy. Głos kolegi lub koleżanki podczas rozmowy przez telefon nagle staje się cichszy, a potem słychać szybkie, wymamrotane „Kocham Cię”. A potem słyszy się to niezręczne „Ja Ciebie też”, które tak naprawdę nie oznacza „Kocham Cię”. Takie podejście jest podwójnie wątpliwe: dla osoby po drugiej stronie słuchawki nie jest satysfakcjonujące, a osoba, która słyszy taką rozmowę, i tak nie da się nabrać.
Jeżeli nie ma potrzeby wykrzykiwania „Kocham Cię”, to naprawdę nie ma nic złego w tym, że inni ludzie – również ci z pracy – słyszą, jak mówisz te słowa do swojej Drugiej Połowy podczas rozmowy przez telefon. Nie trzeba czuć skrępowania taką sytuacją – po prostu trzeba zachowywać się swobodnie i być sobą. Wbrew temu, co możesz sobie myśleć, prawdopodobnie zrobisz dobre wrażenie na swoich współpracownikach tym, że tak naturalnie wyrazisz swoje uczucia.
Możesz również mówić „Kocham Cię”, aby wzmocnić komplement lub podziękowanie. Następnym razem, gdy Twoja Druga Połowa przyniesie Ci kawę, zamiast zwykłego „Dziękuję, kochanie” możesz powiedzieć: „Kawa do łóżka? Bomba. Dziękuję, kochanie. Kocham Cię”.
Można również zasygnalizować „Kocham Cię” bez pomocy słów – na przykład przez mrugnięcie lub subtelne sygnały. Czasami widzę, że ktoś podnosi jedną brew, patrząc na swoją Druga Połowę, i zaraz potem oboje uśmiechają się figlarnie do siebie. Przeurocze! Przyznam się, że godzinami stałem przed lustrem, próbując nauczyć się podnosić jedną brew. Nic z tego – po prostu nie potrafię tego zrobić.
Coś więcej niż „Kocham Cię”, czyli etykieta efektywnego porozumiewania się
Powiedzenie „Kocham Cię” to wspaniały początek rozmowy, ale jeśli tylko to wystarczyłoby do skutecznej komunikacji z Twoją Drugą Połową, to nie byłoby sensu poświęcać całego rozdziału na ten temat. Udany związek oznacza, że Ty i Twój partner mówicie sobie o swoich zamiarach i potrzebach w jasny, precyzyjny i spójny sposób.
Gdybym po prostu wsiadł do samochodu w sobotę rano i pojechał gdzieś bez poinformowania nikogo, jestem pewien, że moja żona nie czekałaby na mnie z otwartymi ramionami. Zamiast tego denerwowałaby się, że nie miała okazji ze mną porozmawiać o paru sprawach, np.: „Gdzie jadę?” „Czy mógłbym coś dla niej załatwić, żeby nie musiała wychodzić z domu?” „Kiedy wrócę?” „Co z odśnieżeniem przejścia, skoszeniem trawy lub innymi rzeczami, które trzeba zrobić?” „Co z jej planami na lunch z koleżankami – niby kto będzie pilnował dzieci?”
Nie zakładaj, że Twoja Druga Połowa po prostu wie, o co chodzi
Jeśli Twoja Druga Połowa nie dostrzega Twoich niewerbalnych sygnałów, nie oskarżaj jej o brak wrażliwości. Zamiast tego, powiedz mu/jej, czego chcesz. Powiedz to w łagodny sposób – ale powiedz.
Kiedy zapraszasz gości do siebie na kolację czy przyjęcie, wysyłasz zaproszenia kilka tygodni wcześniej. Dzięki temu Twoi goście mają czas, żeby przygotować się na wizytę. Jeśli planujesz nie przyjść do pracy, to informujesz swojego szefa i współpracowników kilka dni wcześniej. W ten sposób okazujesz szacunek innym i tym samym budujesz z nimi dobre relacje.
Te same zasady mają również zastosowanie, kiedy porozumiewasz się ze swoją Drugą Połową. Nawet jeśli jedziesz na chwilę do miasta, żeby coś szybko załatwić, to zawsze dobrze jest poinformować o swoich planach. Dając swojej Drugiej Połowie wystarczająco dużo czasu na reakcję i ustosunkowanie się do Twoich planów w adekwatny do sytuacji sposób, likwidujesz
Uwagi (0)