Darmowe ebooki » Pamiętnik » Pamiętniki włościanina - Jan Słomka (bibliotek cyfrowa TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Pamiętniki włościanina - Jan Słomka (bibliotek cyfrowa TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Jan Słomka



1 ... 39 40 41 42 43 44 45 46 47 ... 54
Idź do strony:
dra Łąckiego zatwierdzić, i w ten sposób został on zatwierdzony w swoim urzędzie.

Usunięcie starosty zachęcało ludność do obalania urzędów gminnych i rozbrajania żandarmerii, nowe zaś urzędy gminne i posterunki żandarmerii, złożone z ludzi nieprzygotowanych do spełnienia swych czynności, niefachowych, nie wspierały władzy w powiecie.

Do roznamiętnienia ludności i rozruchów przyczyniły się też w wysokim stopniu zgromadzenia i robota polityczna ks. Okonia i Dąbala, którzy nie przebierali w środkach, wzburzyli ludność do ostatnich granic i nienawiść między warstwami społecznymi, drzemiącą w duszach ludzkich, rozpalili do czerwoności. Przy tym Dąbal, jak się później okazało, był z przekonań komunistą.

Ruchowi bolszewickiemu sprzyjało i to, że w powiecie jest dużo ludzi bezrolnych i posiadaczy karłowatych gospodarstw, a z drugiej strony są wielkie obszary dworskie. W całym bowiem powiecie na 114 000 morgów ogólnego obszaru gruntów, 78 000 morgów (w tym 56 000 lasów) należy do dworów, tj. do dziesięciu właścicieli obszarów dworskich, a tylko 36 000 morgów przypada na drobne gospodarstwa, których w powiecie jest 14 000. Przy tym brak jest fabryk czy innych przedsiębiorstw. Ludność więc, spragniona ziemi i pozbawiona zarobku, łatwo szła na lep haseł bolszewickich, z którymi wielu zetknęło się już w niewoli rosyjskiej.

Do rozdrażnienia ludności i rozruchów przyczyniał się też w dużym stopniu brak artykułów pierwszej potrzeby, jak soli, cukru, a szczególnie nafty, które nie dochodziły w odpowiedniej ilości z powodu trudności komunikacyjnych. Produkty te jednak otrzymywali, z pominięciem sklepów właściwych, pokątni handlarze i sprzedawali je po wygórowanych cenach. Do starostwa więc zachodziły wciąż gromady ludzi, domagając się sprawiedliwego rozdziału wymienionych artykułów. Ludność w pierwszym rzędzie mściła się na handlarzach Żydach, rabując ich i bijąc.

Wreszcie robotę bolszewicką ułatwiało to, że powiat tarnobrzeski styka się z b. zaborem rosyjskim, zwłaszcza z Lubelszczyzną, skąd przyjeżdżali wysłańcy bolszewizmu rosyjskiego, przeważnie Żydzi. Oni to rozpuszczali wiadomość, żeby do wojska nie iść, pożyczki państwowej nie składać, bo nie ma żadnego państwa polskiego i takiego nigdy nie będzie. Rozporządzali przy tym większymi kwotami pieniężnymi.

Położenie w państwie było wtedy bardzo ciężkie: Polska nie miała jeszcze ustalonych granic, w Małopolsce wschodniej toczyły się krwawe walki z Rusinami, od południa groziła wojna z Czechami, w Warszawie rządy często się zmieniały i nie posiadały odpowiedniej siły. W powiecie tutejszym nie znać było jeszcze rządów stolicy, a jedynie rozpościerała tu swoją władzę Polska Komisja Likwidacyjna z Krakowa (gdzie naczelnikiem Wydziału Administracyjnego był Zygmunt Lasocki) i Dowództwo Okręgu Generalnego Kraków, z gen. Roją na czele.

*

Mimo wszystko, mimo sprzysiężenia się na powiat tarnobrzeski tylu sił wywrotowych, ruch bolszewicki nie zwyciężył. Stało się tak głównie dzięki temu, że ogół ludności zachował w sercu wiarę w Boga i przykazania boże, pragnął mieć własne państwo i dla przeważnej części narodu wstrętne były praktyki bolszewickie, połączone z rabunkami, grabieżą cudzej własności i mordami. Tych zaś, którzy skłonni byli do bolszewizmu, na których już nie miał wpływu ani Kościół, ani cywilne władze państwowe, uspokojono siłą przy pomocy żandarmerii i wojska.

Do powiatu przybyła lotna kompania żandarmerii pod komendą por. Makowskiego i tu tak długo pozostawała, aż doprowadzono do porządku i spokoju. Żandarmeria powiatowa i lotna, posiłkowane przez oddziały wojskowe, przeszły kolejno cały powiat od wsi do wsi i przeprowadzały rewizje, zwłaszcza tam, gdzie tworzyły się bandy zbrojne i dopuszczano się rabunków. Przy rewizjach odbierano zrabowane cudze mienie i ukrytą broń, a z powodu masowych przestępstw winnych karano na miejscu doraźnie przy użyciu chłosty. Winni otrzymywali 25–50 kijów na tyłek. W ten sposób karano bądź jednostki, bądź gminy. Niektórych przestępców aresztowano i oddano sądowi obwodowemu w Rzeszowie do ukarania. Ogółem aresztowano za kradzieże, rabunki i napady na dwory około 350 ludzi291.

Poprzednio już zajęto się pilniej Dąbalem, który jawnie podburzał ludność do gwałtów. Poczęto go lepiej śledzić i wnosić skargi na niego do prokuratorii w Rzeszowie, aż wreszcie postanowiono go aresztować. Gdy jednak komendant lotnej żandarmerii udał się w nocy do Sobowa celem dokonania aresztowania, już tam Dąbala nie było, gdyż przed kilku godzinami umknął do Sandomierza. Jak się okazało, jeden z oficerów, który wiedział o rozkazie aresztowania, powiadomił o tym Dąbala, tak że ten zdołał uciec i występował dalej w okręgu jako kandydat na posła wraz z ks. Okoniem.

W początku stycznia 1919 roku został aresztowany po wiecu w Baranowie ks. Okoń. Aresztowano go za wywoływanie zaburzeń publicznych i pod zarzutem zdrady stanu i osadzono w więzieniu w Rzeszowie, skąd uwolniono go po kilku tygodniach, gdy został wybrany posłem.

W tych czasach najniespokojniejszych, głośnych pod nazwą Republiki Tarnobrzeskiej, komendantem żandarmerii w Tarnobrzegu był kapitan Borowiec, który przetrwał na tym stanowisku do jesieni 1919 roku. Wtedy został przeniesiony pod naciskiem dąbalowców, którzy zyskali na znaczeniu i wpływach, gdy Dąbal został posłem.

Po tym wzburzeniu, jakie panowało w ostatnich miesiącach 1918 roku i w pierwszych 1919 roku następowało powoli uspokojenie. Nie było już masowych grabieży. Często jednak rozchodziły się wieści o mniejszych rabunkach, jak np. w Sulichowie, gdzie trzech uzbrojonych rabusiów napadło gospodarza, zabrało mu gotówkę i pobiło, albo w Gorzycach, gdzie paru drabów w mundurach wojskowych napadło na gospodę Stefana Grzywacza: związali go i zabrali 10 000 kr.

*

Rok 1920 stał się groźnym i pamiętnym z powodu wojny bolszewickiej. Gdy wyprawa na Kijów zakończyła się klęską i nastąpił odwrót armii polskiej, niektóre oddziały cofającego się wojska polskiego przybyły w sierpniu pod Tarnobrzeg i rozkwaterowały się w Dzikowie i wsiach okolicznych. Przybywało też tu wiele rodzin urzędniczych, uciekających ze wschodniej Małopolski przed najazdem bolszewików.

Jednakże w chwili największego niebezpieczeństwa naród ocknął się z odrętwienia, porwał się do obrony przed wrogiem. Przede wszystkim młodzież pospieszyła pod broń dla odparcia nieprzyjaciela. Zapał powszechny ogarnął także tutejszą okolicę.

Najpierw kilkudziesięciu z młodzieży szkolnej zgłosiło się do szeregów ochotniczych i wyjechało do obozu w Rzeszowie. Następnie hr. Zdzisław Tarnowski własnym kosztem wystawił oddział ochotników. Do oddziału tego pospieszyli oficjaliści dóbr dzikowskich, młodzież włościańska z Dzikowa i mieszczańska z Tarnobrzega, a jako pierwszy ochotnik stanął osiemnastoletni syn hrabiego, Artur. Prawie połowę oddziału stanowiła kawaleria.

Uroczyste pożegnanie odbyło się w niedzielę 25 lipca po nabożeństwie w kościele oo. Dominikanów. W kilka dni potem odjechał najpierw oddział piechoty do obozu w Rzeszowie, następnie konny oddział ochotników do 8. pułku ułanów w Krakowie. Oba oddziały odprowadzone były na stację i żegnane przez tłumy ludności.

Gdy taki zapał budził się wszędzie, pewnym się stało, że naród potrafi się obronić, że nie dopuści do utraty świeżo odzyskanej niepodległości. Rychło też nastąpiło zwycięstwo. Dnia 15 sierpnia odparto bolszewików pod Warszawą, a zwycięstwo to zapisano w historii jako „cud nad Wisłą”. Za tym poszedł pogrom bolszewików i cofanie się ich na całej linii.

Po zakończeniu tej wojny zaszedł dla Polski szereg ważnych i radosnych wydarzeń, które wzmacniały państwo zewnętrznie i wewnętrznie. Dnia 18 marca 1921 został podpisany w Rydze pomyślny traktat pokojowy z Rosją, na podstawie którego ustalone zostały wschodnie granice Polski, uznane w dwa lata potem także przez główne państwa koalicyjne. W dniu 20 marca 1921 odbył się na Górnym Śląsku plebiscyt, po którym określona tam została granica między Niemcami i Polską i znaczna część tego bogatego kraju dostała się Polsce. Dnia 17 marca 1921 roku uchwalona została konstytucja, która kładła fundamenty pod ustrój państwowy Polski. W tymże czasie zawarte zostały z Francją i Rumunią przymierza, które wzmacniały pokój i bezpieczeństwo Polski.

Od tegoż roku zaczął się ustalać w Polsce coraz więcej spokój i porządek, okazywały się coraz wyraźniej dodatnie strony z odzyskanej niepodległości państwowej.

*

Urzędy pozostały przeważnie takie, jakie były za czasów austriackich lub tylko niewielkim uległy przeinaczeniom. Utrzymało się więc starostwo jako powiatowa władza administracyjno-polityczna, powiat zaś tarnobrzeski włączony został do województwa lwowskiego.

Pozostał bez zmiany Sąd Powiatowy w Tarnobrzegu, położony w obwodzie Sądu Okręgowego w Rzeszowie i Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Ze sądem złączone jak dawniej areszty. Pozostał nadal notariat i urząd ewidencyjny podatku gruntowego. Liczba adwokatów wzrosła do dziewięciu, w tym pięciu chrześcijan i czterech Żydów.

Dawniejszy c.k.292 inspektorat podatkowy przemianowany został na Urząd Skarbowy Podatków i Opłat Skarbowych, któremu przydzielono wymiar wszelkich podatków i należytości. Dawniejszy c.k. Urząd Podatkowy przekształcony na Kasę Skarbową, której pozostał pobór wszystkich należytości państwowych. Kontrolę nad dochodami Skarbu Państwa, zwłaszcza nad monopolami (spirytusem, tytoniem, solą, zapałkami) sprawuje Inspektorat i Oddział Kontroli Skarbowej, podległy Urzędowi Akcyz i Monopolów w Rzeszowie. Wszystkie zaś wymienione urzędy skarbowe podlegają Izbie Skarbowej we Lwowie (dawniej c.k. Krajowa Dyrekcja Skarbu).

W miejsce austriackiej c.k. komendy żandarmerii powstała w roku 1919 Powiatowa Komenda Policji Państwowej, której podlega szesnaście posterunków.

Rada Szkolna Powiatowa (dawniejsza c.k. Rada Szkolna Okręgowa) i Inspektorat Szkolny Powiatowy wydzielone zostały ze starostwa na samoistne organizacje urzędowe, podległe Kuratorium Okręgu Szkolnego Lwowskiego.

Urząd pocztowo-telegraficzny rozszerzony został w czasie wojny przez oddział telefoniczny.

Rozszerzoną została w czasie wojny także stacja kolejowa w Tarnobrzegu po przedłużeniu linii kolejowej z Tarnobrzega-Nadbrzezia do Ostrowca.

Utrzymała się w Tarnobrzegu bez zmiany sekcja konserwacji publicznych robót melioracyjnych, mająca za zadanie obwałowanie i regulację rzek, osuszanie zbyt nawodnionych obszarów itp. Sekcja ta obejmuje powiaty: tarnobrzeski, niżański i kolbuszowski i podlega tymczasowemu Wydziałowi Samorządowemu we Lwowie, a następnie Ministerstwu Robót Publicznych w Warszawie.

Z dawniejszych instytucji użyteczności publicznej pozostała Kasa Chorych, powołana do świadczeń swoim członkom w czasie choroby i rozszerzająca coraz więcej swoją działalność.

Z nowych urzędów utworzonych za czasów polskich wymienić należy przede wszystkim Urząd Ziemski, który powstał w roku 1920 i obejmuje swoją działalnością powiat tarnobrzeski i niżański.

Nowym urzędem jest też Powszechny Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych, którego głównym zadaniem jest przymusowe ubezpieczenie od ognia. W Tarnobrzegu znajduje się inspektorat tego Zakładu.

W niepodległym państwie polskim utrzymał się jeszcze przez dziesięć lat, tj. do roku 1928 dawny samorząd powiatowy, a więc Rada Powiatowa z Wydziałem Powiatowym, który w owym czasie pod przewodnictwem Seweryna Dolańskiego rozwijał bardzo różnorodną i pożyteczną działalność. Pod zarządem Wydziału Powiatowego prowadzona była w dalszym ciągu Powiatowa Kasa Oszczędności; Państwowy Urząd Pośrednictwa Pracy utworzony w roku 1923 w miejsce dawnego Powiatowego Biura Pośrednictwa Pracy; powiatowa szkółka drzewek owocowych w Miechocinie na obszarze dziesięciomorgowym, darowanym po wojnie przez hr. Z. Tarnowskiego, celem dostarczania ludności w powiecie szlachetnych drzewek owocowych po umiarkowanych cenach. Wydział Powiatowy doprowadził do założenia w roku 1928 ludowej szkoły rolniczej, która w ciągu rocznej nauki ma dawać młodzieży włościańskiej niezbędne wiadomości do prowadzenia małego gospodarstwa rolnego; szkoła ta powstaje w Mokrzyszowie pod Tarnobrzegiem, w ośrodku rozparcelowanego tam folwarku. Wspierał też materialnie Zakład Sierocy w Mokrzyszowie, założony i prowadzony głównie kosztem hr. Tarnowskich. Wydział powiatowy dążył również gorliwie do podniesienia rolnictwa i hodowli bydła w powiecie, a Rada Powiatowa dała gwarancję powiatu na 150 000 zł dla zbudowania spółkowej rzeźni w Dębicy, która ma wyrabiać na wysyłkę do Anglii boczki wieprzowe. Powiat łożył znaczne fundusze na cele sanitarne, utrzymując czterech lekarzy okręgowych: w Baranowie, Grębowie, Nadbrzeziu i Radomyślu i przyczyniając się do opłacenia dwudziestu pięciu akuszerek egzaminowanych. Także Ochotnicze Straże Ogniowe znajdowały opiekę w Wydziale Powiatowym. Najwięcej zaś wydawał powiat na drogi, bo już prawie dwie trzecie tego, co szło na drogi w normalnych czasach przed wojną. Toteż budowa nowych dróg postępowała szybko naprzód, a za parę lat wszystkie gminy będą miały szutrowane dojazdy do dróg powiatowych względnie wojewódzkich.

*

Za pieniądze służyły dalej papierowe korony austriackie, nie drukowano już jednak nowych, ilość ich pozostawała ta sama. Ceny towarów utrzymywały się na razie takie, jakie były w chwili upadku Austrii, i tylko powoli podnosiły się.

W styczniu 1920 roku ceny towarów pierwszej potrzeby były następujące: ćwierć żyta 250–300 kr, za pszenicę płacono 2 razy tyle, ćwierć ziemniaków 50–80 kr, a nawet 100 kr, 1 kg słoniny 50–60 kr, jaje 2 kr, buciki męskie 600–2000 kr, koszula męska 150–250 kr, sąg drzewa miękkiego z dostawą i zrąbaniem 400–600 kr.

Wówczas, na początku 1920 roku, nastąpiła wymiana koron austriackich na marki polskie293, przy czym korona liczona była za 70 fenigów. Nie poprawił się jednak przez to pieniądz w Polsce, ale przeciwnie, wartość marki obniżała się bardziej niż korony i ceny szły w górę z zawrotną szybkością294.

W sierpniu 1920 roku płaciło się za kilogram słoniny 120 mk, za litr mleka 6 mk, jaje 2 mk, za buciki męskie 1000 mk, robotnik brał dziennie 100 mk i dostawał podwieczorek.

W październiku 1921 roku kilogram słoniny kosztował 1500–1800 mk, ćwierć żyta 3000 mk, pszenicy 4000–5000 mk, ziemniaków 700–800 mk, koszula 4500–9000 mk, buciki sznurowane 10 000–20 000 mk, robotnik od kopania ziemniaków otrzymywał 300 mk i obiad.

W grudniu 1922 roku płacono za kilogram słoniny 4500–9000 mk, ćwierć żyta 8000 mk, pszenicy 14000 mk, ziemniaków 4000–5000 mk, litr mleka 400–500 mk, jaje 150 mk, buciki sznurowane 40 000–50 000 mk.

Papierowe marki polskie, puszczane w obieg bez miary, traciły coraz bardziej na wartości. Kto sprzedał coś i nic za to zaraz nie nabył, tylko pieniądze zatrzymał przy sobie, ponosił dotkliwą stratę. Wielu takich, którzy sprzedali dom czy pole, czy coś z inwentarza żywego, a potem trzymali pieniądze w domu lub złożyli w kasie na procent, straciło zupełnie majątek i zostało biedakami. Inni natomiast, którzy wtedy śmiało zaciągali pożyczki i coś kupowali, bardzo się bogacili.

Pieniędzy była ogromna masa, trzeba je było nosić w teczkach i torbach; pugilaresy, portmonetki wyszły zupełnie z użycia. Za towary na potrzeby domowe płacono tysiącami, milionami, a w końcu miliardami. Urzędnicy pobierali pensje dwa razy w miesiącu, pierwszego i piętnastego, gdyż marka na początku miesiąca miała zupełnie inną wartość niż przy końcu.

Ceny szalały bezmiernie. We wrześniu 1923 roku były takie: za ćwierć żyta płaciło się 75 000–85 000 mk, pszenicy 160 000–200 000 mk, ziemniaków 25 000 mk, kilogram słoniny 80 000–100 000 mk, litr mleka 3000–5000 mk, ser wiejski 18 000–30 000 mk, gęś 200 000 mk, kamaszki męskie

1 ... 39 40 41 42 43 44 45 46 47 ... 54
Idź do strony:

Darmowe książki «Pamiętniki włościanina - Jan Słomka (bibliotek cyfrowa TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz