Darmowe ebooki » List » Listy wybrane - Zygmunt Krasiński (czytaj online za darmo .TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Listy wybrane - Zygmunt Krasiński (czytaj online za darmo .TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Zygmunt Krasiński



1 ... 132 133 134 135 136 137 138 139 140 ... 144
Idź do strony:
Przypisy:

1. Amelia Hertzówna — ur. 15 października 1879 w Warszawie, zm. w 1942 r. w Warszawie; jej tłumaczenia przeszły do domeny publicznej; red. WL. [przypis edytorski]

2. portrety — z przyczyn technicznych publikacja portretów z wydania źródłowego nie jest możliwa. [przypis edytorski]

3. Do Henryka Reeve’a — wszystkie zamieszczone tu listy do Henryka Reeve’a są przekładem z oryginałów francuskich, przeplatanych raz po raz ustępami w języku angielskim. [przypis redakcyjny]

4. i poświęcę je... tej, która mnie do dzieła tego natchnęła — tj. Henriecie Willan. [przypis redakcyjny]

5. Osądzą może że to twór mojej wyobraźni, a jednak wyjdzie on z mojego serca — utwór ten wyszedł pt.: Ułomek z dawnego rękopisu słowiańskiego w Warszawie 1830. Zob. t. I str. 74 in. [przypis redakcyjny]

6. Roget, Franciszek (1797–1858) — profesor literatury pięknej w Uniwersytecie genewskim i redaktor „Biblioteki Powszechnej”. [przypis redakcyjny]

7. pan Jakubowski — pedagog, towarzyszący Krasińskiemu. [przypis redakcyjny]

8. z tej samej góry patrzyłem z... — z Henryką Willan. Tak tajemniczo będzie ją Krasiński oznaczał także w dalszych listach, zwykle literą H. [przypis redakcyjny]

9. Lacretelles — pisarz francuski (1766–1855); tu mowa zapewne o jego Dziejach Francji od czasów Restauracji. [przypis redakcyjny]

10. That orbed maiden with fine laden itd. — jest to IV. strofa sławnego wiersza P. B. Shelleya (1792–1822) pt.: Obłok. W przekładzie Wł. Nawrockiego brzmi ta strofa tak: Ta srebrzystolica/ Błękitów dziewica,/ Zwana „księżycem” na ziemi,/ Połyskując, sunie/ Po mem wiotkiem runie,/ Wzdętem powiewy nocnemi./ A gdzie w mym namiocie/ W cichym stóp swych locie,/ Co słyszą tylko anioły,/ Przerwie tkankę cienką —/ Zaraz przez okienko/ Tłum gwiazd przegląda wesoły./ Ja, widząc, jak chyże/ Przelatują w wirze/ Niby złocistych pszczół roje,/ Z uśmiechem rozwinę/ Namiotu szczelinę —/ Aż morza, jeziora, zdroje/ Jak strzępki błękitu,/ Strącone ze szczytu,/ W księżyc i gwiazdy przystroję. [przypis redakcyjny]

11. Harmonie — tytuł zbiorku poezyj Lamartine’a. [przypis redakcyjny]

12. Keats, John (1795–1821) — twórca zaliczany do drugiej generacji ang. poetów romantycznych (wraz z Byronem i Shelley’em), cieszył się dużą sławą już za życia, mimo że jego utwory zostały opublikowane zaledwie cztery lata przed śmiercią i niechętnie przyjęte przez krytykę; zmarł 23 lutego 1821 r. w Rzymie na gruźlicę; dziś popr. forma Msc.: o Keatsie. [przypis edytorski]

13. Capite semper pectoreque laboro (...) serves amorem (łac.) — „Cierpię ustawicznie na głowę i piersi. Lecz niełatwo wypowiedzieć, ile bólu jest w mem sercu; brak mi obecności przyjaciela, któremu mógłbym wyśpiewać żałobne zwrotki i część ciężaru zrzucić na jego piersi. Bywaj zdrów! Proszę Cię, abyś mi zachował swą wdzięczną miłość!”. [przypis redakcyjny]

14. De Candolle (1778–1841) — sławny botanik genewski. [przypis redakcyjny]

15. H. (...) C. — Henrietta Willan [ukochana Krasińskiego w tym czasie; red. WL]; Konstancja (Constance) Sautter, przedmiot miłości Reeve’a. [przypis redakcyjny]

16. september — wrzesień. [przypis edytorski]

17. august — sierpień; tu skrót: aug. [przypis edytorski]

18. gleczer (z niem.) — lodowiec. [przypis redakcyjny]

19. fat (fr., przest.) — fircyk. [przypis edytorski]

20. du temps de la régence (fr.) — za czasów regencji. [przypis edytorski]

21. Walstetten — właściwie: Vierwaldstätter, tj. Jezioro Czterech Kantonów. [przypis redakcyjny]

22. Już mija lat dwadzieścia — stało się to 2. września 1806 r. [przypis redakcyjny]

23. Jest w Lucernie sławny pomnik, wystawiony pamięci Szwajcarów, którzy zginęli 10-go augusta — tj. gwardii szwajcarskiej (z 6 oficerów i 760 żołnierzy), która 10 września 1792 padła w Paryżu podczas obrony Tuilerii przed tłumem rewolucjonistów. [przypis redakcyjny]

24. pan Seweryn — poseł rosyjski w Bernie. [przypis redakcyjny]

25. oktober — październik. [przypis edytorski]

26. stronność — stronniczość. [przypis edytorski]

27. Valga me Dios (hiszp.) — Niech mnie Bóg broni! [przypis redakcyjny]

28. Zamoyskiego — Augusta Z., wspólnego ich towarzysza genewskiego. [przypis redakcyjny]

29. Lombardzi — rodzina kolegi uniwersyteckiego i przyjaciela Krasińskiego w Genewie. [przypis redakcyjny]

30. Though the blast which has used them has vanished for ever (ang.) — Chociaż burza, która je zniszczyła, minęła na zawsze, [w ich spokojnie przepływających głębiach jest potęga]. [przypis redakcyjny]

31. Yet it was not that nature had shede o’er the scene itd. — cały przytoczony tu ustęp brzmi w przekładzie z języka angielskiego: „Jednak to nie dlatego, że natura rozlała na scenie najczystszy swój kryształ i najjaśniejszą swą zieleń; to dlatego, że drodzy sercu memu przyjaciele byli blisko”. [przypis redakcyjny]

32. From the heretic girl of my soul shal I fly (ang.) — Ucieknę od kacerskiego dziewczęcia, drogiego mej duszy, by gdzie indziej szukać bardziej prawowiernego pocałunku. Nie! Niech zginą serca i prawa, które taką miarą wystawiają na próbę wierność i męstwo miłości! [przypis redakcyjny]

33. And thou didst shine rolling moon upon (...) — cały przytoczony tu ustęp brzmi w przekładzie dosłownym: „I ukazałeś się, toczący się księżycu, ponad tem wszystkiem i rzuciłeś rozległe a łagodne światło, które umiliło ubogą surowość przykrej pustki i wypełniło jakby na nowo luki stuleci, pozostawiając pięknem to, co jeszcze nim było, a upiększając to, co nim nie było, aż miejsce to stało się Religią, a serce wypełniła po brzegi milcząca cześć dla dawnych wielkości”. [przypis redakcyjny]

34. et sis memor mei ultinam! (łac.) — i obyś pamiętał o mnie [przypis redakcyjny]

35. Good bye, my dear, and answer as soon as possible (ang.) — Bądź zdrów, mój drogi, a odpowiedz jak możesz najrychlej. [przypis redakcyjny]

36. Leach — krewny Reeve’a, wspólny przyjaciel i towarzysz genewski. [przypis redakcyjny]

37. transtewerańczycy (z wł.) — mieszkańcy obszarów „za Tybrem”. [przypis redakcyjny]

38. Twój ostatni list jest okrutny — mowa o następujących ustępach listu Reeve’a z dnia 5-go lutego 1831 r.: „Cierpieć dla opinii i dla sławy, to znaczy drogo kupować towar mało użyteczny. Lecz tu dotykam zasadniczej różnicy między nami. Chcę tylko dodać, że, jak mi się zdaje, więcej dobrego uczyniłbyś ojczyźnie i ludzkości, gdybyś chciał mniej dobrego czynić samemu sobie. Jest mi trudno napisać Ci szczegółowo, co sadzę, żeś uczynić powinien. Lecz nie trać z oczu swego prawdziwego celu, Polski. Zbliż się do niej na tyle, na ile tylko będziesz mógł. Jeśli Ci mam radzić, radziłbym Włochy opuścić, skoro tylko będziesz mógł. Zbyt mało dałem Ci szczegółów o Zamoyskim w liście wczorajszym: wiemy teraz, że podróżował z Walewskim, jako jego służący, że uwięziono ich we Frankfurcie i może odesłano do Berlina. Nie wiem, co uczyni. Nie jest wykluczone, że tu powróci, jeżeli nie znajdzie możliwości przejazdu. Przypuszczam, że uważa się za wyzwolonego spod władzy ojcowskiej, zważywszy, że ojciec jego schronił się do Petersburga, a synowie pozostali, żeby podtrzymać imię i sławę imienia Zamoyskich...”. [przypis redakcyjny]

39. Jack — Jakubowski. [przypis redakcyjny]

40. wizykatoria właśc. wezykatoria — plaster sporządzony z kantarydyny (toksycznej wydzieliny chrząszczy z rodziny oleicowatych), wywołujący pęcherze na skórze, używany daw. jako środek leczniczy, ze względu na działanie pobudzające na zakończenia nerwowe; kantydrynę stosowano także jako afrodyzjak, środek na pobudzenie erekcji. [przypis edytorski]

41. Jan Binet — genewianin, kolega Krasińskiego i Reeve’a na uniwersytecie genewskim. [przypis redakcyjny]

42. Give me thy hand, my friend (...) Till the full streamlet of thy heart grew dry (ang.) — Daj mi swą rękę, przyjacielu (...) Aż strumyk twego serca wysechł, a twoje czoło (dosł.: brew) poczęło drżeć. [przypis redakcyjny]

43. zatopiłeś mi sztylet prosto, prosto w serce — mowa o liście z dnia 25 maja, w którym Reeve pisał m.in.: „W Genewie nie jesteś jeszcze Polakiem; trzeba, byś coś poświęcił. Jeśli nie możesz wyjechać bez narażenia się na uwięzienie, daj się zaaresztować, 200 fr. wystarczy Ci, by, przeszedłszy granicę pieszo w nocy, przyjechać do Paryża, a gdy raz przedostaniesz się za Morez, już o paszporty nie pytają. Co do mnie, mój drogi, złym jestem przyjacielem i człowiekiem o dziwnej słabości. Uległem energii Jakubowskiego, uprzejmości starego Lombarda, a przede wszystkiem niezdecydowaniu Mickiewicza wtedy, gdy trzeba było jedynie iść za własnym rozumem i radzić się tylko swego sumienia. Powinienem był zabrać Cię ze sobą za wszelką cenę. Wielki błąd. Jednak mimo że, według wyrażenia Morawskiego, każdy upływający dzień jest dla Ciebie straconą wiecznością, nie wszystko jeszcze stracone, jeszcze nie jest za późno; bramy zbawienia tylko powoli się zamykają, przejdziesz przez nie jeszcze. Już od dawna było wiadomo, że ojciec Twój bawi w Petersburgu, lecz pułkownik powiedział mi wczoraj, że według wiadomości, otrzymanych od jednego Rosjanina, jest on w zupełnej rozpaczy, z nikim się już nie widuje i płacze całemi dniami. To nie akademicy napadli na niego podczas rewolucji, przeciwnie, bronili go oni przed tłumem, który go zwlókł z konia. To nie ma dla Ciebie znaczenia, za to się płaci zapomnieniem. Z pewnością, kochany, Twoje przybycie jest jedynym sposobem, by błąd naprawić. Synowie Haukego stanęli w rzędzie liberałów w kwadrans po śmierci swego ojca. Ty nie jesteś w tem położeniu. Ojciec Zamojskich jest w Petersburgu, a pięciu jego synów gdzież jest? Kocham Cię, jak nigdy żadnego nie kochałem człowieka i jak nigdy żadnego kochać nie będę. Dlatego Cię popycham, jak gdybym chciał Cię ukarać. — Działaj, a nie będziesz osamotnionym!”. Powiedziałem Morawskiemu, żeś chory. „Jeśli nie jest umierający”, odpowiedział — „może ruszyć w drogę, a jeśli jest umierający, niech się każe zanieść, żeby umrzeć na ziemi wolnej Polski”. [przypis redakcyjny]

44. Zaprawdę, daleką była ironia od mego serca, gdym Cię prosił... — mowa o następujących uwagach Reeve’a z dnia 6 czerwca 1831: „Nie ma wstydu, nie ma hańby. Znamy je tylko tu, na ziemi. Tak, ból, cierpienie są związane z ziemską gliną, oto wszystko. W tej chwili właśnie przeczytałem Twój list. Nie miałem zamiaru dzisiaj do Ciebie pisać, wobec tego, że mam list do Bineta już zupełnie gotowy. Lecz tego już zanadto; jesteś nieszczęśliwy, a ja mogę tylko pisać listy do Ciebie. — Wybrałeś. Wybór jest straszny, ale koniecznie trzeba było go uczynić. Teraz, gdy się zdecydowałeś być tylko synem, módl się, cierp i kochaj tych, którzy Ci pozostali. I ja do nich należę, i mnie także bardzo trzeba Twojej miłości. Nie masz słuszności, utrzymując, że nie powinienem więcej Cię bronić. To co piszesz, jest ironią uczucia albo stylu. Ironia nie przystoi cierpiącemu, tem mniej przystoi cierpiącemu chrześcijaninowi. — Ja, choć nie jestem ani zawadiaką, ani rębaczem zawodowym, wygłaszać będę wszędzie zdanie moje o Tobie swobodnie i uczciwie. Wypowiedziałem je w Paryżu, powiem i tu wszystkim, którzy Cię znają lub mogą poznać. Mało jest ludzi tak zuchwałych, by mi zaprzeczyli, gdy mówię o Tobie. Zresztą cóż by na tem zyskali? Zysk jest dla nich wszystkiem, dla nas niczem. Przyjaźń jest tutaj towarzystwem dla fabrykacji maszyn parowych, albo też dróg o żelaznych szynach. Nasza przyjaźń jest dla nas bardziej odpowiednia”. [przypis redakcyjny]

45. Out, out, brief candle (...) (ang.) — Precz, precz, mała świeczko! Życie jest tylko migotliwym cieniem, nędznym aktorem, który miota się po scenie, dopóki nie przestaną go słuchać; jest to historia, opowiadana przez idiotę, pełna zgiełku i szaleństwa, a nie znacząca nic”. [przypis redakcyjny]

46. stary Will — Szekspir. [przypis redakcyjny]

47. portret lorda Grama, który znajduje się w rękopisie — dołączone na osobnej karcie. [przypis redakcyjny]

48. Oto wyjątek z rękopisu Adama (szaleńca) — ustęp, o którym mowa, dołączył Krasiński na osobnej karcie. [przypis redakcyjny]

49. Dziś odpowiadam na Twój list z d. 17 czerwca — w liście tym pisał Reeve m.in.: „Dosyć mi się podobała Twoja krótka, dyletancka podróż w okolice obłędu. Uważam jednak, że za dużo w niej czasem wschodniej napuszoności. Te jaskółki są niedorzeczne i ich suche siano także. Nie rozumiem przemiany imienia w siano, a jeśli to metafora, to za wymyślna dla mnie. Zdaje mi się, że uważasz hańbę za sławę w żałobie; jest ona najczęściej sławą uśpioną. Mało jest rodzajów hańb obiegających ziemię, zwykle tkwią one w sercu ofiary. Taką przede wszystkiem jest hańba bezczynności. Twoja, mój kochany, nie dość szybko biegła, byś jej nie mógł dogonić, skoro tylko się ruszysz”. [przypis redakcyjny]

50. Oto kilka urywków bez związku z manuskryptu „Adama” — przydane na osobnych kartach. [przypis redakcyjny]

51. Właśnie odebrałem list Twój z dnia 21 czerwca — pisał w nim Reeve: „Poczta jest tubą przerażającej długości, poprzez którą dźwięki przyjaciela zbyt wolno wędrują. Przyniesiono mi trzy listy naraz, jeden od Ciebie, drugi od Augusta i jeszcze jeden od znakomitego Pawła Hubera. To bardzo pięknie ze strony tego poczciwego Augusta, że pisze do mnie ze swego namiotu. Opowiedział mi z właściwą sobie naiwnością parę

1 ... 132 133 134 135 136 137 138 139 140 ... 144
Idź do strony:

Darmowe książki «Listy wybrane - Zygmunt Krasiński (czytaj online za darmo .TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz