Darmowe ebooki » Gawęda szlachecka » Pamiątki Soplicy - Henryk Rzewuski (biblioteka wirtualna .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Pamiątki Soplicy - Henryk Rzewuski (biblioteka wirtualna .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Henryk Rzewuski



1 ... 33 34 35 36 37 38 39 40 41 ... 44
Idź do strony:
nie przeskrobię: wiem, że nie Turczyn, nie Żyd, nie pies się pojedynkuje, jeno chrześcijanin i szlachcic. Zresztą nie ja wyzwałem, ale mnie wyzwano: a zatem ruszaj sobie ze swoimi kazaniami do pana Scypiona. Wszak nie ten, co jest pod kondemnatą900, z niej kwituje, ale ten, co ją otrzymał. A jeżeli pozwolisz mi się wywzajemnić radą, toć życzę i jemu daj pokój: bo że książę wojewoda waszeci dobrze płaci, to nie na to, byś nas doglądał”. — „Więc pan strażnik klątwę za nic sobie ważysz? Przecież i dzieci wiedzą, że czy kto ofiaruje, czy przyjmuje wyzwanie, ten pod klątwą kościelną”. — „To już z nowego bicza trzasnąłeś! Szczęście, żeś nie na półgłówka natrafił. A wiedz o tym, że ja twojej klątwy się nie obawiam; a co się tyczy kościelnej, z łaski Pana Boga nadto się wywiązałem Kościołowi, by miał mnie od siebie odłączać: bo gdyby waszeć w chleb kościelny opatrzono na tyle tylko, ilem Kościołowi wyświadczył, nie miałbyś już potrzeby bakałarzować. Co się nie mówi, by się chwalić, lub jakby się żałowało tego, co się zrobiło, i owszem, da się jeszcze więcej swojego czasu zrobić; ale dlatego, żeby dowieść, że bredzisz. Na sam nowicjat wileński, skąd wychodzili księża trochę większego zdania niż wasze, sto tysięcy odkazałem i odliczyłem; nie z fartuszkowego majątku, jak śmiał szczekać ten śmierdziuch Scypion, do którego to nic nie należy (dam ja jemu fartuszkowy majątek), ale z własnej mojej krwawizny. OO. jezuici mnie nie dadzą zaginąć dlatego, iż nie wierzę, że Pan Bóg chce, abym się zbłaźnił. O to pokój; a niech ksiądz pan, czy pan ksiądz, przyjmując oświadczenie mojej wdzięczności za jego nawiedziny, raczy także przyjąć moją prośbę, by te nawiedziny skrócił, bo nie mam czasu dłużej mu służyć” — I tak księdza odprawił z niczem901.

Pan strażnik nie szukał sekundanta902 na dworze nieświeskim, bo pomiarkował, że żaden z nas nie był rad pomagać przeciw koledze w istocie pokrzywdzonemu, za którym, jak wiedziano, książę nasz pan się oświadczył. Wezwał więc pana Moniuszkę, majora w pułku wielkiej buławy litewskiej, godnego i zasłużonego męża. Ten z panem Borejszą umówił plac i warunki pojedynku, który się odbył nazajutrz, na obszernym błoniu między Kleckiem a Dunajczycami.

Wielu z nas udało się na to widowisko, ponieważ Pan Tadeusz nas wszystkich zaprosił, byśmy byli świadkami, jak nasz niegdyś kolega umie swojej krzywdy dochodzić, mimo siebie puszczając, iż sprawa była z takim, co miał i lwie serce, i lwią siłę. Wedle umowy mieli walczyć konno, każdy z jednym pistoletem w ręku i z szablą na temblaku. Gdyby ogniste bronie obydwóm spudłowały, szabla miała ostatecznie rzecz całą rozwiązać. Jak się zjechano, broń ponabijano, a zapaśnicy siedli na koń, jeszcze po raz ostatni usiłowano ich pojednać; ale gdy oba oświadczyli, że przyjechali na plac bitwy, a nie na plac mowy, sekundanci rozstawili ich o pięćdziesiąt kroków. Pan Moniuszko, przeżegnawszy się, powiedział te słowa: „Protestuję się przed Bogiem i przed wami, bracią szlachtą, że nie z powodu jakiej niechęci przeciw panu Scypionowi, ale dlatego pomagam tu W.903 strażnikowi Rysiowi, iż on będąc wyzwanym, a nie wyzywającym, żądał po mnie tej rycerskiej posługi, której jako szlachcic i żołnierz przyjacielowi odmówić nie mogłem, a do ostatniego momentu miałem nadzieję strony do zgody nakłonić, jako biorę was wszystkich za świadków, i żem ku temu żadnej usilności nie zaniedbał. Gdy przeto przychodzi do bitwy, do której końca asystować winienem, proszę was o przyczynę do Pana Boga, aby nie obciążał sumienia mojego tą krwią, co się dziś przeleje”. — A pan Borejsza, także przeżegnawszy się, do nas tak przemówił: „Lubo jestem obrońcą strony wyzywającej, protestuję się przed Bogiem i wami, bracią szlachtą, że jeżeli wpływam do tego pojedynku, to nie przez brak miłości bliźniego, ale owszem żeby dopomóc synowi nieboszczyka mego kolegi, który został skrzywdzony. A że mimo przekonanie o słuszności jego sprawy, nie wprzód dopuściłem pojedynku, aż wyczerpawszy wszelkie godziwe środki do pojednania stron; zatem upraszam was wszystkich tu przytomnych, abyście za mną złożyli świadectwo na ostatnim sądzie, teraz zaś westchnęli przynajmniej do Pana Boga, iżby mi mojego uczestnictwa za ciężki grzech nie poczytał”. Potem za danym znakiem oba zapaśnicy, przeżegnawszy się, cwałem na siebie natarli. Bitwa i przez jedno Zdrowaś Maryja nie trwała. Bo gdy bezskutecznie dawszy ognia z pistoletów, do pałasza904 się porwali, Pan strażnik został zadraśnięty po ramieniu jakby piórkiem, ale jak palnął szablą na odlew po ręku Pana Tadeusza, ręka mu z pałaszem padła na ziemię i on sam w kilka chwil omdlały z bólu powalił się z konia. My wszyscy pobiegliśmy mu na ratunek z lekarzem, którego mieliśmy z Klecka na każdy wypadek. Ledwośmy go ocucili, że trochę przytomności odzyskał, i zawieźliśmy go do Klecka z obandażowaną raną, by tam ulokować u lekarza, który się podjął już nie rękę mu wrócić, bo ta aż w dzień ostatecznego sądu wrócona mu będzie, ale choć przy takim ciężkim kalectwie życie mu zachować.

Ile dotąd gorszył nas pan strażnik swoją zaciętością, tyle nas zbudował potem czułem905 sercem. Jeszcze na placu załamywał sobie ręce z żalu, a ukląkłszy przed biednym Tadeuszem z oczami zalanymi łzami, błagał go, by mu odpuścił swoje nieszczęście. Później osiadł w Klecku u lekarza i póki trwała niemoc pana Scypiona, o krok go nie odstąpił, wszelkie posługi mu czyniąc, jakby jaki pachołek. Gdy nareszcie do zdrowia przyszedł (jeżeli zdrowiem godzi się nazywać kalectwo, które ubogiemu szlachcicowi wszelki sposób do życia odejmuje), zabrał go z sobą na wieś do swojej córki, tam go z nią zapoznał i po kilku tygodniach powiedział mu jednego razu: „Słuchaj, panie Tadeuszu, ja ci rękę odciąłem, a Bóg świadek, że mojemi906 obiema chciałbym ci tę jedną wynagrodzić, bo krzywda twoja ciąży na mnie jak kamień młyński. Ale przyjmij w restytucji907 rękę mojej córki i zostań moim synem. Byłem ubogi jak ty, kiedy jej matkę wziąłem, a przecie daj jej Boże być z tobą dłużej, ale nie więcej szczęśliwą, tylko ile ona była ze mną”. — I nie dawszy mu czasu odpowiedzieć, zawołał córkę oświadczając jej swoją chęć. Panna strażnikówna, że była po chrześcijańsku wychowana, wiedząc, iż głos rodziców jest głosem bożym i że wielkie błogosławieństwa spadają na dzieci spuszczające się w postanowieniu swoim na ich wolę, odpowiedziała skromnie, że jak dotąd nie sprzeciwiała się rozkazom ojca kochanego, tak nigdy sprzeciwiać się mu nie będzie. Niewiele ją ta uległość kosztowała; bo pan Tadeusz, lubo pozbawiony ręki, i sercem, i głową, i urodą swoją łatwo mógł się podobać. Na tak pochlebne oświadczenie padł on do nóg przyszłemu ojcu i swojej narzeczonej, a kilka niedziel ledwo upłynęło, zostając szczęśliwym małżonkiem cnotliwej i urodziwej panny, został z chudego pachołka spadkobiercą jednego ze znaczniejszych na Litwie majątków.

Huczne były zaślubiny, które książę wojewoda zaszczycił przytomnością swoją ledwo nie z całym Nieświeżem. Pan strażnik dzieciom odkazał wielką część swoich dóbr i lat kilka patrzał na ich powodzenie; a gdy przyszła na niego kolej wszystkim ludziom przeznaczona, uległ temu prawu ogólnemu z przytomnością i zaufaniem w miłosierdzie boże, bo do wieczności i długo, i dobrze się gotował. Po jego śmierci reszta dostatków spadła na zięcia i córkę. Jednak za życia jeszcze swego miał pociechę widzieć sypiące się zaszczyty na pana Tadeusza Scypiona, bo kiedy mu dawał ostatnie błogosławieństwo, zostawiał go już starostą sądowym lidzkim i kawalerem Orderu Świętego Stanisława.

Koniec908

Przypisy:
1. Polonus sum, Poloni nihil a me alienum puto (łac.) — Polakiem jestem i nic, co polskie, nie jest mi obce. Parafraza sentencji Terencjusza: Homo sum: humanum nihil a me alienum puto, tj. człowiekiem jestem i nic, co ludzkie nie jest mi obce. [przypis edytorski]
2. pierwsza — [publikacja:] Poselstwo z Ziemi Ucisku do Synów jej w rozproszeniu. [przypis redakcyjny]
3. uważać jako — dziś: uważać za. [przypis edytorski]
4. tego, co (...) obrazowe — Rzeczy polemiczne, uwagi np. o pisarzach albo panowaniu tego lub owego króla odłożywszy raczej do pism innych. [przypis redakcyjny]
5. refektarzów — dziś popr. forma D.lm: refektarzy; refektarz: sala jadalna w klasztorach. [przypis edytorski]
6. przepominać (daw.) — zapominać. [przypis edytorski]
7. niedołężnik — dziś: niedołężny (człowiek); niedołęga. [przypis edytorski]
8. S. Witw... — Stefan Witwicki. [przypis edytorski]
9. onegdaj (daw.) — przedwczoraj. [przypis edytorski]
10. jeneralny (daw.) — generalny. [przypis edytorski]
11. Te Deum laudamus (łac.) — Ciebie, Boga, chwalimy. [przypis edytorski]
12. czterma — dziś: czterema. [przypis edytorski]
13. Wszystkich Świętych — święto katolickie obchodzone 1 listopada. [przypis edytorski]
14. wiązanie (daw.) — podarunek imieninowy. [przypis edytorski]
15. JJ. OO. i JJ. WW. — skrót od lm: Jaśnie Oświeceni i Jaśnie Wielmożni (tu: w C.). [przypis edytorski]
16. Kazimirz a. Kaźmirz — Kazimierz; zapis fonetyczny wymowy powszechnej we wschodnich województwach daw. Rzeczpospolitej. [przypis edytorski]
17. był wytłukł — daw. czas zaprzeszły. [przypis edytorski]
18. tem — daw. forma N. i Msc. lp zaimków r.n.; dziś tożsama z r.m.: tym. [przypis edytorski]
19. bożem — daw. forma N. i Msc. lp przymiotników r.n.; dziś tożsama z r.m.: bożym. [przypis edytorski]
20. przepomnieć (daw.) — zapomnieć. [przypis edytorski]
21. syzma — schizma. [przypis edytorski]
22. same patrzanie — dziś: samo patrzenie. [przypis edytorski]
23. syzma — dziś: schizma; tu: o prawosławiu. [przypis edytorski]
24. tentować (daw.) — kusić; wystawiać na próbę, próbować. [przypis edytorski]
25. lubo (daw.) — choć. [przypis edytorski]
26. JW. — skrót od: jaśnie wielmożny. [przypis edytorski]
27. JO. — skrót od: jaśnie oświecony. [przypis edytorski]
28. obudwóch — dziś: obydwu. [przypis edytorski]
29. obadwa — dziś: obywaj. [przypis edytorski]
30. cerulik — właśc. cyrulik; osoba zajmująca się daw. czynnościami higienicznymi i medycznymi: goleniem, strzyżeniem, kąpielą, czyszczeniem uszu, puszczaniem krwi, rwaniem zębów itp.; balwierz. [przypis edytorski]
31. tameczny — dziś raczej: tamtejszy. [przypis edytorski]
32. w czyscu — dziś: w czyśćcu. [przypis edytorski]
33. lubo (daw.) — choć. [przypis edytorski]
34. ćma (daw.) — mnóstwo. [przypis edytorski]
35. wiązanie (daw.) — podarunek imieninowy. [przypis edytorski]
36. tem — daw. forma N. i Msc. lp zaimków r.n.; dziś tożsama z r.m.: tym. [przypis edytorski]
37. ofiarowanem — daw. forma N. i Msc. lp przymiotników r.n.; dziś tożsama z r.m.: ofiarowanym. [przypis edytorski]
38. różnemi — daw. forma N. i Msc. lm przymiotników r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: różnymi. [przypis edytorski]
39. wielomowny — dziś: wymowny, wielosłowny; gadatliwy. [przypis edytorski]
40. grammatyka — dziś: gramatyka; tu: druga klasa w daw. szkołach zakonnych. [przypis edytorski]
41. tuz czerwienny — rodzaj karty do gry: as kier. [przypis edytorski]
42. namalowanemi — daw. forma N. i Msc. lm przymiotników i imiesłowów przym. r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: namalowanymi. [przypis edytorski]
43. kassa — dziś: kasa. [przypis edytorski]
44. mieć ansę — mieć pretensję, urazę, żywić niechęć do kogoś. [przypis edytorski]
45. fortragować — wyznaczać do awansu. [przypis edytorski]
46. czemerka (z pers. dżamara) — właśc. czamarka a. czamara; daw. ubiór męski, wierzchnia długa suknia zapinana na małe guziki, szamerowana, podobna do kontusza, ale, w odróżnieniu od niego, z długimi, nierozciętymi rękawami; zw. też węgierką. [przypis edytorski]
47. szarawary — szerokie spodnie. [przypis edytorski]
48. olstrowe pistolety — pistolety używane w kawalerii, umieszczone przy siodle, w olstrach. [przypis edytorski]
49. sztuciec — tu: sztucer. [przypis edytorski]
50. Dony — Kozacy dońscy. [przypis edytorski]
51. on tego nie uważał — dziś: on na to nie zważał. [przypis edytorski]
52. sromać — zawstydzać. [przypis edytorski]
53. stopniowy — tu: posiadający stopień oficerski. [przypis edytorski]
54. Kazimirz — zapis imienia jest tu zgodny z wymową powszechną we wschodnich województwach Rzeczpospolitej. [przypis edytorski]
55. ordynans — tu: rozkaz, rozporządzenie. [przypis edytorski]
56. czapstrzyk — właśc. capstrzyk; w wojsku ustalony sygnał wygrywany na trąbce na zakończenie zajęć dziennych i wzywający na apel wieczorny lub do udania się na spoczynek. [przypis edytorski]
57. półtory — dziś popr.: półtorej. [przypis edytorski]
58. civis cracoviensis nobili par — właśc. civis Cracoviae nobili
1 ... 33 34 35 36 37 38 39 40 41 ... 44
Idź do strony:

Darmowe książki «Pamiątki Soplicy - Henryk Rzewuski (biblioteka wirtualna .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Podobne książki:

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz