Rozmyślania - Marek Aureliusz (książki naukowe online za darmo TXT) 📖
Ważna i nietypowa książka w kulturze europejskiej. Napisana przez Rzymianina – po grecku. Powstała w II wieku naszej ery, pozostawała bez odzewu aż do X wieku, kiedy zaczęto ją cytować w Bizancjum, w Europie Zachodniej stała się znana dopiero po publikacji łacińskiego tłumaczenia w połowie XVI wieku. Pisana w pogranicznej twierdzy oraz w obozach wojskowych w trakcie kampanii przeciwko barbarzyńcom, niemalże nie zawiera odniesień do wojny i armii. Stworzona przez władcę imperium liczącego dziesiątki milionów mieszkańców, dowódcę doskonale zorganizowanej armii, stanowi ciąg luźnych zapisków, bez planu porządkującego koncepcyjnie całość. Napisana przez cesarza i filozofa, cechuje się prostym, szczerym językiem, bez wywyższania się z pozycji monarchy lub mędrca.
Rozmyślania, w większości greckich rękopisów znane pod tytułem Do siebie samego, to zapis prywatnych, adresowanych do samego siebie przemyśleń na temat życia i śmierci, ludzkich ograniczeń i niedoskonałości, błahości codziennych kłopotów wzbudzających w nas zbyt duże emocje. Źródło inspiracji i swoisty przewodnik samodoskonalenia i stosowania właściwej perspektywy, by żyć szczęśliwie i z pożytkiem dla innych.
- Autor: Marek Aureliusz
- Epoka: Starożytność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Rozmyślania - Marek Aureliusz (książki naukowe online za darmo TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Marek Aureliusz
11. Nabądź teoretycznej znajomości, jak wszystko przechodzi w co innego, ciągle się tym zajmuj i ćwicz się w tej gałęzi wiedzy. Nic bowiem nie wyrabia bardziej wielkoduszności. Człowiek wyzbywa się wtedy ciała i świadom tego, że będzie musiał wnet to wszystko porzucić i ludzi pożegnać, cały się poświęca sprawiedliwości w czynach swoich, a w innych zdarzeniach zdaje się na wolę wszechnatury. Co zaś ktoś o tym będzie mówił, jaki sąd o nim wyda, jakie mu będzie stawiał przeszkody, ani mu na myśl nie przychodzi, bo to dwoje mu wystarcza: że obecna jego działalność jest w duchu sprawiedliwości i że ze swego losu obecnego czuje się zadowolonym. Odrzuca zaś precz wszelkie zajęcia i dążenia, a nic innego nie chce, jak iść drogą prawa wprost do celu i postępować za bogiem, który drogą prostą ku celowi zdąża.
12. Po co domysły, gdy możesz po rozwadze dojść do wniosku, jakie ma być twe działanie? A gdy dojdziesz, iść drogą tą spokojnie i pewnie? A gdy nie dojdziesz, wolno ci samemu stanąć i skorzystać z pomocy doradców najlepszych. A gdyby się okazały inne jakieś przeszkody, rozumnie dążyć naprzód przy pomocy środków stojących pod ręką, trzymając się drogi, która ci się wydaje sprawiedliwą. Osiągnięcie tego celu jest szczęściem najwyższym, podczas gdy jego niedopięcie najwyższym złem. Spokojny i równocześnie ruchliwy, wesoły zarazem i poważny jest mąż, który idzie we wszystkim drogą rozumu.
13. Zaraz po obudzeniu się zadaj sobie pytanie: czy będzie cię to obchodziło, gdy ktoś będzie postępował sprawiedliwie i pięknie? Nie. Zapomniałeś może o tym, jakimi to ludźmi są w swym łożu, jakimi są u stołu ci, którzy z dumą innych chwalą lub ganią, jakie są ich czyny, czego unikają, a za czym dążą, co kradną, co rabują, i to nie przy pomocy rąk lub nóg, lecz przy pomocy najcenniejszej części swej istoty, części, z której, gdyby oni chcieli, urodzić by się mogły: wiara, skromność, szczerość, poczucie prawa, demon dobry?
14. Człowiek wykształcony a skromny tak przemawia do natury, która wszystko daje i odbiera: „Daj, co chcesz, odbierz, co chcesz”. A przemawia tak nie dlatego, że jest zuchwały, lecz że jest jej posłuszny i zgodnie z nią myślący.
15. Mało co ci pozostaje. Żyj jak na górze! Wszystko to bowiem jedno, czy tu, czy tam, jeżeli się żyje w każdym zakątku świata z poczuciem, że się jest obywatelem wszechświata. Niechże w tobie ludzie zobaczą i uznają człowieka, który istotnie żyje według natury. Jeżeliś im nieznośny, niech cię zabiją. Lepsza bowiem śmierć niż takie życie.
16. Zgoła nie w tym rzecz, że się rozprawia o cechach męża dobrego, lecz że się nim jest.
17. Myśl ciągle o ogromie wszechwieczności i wszechmaterii i o tym, że każda rzecz poszczególna jest w stosunku do wszechmaterii ziarenkiem figowym, a w stosunku do czasu jednym obrotem świdra.
18. Patrząc na każdy przedmiot, przedstawiaj go sobie jako ulegający rozkładowi, zmianie, jakby zgniliźnie i rozpadnięciu się w pył albo jak na rzecz przeznaczoną z urodzenia na śmierć.
19. Jak marni są ludziska! Jedzą, śpią, płodzą dzieci, wypróżniają się itd. A potem jak pysznią się swym państwem, puszą, gniewają i z góry innych łają. A niedawno przed jak marnymi ludźmi się płaszczyli i dla jakich powodów! A za chwilę wśród jakich się znajdą.
20. Dla każdego człowieka korzystne jest to, czego mu udziela wszechnatura. I wtedy jest korzystne, kiedy mu udziela.
21. „Lubi deszcz ziemia, lubi wysoki eter”135. Wszechświat lubi to robić, co się stać ma. Mówię więc do wszechświata: lubię to, co ty. Czyż nie to oznacza owo zdanie, że lubi, by to się działo?
22. Albo tu żyjesz i już się do życia przyzwyczaiłeś, albo sam się wynosisz na tamten świat i tego chciałeś; albo umierasz i służbę swą odbyłeś. Poza tym nic. Bądź więc dobrej myśli.
23. Niech ci to zawsze będzie jasne, że i ten kącik ziemi jest ziemią. I że tu to samo znajdujesz, co na szczycie góry czy na wybrzeżu morskim, czy gdzie chcesz. Sprawdza się bowiem zawsze zdanie Platona: „W zagrodzie górskiej siedzący” i „dojący owce” itd.136
24. Jakie ma dla mnie znaczenie ma wola? I jaką ją teraz robię? I do czego jej teraz używam? Nie jest też ona pozbawiona rozsądku? Czy nie straciła czucia i związku ze społeczeństwem? Czy nie zrosła się z ciałem i nie stopiła z nim tak, że razem z nim ulega tym samym wrażeniom?
25. Kto ucieka od pana, jest zbiegiem. A panem jest prawo. Kto więc działa wbrew prawu, jest zbiegiem. I ten także, kto się smuci lub gniewa, lub lęka, bo wbrew jego chceniu urzeczywistniło się, urzeczywistnia lub urzeczywistni się jakieś z poleceń wszechwładcy, prawa, które sprawiedliwie przeznacza każdemu jego udział. Zbiegiem więc jest, kto się boi, smuci lub gniewa z tego powodu.
26. Nasienie w łono matki wrzuciwszy, odszedł, a potem inna siła przyczynowa, wziąwszy pod swą władzę, pracuje i tworzy dziecię. Z takiego początku jaki skutek! Znowuż dziecko połyka pokarm gardłem, a potem inna siła przyczynowa, wziąwszy pod swą władzę, tworzy zdolność odczuwania i popęd, i w ogóle życie, i siłę itd. Ile i jakie skutki! Badaj więc te tajemnicze zdarzenia i odczuwaj tę siłę tak, jak odczuwamy siłę, która nas ku ziemi ciągnie i w górę podnosi. Nie oczyma, ale mimo to wyraźnie.
27. Niech ci to zawsze stoi w pamięci, że wszystko to, co się teraz dzieje, działo się już przedtem. A myśl i o tym, co będzie się działo. A niech ci staną przed oczyma wszystkie dramaty i utwory sceniczne o treści podobnej, ileś ich poznał z doświadczenia własnego lub opowiadań dawniejszych, np. cały dwór Hadriana i cały dwór Antonina, i cały dwór Filipa, Aleksandra, Krezusa137. Wszystko to bowiem było tym samym, tylko osoby były inne.
28. Człowieka, który z jakiegokolwiek bądź powodu smuci się lub czuje niezadowolenie, wyobrażaj sobie podobnym do prosięcia, które na ołtarzu ofiarnym wierzga i kwiczy. Podobny jest i ten, kto w samotnej swej sypialni po cichu narzeka na los nasz nieszczęsny. Ty zaś pamiętaj, że tylko istota rozumna otrzymała zdolność chętnego przyjmowania losu, a bezwarunkowo przyjmować go muszą wszystkie.
29. Badaj każdą czynność, którą wykonywasz, z osobna i zadawaj sobie pytanie, czy śmierć jest straszna dlatego, że cię tego pozbawia?
30. Gdy cię razi czyjś błąd, natychmiast wniknij w siebie i pomyśl, czy nie popełniasz błędu podobnego np. uważając za dobro — pieniądze, rozkosz lub sławę itp. Gdy to bowiem rozważysz, zapomnisz szybko o gniewie, zwłaszcza gdy równocześnie pomyślisz, że on tak postępuje pod przymusem. Bo cóż zrobi? Albo jeżeli możesz, uwolnij go od tego, co go zmusza do takiego postępowania.
31. Zobaczywszy Satyriona, pomyśl o Sokratyku lub Eutychesie, lub Hymenie. A zobaczywszy Eufratesa138, pomyśl o Eutychionie lub Sylwanie139. A zobaczywszy Alkifrona, pomyśl o Tropajoforze. A zobaczywszy Ksenofonta140, pomyśl o Kritonie141 lub Sewerze. A popatrzywszy na siebie, pomyśl o którymś z cezarów, i przy każdym człowieku pomyśl o innym odpowiednim. Następnie postaw sobie pytanie: gdzież więc są oni? Nigdzie albo byle gdzie. W ten bowiem sposób będziesz zawsze patrzał na sprawy ludzkie jako na dym i nic. Zwłaszcza gdy sobie też przypomnisz, że co raz uległo przemianie, już nigdy na wieczność całą nie będzie tak istniało. Po co się więc wysilasz? Czemuż nie wystarcza ci to, byś ten krótki czas godnie przeżył? Przed jakim materiałem i zadaniem uciekasz? Czymże jest bowiem to wszystko, jak nie ćwiczeniem dla rozsądku, który na sprawy życia patrzy jasno i naukowo? Nie usuwaj się więc od tego, aż je sobie przyswoisz tak, jak zdrowy żołądek wszystko sobie przyswaja, albo jak ogień płonący stwarza sobie płomień i światło z tego, cokolwiek weń wrzucisz.
32. Niech nikt nie ma prawa powiedzieć o tobie słusznie, żeś nieprosty albo żeś niedobry, lecz niech kłamcą będzie, kto taki jakiś sąd o tobie wyda. A to wszystko zależy od ciebie. Bo któż ci wzbrania być dobrym i prostym? A ty tylko postanów sobie już nie żyć, gdybyś nie miał być takim. A gdybyś takim nie był, to i rozum ci nie wzbrania tego.
33. Co można w tym wypadku najrozumniej uczynić lub powiedzieć? Cokolwiek by to bowiem było, możesz to uczynić lub powiedzieć. A więc nie zasłaniaj się przeszkodą. Nie pierwej przestaniesz narzekać, aż odczujesz, że działanie na podstawie danego ci i stojącego ci pod ręką tworzywa, zgodne z ustrojem człowieka, jest dla ciebie taką rozkoszą, jaką dla smakoszów uczta. Każde bowiem działanie — do którego ma się sposobność — zgodne z własnym ustrojem, należy uważać za rozkosz. A ma się doń sposobność zawsze. Wprawdzie walec nie zawsze ma możność poruszania się ruchem swoistym, ani woda, ani ogień, ani inne rzeczy, stojące pod władzą natury lub duszy nierozumnej. Natrafiają bowiem na wiele przeszkód i oporów. Umysł zaś i rozum może na mocy przyrodzonej siły w sposób dowolny wszelką przezwyciężyć przeszkodę. Mając zaś przed oczyma tę łatwość, z jaką rozum tak się we wszystkim porusza, jak ogień w górę, a kamień na dół, a walec po pochyłości, niczego więcej nie pożądaj. Wszystkie bowiem inne przeszkody albo dotyczą ciała — tego trupa, albo — o ile rozum ich za takie nie uzna i im nie ulegnie — nie sprawiają szkody ani w niczym nie dotykają. W przeciwnym razie ten, kogo by to dotknęło, musiałby też zaraz stawać się złym. U wszystkich bowiem innych ustrojów ta ich część, którą coś złego spotyka, już przez to samo staje się gorszą, a tu człowiek — że tak rzeknę — staje się, owszem, lepszym i godniejszym pochwały, ponieważ przeszkody na swą obraca korzyść. W ogóle zaś pamiętaj, że obywatelowi państwa nic nie przynosi szkody, co nie szkodzi państwu, a państwu nie szkodzi, co nie szkodzi prawu. Co więc nie szkodzi prawu, nie szkodzi ani państwu, ani obywatelowi.
34. Człowiekowi przepojonemu zasadami prawdziwymi wystarczy zdanie bardzo krótkie i bardzo znane, by go znowu natchnąć pogodą ducha i spokojem np.:
Listkami są i dzieci twe. Liśćmi są i ci, którzy z udanym przekonaniem głośno cię wielbią i sławią, albo, przeciwnie, przeklinają, albo po cichu ganią i wyszydzają. Liśćmi są i ci, którzy sławę pośmiertną dalej głosić będą. Wszystko to bowiem „w porze wiosennej się rodzi”, a potem je wicher w dół zmiata, a potem las inne w ich miejsce wydaje. Wszystko jest krótkowieczne, a ty unikasz i pożądasz wszystkiego, jakby to miało istnieć przez wieczność. Wnet i ty oczy zamkniesz, a wnet kto inny łzy ronić będzie na grobie tego, kto ciebie do grobu odprowadził.
35. Oko zdrowe powinno patrzeć na wszystko, co jest widzialne, a nie mówić: Chcę zieleni. Jest to bowiem oznaką choroby oka. A słuch zdrowy i węch powinien być gotowy do odbierania wszelkich wrażeń słuchowych i powonieniowych. A żołądek zdrów wobec wszelkiego pożywienia powinien się tak samo zachowywać, jako młyn wobec tego, do czego mielenia jest urządzony. A umysł zdrowy powinien być przygotowany na wszelkie zdarzenia. A kto mówi: dzieci me niech będą zdrowe, lub: niech wszyscy pochwalą to, cokolwiek zrobię — jest jako oko szukające zieleni lub jako zęby pragnące tylko rzeczy miękkich.
36. Nikt nie jest tak szczęśliwy, by przy jego łożu śmiertelnym nie stanęło kilku ludzi cieszących się z trafiającego go ciosu. Był to człowiek szlachetny i rozumny. A przecież w jego godzinie ostatniej niejeden się znajdzie, kto powie do siebie: odetchniemy raz po tym pedagogu. Nie był wprawdzie przykry dla nikogo, ale czułem, że w duszy nas potępia. A to o człowieku szlachetnym! A w nas ileż to powodów innych, dla których by niejeden nas się chętnie pozbył! O tym myśl na łożu śmiertelnym, a odejdziesz spokojniej, tak rozważając: odchodzę z tego oto świata, z którego chcą się mnie pozbyć w nadziei możliwej jakiejś innej ulgi ci sami moi współtowarzysze, dla których tylem się nawalczył, namodlił i natroszczył. Czemuż się więc ma kto uparcie upierać przy dłuższym na tej ziemi życiu?
Ale zaprawdę nie odchodź od nich z tego powodu z mniejszą ku nim życzliwością, ale trwając przy swoistym sposobie myślenia, jako przyjaciel im życzliwy i dla nich łaskawy. A także nie odchodź, jakoby odrywany przemocą, ale tak, jak to przy błogiej śmierci człowieka spokojnie dusza z ciała ulatuje, takie powinno być twe odejście od nich. Z nimi cię bowiem natura sprzęgła i związała. Ale teraz odrywa. Pozwalam się oderwać, jakby z grona domowników, nie wzbraniając się — owszem, bez przymusu. I to bowiem jest jednym z objawów po myśli natury.
37. Przyzwyczaj się do tego, abyś przy wszystkim, co kto robi, pytał — o ile można — w duszy swej: „Do czego on tym zmierza?” A zacznij od siebie samego i siebie samego najpierw badaj.
38. Pamiętaj, że to, co cię ciągnie, jak na sznurku, tu i tam, w tobie wewnątrz się kryje. Tam wymowa, tam życie, tam — by tak rzec — człowiek. A nie mieszaj z tym w myśli otaczającej cię skorupy i tych organów do niej dotworzonych143. Te bowiem mają pewne podobieństwo z narzędziami, z tą tylko różnicą, że są przyrośnięte. Boć nie większy jest pożytek z tych członków ciała, o ile ich nie porusza lub nie powstrzymuje w ruchu siła przyczynowa, jak z czółenka dla prządki, z pióra dla pisarza lub bicza dla woźnicy.
1. Te są swoiste cechy duszy rozumnej: samą siebie widzi, sama siebie rozkłada na części, robi siebie taką, jaką chce, sama spożywa
Uwagi (0)