Darmowe ebooki » Dramat szekspirowski » Wesołe kumoszki z Windsoru - William Shakespeare (Szekspir) (książki dostępne online TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Wesołe kumoszki z Windsoru - William Shakespeare (Szekspir) (książki dostępne online TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 William Shakespeare (Szekspir)



1 ... 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Idź do strony:
nie wziąłeś wróżki zielono ubranej? KAJUSZ

Wziąłem, na honor, wziąłem, ale to było klopaka, na honor, cały Windsor przewróciłem. wychodzi

FORD

Dziwne to jednak rzeczy; któż więc uprowadził prawdziwą Annę?

PAGE

Ze zgrozą zaczynam domyślać się prawdy. Patrzcie, zbliża się pan Fenton. Wchodzą: Fenton i Anna Page Co tam nowego, panie Fenton?

ANNA

Przebacz mi, ojcze! Dobra matko, przebacz!

PAGE

Powiedz, mi teraz, mościa panno, jak się to stało, że nie poszłaś w towarzystwie pana Chudziaka?

PANI PAGE

Dziewczyno, czemu nie poszłaś z doktorem?

FENTON
Wszystko opowiem, jej strach odjął mowę. 
Mieliście zamiar gwałtem dać jej męża,  
Bez miłosierdzia dla uczuć jej serca,  
Ale co miłość dawno zjednoczyła,  
Dziś ślub w kościele skojarzył na wieki. 
Świętym jest przez nią grzech dziś popełniony, 
I oszukaństwo jej obłudą nie jest,  
Nieposłuszeństwem nazwać się nie może,  
Bo ją ratuje od bezbożnych przekleństw,  
Do których wieczny dawałyby powód  
Gorzkie godziny przymuszonych związków.  
  FORD
Darmo się gniewać, nie ma tu lekarstwa. 
Małżonków związek w niebie przeznaczony:  
Pieniądz grunt kupi, lecz nie kupi żony. 
  FALSTAFF

Choć za główny cel waszych pocisków mnieście wybrali, pociechą jest dla mnie, że nie wszystkie wasze strzały trafiły.

PAGE
Ha, i cóż robić! Fenton, szczęść ci, Boże! 
Podleźć ten musi, co skoczyć nie może.  
  FALSTAFF
Kto z psami w nocy polować zamierza,  
Nie wie, jakiego upoluje zwierza.  
  PANI PAGE
I ja też nie chcę fochów dłużej stroić. 
Niech wam da niebo długie dnie wesela! 
Idźmy do domu, a przy dobrym ogniu  
Śmiejmy się społem z wszystkich naszych figlów,  
Sir John i wszyscy.  
  FORD
Wyznam, kawalerze, 
Że jesteś słowny, bo jak ułożono,  
Struga spać będzie z pana Forda żoną.  
 
Wychodzą
Przekaż 1% podatku na Wolne Lektury.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
Posłowie

Józef Ignacy Kraszewski

Ze wszystkich komedii Szekspira ta jest z pewnością najpopularniejsza, najkomiczniejsza i z najwyborniej schwyconych typów złożona. Mogłaby się nazwać nie figlami kobiet wesołych, ale po prostu Falstaffem, gdyż przedziwny ten, rozpuszczony żołdak, którego dowcip równa się rozwiązłości, gra tu najwybitniejszą rolę i cała akcja dramatyczna około niego się skupia. Znamy go już z historii Henryka IV i Henryka V, gdzie pierwszy raz, gwoli rozweselenia widzów, wśród poważnego zjawia się dramatu, jako wesoły towarzysz młodego hulaki, następcy tronu.

W rejestrach Stationers Hall pod dniem 18 stycznia r. 1602, zapisał John Busby:

„Komedię doskonałą i zabawnie ułożoną sir Johna Faulstof (sic) i wesołych żonek windsorskich”.

Artur Johnson także zapisuje z polecenia Artura Busby:

„Książkę pod tytułem: Komedia doskonała i zabawnie ułożona sir Johna Faulstafa i wesołych żonek windsorskich”.

W tymże roku, u Artura Johnsona, któremu Busby prawa druku ustąpił, ukazał się pierwszy zarys Wesołych żonek windsorskich pod następującym tytułem:

Komedia bardzo zabawna i doskonale ułożona sir Johna Falstaffe i wesołych żonek windsorskich. Gdzie są razem połączone różne humory zmienne i zabawne sir Hugh kawalera włoskiego, sędziego Shallowa i jego mądrego kuzyna M. Slendera, z fanfaronadami chorążego Pistola i kaprala Nyma, przez Williama Szekspira. Tak jak ją wielekroć grywali słudzy wielce szanownego lorda kanclerza i przed jej królewską mością, i indziej. Londyn. (Drukowano przez T. C. dla Artura Johnsona, na sprzedaż w jego sklepie przy cmentarzu św. Pawła, pod znakiem kwiatu Lilii i Korony. 1602).

Wydanie to pierwotne powtórzone zostało w roku 1619. W roku 1623, w wielkim wydaniu zbiorowym, ukazała się dopiero komedia poprawna i wykończona, odmienna znacznie od pierwszej, taka, jaka dziś znana jest powszechnie.

W roku 1702 John Dennis, przerabiając to arcydzieło po swojemu i nadawszy mu tytuł nowy: Galant pocieszny, dodał w przedmowie wiadomość z tradycji zaczerpniętą:

„Komedia ta wcale do pogardzenia nie jest, mam słuszne powody to twierdzić. A najprzód, wiem z pewnością (I know very well), że się podobała jednej z największych królowych, jakie kiedy na świecie były, wielkiej nie tylko przez mądrość swą w sztuce rządzenia, ale i przez znajomość literatury a smak wykształcony w dramatach, którego dowiodła upodobaniem w starożytnych pisarzach. Komedia ta została napisana z jej rozkazu i według wskazówek przez nią danych, a tak jej było pilno widzieć ją graną, że kazała wygotować ją w dni piętnaście. Następnie, jak nam podanie powiada, była bardzo przedstawieniem jej ucieszona”.

W roku 1709 kronikarz Rowe w biografii Szekspira dodaje: „Królowa była tak ubawiona zachwycającą rolą Falstaffa we dwóch częściach Henryka IV, że nakazała poecie ją przedłużyć, ukazując go zakochanym, i mówią, że z tego powodu komedia napisana została”.

W roku 1710 Gildon powtarza to samo i pisze: „Mam największą pewność, że sztuka była w piętnaście dni napisaną. Rzecz podziwienia godna, zważywszy, że wszystko tu tak wybornie obmyślane i przeprowadzone bez żadnego zamieszania”.

Wszyscy późniejsi komentatorowie Szekspira poszli za tymi świadectwy i odnoszą to do pierwotnego zarysu komedii, z roku 1602. Johnson czyni uwagę, że nie ma rzeczy przykrzejszej nad pisanie wedle narzuconej, cudzej myśli. Malone na ostatek tłumaczy, jakim sposobem tradycja przechodziła, mówiąc, że Davenant mógł o tym powiedzieć Drydenowi, Dryden Gildonowi, a ten Dennisowi. Jak się z tego potem o epokę napisania sztuki wywiązał spór i polemika, nie znajdujemy właściwym rozpisywać się szeroko.

Zdania co do daty były podzielone, każdy swojego namiętnie bronił. W studiach tych nad Szekspirem najmniejszy szczegół nabierał wagi i roznamiętniał komentatorów, ale miało to swą dobrą stronę, bo zmuszało do poszukiwania, do zgłębiania przedmiotu, na czym rzecz i pracujący zyskiwali.

Chalmers, między innymi, naznaczał napisanie komedii na rok 1596. Tymczasem w r. 1598 piszący Meres, wielbiciel poety, w Palladis Tamia, wyliczając jego dzieła, nie wspomina o niej. Zapomnieć zaś sztuki, która zasłużyła na szczególne pochwały królowej, nie mógł.

Malone i Drake naznaczają rok 1601, Hugo, na słusznych opierając się wskazówkach, odrzuca tę datę. W r. 1601 Elżbieta, po buncie i ścięciu Essexa, nie była wcale w usposobieniu do zabawiania się wesołymi komediami; świadczą o jej humorze współczesne pamiętniki.

Najprawdopodobniej wystawiać musiano Falstaffa zimą, w latach 1599–1600, gdy wedle listów Rowlanda Whyte dwór królowej szalał, tańcował i bawił się bardzo hałaśliwie. Królowa sześćdziesiątośmioletnia śmiała się, grała, śpiewała, kokietowała mężczyzn, udawała młodą i roztrzepaną. Przyjmowano na dworze właśnie posła arcyksięcia Alberta, Flamandczyka Vereikena. (Luty).

Rowland Whyte pisze do Roberta Sydneya pod dniem 8 marca 1600 roku: „Przez cały tydzień lordowie byli w Londynie, czas spędzając na fetach i widowiskach, bo Vereiken obiadował we środę z milordem podskarbim, który dlań wydał obiad królewski, we czwartek milord kanclerz uroczyście go przyjmował, dając dlań wielką ucztę, bardzo wykwintną. Tu po obiedzie, komedianci jego grali przed Vereikenem Sir Johna Oldcastle z wielką jego uciechą”156.

Wiadomo powszechnie, że przy pierwszym wystąpieniu Falstaffa w Henryku V (pisze dr Richard James) „osoba, której była ta rola powierzoną, nosiła nazwisko John’a Oldcastle; ale familia jego, która tegoż imienia używała, słusznie się obraziwszy wydaniem go na widowisko publiczne, skłoniła poetę, że musiał użyć niezręcznego wybiegu i dał jej nazwisko Johna Falstoph’a (sic), męża nie mniejszej cnoty”. (List w oryginale znajdujący się w Bodleian Library, przywiedziony przez F. V. Hugo).

W oryginalnym wydaniu Henryka IV (część II, scena II) w druku widać, poprawione później, pierwotne nazwisko „Oldcastle”.

Wszelkie więc jest podobieństwo, że przed posłem flamandzkim grano, dla zabawienia go, nie inną komedię, tylko tę, i zapewne nie w pierwotnej redakcji, w której jest para wierszy przykrych dla Flamandów, ale w późniejszym obrobieniu.

Zdaje się, że w pierwszym zarysie Szekspir miał myśl umieszczenia tych amorów Falstaffa przed śmiercią Henryka IV, gdyż w niej znajduje się wykrzyknik:

„I’ll lay my life the mad Prince of Wales is stealing his father’s deer”.

„Życiem gotów stawić, że ten szaleniec, książę Walii, tłucze tam ojcowskie daniele”.

Spostrzegł później poeta, że inne role, jak szacownej pani Kwikli (Quickly), sędziego Shallowa, nie dałyby się pogodzić z tą datą, i zmienił czas, w którym się rzecz dzieje, na pokoronacyjny, za Henryka V.

Oznaczenie tej epoki w wydaniu poprawnym jest dosyć wyraźne, mnóstwo drobnych szczegółów to poświadcza. Sędzia Shallow, który w Henryku IV mówi, że przed pięćdziesięciu laty był studentem, tu ma już lat osiemdziesiąt. W drugiej części Henryka IV Quickly zowie się biedną wdową z Eastcheap, w Henryku V już jest żoną Pistola, a w komedii właśnie Pistol, widząc ją wychodzącą od Falstaffa, woła:

„Rozpuśćmy żagle, pójdźmy za nią, wszystkie żagle na wiatr! Ognia! She is my prize, lub niech was wszystkich ocean pochłonie”.

Różnice między zarysem 1602 r. a późniejszym wykończeniem, szczególniej w stylu, są bardzo znaczne. W pierwszym — niezmiernie szybko po sobie, nie dając odetchnąć Falstaffowi, idą nieszczęśliwe próby, na które jest wystawiony. Między rzuceniem z kosza w błoto a kijmi są tylko dwie króciuchne sceny. Zaledwie zabłocony Falstaff wrócił do swej gospody, pani Quickly i Strug nadbiegają, namawiając go na drugą próbę; po czym następuje rozmowa dwóch rywalów Fentona i Slendera z panną Anną Page i Falstaff spieszy na kije. W drugiej redakcji rozkład już inny, porządek scen zmieniony, i trzy długie sceny dzielą od siebie dwie katastrofy.

Ostatnia przygoda w parku windsorskim, w pierwszym zarysie od bastonady157 dzieli się czterema scenami; w poprawnej komedii jest ich siedem.

Dodano trzy nowe sceny, przygotowujące rozwiązanie: odwiedzin Struga i dwie z osobami, dążącymi na miejsce w parku wyznaczone. Ostatnia scena znacznie poprawiona. W pierwszej redakcji mniemane duchy około dębu Herna śpiewają żartobliwe piosnki o dziewczętach, co poszły spać nie pomywszy misek, i prawnikach „z lisim wzrokiem”; w poprawnym znajduje się natchniona patriotyzmem pieśń o zamku windsorskim.

Nieskończona ilość drobnych rysów, dodatków pełnych humoru, odznacza wykończoną komedię. W pierwszym wydaniu brak zupełnie wspomnienia o orderze Podwiązki, które później dołożono, w roku zapewne 1603, gdy protektor i przyjaciel Szekspira, Southampton, po wstąpieniu na tron Jakuba, z więzienia został uwolniony i przyjęty do orderu.

Cały ten windsorski światek jest bez wątpienia pochwycony żywcem z natury. Są to postacie, które mutatis mutandis158 żyły, znane były i przypominały oryginały chodzące za życia Szekspira. Cała ludność małego miasteczka w głównych swych przedstawicielach się tu mieści; pochwycona z niezrównaną prawdą, humorem, tymi rysami, co wiecznie pozostają prawdziwe i nigdy nie starzeją. Ileż to razy później dramatyczni pisarze, na nowo typy podobne podnosząc, odtwarzali je, nie mogąc dojść do tej łatwej doskonałości, z jaką geniusz od niechcenia na papier i deski je rzucił.

Falstaff — mówiliśmy już o nim — takiego Falstaffa w XVII w. nie tylko w Anglii znajdziemy, pokażą go nam niejedne pamiętniki we Włoszech i we Francji, Schweinichen i Pasek na Śląsku i w Polsce, natrafimy nań w Niemczech — wszędzie, gdzie wojny najemnikami prowadzone takich awanturników tworzyły. W XVI i XVII w., nawet do połowy XVIII pełno takich Falstaffów po pułkach cudzoziemskiego autoramentu, w Prusach jeszcze pod kijmi Fryderyka I i II.

Ale Falstaff Szekspira, zgniły i zepsuty do szczętu, w niwecz zjedzony trądem rozpusty, ma w sobie ślad pewien jakiegoś lepszego pochodzenia i materiału, który w nim się tak wykoślawił — jest bystry, dowcipny, zręczny w mowie, gębę ma wyparzoną — pociąga właśnie tym, że jego zgniliznę przystraja taki dowcip cyniczny. Obok niego Pistol, Nym, cała ta hałastra — to już gmin i motłoch brudny. Możeż co trafniej, doskonalej być narysowanego nad tę gosposię Quickly, ze swą prostodusznością, głupotą, paplaniną bezmyślną i zepsuciem prawie bezwinnym, którą wyrobiło na słabej istocie życie i otoczenie.

Jako typy komiczne, Sędzia, w którym czuć, że nań wzór był brany z owego kawalera Tomasza Lucy’ego, do którego Szekspir miał ząb z lat młodych (herb jego dał poeta Sędziemu), nieoszacowany dudek Slender, ksiądz, doktor, są to żywiuteńcy ludzie. Doktor zresztą jest wiadomą figurą historyczną, znaną w owych czasach. Mieszkał on w Windsorze. Jack of Dover mówi o nim w swych anegdotach, (zowiąc go: Doctor of phisicke); trupa admirała grywała sztukę The French Doctor.

Równie naturalnie przedstawiają się dwie kobieciny wesołe, nielękające się tłustych żartów, swobodne w mowie, ale zacne i poczciwe małomiejskie kumoszki, doskonałe typy mieszczanek, które jeszcze dziś po świecie chodzą.

Poszukiwanie źródeł, jakimi się mógł Szekspir posługiwać do Falstaffa, niewiele ich odkryć pozwoliły — obcego tu mało weszło.

Historia Falstaffa ze Strugiem, przed którym się on spowiada z tego, co zamierza względem jego żony, zapożyczoną jest z niewyczerpanego skarbca włoskich noweli. Prototypem takiego męża i kochanka są: Doktór i Student boloński w Fiorentino Il Pecorone (Giovanni, Novella 2). Przerobiona taż sama historyjka w wydanych w Wenecji w r. 1569 Le tredeci Piacevoli notti del S. Giov. Straparola. W r. 1590 Tarleton przerobił tę powieść po angielsku w swych Nowelach czyścowych.

Szekspir czerpał zapewne z Tarletona. Sytuację tę Molière w Szkole Kobiet w inny sposób zużytkował.

Niemieccy badacze wskazują współczesne przerobienie włoskiej noweli, w XVI w., u siebie, w Michała Lindenera Rasibâchlein. Z tego lub pierwotnego źródła włoskiego, książę Henryk Juliusz brunszwicki zrobił swą Tragedię Wiarołomnej (Tragedia von einer Ehebrecherin). Kurz i Bodenstedt, opierając się na Cohn’a Shakespeare in Germany radzi by dowiedli, że tragedia księcia brunszwickiego była Szekspirowi znana, i że poeta angielski niektóre jej rysy mógł zużytkować.

Wskazywanie drobnostkowe zbliżonych do siebie miejsc w obu nie trafia nam do przekonania. Ograniczamy się zapisaniem tego faktu. Kurz wzmiankuje, że ks. brunszwicki pierwszy na scenie posługiwał się różnymi dialektami,

1 ... 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15
Idź do strony:

Darmowe książki «Wesołe kumoszki z Windsoru - William Shakespeare (Szekspir) (książki dostępne online TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz