Agady talmudyczne - Autor nieznany (biblioteka komiksowo TXT) 📖
Na ten wyjątkowy zbiór składają się zwięzłe, ludowe opowieści, sagi, baśnie, legendy, przypowieści, mity, aforyzmy oraz przysłowia wybrane z Talmudu — jednej z najważniejszych ksiąg judaizmu, będącej komentarzem do Tory.
To zwięzłe formy, często odznaczające się stylem biblijnym. Celem opowieści agadycznych jest nie tylko samo opowiadanie, lecz także przedstawienie w aforystycznej formie talmudycznego kodeksu postępowania. Agady, nazywane również hagadami (hebr.: opowiadanie), to część ustnej tradycji, która na stałe weszła do europejskiego folkloru. Agady talmudyczne w przekładzie Michała Friedmana to antologia, którą docenią nie tylko jidyszyści i miłośnicy kultury żydowskiej. To także interesujący materiał źródłowy dla kulturoznawców, religioznawców i literaturoznawców.
- Autor: Autor nieznany
- Epoka: nie dotyczy
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Agady talmudyczne - Autor nieznany (biblioteka komiksowo TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Autor nieznany
Rabi Jehuda ha-Nasi powiada:
— Traktuj tak samo uważnie lżejszy nakaz jak i bardziej ważki, albowiem nie wiesz, jaka będzie za nie nagroda. Zestawiaj szkodę, która może wyniknąć ze spełnienia dobrego uczynku (micwy) z nagrodą za niego. Porównaj korzyść z grzechu ze szkodą, którą powoduje.
Rabi Chija nauczał:
— Dlaczego Bóg nie ujawnił w Torze nagrody za każdą micwę? Można to wyjaśnić przypowieścią: „Pewien król polecił zasadzić dla siebie ogród. Sprowadził robotników, ale nie uzgodnił z nimi wysokości wynagrodzenia za pracę przy sadzeniu roślin. Nie ustalił też, za które rośliny mieli robotnicy otrzymać większą, a za które mniejszą zapłatę. Robotnicy bowiem mogliby zasadzić przede wszystkim rośliny, za które otrzymaliby większe wynagrodzenie. Taki ogród wyglądałby niezbyt pięknie, gdyż byłby monotonny. Nie taki, jak sobie król wyobrażał. Tak samo rzecz się ma z Torą. Gdyby Bóg ujawnił wcześniej zapłatę za każdą oddzielną micwę, toby Żydzi spełniali tylko te, za które otrzymaliby większe wynagrodzenie. Zaniedbaliby zaś pozostałe micwy. Wskutek takiego stanu rzeczy Tora nie byłaby spełniona zgodnie z wolą Boga”.
IIRabi Szymon bar Jochaj nauczał:
— Dla dwóch nakazów Bóg ujawnił nagrodę w Torze. Jeden z nich, łatwiejszy do spełnienia, to: „Nie wolno oderwać matki od piskląt w gnieździe”.
Drugi, surowszy nakaz brzmi: „czcij ojca swego i matkę swoją”.
Za spełnienie obu nakazów należy się równa nagroda: długie życie.
Ben He-He powiada:
— Jaka praca, taka płaca.
Tora powiada:
— „Przestrzegaj więc przykazań, ustaw i praw, które Ja ci dzisiaj nakazuję spełnić”.
Na to rzecze rabi Jehoszua ben Lewi:
— „Dzisiaj” — masz je spełnić, a nie „jutro”, na tamtym świecie. Masz je spełniać dzisiaj, ale nagrodę masz otrzymać jutro.
IIRabi Jaków powiada:
— Nie ma w Torze takiego przykazania, za które nie wymieniona byłaby nagroda wskazująca na zmartwychwstanie. Przy przykazaniu: „Czcij ojca swego i matkę swoją” jest napisane: „aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie”. Przy przykazaniu o nieodrywaniu matki od piskląt w gnieździe jest taka sama nagroda.
Ale wyobraźcie sobie taką sytuację: oto ojciec powiada do syna: „Wejdź na dach i przynieś mi stamtąd gołąbki”. Syn słucha ojca, wchodzi na dach, przepędza matkę od gniazda i zabiera pisklęta. W powrotnej drodze spada z dachu i zabija się. Gdzie tu mowa o błogim stanie i długich latach życia? Chodzi tu o długie lata na tamtym świecie. Tam życie trwa nieskończenie. I błogość trwa tam nieskończenie.
To, przed czym ostrzegał Żydów Mojżesz, można przyrównać do doświadczonego człowieka, który stał na rozstaju dróg. Jedna droga obrośnięta była na początku ciernistymi krzakami, na końcu zaś była równa i gładka. Druga droga — wręcz przeciwnie. Jej pierwszy odcinek był równy i gładki, natomiast ostatni był pełen cierni. Doświadczony człowiek na rozstaju dróg ostrzegał przechodzących i radził im, którą drogą mają iść. „Widzicie — powiedział — tę pierwszą drogę? Nie zważajcie na to, że z początku jest ciernista. Posłuchajcie mnie i wybierzcie właśnie ją, bo ciernie wnet się skończą i dalej droga będzie równa i gładka”.
Mądry wędrowiec posłucha go i wstąpi na wskazaną mu drogę. Z początku będzie mu trudno, ale potem bez przeszkód dotrze do celu. Wędrowiec, natomiast, który nie posłucha jego rady i skieruje się na drogę, która na początku jest równa i gładka, poniesie klęskę.
W tym duchu Mojżesz ostrzegał także Żydów: „Macie — powiedział — dwie drogi. Drogę życia i drogę śmierci. Drogę błogosławieństwa i drogę przekleństwa. Powinniście wybrać drogę życia”.
Rabi Ajwu powiedział:
— Są trzy rodzaje ludzi:
Jedni twierdzą: „Warto się urodzić, już choćby po to, żeby zobaczyć piękny świat Boga. Podziwiać błękit nieba, jasne słońce, uroczy księżyc i gwiazdy. Już to wszystko wystarczy człowiekowi. Stanowi najwyższą dla niego nagrodę”.
Drudzy zaś powiadają:
„Boże, to, co masz nam do dania na tym świecie, lepiej żebyś nam dał na tamtym świecie”.
Trzeci natomiast, leniwi robotnicy, powiadają:
„Oddaj nam już teraz wszystko, co nam i naszym rodzicom się należy”.
Na te słowa proroka Izajasza, Jeremiasz bar Eliezer powiedział w swoim kazaniu:
— Głos z nieba rozlegnie się na szczytach gór: — Kto zasłużył się Bogu, niech przyjdzie po odbiór nagrody.
Na to odezwie się Duch Święty słowami Hioba:
— „Kto tak troskliwie mi służył, żebym miał mu odpłacić?”. Czy nie nagrodziłem człowieka, zanim coś dla mnie zrobił? Kto śpiewa mi hymny pochwalne, zanim dałem mu duszę? Kto spełnia nakaz obrzezania, zanim obdarzyłem go męskim potomkiem? Kto robi mezuzę, nim mu dałem dom? Szałas, zanim dostał plac? Cicit, nim dostał ubranie? Peę181 zanim dostał pole? Terumę182 przed spichlerzem? Chałę przed ciastem?
Wysokiej rangi dygnitarz rzymski Antoninos powiedział kiedyś do swego przyjaciela rabiego:
— Zarówno ciało, jak i dusza potrafią uwolnić się od Sądu na tamtym świecie. Ciało może powiedzieć, że dusza zgrzeszyła, czego dowodem, że od chwili rozstania leży, nieme jak kamień, w grobie. Dusza zaś może powiedzieć, że ciało jest grzeszne, czego dowodem jest to, że po rozstaniu z nim szybuje w powietrzu jak ptak.
Na to rabi odpowiedział mu przypowieścią:
— Pewien król miał piękny sad. Kiedy zaczęły dojrzewać owoce na drzewach; powołał dwóch strażników do pilnowania sadu. Jeden z nich był kulawy na obie nogi, a drugi kompletnie ślepy. Powiada kulawy do ślepego:
— Widzę dojrzałe owoce na drzewach. Posadź mnie na plecy, to narwę owoców dla nas obu.
Jak rzekł, tak i zrobili.
Po jakimś czasie przyszedł do sadu jego właściciel. Na widok drzew ogołoconych z owoców zapytał strażników:
— Gdzie się podziały piękne owoce? Przyznajcie się, który z was je zerwał?
— Czy ja mam oczy? — zapytał ślepiec.
— Cży moje nogi nadają się do chodzenia? — zapytał kulas.
Król, właściciel sadu, zaczął się zastanawiać jak do tego doszło. Po chwili namysłu chwycił kulawego i posadził go na plecach ślepca, po czym obu wychłostał.
Tak samo Bóg postąpi z ciałem i duszą. Wpuści na nowo duszę do ciała i razem je ukarze.
Rabi Lewi, mówiąc o nagrodzie i karze, posłużył się taką przypowieścią:
— „Raduj się, młodzieńcze, w swojej młodości — powiada Kaznodzieja. — Lecz wiedz, że za to wszystko pozwie cię Bóg na sąd”.
Rabi Chija wyjaśnił te słowa za pomocą przypowieści:
— Pewien przestępca w drodze na miejsce kaźni wyrwał się straży i uciekł. Pobiegł za nim kat, wołając: „Młodzieńcze, nie uciekaj zbyt daleko, żeby łatwiej ci było wrócić”.
On jest skałą! Doskonałe jest Jego dzieło. On jest sprawiedliwy i prawy” — powiedział Mojżesz w Torze. Mówi się, że kiedy człowiek przychodzi na tamten świat, rozliczają go ze wszystkich jego uczynków. Pytają go:
— Czy uczyniłeś to w tamtym miejscu?
— Tak — potwierdza pytany.
— Więc podpisz.
I podpisuje własną ręką. Wtedy wydają na niego wyrok. On przyjmuje wyrok z miłością i powiada: „Sprawiedliwy jest wyrok Boga”.
Hitel zobaczył kiedyś płynącą w rzece głowę. Powiedział:
— Za to, że ty kiedyś utopiłeś, ciebie utopiono, ci zaś, którzy ciebie utopili, w końcu sami zostaną utopieni.
IIRabi Meir zwykł mawiać:
— Człowiek będzie mierzony taką samą miarą, jaką on mierzy innych. Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka. Siłacz Samson poddawał się swoim oczom183. Za to Filistyni wykłuli mu oczy. Absalom pysznił się swoimi długimi, pięknymi włosami. Za to został na nich powieszony.
IIIRabi Szymon ben Lakisz powiedział w kazaniu:
— Dwie osoby popełniły morderstwo. Jedna w sposób zamierzony, druga zaś spontanicznie.
Za niezmierzoną zbrodnię należy się kara wypędzenia sprawcy do miasta azylu. Za zbrodnię zamierzoną należy się kara śmierci. Świadków jednak obu tych zbrodni nie było. Mimo to czyny te nie mogą sprawcom ujść bezkarnie. Bóg sprowadza ich obu w jedno miejsce i ustawia na drabinie. Sprawcę nie zamierzonej zbrodni stawia wyżej. Ten, który stał wyżej, spadając z góry, zabija tego, który stoi pod drabiną. Wychodzi na to, że obaj zostali ukarani na miarę swoich zbrodni.
Jeden zostaje zabity, a drugi wypędzony.
IVMimo iż sanhedryn po zburzeniu Świątyni przestał działać, kara śmierci nie została zniesiona. Kto zasłużył na karę ukamienowania, ten spada z dachu albo zostaje rozszarpany przez zwierzęta. Kto zasługuje na karę spalenia, ten ginie w płomieniach. Albo zostaje ugryziony przez jadowitego węża. Kto ma być zabity, ten ponosi śmierć z rąk władz do tego powołanych lub zostaje zabity przez zbójców. Kto ma ponieść śmierć przez uduszenie, ten tonie w wodzie albo umiera wskutek wrzodu w gardle.
Rabi Icchak powiada:
— Człowiek osądzany jest na podstawie swoich obecnych uczynków. Przypomina o tym werset Tory o Iszmaelu:
„I usłyszał Bóg głos chłopca, tam gdzie jest”.
Na to rzekł rabi Simon:
— Aniołowie zaczęli go oskarżać przed Bogiem:
„Panie świata, przecież to ten sam Iszmael, który w przyszłości wytraci Twoje dzieci głodem i pragnieniem, a Ty jemu podstawiasz teraz studnię?”.
— Bo teraz jest niewinny. Tak czy nie?
— Tak, teraz jest niewinny — odpowiedzieli aniołowie.
— To przyjmijcie do wiadomości, że Ja sądzę ludzi tylko na podstawie czynów, których dokonują teraz.
Raw Hamnuna powiada:
— Bóg karze człowieka tylko wtedy, kiedy ten przebiera miarę (w grzechu).
„Bóg obciąża dzieci winą ojców” — głosi Tora, ale w innym miejscu jest w niej napisane: „Dzieci nie mogą być karane śmiercią za winy ojców”.
To można wytłumaczyć za pomocą takiej przypowieści:
Na górnym piętrze czteropiętrowego domu składowane było wino, na trzecim oliwa, na drugim miód, na dole zaś woda. Jedno piętro zapaliło się. Zgasili ogień płynami, które tam się znajdowały. Gdyby na wszystkich piętrach była tylko oliwa, dom poszedłby z dymem.
To samo dzieje się z pokoleniami. Kiedy pokolenie składa się z różnych rodzajów ludzi, z cadyków i występnych, to jedni gaszą drugich i dzieci nie cierpią za winy ojców.
Mojżesz powiedział:
— „Bóg obciąża dzieci winą ojców”. I oto przyszedł prorok Ezechiel, który obalił to twierdzenie, mówiąc: „Każdy, kto grzeszy, umrze”.
Bóg nie stawia człowiekowi takich wymagań, których ten nie jest w stanie wypełnić.
Ten, który powiada: „Bóg jest ustępliwy i nie przywiązuje wagi do tego, czy się popełnia mniej, czy więcej grzechów”, sam nie przywiązuje wagi do swego życia, albowiem — jak powiada Tora — dzieło Stwórcy jest pełne i wszystkie Jego drogi są sprawiedliwe.
Raw Chizda powiada:
— Bóg upomina się o swoją należność według stanu posiadania człowieka. Od bogatego oczekuje wołu, od biednego — owieczki, od wdowy — kury, od sieroty — jajka.
„Jest Bogiem wiernym, bez fałszu, sprawiedliwy On i prawy — powiada Tora. Tak jak rozlicza się z występnymi za każdy choćby najmniejszy grzech na tym świecie i tak jak nagradza cadyków na tamtym świecie za najmniejszy dobry uczynek, tak nagradza na tym świecie występnych za dobry uczynek.
IIRabi Elazar bar Cadok powiada:
— Cadycy na tym świecie podobni są do drzewa rosnącego na czystym miejscu. Jedna tylko jego gałąź zwisa nad miejscem nieczystym. Ścina się wtedy tę gałąź i całe już drzewo stoi na czystym miejscu. Tak samo Bóg na tym świecie zsyła na cadyków cierpienia, jako pokutę za ich małe grzeszki, żeby całkowicie czyści mogli przyjść na tamten świat. Jako rzecze Hiob: „Twój początek jest mały, twój koniec będzie wielki”. Ludzie występni podobni są do drzewa, które rośnie w nieczystym miejscu. I jedna tylko jego gałąź zwisa nad czystym miejscem, jeśli zetnie się tę gałąź, to całe drzewo stoi już na nieczystym miejscu. Tak samo dzieje się
Uwagi (0)