Darmowe ebooki » Tragedia » Wyzwolenie - Stanisław Wyspiański (życzenia dla biblioteki .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Wyzwolenie - Stanisław Wyspiański (życzenia dla biblioteki .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Stanisław Wyspiański



1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 14
Idź do strony:
której tajemnice można przeczuwać i odkrywać, i odsłaniać. Ale że do tego prowadzi... MASKA 7

?

KONRAD

Li tylko SZTUKA. Czyli więc, że z myślenia chaotycznego ostoi się jedynie sztuka, jako rzecz wieczysta, a wszystko inne...

MASKA 7

A wszystko inne?

KONRAD

Zaginie!

Sztuka ma zarody nieśmiertelności i jedna jedyna jest tradycją. Czyli więc, że z myślenia chaotycznego ostoi się jedynie Sztuka, jako rzecz wieczysta.

MASKA 7

Cóż głosi Sztuka?

KONRAD

A otóż właśnie? cóż głosi Sztuka?

Oto Sztuka głosi: Śmierć, bo cóż szczytniejszego nad Śmierć. Ta jest wielkością w naszym wszystkich wiar pojęciu i wszech czasów i ta wielkość daje.

MASKA 7

Któż wielkości pragnie?

KONRAD

Polska i jej dzieci.

MASKA 7

Więc oni pragną czego?

KONRAD

Oni pragną więcej i wyżej sięgają żądaniem, niż człowiek osiągnąć i zdobyć może.

MASKA 7

Wiem. Posłannictwo:

KONRAD

A tak, POSŁANNICTWO.

MASKA 7

...Które nas unosi i rozwija, i spotężnia.

KONRAD

Które nam daje skrzydła i skrzydła rozwija, a usuwa ciernie spod stóp.

MASKA 7

Więc...

KONRAD
Piękne jest i zabójcze. 
Szczytem jest i kresem. 
Początkiem jest Nieśmiertelności i Śmiercią; 
Śmiercią żywych. 
  MASKA 7

A Sztuka?

KONRAD

Oto jest właśnie Sztuka!

MASKA 7

Sztuka więc jest dla wybranych. Rozumiem ją tak i nie rozumiem jej inaczej.

KONRAD

Nie. Albo masz słuszność i słuszności nie masz wcale.

MASKA 7

??

KONRAD
A to zależy od... 
  MASKA 7

Od...?

KONRAD

Kędy, gdzie, w jaki czas urywa się myśl, wątek myśli, nitkę.

MASKA 7

Nitkę?

KONRAD

Nitkę Ariadny.

MASKA 7

Wiodącą do labiryntu.

KONRAD

Nie, tę, którą dzierżąc i z kłębka rozwijając, zejść można w labiryntu tajniki i najskrytsze ulice pałacowe przejść. I te górnych piąter, i te podziemu, i te dalekie drogi podkopów, i te ścieżki na wyżynie zawrotnej dachu.

MASKA 7

Cóż dla nas jest Labiryntem?

KONRAD

Wawel.

MASKA 7

A Ariadną?

KONRAD

Duma.

MASKA 7

A kłębkiem?

KONRAD

Miłość dla tego, co jest...

MASKA 7

Tam.

KONRAD

Nie. — We mnie!

MASKA 7

A!

KONRAD

A prze mnie tam i pcha, i prowadzi...

MASKA 7

?

KONRAD

Nienawiść ku temu, CO JEST TAM.

Odeszła, — już ci nowa stoi 
i twarz maszkarą rysów zbroi. 
  MASKA 8

Jest to przede wszystkim niejasność myśli.

KONRAD

Nie pierwszy raz to słyszę z ust twoich. Dowodzi to tylko, że tłumaczę się wyraźniej, niż czasem mniemać mogę.

MASKA 8

?

KONRAD

Bo nie ma myśli tak niejasnej, której by człowiek, myślący jasno i wyraziście, nie przenikał i nie rozumiał.

MASKA 8

Chcesz koniecznie być rozumiany.

KONRAD

Ciebie to drażni, że jestem rozumiany, niejako pomimo mnie, — nawet mimo mojej niejasności.

MASKA 8

Zagadki.

KONRAD

Zagadki, Sfinksy. Otoczeni jesteśmy lasami, u skraju których stoją Sfinksy-strażnicy i samym tym, że u skrajów leśnych stoją i że są, każą się domyślać tajemnic.

MASKA 8

Któż dla nich będzie Edypem?

KONRAD

Tak, tak. Edyp odgadnie ich tajemnice. Edyp czytać będzie z ich oblicza, a one zrozumią65 i zgadną, że on czyta z ich twarzy i do głębi zagląda oczyma.

MASKA 8

A!

KONRAD

I zginie jak Edyp.

MASKA 8

Więc to nie ja jestem z tych, którzy stoją u skraju lasów, ani ja jestem z tych, którym przydajesz imię Edypa.

KONRAD

— Nie ty.

MASKA 8

To jasne, — tak to jasne.

KONRAD

A więc się orientujesz.

MASKA 8

W metaforach i porównaniach.

KONRAD

Na terenie sztuki.

MASKA 8

A tym Edypem?

KONRAD

Jestem ja.

MASKA 8

A!

KONRAD

I brat mój, i ojciec mój, i mój syn.

MASKA 8

A!

KONRAD

A to porównanie należy do sztuki i jest... ogólnoludzkie...

MASKA 8

Hm, — tak.

KONRAD

A ty chciałeś przede wszystkim, aby to była Polska ten las, Wielkość i Śmierć, te sfinksy, a...

MASKA 8

A Edyp?

KONRAD

A Edyp: POEZJA.

MASKA 8

! — — — — — — — —

KONRAD

Tak jest. Ty jesteś z tych, którzy wszędzie, wszędzie szukają Polski, w każdym dziele sztuki, w każdym zdaniu, gdzie jest zawarta piękność i myśl głęboka a niepokojąca.

MASKA 8

A! — a! — a!

KONRAD

A nikt nie szuka, jak tego, co jest jego duszy własnością i tęsknotą.

MASKA 8

Ja?!!

KONRAD

Oto Polska jest twojej duszy własnością i tęsknotą!

Precz znikła; nowa już się skrada, 
już za nim tropi, śledzi, bada. 
  KONRAD

Potęga!

MASKA 9

Zatrzymałeś się przy tym słowie.

KONRAD

Potęga.

MASKA 9

Nie mów tego wyrazu.

KONRAD

?

MASKA 9

Potęga, zapowiedziana słowem — traci.

KONRAD

?

MASKA 9

Traci. — Cóż to chcesz zapowiedzieć?

KONRAD

Spełnić.

MASKA 9

??

KONRAD

Dopełnić.

MASKA 9

!

KONRAD

A to jest różnica. — Dopełnić! tego, co zapowiedziane, tego, co przepowiadane.

MASKA 9

?

KONRAD

Po wszystkie czasy; gdzie w latach milczenia rozwijała się myśl.

MASKA 9

A po myśli szedł —?

KONRAD

Czyn!

MASKA 9

A czyn jest potęgą!

KONRAD

!

MASKA 9

Potęga ujawni się przez czyn?!

A to wszystko jest frazes, poza którym nie kryje się nic. Ot nagi frazes pusty, pusty, pusty, jak twoje oczy, jak twoja pierś. Oto, to jest ta pustka, która cię otacza, — że ją masz w sobie.

KONRAD

A... a.

MASKA 9

I gdzież »potęga«.

KONRAD

Smutek.

MASKA 9

Już skrzydła zwinięte? Ot to, co znaczy przypinać cudze skrzydła.

KONRAD

A!

MASKA 9

Ikar! Ikarowy lot i Ikarowy los.

KONRAD

!

MASKA 9

A wiesz, gdzie to prowadzi?

KONRAD

No tak.

MASKA 9

W przepaść!

KONRAD

W przepaść.

MASKA 9

Chyba, że kto rękę poda.

podaje rękę KONRAD

Nie, nie, nie.

odsuwa się MASKA 9

Ty mnie nie znasz.

KONRAD

Znam, znam, znam.

MASKA 9

Podaję rękę z radą.

KONRAD

Wiem, wiem, wiem.

MASKA 9

Dłoń w dłoni, możemy wiele zrobić.

KONRAD
obojętnie

Tak, tak, tak.

MASKA 9

Powiem ci myśl, która jest czynem i czynu poezją.

KONRAD

Domyślam się.

MASKA 9

Nie.

KONRAD

Tym bardziej się domyślam.

MASKA 9

Oto, że — powinniśmy.

KONRAD

Nic nie powinniśmy.

MASKA 9

Tak, — więc żadne »powinniśmy«.

KONRAD

Żadna obowiązkowość.

MASKA 9

Żadna. — Więc: musimy coś zrobić, co by od nas zależało.

KONRAD

Musimy coś zrobić, co by od nas zależało.

MASKA 9

Zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo.

KONRAD

A!

MASKA 9

A!

KONRAD

Musimy coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo.

Znika, a nowa już powstanie, 
by nowe zadać mu pytanie: 
  MASKA 10

Dążysz... do... gdzie?

KONRAD

Do...

zatrzymuje się MASKA 10

Do jakowegoś wyzwolenia.

KONRAD

Śmierć?!

MASKA 10

Samobójstwo.

KONRAD

A że ty przez śmierć dobrowolną, rozumieć jesteś w stanie li tylko samobójstwo.

MASKA 10

No a cóż?

KONRAD

Przyjmij tylko do wiadomości, że wyzwolenie przez Śmierć można mieć nie tylko na drodze samobójczej.

MASKA 10

No ale w każdym razie jest to: zabić się.

KONRAD

Jest to zabić siebie — siebie, tego, który jest... Bez wystrzału i bez trucizny, której się zażywa. — Ale to dopiero początek... I jeszcze nie o tym myślałem, a raczej mówiłem.

MASKA 10

Tak, bo nie mówisz tego, co myślałeś.

KONRAD

Bo chcę przede wszystkim, ażebyś myślał wraz ze mną.

MASKA 10

Otóż więc myślę.

KONRAD

To znaczy ledwo: słuchasz:

MASKA 10

Tak.

KONRAD

Słuchaj zatem. Myślałem: o wojnie i o bitwie, gdzie można zginąć, i o działaniu jakimś, gdzie można ginąć — ale to będzie PRZYPADEK. Więc nie szukałbym tej śmierci mojej, ale jest ona na tej drodze możliwa.

MASKA 10

Jest zresztą możliwa na każdej innej.

KONRAD

A więc dobrze, bo to odwraca moją myśl. Tak, tak... Więc śmierć moja, skoro możliwa jest na każdej innej drodze, przeze mnie niewybranej i nieupatrzonej — więc, więc... tamte wypadki są przypadkami i są przypadkowe i będą przypadkowe.

MASKA 10

I będą przypadkowe? — Mówisz jak o pewności. Jako o rzeczach pewnych i niezawodnych.

KONRAD

Niezawodnych i przypadkowych.

MASKA 10

?

KONRAD

Jest to zresztą to, co przynosi każde działanie.

MASKA 10

Każde działanie?!

KONRAD

Wszelki ruch zbiorowy, ruch mas.

MASKA 10

Ruch mas?!

KONRAD

Ruch wielkich mas!

MASKA 10

Więc ruch wielki!!

KONRAD

Tak jest. — WIELKI RUCH.

MASKA 10

I ten miałby być przypadkiem?

KONRAD

Nie. Ten jest koniecznością. A więc się stanie poza mną także. I ja nie potrzebuję się o niego troskać. Ten jest koniecznością nieodwołalną.

MASKA 10

? — Tak! — a?... a! — tak!

KONRAD

Nieodwołalną! Ale on przyniesie szereg przypadków, rzeczy luźnych, niepowiązanych, tych, które się niczym nie dadzą powiązać; rozumem ludzkim, a nawet wolą będą trudne do opanowania, — jak zawsze. —

MASKA 10

Aha!

KONRAD

Czyli, — że to, co było po tylekroć razy, tyle set razy, przyjdzie i stanie się, i odbędzie się tak, jak się odbyło tyle set razy.

MASKA 10

To jest:

KONRAD

Odbędzie się jako szereg przypadkowych zdarzeń, jako szereg epizodów.

MASKA 10

Dramatu.

KONRAD

A tak, dramatu.

MASKA 10

O podkładzie tragicznym.

KONRAD

Szereg epizodów dramatu o podkładzie tragicznym... No, ale do czegóż właściwie prowadziłem?

MASKA 10

Do Śmierci.

KONRAD

Nie. — Do wyzwolin.

MASKA 10

Jak terminator!?

KONRAD

O tak, — jak terminator — tak, tak. Terminowałem długo u wielu przemożnych potęg, które władały myślą moją — i teraz czas mi wyzwolić się.

MASKA 10

Pokruszyć te potęgi.

KONRAD

Nie wiem.

MASKA 10

Nie znasz ich natury —?

KONRAD

Dopokąd nie stanę przed którą z nich blisko, to ich nie umiem wskazać, ale są momenty, gdy je widzę jasno.

MASKA 10

Ha!

KONRAD

Jest to tak: jakby wkoło mnie w krąg, we wielkiej sali...

jakby wkoło mnie w krąg, 
we wielkiej, kutej sali 
Bogowie rzędem stali: 
na podnóżach wysokich posągi. 
Jakby to było we Walhali. 
  MASKA 10

We Walhali!

KONRAD

Ale do czego ja to dążyłem —?

MASKA 10

Do nazwy i określenia tych bogów.

KONRAD

Bogów!

MASKA 10

Z którymi walczysz.

KONRAD

O co...? o co —?

MASKA 10

O wyzwolenie.

KONRAD

Nie rozumiesz mnie. — Ja mam spełnić przeznaczenie.

MASKA 10

Czyje?

KONRAD

Ich i moje.

MASKA 10

?... Co masz czynić?

KONRAD

A!!!! A!! Pytasz mi się66 nareszcie, co mam czynić? Co mam czynić? O radości, że ty mi się o to pytasz. Ty mi się pytasz! Ja słyszę to pytanie: CO MAM CZYNIĆ? — Ja, który tylko wciąż słyszałem: »co myślisz?«.

A! A! Co mam czynić —? — —

Mam spełnić przeznaczenie ich i moje.

MASKA 10

?

KONRAD

Wykraść ten święty ogień, — — — który tam płonie.

MASKA 10

Wykraść...

KONRAD

Wziąć ten święty ogień i dać...

MASKA 10

I dać...

KONRAD

Tym, którzy czekają.

MASKA 10

Na kogo?

KONRAD

Na ogień. Na nikogo nie czekają, ale czekają ognia, żaru, który budzi, który daje siłę, moc, potęgę.

MASKA 10

A!

KONRAD

Ognia czekają. Ognia!

MASKA 10

Prometeusza!

KONRAD

A tak, Prometeusza.

Nie człowieka czekają, ani tego, który ogień poniesie, ale ognia, ognia, żaru!

MASKA 10

?

Ledwo przepadła kędyś w płótna, 
już nowa idzie bałamutna. 
  KONRAD

A co jest mi wstrętne i nieznośne, to jest to robienie Polski na każdym kroku i codziennie.

MASKA 11

?

KONRAD

To manifestowanie polskości.

MASKA 11

Ach!

KONRAD

Bo to tak wygląda, jakby Polski nie było, Polaków nie było... Jakby ziemi nawet nie było polskiej i tylko trzeba było wszystko pokazywać, bo wszystkiego zostało na okaz, po trochu; ...pokazywać, jakby srebra stołowe w zastawie, pokazywać, jakby kartki i karteczki zastawnicze, — i kryć się, i udawać, i udawać.

MASKA 11

?

KONRAD

Po co, na co? Bez tych

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 ... 14
Idź do strony:

Darmowe książki «Wyzwolenie - Stanisław Wyspiański (życzenia dla biblioteki .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz