Stalky i spółka - Rudyard Kipling (książki w bibliotece .TXT) 📖
Kipling przenosi czytelnika w realia XIX-wiecznej angielskiej szkoły z internatem dla chłopców.
Tytułowy Stalky i jego przyjaciele przeżywają wiele zabawnych, a także dających do myślenia przygód, pokazują młode lata chłopców w świecie, który dla współczesnych nastolatków jest zupełnie obcy. Opowieść o Stalkym i jego kolegach pokazuje jednak, że skłonność do psot, ciekawość świata i przyjacielska solidarność u młodzieży są uniwersalne.
Stalky i spółka to utwór z 1899 roku, inspirowany szkolnymi wspomnieniami autora, ukazujący zarówno przygody chłopców, jak i wartości wychowawcze, ale także autorytaryzm ówczesnych szkół. Kipling zasłynął przede wszystkim jako autor Księgi dżungli, jego twórczość była kierowana głównie do młodzieży.
- Autor: Rudyard Kipling
- Epoka: Współczesność
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Stalky i spółka - Rudyard Kipling (książki w bibliotece .TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Rudyard Kipling
— Zaznaczmy przy tym — jak książę udzielny — wtrącił Dick IV.
— Teraz ja mam głos, Dick! Zrobił mnóstwo rzeczy, których nie miał prawa robić, i skutkiem tego angażował rząd w coraz to nowe przedsięwzięcia.
— Zastawił zegarek rządu, co? — odezwał się M’Turk, dając mi znak głową.
— Mniej więcej coś w tym rodzaju: co jednak najbardziej drażniło, że to wszystko było tak słuszne i rozumne. Pojmujecie! Przychodziło tak w porę, jak gdyby miał wszelkiego rodzaju informacje, których, rozumie się, mieć nie mógł.
— Ba! — wtrącił Tertius. — Gdyby o to szło, zawsze stawiałbym na Stalky’ego przeciw ministerstwu spraw zagranicznych!
— Robił, co tylko przychodziło mu na myśl, brakowało tylko, aby zaczął bić własną monetę — a wszystko pod pretekstem bicia tej drogi i zablokowania przez śniegi. Jego raport był po prostu zdumiewający. Von Lennaert, czytając go, zaczął sobie w pierwszej chwili wyrywać włosy z głowy, a potem zaczął krzyczeć: „Do diabła, co to za jakiś nieznany Warren Hastings? Trzeba go pochować. Trzeba go pochować oficjalnie. Wicekról tego nie zniesie. To niesłychane. Jego Ekscelencja musi go wziąć za łeb osobiście. Niech go pan zawezwie tu i niech mu pan da urzędowo nosa”. Sypnąłem mu nosa kolosalnego, ale równocześnie posłałem mu też i nieurzędową depeszę.
— Ty?! — zawołał Dzieciuch zdziwiony.
Ebenezar istotnie przypominał przede wszystkim kota perskiego ze starannie utrzymaną sierścią.
— Tak jest — ja! — rzekł Ebenezar. — Nie było tego dużo, ale według tego, co ty, Dick, opowiadałeś, był to też zbieg okoliczności, bo ja depeszowałem:
Nie wiem nawet, jak się to stało, że ten stary kuplet przyszedł mi na myśl. Depesza nie była bynajmniej kompromitująca, a ja byłem pewny, że mu doda odwagi. Jedno się tylko nie zgadzało, mianowicie: Cesarzowi daleko było do udobruchania się. Stalky wyrwał się wreszcie jakoś ze swych gór i w jak najlepszym humorze przyjechał do Simli, gdzie miał być oddany na ofiarę.
— Przepraszam! — wtrąciłem. — Chyba Wódz Naczelny...
— Naczelny Wódz wyobrażał sobie, że besztając młodego, ledwo mianowanego kapitana — jak swego czasu King zwykł był besztać nas — trzymał w swych rękach ster rządów całego cesarstwa, równocześnie zaś von Lennaert podjudzał go. Kto wie nawet, czy nie von Lennaert podsunął mu tę myśl.
— W takim razie — rzekłem — od czasu kiedy ja tam byłem, stosunki zmieniły się na gorsze.
— Być może. Dość na tym, że Stalky’emu wsypano burę jak jakiemu sztubakowi. Mam powód do przypuszczeń, że Jego Ekscelencji aż włosy dębem stały na głowie — huczał nad nim godzinę — a Stalky stał na baczność w środku pokoju, zaś von Lennaert stojąc za nim, usiłował Jego Ekscelencję na migi mitygować, Stalky nie śmiał oczu podnieść; bał się, że wybuchnie śmiechem.
— Ale dlaczego nie udzielono mu nagany publicznie? — rzekł Dzieciuch z jasnym, dowcipnym uśmiechem.
— Dlaczego? — zapytał Ebenezar. — Aby mu dać możność poprawienia zwichniętej kariery i z litości nad jego ojcem. Wprawdzie Stalky ojca już nie miał, ale to nic nie szkodzi. Zachowywał się jak — jak sanawarski sierociniec, wobec czego Jego Ekscelencja uznała za stosowne łaskawie oszczędzać go. Wtedy to Stalky wstąpił do mnie, do biura. Usiadł naprzeciw mnie i siedział tak z dziesięć minut, z latającymi nozdrzami. A potem rzekł: „Kiciu, gdybym wiedział, że taki wywieszacz koszów...”.
— To i to pamiętał! — zawołał M’Turk.
— Że taki groszowy wywieszacz koszów rządzi Indiami, jutro dałbym się naturalizować jako Moskal. Jestem une femme incomprise. Ta historia mnie zdruzgotała. Żeby przyjść do siebie, potrzebuję jakie pół roku urlopu i polowania w Indiach. Mogę dostać ten urlop, Kiciu?
Dostał go w przeciągu trzech i pół minut, a w siedemnaście dni później znajdował się już znowu w objęciach swego Rutton Singha — z okropnie zachlastaną opinią — i z rozkazem oddania komendy itd. Cathcartowi Mac Monnie.
— Uważajcie! — odezwał się Dick IV. — Pułkownik Departamentu Politycznego na czele trzydziestu Sikhów na wierzchołku góry. Uważajcie dzieci!
— Naturalnie, Cathcart, nie w ciemię bity, mimo że istotnie służył w Departamencie Politycznym, pozwolił Stalky’emu przez następnych sześć miesięcy polować w promieniu piętnastu mil dokoła fortu Everett. Wiedziałem dobrze, że oni, Rutton Singh, a także jeniec Stalky’ego — to była jedna ręka. Potem, zdaje mi się, Stalky po prostu wrócił do swego pułku. Od tego czasu już go nie widziałem.
— Ale za to ja go widziałem! — rzekł M’Turk, prostując się z dumą.
Jak jeden człowiek zwróciliśmy się wszyscy ku niemu.
— Było to z nastaniem tegorocznych upałów. Byłem w obozie niedaleko Dżallandra i pewnego dnia natknąłem się na Stalky’ego w jakiejś wsi sikhańskiej. Siedział na jedynym krześle urzędowym, z tuzinem dzieci na kolanach i z girlandą kwiatów na szyi; jakiś stary, bezzębny babsztyl klepał go po ramieniu, a co najmniej połowa ludności składała mu hołd. Powiedział mi, że wyjechał na rekrutację. Zjedliśmy razem obiad, ale ani słowem nie wspomniał o całej awanturze z fortem. Powiedział mi także, że gdybym potrzebował żywności, najlepiej zrobię, jeśli powiem, że jestem bhai Koran-sahiba. Tak też zrobiłem, a wtedy Sikhowie nie chcieli przyjmować ode mnie pieniędzy.
— Aha! To musiała być któraś ze wsi Rutton Singha! — rzekł Dick IV.
Przez jakiś czas paliliśmy w milczeniu.
— Słuchajcie! — odezwał się M’Turk, cofnąwszy się we wspomnieniach aż do liceum. — Czy Stalky mówił wam kiedy, jak to się stało, że Króliczy Bobek zdemolował wówczas pracownię Kinga?
— Nie! — odpowiedział Dick IV.
M’Turk opowiedział.
— Aha! — pokiwał głową Dick IV. — To znaczy, jeszcze raz powtórzył ten sam kawał. Stalky jest niezrównany.
— Co do tego, to jesteście w błędzie! — odezwałem się. — Indie są pełne rozmaitych Stalky’ch — z Cheltenham, Haileyburg i Marborough, o których nic a nic nie wiemy. Zaczną się niespodzianki, kiedy przyjdzie naprawdę do wielkiej wojny.
— Dla kogo to będą niespodzianki? — spytał Dick IV.
— Dla tych drugich. Dla panów, którzy jeżdżą na front wagonami pierwszej klasy. Wyobraźcie sobie tylko Stalky’ego gdzieś na południu Europy z odpowiednią ilością Sikhów i perspektywą łupu. Zastanówcie się tylko nad tym.
— Coś by w tym może było, ale ty jesteś zbyt wielkim optymistą, Beetle! — rzekł Dzieciuch.
— I mam prawo! Czyż nie mnie zawdzięczacie całą historię? Nie ma się co śmiać! Któż, jeśli nie ja, napisał, jak to „Alladyn odzyskał swą żonę” — co?
— A cóż to ma z tym wspólnego? — spytał Tertius.
— Bardzo dużo! — odpowiedziałem.
— Dowiedź tego! — rzekł Dzieciuch.
Dowiodłem.
1. Nikt nam nie żałował trzcin — mowa o biciu uczniów trzcinową rózgą, uważanym przez wieki za doskonały środek wychowawczy. [przypis edytorski]
2. His rebus infectis (łac.) — nie ukończywszy tych spraw. [przypis edytorski]
3. destricto ense (łac.) — z obnażonym mieczem. [przypis edytorski]
4. Turkey — przezwisko M’Turka; turkey (ang.) — indyk. [przypis edytorski]
5. pax (łac.) — pokój; tu: proszę o pokój, pogódźmy się. [przypis edytorski]
6. zdejm — dziś popr.: zdejmij. [przypis edytorski]
7. a tergo (łac.) — w plecy, z tyłu. [przypis edytorski]
8. Handley Cross (1843) — książka R. S. Surteesa (1805–1864). [przypis edytorski]
9. rżniętka — tu: bicie, kara fizyczna. [przypis edytorski]
10. zali (daw.) — czy. [przypis edytorski]
11. gospodarz klasy — tu: wychowawca klasy. [przypis edytorski]
12. bez kozery — tu: bez powodu, bez jakiegoś ukrytego celu. [przypis edytorski]
13. Zaczarowana Grota — po ang. Pleasant Isle of Aves, Wyspa Rajskich Ptaków a. Cudowna Ptasia Wyspa, cytat z wiersza Charlesa Kingsleya The Last Buccaneer, opisującego wyspę Isla Aves na Morzu Karaibskim. [przypis edytorski]
14. buda (daw. pot.) — szkoła (w żargonie uczniowskim). [przypis edytorski]
15. Czinganguk, własc. Chingangook a. Chingachgook — imię ostatniego Mohikanina z powieści Jamesa Fenimore’a Coopera; tu: Indianin. [przypis edytorski]
16. prosz pampsora — uczniowski skrót zwrotu grzecznościowego: proszę pana profesora. [przypis edytorski]
17. loco parentis (łac.) — zastępca rodziców. [przypis edytorski]
18. aujourd’hui (fr.) — dzisiaj. [przypis edytorski]
19. parce que (fr.) — ponieważ; dlatego że. [przypis edytorski]
20. je (fr.) — ja. [przypis edytorski]
21. słuszne-ment — żartobliwa stylizacja, dodanie do polskiego słowa fr. formantu przysłówka -ment: słusznie, z pewnością. [przypis edytorski]
22. penser (fr.) — myśleć; je pense (fr.) — myślę. [przypis edytorski]
23. suivi (fr.) — śledzony; suivis (fr.) — śledzeni. [przypis edytorski]
24. nam nadążyć — dziś: za nami nadążyć. [przypis edytorski]
25. flagrante delicto (łac.) — na gorącym uczynku. [przypis edytorski]
26. dewoński — pochodzący z hrabstwa Devon na Półwyspie Kornwalijskim w południowo-zach. Anglii. [przypis edytorski]
27. langue de guerre (fr.) — język wojenny. [przypis edytorski]
28. in loco parentis (łac.) — na miejscu rodziców, w zastępstwie rodziców. [przypis edytorski]
29. Quis custodiet ipsos custodes (łac.) — kto pilnuje strażników. [przypis edytorski]
30. byczy mąż (daw. pot.) — wspaniały facet. [przypis edytorski]
31. Kopycissumus — żart słowny; do przezwiska Kopytko Beetle dodał łaciński format -issimus, oznaczający najwyższy stopień przymiotnika, jak np. w słowie sollertissimus: najbieglejszy. [przypis edytorski]
32. suppressionis veri (łac.) — zatajenia prawdy. [przypis edytorski]
33. suggestionis falsi (łac.) — sugerowania nieprawdy. [przypis edytorski]
34. do Dunaju — tu: do niczego (w daw. żargonie uczniowskim). [przypis edytorski]
35. Niewolnik Lampy — dżinn. [przypis edytorski]
36. trykoty (daw.) — obcisły strój gimnastyczny. [przypis edytorski]
37. rzekę (daw.) — rzeknę, powiem. [przypis edytorski]
38. John Ruskin (1819–1900) — ang. pisarz i krytyk. [przypis edytorski]
39. Fors Clavigera — seria pamfletów politycznych Johna Ruskina. [przypis edytorski]
40. lombik — lombard. [przypis edytorski]
41. Zjadacz opium, ang. Confessions of an English Opium-Eater (1821) — autobiograficzna książka Thomasa De Quinceya. [przypis edytorski]
42. nafagasować (daw. pot.) — donieść, naskarżyć. [przypis edytorski]
43. Eryk, ang. Eric, or, Little by Little (1858) — powieść Frederika W. Farrara (1831–1903). [przypis edytorski]
44. Św. Winifred, ang. St. Winifred’s — powieść Frederika W. Farrara (1831–1903). [przypis edytorski]
45. placetne (łac.) — zgadza się? [przypis edytorski]
46. actum est (łac.) — tu: to samo stanie się. [przypis edytorski]
47. habet (łac.) — ma; tu: dostał, trafiony. [przypis edytorski]
48. minor (łac.) — mniejszy, młodszy. [przypis edytorski]
49. via (łac.) — przez, poprzez. [przypis edytorski]
50. Edward Gibbon (1737–1794) — brytyjski historyk, autor książki The History of the Decline and Fall of the Roman Empire (Dzieje i upadek Imperium Rzymskiego). [przypis edytorski]
51. Stinkadore — żart słowny od ang. stink: odór, smród. [przypis edytorski]
52. in loco parentis (łac.) — na miejscu rodziców, w zastępstwie rodziców. [przypis edytorski]
53. cave (łac.) — strzeż się, uważaj. [przypis edytorski]
54. en route (fr.) — po drodze. [przypis edytorski]
55. ipso facto (łac.) — przez sam fakt. [przypis edytorski]
56. Roman d’un jeune homme pauvre (1858) — powieść fr. pisarza Octave’a Feuilleta (1821–1890). [przypis edytorski]
57. Boy’s Own Paper — „Gazeta Chłopca”, bardzo rozpowszechnione w Anglii pismo dla chłopców. [przypis tłumacza]
58. bona (daw.) — opiekunka, prywatna nauczycielka. [przypis edytorski]
59. Shylock — lichwiarz, postać z Kupca weneckiego Williama Shakespeare’a. [przypis edytorski]
60. inkomodować (z łac.) — niepokoić, przeszkadzać. [przypis edytorski]
61. nafagasować (daw. pot.) — donieść, naskarżyć. [przypis edytorski]
62. morowcy (daw. pot.) — tu: ludzie honorowi, których nie można bezkarnie obrażać. [przypis edytorski]
63. dyrektor — tu: wychowawca klasy. [przypis edytorski]
64. imputować — sugerować, wmawiać. [przypis edytorski]
65. servus (łac.:
Uwagi (0)