Powrót - Jerzy Żuławski (czytaj książki za darmo .txt) 📖
Kraków, początek XX wieku. Do miasta z dalekiej podróży powraca Roman Turski, niegdyś znany literat, obecnie bogaty biznesmen. Jego powrót wzbudza ogromne zainteresowanie śmietanki towarzyskiej Krakowa, zwłaszcza księżnej Heleny Hazarapelianowej, pięknej kobiety, łamaczki serc otoczonej wiankiem adoratorów. Turski, który wyjechał ze względu na nieudaną relację z nią, wierzy, że ten etap jest już zakończony i przystępuje do planowania biznesu w Zakopanem.
Powrót to pierwsza część dylogii (planowanej trylogii, niezrealizowanej ze wzgędu na przedwczesną śmierć autora) Laus feminae Jerzego Żuławskiego. Powieść ukazała się w 1914 roku. Wykorzystująca wiele schematów pojawiających się na przełomie wieków (środowisko artystyczno-intelektualne, motywy tatrzańskie, obezwładniająca kobiecość wobec męskości) oraz odwołująca się do najpopularniejszych ówcześnie myśli filozoficznych (Weininger, Nietzsche) nie zapisała się wyraźnie na kartach historii literatury. Analizowana po latach zwykle w kontekście walki płci jest ciekawą i niejednoznaczną summą swoich czasów.
- Autor: Jerzy Żuławski
- Epoka: Modernizm
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Powrót - Jerzy Żuławski (czytaj książki za darmo .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Jerzy Żuławski
Gdy się znalazł z powrotem przed greckim portykiem wejścia, ludzie tłumnie już wychodzili. Ustąpił przed nimi w cień limb i patrzył jak przechodzą, rozmawiając żywo i gestykulując, gdy naraz przypomniał sobie, że powinien właściwie odwiedzić księżną w garderobie i podziękować jej za występ.
Zastał ją już ubraną w towarzystwie jakichś dwóch nieznajomych mu dam, które jej przyszły po przedstawieniu winszować, i naturalnie — Rogockiego. Zwróciła się ku niemu zaraz jasną, uśmiechniętą twarzą.
— Czekam na pana.
— Nie chciałem wcześniej przeszkadzać — rzekł z ukłonem.
Wstała pospiesznie i poczęła się żegnać z damami, mimo że te, zdaje się, wcale nie miały jeszcze ochoty wychodzić.
— Bardzo, bardzo było mi miło, że panie raczyły... Przepraszam, żem panie tak długo w tej ciasnocie zatrzymała, ale było mi naprawdę tak przyjemnie.
Turski patrzył, oparty plecami o drzwi. Widział garderobianą, składającą rozrzucone części kostiumów, naprzeciw na gotowalni duże potrójne zwierciadło i zapalone przed niem światło elektryczne, pudełko ze szminką, łabędziki od pudru, walające się na marmurowej tafli. Był ciągle jeszcze jak nieprzytomny. Nie umiał sobie zdać jasno sprawy z punktu swego życia, w którym się znajduje. Co chwilę wzbierało w nim uczucie, że czas się wrócił wstecz — i on jest jak dawniej w jakimś teatrze, w którym może właśnie jego sztukę grano przed chwilą. Przyszedł oto po skończonym przedstawieniu podziękować wykonawczyni głównej roli... Widział, że to jest księżna Helena i nie dziwił się temu. Zdawało mu się, że w ogóle nie znal jej nigdy w innym charakterze, że owszem, odkąd zapamięta, była aktorką i on ją widywał zawsze na tle tych porozrzucanych kostiumów, w tej duszącej atmosferze perfum, zapachu szminki i pudru...
Uczuł, że ktoś z lekka dotyka jego ramienia.
— Czy pan zadowolony ze mnie, panie Romanie?
Ocknął się.
— Wie pani, myślałem właśnie w tej chwili, że pani jest urodzoną artystką, i aż mi dziwno, że znałem panią podobno i wtenczas, kiedy pani na deskach teatralnych nie występowała.
Zaśmiała się.
— Przecież ja dzisiaj gram po raz pierwszy!
Zwróciła się do Rogockiego.
— Panie Janie, wszak pan zamówił dla nas gabinet w restauracji?
Turski uderzył się w czoło.
— Przecież to ja powinienem był o tym pomyśleć!
— Drobnostka! Tymczasem dzisiaj będzie pan moim gościem.
Zawiązywała sobie głowę — w miejsce kapelusza — szerokim czarnym szalem koronkowym. Zwróciła się znów do Rogockiego.
— Ach, nie śmiem pana prosić...
Były adwokat, w odświeżone ubranie na dzisiejszą uroczystość ustrojony, powstał usłużnie.
— Czy pani co przynieść?
— Nie, ale gdyby pan był tak nadzwyczajnie dobry... Nie chciałabym czekać w restauracji... Może by pan mógł zajrzeć, czy tam wszystko jest już gotowe?
— Owszem, za kwadrans będę z powrotem.
— Niech pan weźmie mój automobil. Czeka przed teatrem.
Gdy drzwi za Rogockim się zamknęły, księżna usiadła na fotelu, nie patrząc na Turskiego. Zapanowało głuche milczenie. Po chwili Turski rzucił głową.
— Pani umyślnie wysłała Rogockiego?
— Tak, wysłałam go naumyślnie. Chciałam panu powiedzieć... chciałam...
Rozpłakała się nagle bez żadnego widocznego powodu.
— Pani jest strasznie zdenerwowana! — rzekł, kładąc dłoń na jej głowie ruchem jakby mimowolnym.
Spojrzała mu w oczy załzawionymi źrenicami.
— Tak, tak... jestem bardzo wyczerpana, ale szczęśliwa... Weszłam na drogę właściwą; to jest życie moje — odtąd — już — na zawsze...
Nim spostrzegł, co robi, uchwyciła dłoń jego i pocałowała.
— Co pani...? — krzyknął.
— Dziękuję. Wszystko się dobrze stało, tak jak się stało; widocznie musiało tak być.
— Och, pani! Pani Heleno!...
— Cicho. Musiało być. Teraz już ci nie wolno opuścić mnie. Pokazałeś mi drogę do nowych światów, na wyżyny sztuki... Teraz musisz się opiekować mną i dzieckiem, i twoim dzieckiem, Romek!
Nie wiedząc prawie, co czyni, pod wrażeniem całego dziwnego wieczoru, ukląkł przed nią i przycisnął usta do jej ręki. Nie broniła mu jej, owszem drugą cicho i delikatnie poczęła gładzić jego włosy.
W pół godziny w najlepszym gabinecie hotelowej restauracji towarzystwo znajdowało się w komplecie. Stół był okrągły. Po prawej ręce księżnej siedziała pani Irena, uśmiechnięta i wymalowana, ze śladami wypieków, przebijającymi spod warstwy pudru, po lewej stało próżne krzesło, a dalej usadowili się kolejno: Rohityn, Golimski, Wierzbic i wreszcie Rogocki. Turskiego jeszcze nie było — zatrzymano go na wychodnym w jakiejś pilnej sprawie w teatrze, Płażyński kręcił się po gabinecie, wydając w imieniu księżnej polecenia słuchającemu go nabożnie lokajowi. Śmiano się i żartowano, niecierpliwiąc się nieco przeciągającą się nieobecnością Turskiego, bez którego księżna nie chciała rozpocząć kolacji.
Zjawił się nareszcie. Powitano go gromkim okrzykiem. Wszedł przybladły trochę, ale uśmiechnięty i swobodny, i powitawszy jeszcze raz księżną, rzucił przed nią na stół ogromny pęk białych róż.
— Czy nie zatrute? — zaśmiała się, nawiązując do roli, którą dziś grała.
— Niech się pani przekona, dając je naprzód powąchać komuś z obecnych — odparł wesoło i ujął w rękę poręcz wolnego obok księżnej krzesła, aby usiąść.
Wierzbic zerwał się z miejsca.
— O, nie! Nie tu, panie Romanie! Porządek musi być zachowany. To miejsce Płażyńskiego, który tam właśnie ostrygi ogląda...
Mówiąc to, wsunął dla Turskiego krzesło między Rogockiego a panią Irenę.
— O tak! Teraz łańcuszek jest zamkniętymi możemy wypić zdrowie naszej boskiej artystki.
Powstał z pełną szklanką szampana w ręku:
— Laus tibi, femina!172
1. Tuum fac nes respicias finem (łac.) — Rób swoje i nie patrz końca. [przypis edytorski]
2. kakemono — japoński obraz przedstawiający np. ozdobną kaligrafię, tradycyjny element pomieszczenia, w którym odbywają się ceremonie picia herbaty. [przypis edytorski]
3. snadź (daw.) — widocznie, zapewne. [przypis edytorski]
4. palace (ang.) — pałac. [przypis edytorski]
5. łyskliwy — dziś raczej: połyskliwy. [przypis edytorski]
6. winograd — winorośl. [przypis edytorski]
7. jeno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]
8. śreżoga — blask promieni słonecznych wyzierających zza mgły. [przypis edytorski]
9. Dziesięć a dwa — dziś raczej „dziesięć i dwa”. [przypis edytorski]
10. które wygłosić zobowiązał się był — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: wcześniej się zobowiązał. [przypis edytorski]
11. nieznaczna rodzina — dziś raczej: nieznacząca, mało znacząca rodzina. [przypis edytorski]
12. W którym hotelu pan staje? — W którym hotelu pan się zatrzymał? [przypis edytorski]
13. mimo swą „poprawność” — dawna konstrukcja „mimo + rzeczownik w B.”, dziś poprawnie: „mimo + rzeczownik w D.”, w tym wypadku ”mimo (swej) poprawności”. [przypis edytorski]
14. wyjąknął — dziś poprawnie: wyjąkał. [przypis edytorski]
15. szpicruta — krótki bat stosowany w jeździectwie. [przypis edytorski]
16. anglizować — nadawać cechy angielskie, zgodne z angielską modą, zwyczajami. [przypis edytorski]
17. tantiema — udział autora w dochodzie z tytułu upublicznienia jego dzieła. [przypis edytorski]
18. jak gdyby on był Stanleyem, który z narażeniem życia odszukał Livingstone’a — Henry Morton Stanley był walijskim dziennikarzem i korespondentem, który w 1871 roku został wysłany do Afryki w celu odnalezienia zaginionego szkockiego misjonarza protestanckiego, Davida Livingstone’a. Misja Stanleya zakończyła się sukcesem. [przypis edytorski]
19. sub auspiciis imperatoris (łac.) — pod patronatem cesarza. [przypis edytorski]
20. tetralogia — cykl składający się z czterech dzieł. [przypis edytorski]
21. Trinità del Monte — (Trinità dei Monti) kościół renesansowy w Rzymie, jeden z najsłynniejszych zabytków religijnych miasta, prowadzą do niego piękne, rokokowe scenograficzne schody. [przypis edytorski]
22. Mógł ją był spotkać — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: mógł ją wcześniej spotkać. [przypis edytorski]
23. snadź (daw.) — widocznie, zapewne. [przypis edytorski]
24. karabela — cienka, zakrzywiona szabla z rękojeścią stylizowaną na głowę ptaka; element ozdobny stroju szlachcica polskiego. [przypis edytorski]
25. pałasz — broń biała używana przez jazdę i piechotę. [przypis edytorski]
26. kordelas — nóż myśliwski, służący do dobijania i patroszenia upolowanej zwierzyny. [przypis edytorski]
27. lichtarz — świecznik na jedną świecę. [przypis edytorski]
28. empire — późna odmiana klasycyzmu francuskiego, która rozwinęła się za panowania Napoleona I. Ornamenty charakterystyczne dla tego stylu nawiązywały do motywów pochodzących ze starożytnego Egiptu, pojawiała się także zdobiona litera „N”, gwiazdy, wieńce laurowe. [przypis edytorski]
29. ongi (daw.) — kiedyś. [przypis edytorski]
30. cylezować — obrabiać, wygładzać, wykańczać. [przypis edytorski]
31. brzeszczot — ostra część szabli. [przypis edytorski]
32. perłowa macica — masa perłowa. [przypis edytorski]
33. inkrustowany — zdobiony. [przypis edytorski]
34. Schodach Hiszpańskich — schody w Rzymie, prowadzące do kościoła Trinità dei Monti. [przypis edytorski]
35. australski — dziś raczej: australijski. [przypis edytorski]
36. surogat — namiastka, substytut. [przypis edytorski]
37. był już z miasta powrócił — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: powrócił wcześniej z miasta. [przypis edytorski]
38. perkal — gładka, przyjemna w dotyku tkanina bawełniana wysokiej jakości sprowadzana z Indii Wschodnich. [przypis edytorski]
39. jęła się — zaczęła się. [przypis edytorski]
40. pargaminowy — daw. pergaminowy. [przypis edytorski]
41. ongi (daw.) — kiedyś. [przypis edytorski]
42. by się było przydało — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: kiedy by się przydało (wcześniej). [przypis edytorski]
43. Crimen laesae maiestatis (łac.) — zbrodnia obrazy majestatu. [przypis edytorski]
44. Koźmian — Stanisław Koźmian, dyrektor Teatru Krakowskiego w latach 1866–1885. [przypis edytorski]
45. Pawlikowski — Tadeusz Pawlikowski, dyrektor Teatru Miejskiego w Krakowie w latach 1893–1899 i 1913–1915 oraz Teatru Miejskiego we Lwowie (1900–1906). Był również wybitnym reżyserem teatralnym. [przypis edytorski]
46. ongi (daw.) — kiedyś. [przypis edytorski]
47. Cyrce — Cyrce lub Kirke, boginka grecka, wróżka, która w Odysei zamieniła załogę Odyseusza w świnie. [przypis edytorski]
48. Mumm — extra dry — Mumm: elegancki, wytworny szampan; extra dry: w odniesieniu do wina musującego: z nutą słodyczy. [przypis edytorski]
49. Dajmy pokój — dziś raczej „dajmy spokój”. [przypis edytorski]
50. wydaje mi się teraz dziwnie... Przewrotnym — dziś raczej: „wydaje mi się dziwnie... przewrotne”. [przypis edytorski]
51. nigdy nie był przypuszczał — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: nigdy nie przypuszczał (wcześniej). [przypis edytorski]
52. Je l’aime, je l’aime! (fr.) — Ja ją kocham, kocham! [przypis edytorski]
53. buduar — wytwornie umeblowany pokój pani domu. [przypis edytorski]
54. arabeska — ornament roślinny wywodzący się ze sztuki starożytnego Rzymu i starożytnej Grecji. [przypis edytorski]
55. bucharski — pochodzący z Buchary, miasta w Uzbekistanie. [przypis edytorski]
56. basza — tytuł dostojnika osmańskiego. [przypis edytorski]
57. bej (tur. bey) — wódz. [przypis edytorski]
58. jeno (daw.) — tylko. [przypis edytorski]
59. Camera horroris (łac.) — komnata horroru, sala tortur. [przypis edytorski]
60. Tomás de Torquemada — hiszpański dominikanin, inkwizytor, dopuszczający stosowanie tortur na heretykach. [przypis edytorski]
61. Ainsi soit-il! (fr.) — Niech tak będzie; Amen. [przypis edytorski]
62. sit venia verbo (łac.) — za pozwoleniem. [przypis edytorski]
63. Trzechletni — dziś raczej: trzyletni. [przypis edytorski]
64. prerafaelicki — charakterystyczny dla prerafaelityzmu, kierunku w sztuce powstałego w XIX w. w Anglii, wzorującego się na sztuce włoskiego renesansu. [przypis edytorski]
65. krup — błonica, dyfteryt, choroba zakaźna atakująca gardło lub krtań, występująca kiedyś często u dzieci (obecnie rzadsza ze względu na obowiązkowe szczepienia). Towarzyszą jej problemy z oddychaniem i „szczekający” kaszel; może wystąpić zablokowanie dróg oddechowych. [przypis edytorski]
66. Zaczęła się była — daw. forma czasu zaprzeszłego, używanego dla wyrażenia czynności (zdarzenia, stanu itp.) poprzedzającej inną czynność (zdarzenie, stan itp.) wyrażoną w czasie przeszłym zwykłym; znaczenie: zaczęła
Uwagi (0)