Salamandra - Stefan Grabiński (jak czytać książki online za darmo TXT) 📖
W życiu Jerzego pojawia się coraz więcej tajemniczych postaci — pod mostem widzi tę samą trzyosobową grupę ludzi, przybierających za każdym razem identyczne pozy, a wśród tłumu zakonnic dostrzega sobowtóra swojej narzeczonej.
Wkrótce poznaje jednego z dziwnych mężczyzn i kobietę, która mu towarzyszy. Okazuje się, że interesują się oni tajemniczymi rzeczami. Jerzy wkracza w świat przepowiedni, chiromancji, wędrówek poza ciałem, a także demonicznych wpływów femme fatale i magicznej zemsty…
Powieść Salamandra autorstwa Stefana Grabińskiego, została opublikowana w 1924 roku. Nazywany polskim Edgarem Allanem Poem Grabiński był najpopularniejszym przedstawicielem nurtu fantastyki grozy w Polsce. Zasłynął jako autor mrocznych powieści i noweli, jego bohaterowie konfrontują się nie tylko z tajemniczym światem mar i demonów, lecz także z dwudziestowiecznym światem uwikłanym w nadzieje i niepokoje związane z rozwojem cywilizacyjnym.
- Autor: Stefan Grabiński
- Epoka: Dwudziestolecie międzywojenne
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Salamandra - Stefan Grabiński (jak czytać książki online za darmo TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Stefan Grabiński
— Dziękuję panu, doktorze! Ocaliłeś mi życie.
Uścisnąłem mu rękę.
— Głupstwo. Teraz muszę odejść na parę godzin. Wieczorem zajrzę tutaj znowu. Pozwalam panu zjeść dobry rosół i kawałek białego mięsa; najlepiej coś z drobiu. Do widzenia!
Ledwo wyszedł, wyskoczyłem z łóżka.
— Listy, listy!
Drżącą ręką rozłamałem pieczęci. Pierwszy był od pani Stanisławy Grodzieńskiej z datą 28 czerwca.
„Łaskawy Panie Jerzy! — pisała matka Halszki. — Od czterech dni nastąpiło w chorobie Halszki szczęśliwe przesilenie; bóle ustały nagle 24 bm. w godzinach popołudniowych. Dr Biegański stwierdził, że znikła bez śladu zagadkowa przemiana krwi. Bogu Najwyższemu dzięki!... To cudowne, prawdziwie opatrznościowe ocalenie naszej dzieweczki musiało wywrzeć na niej silne i głębokie wrażenie. Zdaje się pod jego wpływem dojrzało w niej niezłomne postanowienie, by odtąd poświęcić życie wyłącznie Bogu i Jego chwale. Trzeba przyjąć to spokojnie, Panie Jerzy, uznać jej wolę, tak jak myśmy oboje z Henrykiem ją uznali. Widocznie to jej było losem przeznaczone...
Jutro wieczorem wyjeżdżamy do północnej Francji, do Trouville nad morzem. Tam Halszka rozpocznie swój nowicjat w klasztorze panien klarysek...
Żegnam Pana, Panie Jerzy, żegnam jak syna. Bóg mi świadkiem, pragnęłam widzieć Was Oboje połączonych węzłem małżeńskim, pragnęłam z duszy całej pobłogosławić Wasze drogie głowy. Lecz znać sądzonym było inaczej. Przyjm z pokorą wolę Nieba i pomyśl, że może od Twego wyrzeczenia się zawisło196 jej życie...
Szczerze życzliwa
Stanisława Grodzieńska”
Jak piorunem rażony siedziałem długo, wpatrując się bezmyślnie w pismo. W głowie huczało mi nieznośnie, gardło ściskały niewidzialne kleszcze. Machinalnie opuściwszy wzrok na adres listu drugiego, poznałem jej rękę. Błysk nieuzasadnionej nadziei rozdarł mrok rozpaczy. Otworzyłem kopertę. Z wnętrza wypadły dwa arkusiki papieru: jeden, pisany ręką Halszki, zawierał tylko te trzy słowa: „Przebaczam Panu. — Helena” — drugim był jeden z listów pisanych przeze mnie do Kamy: namiętny, pełen uwielbienia i szału.
Wzdrygnąłem się jak pod ukąszeniem węża. Straszliwa zemsta kochanki dosięgła mnie w samo serce... Ból ostry przeszył mnie na wskroś i pogrążył w odrętwienie. Głucha rozpacz zaległa martwotę domu i tłukła się bezsilna po ścianach. Jakiś biedny, słaby człowiek tarzał się w podrzutach katuszy i gryzł palce w nieludzkim cierpieniu. Biedny, marny człowiek...
Jęk mnie obudził żałosny, przeciągły jak wycie wichury. Tępym, automatycznym krokiem wywlokłem się z mieszkania...
Po drodze mijałem jakieś domy, ulice, spotykałem jakichś ludzi, odpowiadałem na czyjś ukłon. Ktoś mnie raz zaczepił i mówił coś do mnie żywo i wśród gestów, nie pamiętam co. Na rogu którejś z przecznic ktoś inny potrącił mnie w pędzie, omal nie obalił na bruk. Nie wziąłem mu tego za złe. Zatoczyłem się tylko jak pijany i poszedłem dalej...
Gdzieś już pod zachód zadzwoniłem do bramy znanego mi domu. Wyszedł sługa stary, w ciemnowiśniowej liberii197.
— Państwo w domu? — rzucam śmieszne pytanie.
— Wyjechali za granicę.
— Na długo?
— Nie wiem, proszę pana...
Brama zamknęła się z powrotem. Kalwaria włóczęgi bez celu rozpoczęła się od nowa. Znalazłem się wreszcie na Parkowej.
— Numer 6! — powtarza mi wciąż głos czyjś uparty. — Numer 6!
Jest, jest! Widnieje z daleka biała tabliczka z czarną szóstką na czole furtki. Bo tylko furtka została — żelazna furtka i siatka z zielonego drutu. He, he, he! Siatka otaczająca starannie, z pedanterią godną lepszej sprawy, czworobok z rumowia! Co?!... Jest i taster198 od dzwonka?... Czemuż by nie? Ocalał guzik i część drutu rozpiętego na parkanie.
Podnoszę palec i naciskam kontakt.
— Halo! Andrzeju, jesteś w domu?...
O ironio! O mocy przyzwyczajenia!
Wchodzę w obręb siatki; przemierzam jak lunatyk mały wirydarz199, zasypany w części odmiotami gruzu, i staję w samym sercu ruiny. Jest zachód i czerwony uśmiech słońca krwawi się na strzyży z wapna, tynku i cegieł. Ani śladu choćby jednej ściany, choćby ułamka muru, choćby wspomnienia zrębu. Wszystko na proch starte, na biały, sypki, chrzęszczący pod stopą miał... Co za pustka!...
Słyszę głos swój chrapliwy, zmieniony, obcy:
— Andrzeju! Andrzeju!
Z sąsiedniej willi wychyla się z okna nad granicznym parkanem głowa jakiejś kobiety.
— Kogo pan szuka?
— Czy pan Andrzej Wierusz wyjechał?
— Nie znam tego pana.
— Jak to? Sąsiad pani najbliższy, były właściciel tego domu.
I ruchem ręki wskazuję ruiny.
— Nazwisko mi zupełnie nie znane. Właścicielem był inżynier Rudzki, który zginął pogrzebany pod gruzami tej willi jeszcze przed 10 laty.
— A potem? Kto odbudował dom ten potem?
— Nikt. Od 10 lat miejsce leży odłogiem.
— To szaleństwo! Tutaj jeszcze przed miesiącem stał dom! Katastrofa nastąpiła 24 czerwca!
Kobieta uśmiecha się i patrzy na mnie w szczególny sposób.
— Pan uległ zapewne pomyłce. Może to przy innej ulicy. Te ruiny istnieją tu od 10 lat... — Uśmiecha się raz jeszcze i znika w głębi mieszkania. W głowie odczuwam nagły ból, na oczy kładzie mi się czarny, nieprzenikniony całun...
— Więc czym byłem ja od roku? Kim był Wierusz? Kim Kama?...
A może to wszystko jest snem tylko, złym, trującym czadem swych wyziewów snem?...
Nie! Nie!... Tu, na piersiach, mam jej list, jej pożegnalny list, streszczający się w trzech okrutnych słowach! To rzeczywistość, to straszliwa w swej prostocie rzeczywistość!...
Z królestwa zmory, z mrocznych snu krużganków wyniosłem na światło dnia tę jedną, tę jedyną pamiątkę...
Jesienią i zimą r. 1922.
1. z umysłu — dziś: umyślnie. [przypis edytorski]
2. uwertura — wstęp (dosł.: wstępna część utworu muzycznego). [przypis edytorski]
3. kornet — biały, sztywny czepiec stanowiący nakrycie głowy zakonnicy. [przypis edytorski]
4. stela — pomnik nagrobny w formie obelisku a. kolumny. [przypis edytorski]
5. karma (sanskr.) — w hinduizmie i buddyzmie los wynikający z sumy czynów danej jednostki, realizujący się zasadniczo w następnym wcieleniu. [przypis edytorski]
6. ubikacja — tu: osobne pomieszczenie. [przypis edytorski]
7. najcelniejszy (daw.) — najlepszy, najważniejszy. [przypis edytorski]
8. safian — zabarwiona kozia skóra. [przypis edytorski]
9. fizjognomia (daw.) — twarz. [przypis edytorski]
10. niedostawać (daw.) — brakować. [przypis edytorski]
11. czczość — odczucie pustki i jałowości. [przypis edytorski]
12. wnosić (daw.) — wnioskować. [przypis edytorski]
13. larwa (daw.) — maska a. zjawa. [przypis edytorski]
14. fosforyzować — świecić w ciemności bladym światłem. [przypis edytorski]
15. podać się (daw.) — wychylić się w określonym kierunku. [przypis edytorski]
16. magnetyczne pociągnięcia — ruchy rąk służące wywołaniu hipnozy bądź wywieraniu wpływu na zahipnotyzowaną osobę. [przypis edytorski]
17. passy — ruchy rąk służące wywołaniu hipnozy bądź wywieraniu wpływu na zahipnotyzowaną osobę. [przypis edytorski]
18. członki (daw.) — kończyny. [przypis edytorski]
19. domino — rodzaj płaszcza z kapturem. [przypis edytorski]
20. grand — arystokrata hiszpański. [przypis edytorski]
21. vis-à-vis (fr.) — naprzeciwko; tu w znaczeniu figury tanecznej. [przypis edytorski]
22. kolon — szereg (z fr. colonne). [przypis edytorski]
23. passez (fr.) — przejście od jednej figury tanecznej do drugiej. [przypis edytorski]
24. seńor hidalgo (hiszp.) — panie szlachcicu. [przypis edytorski]
25. tour des mains (fr.) — nazwa figury tanecznej. [przypis edytorski]
26. sylfida — żeński duch powietrza. [przypis edytorski]
27. diamine! (wł.) — do licha! [przypis edytorski]
28. gros — większość, większa część. [przypis edytorski]
29. kolor „tango” — jaskrawy odcień pomarańczowego. [przypis edytorski]
30. chiromantka — osoba wróżąca z linii papilarnych. [przypis edytorski]
31. antrakt (fr.) — przerwa (dosł.: przerwa między aktami sztuki teatralnej). [przypis edytorski]
32. tur — tu z fr.: runda. [przypis edytorski]
33. ben toccato (wł.) — dobrze trafione. [przypis edytorski]
34. panteizm — utożsamienie Boga z przyrodą. [przypis edytorski]
35. panpsychiczny — oparty na przekonaniu, że obiekty przyrody nieożywionej posiadają duszę. [przypis edytorski]
36. Vivartha — słowo hinduskie, oznacza wirowy proces przejawiania się Boga we wszechświecie; vivartha = łacińskiemu vortex (lub: vertex) — wir. [przypis autorski]
37. après moi le déluge (fr.) — po mnie choćby potop; przen.: po mojej śmierci niech się dzieje, co chce. [przypis edytorski]
38. garden party (ang.) — przyjęcie w ogrodzie. [przypis edytorski]
39. strychulec (daw.) — deszczułka do wygładzania cegieł, tu przen.: coś, co wyrównuje. [przypis edytorski]
40. jurzyć się (daw.) — gniewać się. [przypis edytorski]
41. rozhowor (rus.) — rozmowa. [przypis edytorski]
42. adieu (fr.) — żegnaj (dosł.: z Bogiem). [przypis edytorski]
43. na wskos — dziś popr.: na skos. [przypis edytorski]
44. rogoża — tu: pałki tataraku. [przypis edytorski]
45. kierz (reg.) — krzak. [przypis edytorski]
46. wart (daw.) — nurt. [przypis edytorski]
47. pukiel (daw.) — lok. [przypis edytorski]
48. ubikacja — tu: osobne pomieszczenie. [przypis edytorski]
49. turmalin — minerał o czarnej barwie przechodzącej w ciemny granat lub zieleń. [przypis edytorski]
50. eksterioryzacja (z łac.) — doświadczenie przebywania duszy poza ciałem. [przypis edytorski]
51. mahatma — indyjski tytuł nadawany m. in. mistykom, tu: wtajemniczony. [przypis edytorski]
52. astralne condominium (łac.) — wg spirytystów przestrzeń opanowana jednocześnie przez dwa ciała astralne. [przypis edytorski]
53. all right (ang.) — w porządku. [przypis edytorski]
54. heterogeniczny (z gr.) — inny, należący do innego porządku. [przypis edytorski]
55. tarok a. tarot (wł.) — dawna gra karciana bądź talia do niej, używana również do wróżenia. [przypis edytorski]
56. spiritus dominat formam (łac.) — duch rządzi kształtem. [przypis autorski]
57. Heureka — Eureka, legendarny okrzyk Archimedesa, oznaczający „znalazłem” i wyrażający radość z odkrycia. [przypis edytorski]
58. in potentia (łac.) — w stanie możliwości, jako możliwość. [przypis edytorski]
59. heksagram (z gr.) — sześciokąt. [przypis edytorski]
60. inwolucja (łac.) — cofanie się w rozwoju. [przypis edytorski]
61. pirrusowe zwycięstwo — właśc. Pyrrusowe zwycięstwo, odniesione w sposób, który wyniszcza zwycięzcę, od imienia Pyrrusa, króla Epiru (319–272 p.n.e), ponoszącego w zwycięskich bitwach olbrzymie straty. [przypis edytorski]
62. triangulus ascendens (łac.) — trójkąt o wierzchołku skierowanym ku górze. [przypis edytorski]
63. Quod superius... (łac.) — Tak jak tam w górze — podobnież i tu na dole. [przypis autorski]
64. Hermes Trismegistos — bóstwo okresu hellenistycznego, łączące cechy gr. Hermesa i egipskiego Thota, patronujące wiedzy tajemnej. [przypis edytorski]
65. Et sicut omnes... (łac.) — I jako wszystko wyszło od jednego pomyśleniem jednego, tak wszystko wywodzi swój początek od tej jednej rzeczy: przystosowania. [przypis autorski]
66. Atma (sanskr.) — tu: dusza wszechświata. [przypis edytorski]
67. objaw — tu: objawienie się. [przypis edytorski]
68. linia helikoidalna (gr.) — linia spiralna, przypominająca gwint śruby. [przypis edytorski]
69. Vivartha — słowo hinduskie, oznacza wirowy proces przejawiania się Boga we wszechświecie; vivartha = łacińskiemu vortex (lub: vertex) — wir. [przypis autorski]
70. stauros (gr.) — krzyż. [przypis edytorski]
71. kteis (gr.) — kobiecy organ płciowy. [przypis edytorski]
72. Magna Mater Terrae (łac.) — Wielka Matka Ziemi. [przypis edytorski]
73. Matrix Admirabilis (łac.) — macierz przedziwna. [przypis edytorski]
74. kipiątek — wrzątek. [przypis edytorski]
75. Canidia — trucicielka wspominana w poezji Horacego. [przypis edytorski]
76. marrochino (wł.) — safian, tj. barwiona kozia skóra. [przypis edytorski]
77. Magiae naturalis libri XX (łac.) — Magii naturalnej ksiąg XX. [przypis edytorski]
78. Porta, Gianbattista (1541–1597) — lekarz włoski. [przypis edytorski]
79. treść — tu: wywar, esencja. [przypis edytorski]
80. dzielny — tu: mocny. [przypis edytorski]
81. grimoire (fr.) — księga magiczna, zwł. stara. [przypis edytorski]
82. konwentykiel — zebranie. [przypis edytorski]
83. kopystka — rodzaj drewnianej łyżki lub łopatki. [przypis edytorski]
84. mandragora-android — mandragora to roślina o korzeniu, który przypomina sylwetkę człowieka. [przypis edytorski]
85. homunculus (łac.) — sztucznie stworzony, niewielki człowieczek. [przypis edytorski]
86. ingrediencja (z łac.) — składnik. [przypis edytorski]
87. hektyczny (fr.) — chorobliwy a. wyrażający niepokój i podniecenie. [przypis edytorski]
88. wyraj (daw.) — odlot ptaków na zimę. [przypis edytorski]
89.
Uwagi (0)