o aniołach
czekający na nowe modele
patrzymy jak odchodzą kolejno
cukierkowe z gwiazdką na czole
dziecinne prowadzące przez kładkę
barokowe pulchne i fałdziste
secesyjne chmurne pawiookie
gubiąc watek i epok porządek
znów gotyckie o uśmiechu jak kryształ
z tęczowymi dzwonkami witraży
ociągają się na koniec te włoskie
oddychają umbryjska mgiełką
i karmimy się wciąż słodkim pokarmem
nadsłuchując czy nie rośnie chleb
właściwie został mi tylko jeden
był całkiem rudy
usta otwarte jak dojrzała nuta
zerwana z gałęzi wiolinu
miał słomiane ramiona
rozłożone w słoneczny krzyż
i suknię sztywno szafirową
odleciał w zakopcone niebo
z pożarem choinki
pachnącej lukrowanym piernikiem
i jabłkiem czerwonym jak zmarzłe słońce
odtąd modlę się do przeciągu
co podnosi ludziom włosy
otwiera okna przed burzą
otwiera usta owsom
rano wieczór we dnie w nocy
modlitwa
daj mi twoją obecność – pustą bo otwartą na wszystkie wiatry
bliską niedotykalną dookolną wydrążoną czekaniem
i daj mi nieobecność – najpełniejszy brak gdzie echa
budzą się coraz głębsze i w jądro materii z daleka
promień bije a w odemknięte drzwi wchodzi to czego nie ma
a to co jest się oddala i chwytać go nie można i nie trzeba
Rue du chat qui danse
Z ulicy tańczącego kota
prosto w morze płaskie jak dłoń
chłodny pieniążek na powiece.
Z uliczki wąskiej jak zabawka
z uliczki kota który tańczy
kamień u gardła schody strome
pod dachem chmurnym i ruchomym
w dom który jest i moim domem
słonego szumu niepokoju.
Z uliczki śmiesznej oswojonej
prosto w morze płaskie jak liść
mleczny od spodu wiatrem odgięty
w muzykę blachy w skałę i złom.
Byłam i przysięgam na łzę
podłużny kolczyk pirackich nocy
z ulicy kota który tańczy
innego wyjścia – nie było.
St. Malo1962
Przed odjazdem syna
Marcinowi
odjedziesz jeszcze dalej
za krzywiznę oceanu
inne będą godziny i ptaki
sok innych owoców na języku
ta sama szczelina
mieszkanie które wymościsz gwiazdami
i może znaczeniem
spokoju
nie ma ani tu ani tam
wiatr daleki
jakby biegł z Oriona albo Kasjopei
tyle że wszystko zaczyna się
bez końca
wszystko twarde i łagodne
i zwyczajnie jak pocztówka a na niej
może być małe wszystko
Wiersze wybrane
Spis treści
Okładka
Karta tytułowa
Mecenas
Wiersze wybrane
nadmiar
medytacja betlejemska
o aniołach
modlitwa
Rue du chat qui danse
Przed odjazdem syna
Karta redakcyjna
Aleksandra Olędzka-Frybesowa
Wiersze wybrane
© Copyright by FESTINA LENTE 2013
Published by arrangement with HarperCollins
Publishers Inc. All rights reserved.
Fundacja Festina Lente
Ul. Nowoursynowska 160 B/7
02-776 Warszawa
Redakcja: Hanna Milewska
Projekt okładki: STUDIO OŻYWIANIA KSIĄŻKI
www.sok.kartalia.pl
ISBN 978-83-7904-130-5
www.chmuraczytania.pl
www.festina-lente.org.pl
www.sok.kartalia.pl
Plik ePub przygotowała firma eLib.pl
al. Szucha 8, 00-582 Warszawa
e-mail: [email protected]
www.eLib.pl
Uwagi (0)