Modlitwy w ciemnym, porannym parku
1.
Panie Boże,
dziękuję Ci za to, że mogę rano wstać, przywitać żonę, pogłaskać psa.
Jestem szczęśliwy, gdy zaspany wychodzę z domu, a zimne powietrze,
jak we Wszechświecie gwiazdy, wysyła mi światło z odległego czasu.
Jestem szczęśliwy, gdy już rzeźwiejszy opuszczam piekarnię i idziemy
z psem do parku, gdy wracam do ciepłego domu i siadamy do śniadania.
Panie Boże,
dziękuję Ci za to, że Wszechświat jest ładem i mój pies macha ogonem.
2.
Kiedy modliłeś się ostatni raz? Ograniczony, czujesz tylko, jak wiele Ci brakuje,
by swoją słabość zniszczyć, by więcej zrozumieć. Liczysz minuty, godziny – co
dziś zrobiłeś, czy ten dzień był dobry, czy go nie zmarnowałeś, nie zepsułeś?
Wstydzisz się za swoją głupotę, swoje ograniczenia. Ulice, którymi niemal
codziennie idziesz do śródmieścia, wyznaczają Twój rytm. Rytm modlitwy
o spokojną starość.
3.
Tutaj, w miejscu, gdzie krzyżują się ścieżki, oglądasz się za siebie:
widzisz chłopca, który biega o świcie w parku, nad fosą,
i raduje go zieleń, wczesna zieleń wiosenna;
widzisz młodzieńca, który spaceruje z dziewczyną, mówi jej wiersze
i cieszy go letni wieczór;
widzisz ojca i matkę, jak idą w południe na spacer,
a ptaki śpiewają w czas Wielkiej Nocy;
widzisz swoją starczą twarz, pogodzoną z losem,
obok siebie – twarz żony, jej oczy.
I widzisz tego nieznajomego, jak siedzi na ławce, smutny i samotny,
opuszczony przez uczniów, w Ogrodzie Getsemane,
i nie cieszy go nic, bo nic nie ma,
tutaj, w miejscu, gdzie krzyżuje się przeszłość i przyszłość.
4.
Grypa kładzie do łóżka. Czytasz „Tygodnik Powszechny”, myśląc
o czasie Ci danym. Nie chcesz mówić o sobie, to zbyt intymne,
służyłeś poezji cichej, pokornej,
która jest namiętną pogonią za rzeczywistością,
obiektywna, przynosząca nadzieję.
I dziś jesteś zwolennikiem takich wierszy.
5.
Twój pierwszy tomik mówił o śmierci, stał pod znakiem symboliki wody.
Za patrona obrałeś sobie Różewicza. W drugim zbiorku odkryłeś podróże,
Miłosz był zbytnio widoczny w tych wierszach. Ziemia – ich żywioł.
W kolejnej książeczce szukałeś miłości i tych wartości, o których pisał Herbert.
Powietrze wypełniało świat liryków. A teraz? Dziś ważny jest ogień,
Staff i metafizyka. Nadzieja i wiara. Ich szukasz.
6.
Dziś odważyłeś się mówić o swoich wierszach. Cztery żywioły,
Cztery Pytania: o Boga, miłość, śmierć i życie. Czterech poetów.
Cztery strony świata. Cztery kąty Twego pokoju. W jednym
nadzieja, w drugim wiara, w trzecim miłość, w czwartym
rozpacz.
7.
Panie Boże, jest czwartek, 6 marca 2003 roku, godzina 17.37,
zapisuję te słowa i modlę się:
proszę, daj mojej Żonie szczęście i spokój,
a mnie słoneczny dzień.
*** w głosach kobiet
w głosach kobiet znajdziesz ukojenie,
będziesz szedł przez las i znajdziesz mech,
zaśnij, syneczku, zaśnij, kochany, las to matka,
która cię pocałuje, będziesz krwawił, a ona zaśpiewa
i śpiewać będzie, powietrze w maju, niedziela.
centrum miasteczka, w którym stachura czyścił staw.
drzewa jak głosy kobiet, mostek,
matka idzie o kuli, chłopiec śpiewa,
biegnie jej na powitanie.
żona w sukience, w głosach najbliższych kobiet
znajdziesz mech, połóż na nim głowę, znajdziesz spokój,
blask na wodach czarnej rzeki; słońce zachodzi,
na wodach stawu światło poranka
*** spędzam teraz dni
spędzam teraz dni na placu zabaw
i w lesie
chłopiec ma czerwone spodenki
zieloną bluzkę
lepimy bałwany
z piasku
układamy z szyszek
sztukę współczesną
sztukę zrzucania igieł
z drzewa ciała
wrzucania igieł
w stóg siana
to będzie wyprawa we dwóch
pies namiot ognisko samochód
spędzamy teraz dni w lesie
układamy z igieł
sztukę
dzieciństwa
30 lipca 201 l r.
Oda do bobra
Prof. Januszowi Kryszakowi
Z czego słyną bobry?
Spytał mnie maleńki synek
W pewien pogodny niedzielny poranek,
Gdy rozleniwione słońce
Na bezchmurnym niebie
Rozdawało ciepło.
Nasza Arkadia słoneczna,
Mój synku,
To nasza słoneczna
Arkadia.
Chodźmy nad rzekę.
Może jakiś bóbr
Pokaże nam,
Jak budować dom,
Jak pracować,
Jak czuć się w wodzie
Jak u siebie.
Pochwal, synku,
Bobra.
Tak jak umiesz.
Jak ja chwalę ciebie.
Jak ty chwalisz mnie.
To nasza niedzielna,
Słońca pełna Arkadia.
Przez żółte żaluzje, czyli o mojej córce
Przez żółte żaluzje
Wpada ciepły, jasny promień słońca
I biega za szarym kotem
Na puszystym,
Bordowym dywanie.
Po nocy pełnej rozkoszy
Miło jest witać
Piękny dzień.
Przez nieszczelne okna –
Te ulewy, wtedy, na początku września! –
Woda wciskała się w ręczniki
I kapała na podłogę.
Rzeczywiście,
Pora odpowiednia
Na namiętność!
Moja córka i jej chłopak
W uścisku miłosnym spleceni.
Trzymający się za dłonie w kawiarni.
Wpatrzeni z czułością w swoje oczy.
Całujący się
Ukradkiem.
Tak stanowiona była człowieczość i tkliwość.
Oto moja córka i jej chłopak.
Mieszkają
Przy Rue de Gravelle.
A słońce wpadające przez żółte żaluzje,
Żegnając ich, głaszcze
Ukradkiem
Za uchem kota
Na bordowym, puszystym
Dywanie.
Tańcząc w słońcu
Tańcząc w słońcu, w ogrodzie, pośród kwiatów, malin, na podwórku,
W kurzu ulicy, przy kościele, na przystanku autobusowym,
Na małej kładce przez strumień, w lesie, na łące, w deszczu, w błocie,
W liściach, w listopadzie, w śniegu, przy świątecznej choince
W małym pokoju.
Tańczę.
Tańczę.
Tańczę.
Pani,
Dla Ciebie.
Tańczę.
Tańczę.
Tańczę.
Prawe kolano do lewego kolana.
Lewe kolano do prawego kolana.
Obrót w lewo –
Do serca.
Serca.
Tańczę.
Dla Ciebie,
Pani.
Kwiaty.
Kwiaty.
Kwiaty.
Pani,
Dla Ciebie.
Wirują.
Wirują.
Wirują.
Płatki jabłoni do róż.
Róże do płatków jabłoni.
Obrót w lewo –
Do serca.
Serca.
Tańczą kwiaty.
Dla Ciebie,
Jedyna.
Mam dwadzieścia dwa lata.
Ocalałem.
Tańcząc dla Ciebie.
Dla Ciebie.
Od serca
Do serca.
Wiersze wybrane
Spis treści
Okładka
Karta tytułowa
Mecenas
Wiersze wybrane
Modlitwy w ciemnym, porannym parku
*** w głosach kobiet
*** spędzam teraz dni
Oda do bobra
Przez żółte żaluzje, czyli o mojej córce
Tańcząc w słońcu
Karta redakcyjna
Paweł Tański
Wiersze wybrane
© Copyright by FESTINA LENTE 2013
Published by arrangement with HarperCollins
Publishers Inc. All rights reserved.
Fundacja Festina Lente
Ul. Nowoursynowska 160 B/7
02-776 Warszawa
Redakcja: Hanna Milewska
Projekt okładki: STUDIO OŻYWIANIA KSIĄŻKI
www.sok.kartalia.pl
ISBN 978-83-7904-146-6
www.chmuraczytania.pl
www.festina-lente.org.pl
www.sok.kartalia.pl
Plik ePub przygotowała firma eLib.pl
al. Szucha 8, 00-582 Warszawa
e-mail: [email protected]
www.eLib.pl
Uwagi (0)