Darmowe ebooki » Wiersz » Dźwięki minionych lat - Gustaw Ehrenberg (czytanie ksiązek online TXT) 📖

Czytasz książkę online - «Dźwięki minionych lat - Gustaw Ehrenberg (czytanie ksiązek online TXT) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Gustaw Ehrenberg



1 2 3 4
Idź do strony:
Gustaw Ehrenberg Dźwięki minionych lat

 

Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, jest dostępna on-line na stronie wolnelektury.pl.

Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.

ISBN 978-83-288-3203-9

Dźwięki minionych lat Strona tytułowa Spis treści Początek utworu Przyjaciołom wieszcza wydawca Wstęp do pieśni z 1835 roku Między ziemią a rajem Przechadzka wieczorna Przechadzka przed świtem Dwie Lauretta Ułamek Gminna ochota Sylf Utęsknienie Dolina Mnikowska Pieśń wiślańska Wspólne marzenia Sfinks Znowu do romantyka Zachwycenie Boże Narodzenie Zwaliska Pieśń na zwaliskach Karnawał Tańce zapustne Ułamek (II) Ironia życia Wiara, Nadzieja, Miłość Ułamek (III) Bartłomiej Głowacki Szlachta w roku 1831 Szubienica Zawiszy Podróż na Syberyą Do romantyka Wesprzyj Wolne Lektury Strona redakcyjna
Dźwięki minionych lat
Przyjaciele Wolnych Lektur otrzymują dostęp do prapremier wcześniej niż inni. Zadeklaruj stałą wpłatę i dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Przyjaciołom wieszcza wydawca

Póki chodził między nami, kochaliśmy go, i miłość ta codzień wzrastała; bo ileżto doznawaliśmy słodyczy i przyjemności w jego towarzystwie, a jak chciwie i z jaką roskoszą słuchało się jego pienia, które i zmysł słuchugłaszcze, i uczucie błogością napełnia, i myśl oprowadza po nieskończoności przestworze!

Od dziesięciu lat zstąpił pod ziemię..... gęśl zamilkła; i czy się kiedy ozwie, Bóg tylko wié! Dla nas tedy pociechą po stracie serdecznego druga, prócz nadziei milszéj przyszłości, jedynie te dźwięki, ale dźwięki, w których się cały ówczesny duch narodu dobitnie wyraża. Wtedy w istocie tak się czuło i tak się myślało. Źle czy dobrze, mniejsza o to teraz, bo o tém tylko poźni potomkowie nasi sprawiedliwie będą mogli wyrokować; dość, że on tylko to po swojemu wypowiadał, co wnętrze narodu w sobie mieściło, a zatém dźwięki te są listkiem z księgi dziejów życia rodzinnego.

Styczeń 1848 r.

Wstęp do pieśni z 1835 roku
Odgłos pijanéj piosenki, 
Kilka powiędłych pamiątek, 
Słabych jako blask jutrzenki, 
Jak niewieścich uczuć szczątek, 
 
Słabe ramię, mocne czucie, 
Pienie dziecka, pienie męża, 
Dziwne myśli w dziwnéj nucie, 
Śpiéw słowika, szczęk oręża, 
 
To szyderstwa uśmiéch dziki, 
To męzkie pienia bojowe, 
To wesołości okrzyki, 
To rozgłosy pogrzebowe, 
 
Wszystko, co boskie, piekielne, 
Co istniało, nie istniało, 
Co nikłe, nieśmiertelne, 
Po mojém sercu przebrzmiało. 
 
A z tego uczuć chaosu, 
Z tych żywiołów różnorodnych, 
Powstała pieśń bez odgłosu, 
Złożona z dźwięków niezgodnych. 
 
Lecz jak robak żyje w pleśni, 
Tak myśl moja nie zwiędniała, 
Zielono żyje w méj pieśni, 
Cały światby objąć chciała. 
 
Więc niech brzmią niezgodne tony, 
Niech się przykrym ozwą jękiem! 
Ja znowu naciągam stróny, 
Będę puszczać dźwięk za dźwiękiem!  
 
Między ziemią a rajem
O bracia! wyznać nam trzeba, 
I wyrzec słowy świętemi: 
«Że kształty pochodzą z ziemi, 
Przymioty darem są nieba!» 
 
 
Patrz! tu dźwięcznie w pustéj ciszy 
Strumyk swe skargi rozwodzi, 
A tu trawka, którą chłodzi, 
Wiosnę czuje, skargi słyszy; 
Ten poważny śpiéw strumyka, 
Ta trawka, co woni majem, 
Zawieszają śmiertelnika 
Pomiędzy ziemią i rajem. 
Bo bracia! wyznać nam trzeba, 
I wyrzec słowy świętemi: 
«Trawa i woda są z ziemi, 
Lecz woń i podźwięk są z nieba!» 
 
 
Jak anioł piękna kobiéta, 
Postać jéj wiosną się śmieje, 
Uśmiéch na ustach zakwita, 
I śmielszy w oczach jaśnieje; 
Ta postać, co nas przenika, 
Oko, co śmieje się majem, 
Zawieszają śmiertelnika 
Pomiędzy ziemią i rajem. 
Bo bracia! wyznać nam trzeba, 
I wyrzec słowy świętemi: 
«Że całe ciało jest z ziemi, 
Usta i oczy są z nieba!» 
 
 
Twórczéj sztuki arcydzieło 
Duszę w objęcia ujęło, 
I błyszczy perłą zapału, 
Jak wiosna rosą z krzyształu; 
Ta sztuka, co nas przenika, 
Ten zapał, co błyszczy majem, 
Zawieszają śmiertelnika 
Pomiędzy ziemią i rajem. 
Bo bracia! wyznać nam trzeba, 
I wyrzec słowy świętemi: 
«Że sztuka pochodzi z ziemi, 
Zapał odblaskiem jest nieba!» 
 
 
Podoba Ci się to, co robimy? Wesprzyj Wolne Lektury drobną wpłatą: wolnelektury.pl/towarzystwo/
Przechadzka wieczorna
Natura, jak kobiéta ładna i światowa, 
Co się w dzień napieściła pieszczonemi słowy, 
Zalotnie słania ciało powabne; jéj głowa 
Téż się słania, bo ziemskie jéj ciężą okowy; 
Rzuciła dzienne gwary i kłamane słowa, 
Z boską pogodą lica śni sen nieświatowy; 
Złote oko, choć w splotach warkoczy się chowa, 
Strzela iskrami życia i wdzięk rodzi nowy. 
Ja jestem jako muszka natrętna, brzęcząca, 
Chcąca wszystko przepatrzyć, co wlata na skronie, 
I ze skroni ucieka; a gdy pierś gorąca 
Ją znęci, to przylata i siada na łonie. 
Lecz i pierś jest za zimna, choć ogniem płonąca, 
Więc wlata na usta, i w całunku tonie! 
 
 
Przechadzka przed świtem
Przyrodo! tyś kobiéta z wejrzeniem dziewiczém, 
Tchnie pierś twoja niewinna boską wonią kwiatów, 
Zorza cię przywitała ciekawém obliczem, 
A tyś się zapłoniła rumieńcem szkarłatów! 
Łza błysnęła ci w oku, a pieniem słowiczém 
Tyś modlitwę posłała do Pana wszech światów! 
Nie płacz śliczna dziewico, ach! nie trwóż się niczém, 
Spoczywaj, luba! błogo na łożu z bławatów. 
Ja twój wierny kochanek, ja nie zbudzę ciebie, 
Pozwól tylko z twych ustek,
1 2 3 4
Idź do strony:

Darmowe książki «Dźwięki minionych lat - Gustaw Ehrenberg (czytanie ksiązek online TXT) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz