Odprawa posłów greckich - Jan Kochanowski (biblioteka cyfrowa za darmo .txt) 📖
Krótki opis książki:
Odprawa posłów greckich to dramat Jana Kochanowskiego wydany w 1578 r. Poeta uważany jest za jednego z najwybitniejszych twórców renesansu w Europie. Przyczynił się do rozwoju polskiego języka literackiego.
Kochanowski w swoim dramacie rozwinął jeden z epizodów mitu o wojnie trojańskiej. Parys syn króla Troi — Priama uprowadza Helenę, żonę króla Sparty, Menelaosa. Greccy posłowie, którzy przybyli do Troi żądają zwrotu Heleny. Rada trojańska postanawia, że kobieta nie zostanie wydana Grekom. Zaczynają się przygotowania do nieuniknionej wojny z Grekami…
Przeczytaj książkę
Podziel się książką:
- Autor: Jan Kochanowski
- Epoka: Renesans
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Odprawa posłów greckich - Jan Kochanowski (biblioteka cyfrowa za darmo .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Jan Kochanowski
tam krzywemu wynić.
Nie bierze ten pan darów ani się pyta,
Jeśli kto chłop czyli się grofem poczyta,
W siermiędze li go widzi, w złotych li głowach;
Jeśli namniej przewinił, być mu w okowach.
Więc ja podobno z mniejszym niebezpieczeństwem
Grzeszę, bo sam się tracę swym wszeteczeństwem.
Przełożonych występy miasta zgubiły
I szerokie do gruntu carstwa zniszczyły.
Poseł, Helena
POSEŁ38
Dobrą nowinę paniej swojej niosę.
Rozumiem temu, że już dawno tego
Poselstwa czeka, serce swe troskami
I płaczem trapiąc. Ale oto prawie
Na czas wychodzi z domu. O królowa,
Wdzięcznej nowiny posła masz przed sobą.
HELENA
Daj Boże, byś co przyniósł pociesznego.
POSEŁ
Posłowie twoi, jako przyjechali,
Tak odjeżdżają, a ty przedsię z nami.
HELENA
Byłeś sam w radzie czyś słyszał od kogo?
POSEŁ
Byłem przy wszytkim i prosto mi stamtąd
Iść Aleksander do ciebie rozkazał.
HELENA
Jeszczeć nie widzę, z czego bych się prawie
Ucieszyć miała. Wszakże powiedz przedsię,
Jako co było.
POSEŁ
Powiem, jeno słuchaj!
Skoro w radzie zasiedli panowie, król naprzód
Tę rzecz do nich uczynił: „Nie zwykłem nic nigdy
Bez rady waszej czynić; a bych też zwykł kiedy
(Czego w pamięci nie mam), w tej sprawie koniecznie
Syna swego bych nie chciał, aby mię ojcowska
Miłość przeciw synowi39 jako nie uwiodła.
Bo aczci to podobno nie darmo rzeczono:
»Krew nie woda«40, lecz u mnie pospolitej rzeczy
Powinowactwo więtsze. A tak, co się kolwiek
Wam wszytkim będzie zdało, toż i ja pochwalę
Syn mój w Grecyjej żony dostał, nie wiem jako41;
Tej się upominają od Greków posłowie.
Wydać abo nie wydać; w tym rozmysłu trzeba”.
Zatym wstał Aleksander i tak mówić począł:
„Przy pierwszej posłów skardze dałem dostateczną
Sprawę o sobie; teraz nie chcę uszu waszych
Słowy próżnymi bawić, ale maluczko co
Powiedziawszy, ostatek na Boga przypuszczę42
I na łaskę ojcowską, i was wszytkich zdanie.
Wszytkim wam jest świadomo, jakim ja był żywot
Wziął przed się, żęciem nigdy tych burkowych biesiad43
Patrząc nie chciał; wolałem po gęstych dąbrowach
Prędkie jelenie gonić abo dzikie świnie.
Anim ja tego sobie za niewczas poczytał
W budzie leśnej się przespać i nad stady chodzić44.
Nie myśliłciem45 ja wtenczas namniej o Helenie
Ani to imię przedtym w uszu mych postało.
Wenus, kiedy mię naprzód trzy boginie46 sobie
Za sędziego obrały, Wenus mi ją sama
Napierwej zaleciła i za żonę dała.
Ludzie, widzę, u Boga szczęścia sobie proszą,
A ja kiedy mię z chęci swej tym potykali,
Miałem gardzić? Przyjąłem, i przyjąłem wdzięcznie,
I mam pewną nadzieję, że tenże bóg, który
Ućcił mię naprzód, będzie i do końca szczęścił
I co mi dał, nie da mi leda jako wydrzeć.
A bych też był żony swej ludzkim obyczajem47
Dostawał, nie wiem, czemu onym się zyść miało
Medeą z domu wykraść od przyjaciół naszych,
A mnie zaś ich fortelu takimże fortelem
Oddać się nie godziło?
Jeślim co tedy winien, toż i oni winni.
Chcą li nagrody, niech ją sami pierwej czynią,
Jako ci, którzy krzywdę naprzód uczynili.
A tam, ojcze, nie tylko żonę moje, ale
I mnie samego wydaj, niechaj pokutuję!
Gdzie by też to o sobie tak rozumieć chcieli,
Że im każdy, a oni nie winni nikomu
Sprawiedliwości czynić: tego, da Bóg, nigdy
Nad nami nie przewiodą48 ani ich z to będzie.
Nie tuszęć ja, żebyś ty, ojcze mój łaskawy,
Nie pomniał jeszcze krzywdy i szkód staradawnych49,
Któreś wziął od tych panów i to państwo sławne.
Jeszczeć mury na ziemi leżą powalone
I pola do tej doby pustyniami stoją,
Znaki miecza greckiego i okrutnej ręki.
A byś też tego dobrze nie chciał sam pamiętać,
Hesyjona pamiętać musi, siostra twoja,
Ojcze, a moja ciotka, która do tej doby
U nich w niewoli żywię, jeśli jeszcze żywię.
Tej nam krzywdy, o królu, jedna nie nagrodzi
Helena ani jeden Parys powetuje”.
Tu przestał Aleksander, a szept miedzy ludźmi
Rozlegał się po sali. Jako więc ku latu
Robotne pszczoły w ulu szemrzą, kiedy wodza
Nowego oglądały, a chęć nastąpiła
Od macior50 się wynosić i nowe zaczynać
Gospodarstwo, szmer w ulu i rozruch kryjomy:
Taki dźwięk tam natenczas wstał był między ludźmi,
Który skoro ucichnął, Antenor jął mówić:
„Prawdzie długich wywodów, królu, nie potrzeba:
Aleksander, w Grecyjej gościem w domu będąc
Człowieka przedniejszego, na gościnne prawa
Nie pomniąc, żonę mu wziął i przywłaszczył sobie.
By mu był niewolnicę naliższą przemówił51,
Winien by mu był został, cóż kiedy wziął żonę,
Której ani zaniedbać, ani też dochodzić
Dobry, ućciwy człowiek bez wstydu nie może?
Winien mu nie po mału. On, chocia ze wstydem,
Żony się upomina, a ja wrócić radzę,
Abychmy ku zelżeniu niesprawiedliwości
Nie przydali: oboje to przez się nieznośne,
Cóż52 pospołu złożone! Toteż niewątpliwa,
Że Grekowie Heleny nie tylko przez posły,
Ale nawet i przez miecz domagać się będą.
Niechże się Aleksander tak drogo nie żeni,
Żeby małżeństwo swoje upadkiem ojczyzny
I krwią naszą miał płacić! Jeśli w łaskę dufa
Boginiej swej, niech na to miejsce dwu się boi,
Które dla niej rozgniewał i sądem swym zganił.
Medeą nie za naszych czasów uniesiono.
I nie wiem, jeśli nam co do tego. To widzę,
Że tej krzywdy u Greków nikt się do tej doby
Nie domagał; milczeli tego, którym było
Przystojniej o to mówić. Nie wiem, jako słusznie
Swój własny występ cudzą krzywdą barwić chcemy?
To się nas barziej tycze, że za przodków naszych
Grekowie w tym królestwie mieczem wojowali;
Lecz i natenczas, królu (prawda się znać musi)53,
Nasza niesprawiedliwość54 do tego upadku
Nas przywiodła, że się też i dziś lękać muszę,
Aby to sąd tajemny jakiś boży nie był,
Nam prze niesprawiedliwość zawżdy pomstę odnieść
Od Greków. Czego tobie przestrzegać się godzi,
0 królu, a tym barziej, żeś i w pierwszej klęsce
Mało małym nie zginął55 pokutując za grzech
Ojcowski i postępek mało sprawiedliwy”.
To powiedziawszy milczał. Toż Eneasz mówił,
Toż Pantus i Tymetes, zgadzał się i Lampon,
I Ukalegon z nimi, ale Iketaon
Coś inszego rozumiał i w te słowa mówił:
„Owa, jako nam kolwiek Grekowie zagrają,
Tak my już skakać musim? Bać się ich nam każą,
A ja, owszem, się lękam. Teraz nam Helenę
Wydać każą, po chwili naszych się żon będą
I dzieci upominać. Nigdy w swojej mierze
Chciwość władze nie stoi; zawżdy, jako powódź,
Pomyka swoich granic nieznacznie, aż potym
Wszytki pola zaleje. Za czasu, panowie,
Umykać rogów trzeba, bo wonczas już próżno
Miotać się, kiedy jarzmo na szyję założą.
Sprawiedliwości proszą, a grożą nam wojną:
Daj, chcesz li, alboć wydrę, taka to jest prosto56.
Wimenem sprawiedliwość, ale nie z swą hańbą:
Kto ją na mnie wyciska, sowitej nagrody
Ze mnie chce, i korzyści, i zelżenia mego.
Dawnyć to grecki tytuł pany się mianować,
A nas, barbaros, sługi57. Ale nie toć jest pan,
Co się w Peloponezie albo w Troi rodził;
Szabla ostra przy boku to pan: ta rozstrzygnie,
Kto komu czołem bić ma. Do tego tam czasu
Równi sobie być musim; ani tego Greczyn
0 sobie niechaj dzierży, żeby tak był groźny,
Jako się sobie sam zda. Jeśli tedy krzywdę
W tym się mieć rozumieją, że Helenę uniósł
Aleksander, niechajże okażą na sobie
Sami naprzód, jako ten gwałt winien nagradzać
Aleksander, ponieważ samiż okazali,
Jako taki gwałt czynić. Aczci Aleksander
Brata przy siestrze nie wziął, jako oni wzięli
Medeą i Absyrta.
Bo co Antenor mówi, że nam nic do tego:
Ba, i barzo do tego! Za jednego krzywdę
Oni się wszyscy wzięli, a nas pojedynkiem
Zbierać mają? Nie tuszę; tożci sąsiadowi
Sąsiad w Azyjej58 winien, co u nich w Europie.
Mówiono zawżdy o to59 i do końca będą.
Co się siostry królewskiej i szkód dawnych tycze,
Więtsza to zasię u mnie, niżby się tu miała
Przypomnieć abo na ten sztych kłaść60: dzierżę o cnej
Krwi trojańskiej, że tego mścić się jeszcze będzie.
Teraz zgoła nie radzę Heleny wydawać,
Aż się też oni z nami o Medeą zgodzą”.
To jego słowa były. Potym się już żaden
Długą rzeczą nie bawił; jeden głos był wszytkich:
„Tak jako Iketaon”; i tych, co siedzieli,
I tych, co za stołkami stali, głos był jeden:
„Tak jako Iketaon”. Kilkakroć powstawał
Ukalegon chcąc mówić, lecz przed hukiem nie mógł.
Marszałkowie, laskami w ziemię coraz bijąc:
„Posłuchajcie, panowie, Ukalegon mówi”.
Nie pomogły nic laski, a nasz Ukalegon
Ukalegontom mówił61, bo nań nic nie dbali.
Tymczasem ktoś zawołał głosem prawie głośnym:
„Co po tych krasnych mowach62? Rozstąpmy się oto;
Ujźrzemy, gdzie nas więcej”63. Ledwe wyrzekł, a już
Wszyscy na nogach stali i swe miejsca brali.
Kiedy się rozstąpili, nie było co równać:
Wszyscy przy Aleksandrze, a tam ich garść była.
Prosili potym króla, aby wedle prawa
Postąpił, a za więtszą częścią wyrok podał.
Król, niewiele mieszkając: „Rad bych był, powiada,
Na zgodę wasze patrzał, lecz iż być nie mogła,
Mnie nie lża, jeno więtszej części naśladować64.
A tak, co z dobrym niechaj będzie pospolitym:
Helena niechaj w Troi zostanie, aż też nam
Grekowie za Medeą nagrodę uczynią”.
Skoro po tym dekrecie po posły posłano,
A mnie też Aleksander do ciebie wyprawił
Z tym wszytkim, coś słyszała; tuszę, że odprawę
Do tej doby już wzięli posłowie, i twój mąż
W domu cię dawno czeka. A tak nie mieszkajmy!