Zygmunt Przybylski, Pieśń przerwana (obrazek sceniczny) - Eliza Orzeszkowa (gdzie można czytać za darmo książki TXT) 📖
Przepiękne opowiadanie o miłości, pełne wzruszających i mistrzowskich literacko opisów impresji i gestów towarzyszących rodzącemu się uczuciu.
Klara wiedzie spokojne życie, poświęcając się prowadzeniu domu po śmierci matki. Opiekuje się starym ojcem, wychowuje młodsze rodzeństwo. Pewnego dnia pojawia się, niczym książę z bajki, Juliusz, sekretarz księcia — przystojny, romantyczny, szarmancki w obyciu. W dziewczynie rozkwita miłość dotąd nieznana w jej dziewiętnastoletnim życiu, a zauroczenie sprawia, że tym trudniej dostrzec jej w mężczyźnie to, co nieuchronne. Adorator okazuje się być cynicznym oszustem i uczuciowym graczem.
- Autor: Eliza Orzeszkowa
- Epoka: Pozytywizm
- Rodzaj: Dramat
Czytasz książkę online - «Zygmunt Przybylski, Pieśń przerwana (obrazek sceniczny) - Eliza Orzeszkowa (gdzie można czytać za darmo książki TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Eliza Orzeszkowa
Jaka pani wrażliwa...
KLARAJuż pójdę do domu...
OSKARNiech pani jeszcze nie odchodzi, — proszę, proszę bardzo.
KLARAJuż późno — ściemnia się za sceną słychać muzykę na fortepianie. Co to? Ktoś gra w pałacu?
OSKARTo książę. Jest wielkim amatorem muzyki i często grywamy razem. Ja gram na wiolonczeli. Czy pani lubi muzykę?
KLARANie mogę nigdy słuchać jej bez takiego jakiegoś wzruszenia.
OSKARA często ją pani słucha?
KLARAOd śmierci mamy, która grywała ojcu wieczorami, słyszałam muzykę dwa razy.
OSKARCzy podobna! Przez cztery lata słyszeć muzykę tylko dwa razy.
KLARACóż to tak ważnego, że nie mam tej przyjemności!
OSKARTo prawda — cóż to tak ważnego nie mieć w życiu przyjemności, szczególniej w takim wieku...
KLARATak — oddawna już jestem dorosłą.
OSKARCzy pani wie, kto był Heine?
KLARAWiem. Poeta niemiecki. Byłam przecież na pensji, nie skończyłam jej jednak, bo po śmierci mamy stałam się konieczną w domu dla ojca i dla rodzeństwa.
OSKARAby być dla nich aniołem pociechy i pomocy. Otóż przychodzi mi na myśl jeden wierszyk Heinego, który pragnę pani jeszcze powiedzieć: deklamuje
Istotnie — już późno wstaje.
OSKARGwiazdy spadają.
KLARAW Sierpniu zawsze wiele gwiazd spada. Mówią, że gdy gwiazda spada, trzeba tylko nim zgaśnie wymówić w myśli życzenie, a będzie spełnione.
OSKARO co prosiłaby pani gwiazdy spadającej?
KLARAGdybym wierzyła, że spadające gwiazdy spełniają życzenia ludzkie, prosiłabym ich ciągle: niech ojciec mój wyzdrowieje, niech dzieci uczą się dobrze i będą dobre.
OSKARA dla siebie?
KLARAJakto? Przecież to prośba byłaby właśnie o to, czego pragnę najwięcej, więc prosiłabym dla siebie.
OSKAREgoizm szkaradny. Ale czy doprawdy nie chciałaby pani, aby gwiazdka złota przysłała pani jakieś szczęście, takie wielkie, że serce przemienia w gwiazdę pałającą i zawieszoną wysoko nad wszystkiem, co jest na ziemi.
KLARAJeżeli już koniecznie miałabym prosić o coś dla siebie jednej, to prosiłabym, aby tego lata jeszcze pójść za miasto i całe pół dnia przepędzić w lesie. Ogromnie lubię las. A pan o co najwięcej prosiłby gwiazdy spadającej?
OSKARJa? Prosiłbym o wiarę, że są na ziemi serca dobre, czyste, wierne i o to, aby jedno z takich należało do mnie. Prosiłbym jej: gwiazdko jasna, daj mi zapomnieć o snach ciemnych, których miałem wiele, po chwili weselej: Czy wiesz pani, że przez tych kilka chwil, które razem spędziliśmy, ja dużo się od pani nauczyłem.
KLARAPan? odemnie? O Boże! Czegóż ja kogokolwiek mogę nauczyć? Tylko brata czytać i pisać nauczyłam.
OSKARA czego mnie pani nauczyła, wytłomaczę może później. Teraz mogę pani tylko powiedzieć, że dzięki tobie przekonałem się, że i nasza literatura jest wspaniałą; większą część życia spędziłem za granicą, w towarzystwie literatów zagranicznych. Poemat Słowackiego w „Szwajcaryi” dziś dopiero poznałem — zachwycił mnie — powtarza z pamięci:
Dobranoc panu.
OSKARO której godzinie kończy pani wszystkie swoje zajęcia domowe?
KLARAJuż nie długo. Brat i siostra idą wcześnie spać.
OSKARWięc kiedy oni zasną, niech pani wyjdzie do ogrodu posłuchać muzyki. Ja i mój przyjaciel będziemy grać dla pani. Dobrze?
KLARADobrze. Dziękuję. Dobranoc panu.
OSKAR... Grając będę myślał, że pani tu stoi gdzieś koło sztachet i słucha mojej muzyki. Tym sposobem dusze nasze będą razem.
„Tym sposobem dusze nasze będą razem.” O Boże! — co się ze mną dziś dzieje — jakże ja czuję się szczęśliwą. Serce moje zatopione w słodyczy niewypowiedzianej, o jakiej dotąd nie miałam pojęcia. — powtarza: „Ja i mój przyjaciel będziemy grać dla pani,” — dla mnie — dla mnie grać będą”.. powtarza:
Bywaj pan zdrów kochany panie Wygrycz — dobranoc, dobranoc.
KLARAAch, to pani Dutkiewiczowa, nic nie wiedziałam, że pani była u nas.
DUTKIEWICZOWAWyszłam tylko na chwilkę, prosić cię, abyś jutro rano koniecznie przyszła do mnie, musimy pójść kupić trzewiki; bez ciebie nie kupię, bo oni mnie oszukają.
KLARADobrze, przyjdę.
DUTKIEWICZOWABywajcie zdrowi. Za sceną słychać muzykę — pianino i wiolonczela. Słyszycie wy?
WYGRYCZKtoś gra na wiolonczeli i pianinie. Prześliczna melodya.
DUTKIEWICZOWADawno już nie słyszałam takiej muzyki. Żebyś ty tylko Klarciu nie zapomniała jutro o moich trzewikach...
WYGRYCZMatka twoja grywała także pięknie! — pamiętasz?
KLARAPamiętam, ojcze!
WYGRYCZO, mam ja w życiu dobre wspomnienia, święte wspomnienia. A na tamtym świecie mam moją świętą, z którą pragnąłbym się połączyć jaknajprędzej, gdyby nie dzieci, tuli Klarę do serca. Ale ona mi was zostawiła, i znowu człowiek do tej ziemi przywiązany.
KLARAMój ojcze, co też ty mówisz! Ty zdrowie tutaj musisz odzyskać.
WYGRYCZOt są na ziemi poematy takich związków i takich wspomnień. Jakże biednymi są ci, którzy ich zrozumieć ani ocenić nie potrafią...
DUTKIEWICZOWATo ja już idę — dobranoc kochany panie Teofilu — dobranoc — a ty Klarciu, jak tylko brata wyprawisz do szkoły, to przychodź zaraz jakby sobie coś przypomniała, ciszej do Klarci: ale, ale — dam ci jutro na wpisowe dla Stasia — już pora zapłacić — no, bywajcie zdrowi wychodząc w kulisę: a nie zapomnij o moich trzewikach — bo przecie boso chodzić nie mogę.
A ty nie idziesz ze mną?
KLARAChwileczkę jeszcze pozostanę tutaj.
WYGRYCZA nie zapomnij zamknąć drzwi... wchodzi do domu:
SCENA SZÓSTATo pan...
OSKARMusiałem koniecznie dziś jeszcze panią widzieć. Grając myślałem ciągle: „Pójdę do niej!” Przestałem grać i przyszedłem. Powiedziałem jemu „graj dalej, graj ciągle, bo chciałem z tobą rozmawiać przy wtórze muzyki. Czy dobrze, że przyszedłem? Musiałem cię widzieć i pożegnać na cały dzień jutrzejszy. Dziś zaraz mój stryj przyjedzie i zabierze mnie do siebie na całe jutro. Czym dobrze zrobił, przychodząc dziś jeszcze na chwilkę?
KLARADobrze.
OSKAR...Zaczekaj, wejdę do waszego ogródka — usiądziemy razem — dobrze?
KLARA...Nie. — Niech mnie pan nie prosi, o — niech mnie pan o to nie prosi — bo pójdę — chce odejść.
OSKARTak! nie idź, dziękuję ci, żeś nie poszła. Niech rozdzielają nas te sztachety. Ale nie odchylaj główki. — Przybliż się — pochyl — tak — o moja droga. Klara przytula głowę do jego piersi: Kochasz mnie?
KLARAKocham — chwila milczenia.
BENEDYKTOświecony książe...
OSKARA co tam?
BENEDYKTJaśnie Oświecony Książe stryj przyjechał i rozkazał szukać Jaśnie Oświeconego...
OSKARPrecz! — do Klary która jakby skamieniała Wydało się wszystko, nie gniewaj się — bo uczyniłem to z obawy — abyś...
KLARAPan? — książę? — pan, książę?
OSKARNo — tak — ale cóż ztąd? — czyż dlatego?...
KLARAPan? książę? — jak gdyby zrozumiała całą sytuacyę — odbiega od sztachet, obejmuje głowę rękoma i z okrzykiem trwogi — biegnie prawie nieprzytomnie ku drzwiom: Ojcze — ojcze — ojcze.
WYGRYCZCo to jest? — co się stało?
KLARAOjcze — uciekajmy ztąd! Uciekajmy jaknajprędzej — dziś jeszcze — jeszcze dziś. — Ja tu jednej chwili pozostać nie powinnam... — Nie mogę!
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska – organizacji pożytku publicznego działającej na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechodzi twórczość kolejnych autorów. Dzięki Twojemu wsparciu będziemy je mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
Jak możesz pomóc?
Przekaż 1% podatku na rozwój Wolnych Lektur:
Fundacja Nowoczesna Polska
KRS 0000070056
Dołącz do Towarzystwa Przyjaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibliotekę.
Przekaż darowiznę na konto: szczegóły na stronie Fundacji.
Ten utwór nie jest objęty majątkowym prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami
Uwagi (0)