Uwagi o rządzie Polski - Jean-Jacques Rousseau (polska biblioteka online .txt) 📖
W styczniu 1770 roku Rada Generalna Stanów Skonfederowanych Konfederacji Barskiej wysłała do Paryża swojego oficjalnego przedstawiciela, hrabiego Michała Wielhorskiego. Zawirowania w dyplomacji francuskiej po zmianie rządu nie pozwoliły na realizację zamierzonych planów politycznych, wysłannik nawiązał jednak kontakt z dwoma cenionymi myślicielami oświeceniowymi: Gabrielem Mably i Janem Jakubem Rousseau. Przekonany o nieuchronnym zwycięstwie konfederacji i wyzwoleniu państwa spod protektoratu moskiewskiego, Wielhorski poprosił ich o napisanie rozpraw z propozycjami zmian ustrojowych, jakie należałoby wprowadzić w Rzeczpospolitej.
Rousseau dekadę wcześniej zyskał sobie europejską renomę swoim traktatem Umowa społeczna, opisującym idealnie urządzoną demokrację, a kilka lat po nim stworzył projekt konstytucji dla Korsyki. Po zapoznaniu się z materiałami na temat Rzeczpospolitej, dostarczonymi przez Wielhorskiego, napisał obszerną pracę zawierającą analizę istniejącego systemu politycznego oraz propozycje reform, podkreślając konieczność odpowiedniej edukacji i wychowania przyszłych obywateli. Chociaż polityczne sugestie Rousseau nigdy nie zostały wprowadzone w życie, były szeroko dyskutowane, a niektóre z rozwiązań społecznych Konstytucji 3 maja oparto na tych samych zasadach.
- Autor: Jean-Jacques Rousseau
- Epoka: Oświecenie
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Uwagi o rządzie Polski - Jean-Jacques Rousseau (polska biblioteka online .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Jean-Jacques Rousseau
Rękopis Uwag w autografie Russa znajduje się w Bibliotece Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie, nr katalogu 1392. Jest to książeczka o wymiarach 11,4×18,3 cm, oprawna w czerwoną skórę. Papier dość gruby, z podłużnymi, równoległymi znakami wodnymi. Tekst na liczbowanych stronicach od 1–109. Rozpoczyna się zaraz po tytule: Considération sur le Gouvernement de Pologne et sur sa réformation projetée. — Cały pisany atramentem. Pismo drobne i ścisłe, ale wyraźne i czytelne. Margines z prawej strony szerokości mniej więcej 1 cm. Rozdziały nienumerowane. Przekreśleń w tekście 94, nie przedstawiających większego interesu, spowodowanych widocznie nieuwagą przy przepisywaniu. Miejsc wpisanych nad linią 23, na marginesie, obok linii lub wzdłuż tekstu, 7. — Na str. 109, zaraz pod ostatnimi słowami tekstu: „Table”, z tytułami rozdziałów i odnośną stronicą. Na str. 111 (nienumerowanej) wklejona kartka z wskazówkami dla pierwszych wydawców co do zmian w tekście, których domagał się Wielhorski.
Niniejszego przekładu dokonano z tego autografu.
Drugi autograf znajduje się w Bibliotece miejskiej w Neufchâtel. Może to ta sama własnoręczna minuta72 Russa, o której pisze prof. Askenazy w dziele Napoleon a Polska (I, 159): „Mieści liczne przekreślenia, poprawki, dopiski, bądź w tekście piórem, bądź na marginesie ołówkiem, jego ręką; na ostatniej stronie, również jego ręką, koncept listu do Wielhorskiego”. Prof. Askenazy podaje go w tekście francuskim: „Usłuchałem, Panie Hrabio, Pańskich rozkazów i oto moja ofiara dla Pańskiej Ojczyzny. Składa ją więcej jeszcze moje serce niż moje pióro... Z początku chciałem jedynie ofiarować Panu kilka refleksji, jakie mi nasunęła lektura Pańskiej pracy; pomnożyły się one w miarę posuwania się i utworzyły w końcu olbrzymi zeszyt, który Panu przesyłam... Przepraszam Pana za to i pochlebiam sobie, że mi Pan przebaczy moje nużące powtarzania się...”. Podobno prof. Askenazy ma zamiar ogłosić powyższy brulion w wydawnictwach Akademii Umiejętności.
Pierwsze wydanie pt. Considérations sur le Gouvernement de Pologne et sur sa réforme projetée Par J. J. Rousseau. En avril 1772 wyszło w ed. zbiorowej (in 4°) du Peyrou, Genève, 1782 i n.
Pierwszy przekład polski pojawił się pt. Uwagi nad rządem polskim oraz nad odmianą czyli reformą onego projektowaną, przez J. J. Russo, obywatela Genewskiego, z francuskiego na ojczysty język przełożone miesiąca grudnia 20 r. 1788. Warszawa, Gröll, 1789, 8°, stron 190. Ponownie wydany w r. 1799. Tłumaczem był Maurycy Franciszek Karp, wydawcą Wojciech Turski.
Drugi przekład: J. J. Rousseau, Uwagi nad rządem polskim. Tłumaczył dr Tadeusz Nieduszyński. Z przedmową St. Wasylewskiego. Nakładem Księgami H. Altenberga we Lwowie (bez daty).
Niniejszy przekład jest trzecim z rzędu.
O Uwagach pisali, prócz powyżej cytowanych prof. Askenazego, Konopczyńskiego, Kota, Szyjkowskiego i ks. Kalinki:
R. Roeppel, J. J. Rousseaus Betrachtung über die polnische Verfassung, Posen 1887, odbitka z „Zeitschrift der Historischen Gesellschaft für die Provinz Posen”, Jahrgang III, Heft 2.
Józef Szujski, Stare książki i dawni ludzie (Dzieła, Seria III, tom I, Kraków 1885).
Tenże, Dzieje Polski podług ostatnich badań. Tom IV (Lwów 1866, str. 549–550).
Stanisław Tarnowski, Historia literatury polskiej, tom III, Kraków 1900, str. 308–312).
Władysław Konopczyński, Geneza i ustanowienie Rady Nieustającej, Kraków 1917, str. 137–139.
Tenże, Liberum veto. Studium porównawczo-historyczne, Kraków 1918, str. 404–405.
Piotr Chmielowski, Rousseau. W stuletnią rocznicę jego śmierci, Warszawa 1877, str. 32–42.
W. Gasztowtt, Poglądy filozofów francuskich XVIII wieku na sprawę polską, Paryż 1870.
Roman Piłat, Literatura polityczna Sejmu Czteroletniego, Lwów, 1872.
Wł. M. Kozłowski, Rousseau i Polska, dodatek do książki: H. Hettner, J. J. Rousseau, Warszawa, M. Arct, 1914.
Historii pierwszego wydania Considérations dotyczy:
Girardin, Le Comte Wielhorski et Jean Jacques Rousseau, Paris 1911.
Z olbrzymiej literatury o Russie podaje się dzieła najbardziej dostępne:
Emil Faguet, Vie de Rousseau. — Rousseau penseur. — Rousseau artiste, 3 t. Paris, Société Française d’imprimerie et de Librairie.
Jules Lemâitre, Jean Jacques Rousseau, Paris, Calmann Levy.
Arthur Chuquet, J. J. Rousseau, Paris, Hachette 1913.
Harald Höffding, Jean Jacques Rousseau et sa philosophie, Paris, Alcan, 1912.
Dr Antoni Peretiatkowicz, Filozofia prawa Jana Jakuba Rousseau’a, Poznań 1921.
Tenże, Tłumaczenie Contrat Social Rousseau’a z objaśnieniami, Poznań 192073.
Wydania dzieł Russa:
Oeuvres complètes de J. J. Rousseau, 13 Vol., Paris, Librairie Hachelte.
Oeuvres et Correspondence inédites de Jean Jacques Rousseau, publiées par M. G. Streckeisen-Moultou , Paris, Michel Levy frères, 1861. Tutaj między innymi: Projet de Constitution pour la Corse oraz Fragments des Institutions politiques.
Tłumacz poczuwa się do obowiązku złożyć najgorętsze podziękowanie Zarządowi Biblioteki Książąt Czartoryskich za pozwolenie korzystania z autografu Uwag oraz tym wszystkim, z których rad i pomocy przy pisaniu swej pracy korzystał, przede wszystkim PP. Kazimierzowi Giebułtowskiemu i prof. dr. Stanisławowi Kotowi.
KRS: 0000070056
Nazwa organizacji: Fundacja Nowoczesna Polska
Każda wpłacona kwota zostanie przeznaczona na rozwój Wolnych Lektur.
Obraz rządu polskiego, podany przez hrabiego Wielhorskiego, oraz dołączone przezeń do niego uwagi tworzą pouczający materiał dla każdego, kto by zamierzał wypracować systematyczny plan przekształcenia tego rządu. Nie znam nikogo, kto by lepiej niż on sam nadawał się do nakreślenia takiego planu, łączy on bowiem z wiadomościami ogólnymi, potrzebnymi przy tej pracy, znajomość miejscowych stosunków i tych wszystkich szczegółów specjalnych, niedających się przedstawić w piśmie, a niezbędnych, by przystosować urządzenia do narodu, dla którego są przeznaczone. O ile ktoś nie zna gruntownie narodu, dla którego pracuje, dzieło stworzone dla tego narodu, choćby nawet samo w sobie znakomite, będzie w zastosowaniu błędne, a tym bardziej jeszcze będzie takim wówczas, kiedy chodzi o naród w zupełności już urządzony, o naród, którego skłonności, obyczaje, przesądy i wady są zbyt silnie zakorzenione, by nowe ziarno łatwo je mogło przytłumić. Dobra konstytucja dla Polski może być dziełem tylko Polaków albo też kogoś, kto na miejscu dobrze poznał naród polski i narody sąsiednie. Obcy może dać jedynie ogólne poglądy, raczej w celu oświecenia niż kierowania twórcy konstytucji. Nawet w pełni sił mego umysłu nie zdołałbym uchwycić całości tych wszystkich stosunków. Dzisiaj, kiedy mi pozostała zaledwo zdolność wiązania myśli, chcąc dać posłuch p. hrabiemu Wielhorskiemu i dowód mej gorliwości dla jego Ojczyzny, muszę się ograniczyć tylko do zdania sprawy z wrażeń odniesionych przy lekturze jego pracy i z uwag, które mi nasunęła.
Czytając historię rządu Polski, z trudnością można zrozumieć, jak państwo tak dziwacznie urządzone mogło się tak długo utrzymać. Wielkie ciało, złożone z wielkiej ilości członków martwych i z małej ilości członków niezespolonych, których ruchy, wzajemnie od siebie prawie niezależne, nie mając żadnego wspólnego celu, wzajemnie się niszczą, ciało, które rusza się ustawicznie, ażeby nic nie robić, które rozluźnia się pięć lub sześć razy w ciągu każdego wieku, które popada w paraliż przy każdym wysiłku, przy każdym usiłowaniu zaspokojenia swych potrzeb, a które mimo to wszystko, żyje i utrzymuje się w sile — oto, sądzę, jedno z najdziwniejszych widowisk, jakie mogą uderzyć myślącą istotę. Widzę, jak wszystkie państwa Europy biegną szybko do ruiny. Monarchie, republiki, te wszystkie narody tak świetnie urządzone, te wszystkie rządy tak pięknie zrównoważone — zgrzybiałe, zagrożone bliską śmiercią; a Polska, ten kraj wyludniony, spustoszony, uciśniony, stojący otworem dla napastników, w pełni największych nieszczęść i anarchii, okazuje jeszcze cały ogień młodości, waży się jeszcze domagać rządu i praw, tak jakby się dopiero urodziła. Jest w okowach, a przemyśliwa o sposobach zachowania wolności, czuje w sobie tę siłę, której przemoc tyranii ujarzmić nie zdoła74. Zdaje mi się, że widzę Rzym oblężony, jak rządzi spokojnie ziemiami, na których wróg co dopiero rozbił obozy.
Dzielni Polacy, uważajcie! Uważajcie, byście chcąc, żeby wam było za dobrze, nie pogorszyli swego położenia. Myśląc o tym, co chcecie zyskać, nie zapominajcie o tym, co byście mogli utracić. O ile można naprawiajcie wady swej konstytucji, ale nie gardźcie tą, która zrobiła was tym, czym jesteście.
Kochacie wolność, jesteście jej godni, broniliście jej przeciw najeźdźcy potężnemu i chytremu, który udając, że wiąże was węzłami przyjaźni, obciążał was łańcuchami niewoli. Teraz, znużeni zamieszkami w ojczyźnie, wzdychacie za spokojem. Myślę, że spokój uzyskać bardzo łatwo, ale pogodzić go z wolnością — to mi się trudnym wydaje. Właśnie w łonie tej tak wam wstrętnej anarchii zrodziły się te ojczyznę miłujące dusze, które was uchroniły od jarzma. Zasypiały w letargicznym spokoju — burza je zbudziła. Skruszywszy kajdany, które dla nich przeznaczono, czują ciężar zmęczenia. Chciałyby pokój despotyzmu połączyć ze słodyczami wolności. Boję się, czy to nie jest żądaniem rzeczy sprzecznych. Wydaje mi się, że nie można pogodzić spokoju z wolnością — trzeba wybierać75.
Nie mówię, żeby należało zostawić rzeczy w tym stanie, w jakim są obecnie; twierdzę jednak, że można ich się dotknąć tylko z jak największą ostrożnością. W tej chwili bardziej rzucają się w oczy braki aniżeli korzyści. Obawiam się jednak, że przyjdzie czas kiedy te korzyści lepiej się zacznie odczuwać — ale na nieszczęście będzie to wtedy, gdy już się je utraci.
Zapewne, dość łatwą jest rzeczą ustanowić lepsze prawa — ale nie jest rzeczą możliwą ustanowić takie, których by nie nadużyły ludzkie namiętności, tak jak dawnych praw nadużywały. Przewidzieć i zważyć tych wszystkich przyszłych nadużyć nie potrafiłby może nawet najwytrawniejszy mąż stanu. Postawić prawo ponad ludźmi, to problem w polityce, który porównuję z problemem kwadratury koła76 w geometrii. Rozwiążcie ten problem, a rząd na takim rozwiązaniu oparty będzie dobry i bez wad. Ale dopóki to nie nastąpi, bądźcie pewni, że tam, gdzie według was prawu oddaliście rządy — ludzie będą rządzili.
Tylko ten ustrój będzie dobry i trwały, w którym prawo rządzić będzie nad sercami obywateli; dopóki prawodawca tego nie potrafi osiągnąć, prawa zawsze będą omijane. Ale jak trafić do serc, o tym wcale nie myślą nasi prawodawcy: oni widzą tylko siłę i kary77; zresztą i nagrody materialne pewnie by także tego lepiej nie osiągnęły; sprawiedliwość, nawet najbardziej sprawiedliwa, nie doprowadzi do tego, bo sprawiedliwość jest jak zdrowie — dobrem, z którego się korzysta, nie czując go, dobrem, które nie wzbudza zapału, a które się ceni wówczas dopiero, kiedy się je straci.
W jakiż więc sposób poruszyć serca i natchnąć miłością ojczyzny i jej praw? — Śmiemże78 powiedzieć?... Przez zabawy dziecięce, przez urządzenia, które w oczach ludzi powierzchownych uchodzą za zbędne, ale które tworzą przecież drogie przyzwyczajenia i nierozerwalne przywiązania. Jeżeli tutaj mówię niedorzecznie, to już przynajmniej w pełnym tego słowa znaczeniu, bo wyznam, że szaleństwo moje wydaje mi się mieć wszelkie cechy rozsądku.
Kiedy się czyta historię starożytną, czuje się przeniesionym w inny świat, pomiędzy inne istoty. Cóż mają wspólnego Francuzi, Anglicy, Rosjanie — z Rzymianami i Grekami? Nic prawie, chyba to jedno, że i oni mają twarze. Silne dusze tamtych wydają się tym przesadą historyków. Jakżeż ci, którzy się czują tak mali, mogliby przypuścić, że żyli kiedyś ludzie tak wielcy? A jednak żyli i byli ludźmi, tak jak my. Cóż nam przeszkadza być takimi ludźmi jak oni? Nasze przesądy, nasza niska filozofia, namiętności małych interesów, wypełniające wraz z samolubstwem wszystkie serca, dzięki głupim urządzeniom, których nigdy geniusz nie dyktował. Patrzę na współczesne narody. Widzę u nich wielu takich, którzy robią prawa, ale ani jednego prawodawcy. U starożytnych widzę trzech głównych, zasługujących na szczególną uwagę: Mojżesza, Likurga i Numę79. Wszyscy trzej przede wszystkim otoczyli staraniem sprawy, które naszym doktorom wydawałyby się warte śmiechu. Wszyscy trzej uzyskali wyniki, które by można uważać za zgoła nieprawdopodobne, gdyby tak poważnie nie były zaświadczone. Pierwszy z nich powziął i wykonał zdumiewające przedsięwzięcie: zorganizowania w naród roju nieszczęsnych zbiegów, bez sztuk, bez broni, bez talentów, bez cnót, bez odwagi, niemających na własność nawet piędzi ziemi, tworzących obcą
Uwagi (0)