O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski (współczesna biblioteka .TXT) 📖
Andrzej Frycz Modrzewski, renesansowy pisarz epoki polskiego renesansu, w swoim dziele O poprawie Rzeczypospolitej, podjął się komentarza na temat ówczesnej sytuacji w państwie.
Jego traktat to zbiór rozważań na tematy związane z właściwym funkcjonowaniem państwa, kościoła i edukacji, ze stanowieniem dobrego prawa i przestrzeganiem go, to także refleksje moralno-obyczajowe. Frycz Modrzewski stworzył utopijną wizję państwa opartą na myślach filozofów starożytnych oraz naukach płynących z Biblii; chwalił dobre obyczaje, udzielał porad, a także nie stronił od komentarzy o ironicznym charakterze.
Traktat został wydany po raz pierwszy w krakowskiej Drukarni Łazarzowej w roku 1551. Ze względu na przeprowadzoną przez Frycza Modrzewskiego krytykę zwierzchnictwa papieża nad państwem dzieło było wielokrotnie krytykowane, a w 1557 roku zostało wpisane do Indeksu ksiąg zakazanych.
- Autor: Andrzej Frycz Modrzewski
- Epoka: Renesans
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «O poprawie Rzeczypospolitej - Andrzej Frycz Modrzewski (współczesna biblioteka .TXT) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Andrzej Frycz Modrzewski
Staranie wszelakim sposobem ma być czynione, aby wojna była oddalona. A jeśliby nie mogła być oddalona, co czynić? Czasu pokoju o co się starać? I o uczynieniu obrony jakiej na ukrainie1305.
A iżby wojny wieść nigdy nie była potrzeba, przeto pokój najwięcej, ile być może, ze wszystkimi ludźmi postronnymi ma być zachowań; a nie trzeba się tego nigdy dopuszczać, aby mieli przyczynę jaką, dla której by co nieprzyjacielskiego przeciwko nam dumali. Co jęliby1306 się z trefunku jakie krzywdy albo z tej, albo z owej strony wszczęły, ma być pilność czyniona, żeby to albo prawem, albo dobrych ludzi rozsądkiem było rozstrzygnione. Zwykli pospolicie pograniczni narodowie1307 i panowie dlatego wspólne przymierze między sobą miewać, którzy iż sędziego żadnego nie mają, przeto z swej dobrej woli obierają z obu stron sędzię do rozstrzygnienia różnic — a to albo z obcych ludzi, albo też z poddanych swoich, które póki sąd trwa, wolnymi czynią od przysięgi (którą się podobno sobie obowiązują), aby oni tym woln[i]ej wedle sprawiedliwości o wszystkich prawach między sobą rozbierali1308 i stanowili. A iż takowe sprzymierzenia nie tylko ludziom jednej religii albo jednej wiary, ale też i różnej, godzi się między sobą mieć: przykładem ojców świętych może się to pokazać; jako gdy Abraham nąjpierwej, a potem Izaak z Abimelechem przymierze uczynili i przysięgą je potwierdzili. Owszem trzeba się starać o pokój ze wszystkimi ludźmi; o pokój mówię, który by był stateczny i trwały1309, a który by w sobie żadnej podsady1310 nie miał. Bo jeśli kto pod zasłoną pokoju gotuje przeciwko nam wojnę, z tym ci nie jest prawdziwy pokój; ale czym dłuższej jemu od wojny przewłoki popuszczają, tym gotowszy i potężniejszy na wojnę będzie. Przeto czasu pokoju trzeba pilnie obaczać, co czynią oni ludzie, z którymi mamy jaką sprawę, czym się bawią1311, z którymi ludźmi rady znaszają? A jeśli się to będzie znaczyło, że rady i sprawy ich będą się ściągały ku wojnie, trzeba w tym wszelakimi sposoby, by jedno1312 uczciwymi, przekazać1313. A tak i wszelka materia, z której potrzeby wojenne robią, ma im być z naszych ziem zabroniona; co się łacno1314 sprawić może, jeśli powiemy, że my sami tego potrzebujemy. A granice nasze niech będą jako żołnierzami, tak innymi obronami opatrzone; która rzecz jako ustrasza sąsiadów, a zwłaszcza na korzyść chciwych, możem baczyć po Tatarach, którzy gdy słyszą, że żołnierze nasi na granicy leżą, doma mieszkają a naszych ziem nie wojują. Stara jest przypowieść1315, że okazja czyni złodzieje — co i na drugie rzeczy obrócić można; bo zły umysł nie tylko do złodziejstwa, ale i do każdej złości bywa przez okazję przyciągnion. Wszystkie przeto przyczyny, ile być może, trzeba onym odjąć, których wierność i przyjaźń u nas jest podejźrana. A naprzód trzeba opatrzyć, aby na wszystkich granicach zamki były dobrze zbudowane i wszelaką obroną obwarowane i żywnością naspiżowane1316. Ale acz wszystkie granice trzeba dobrze opatrzyć, wszakże najpilniej one, które są od ludzi wierze Chrystusowej przeciwnych, zwłaszcza iż to widzimy u Turków w obyczaju, że na granicach państw swoich, zamki od wojny dobrze opatrują; których abyśmy w tej mierze naśladować nie mieli, nie masz żadnej przyczyny. Jest u nas wiele domów szlacheckich tak wielce rozrodzonych, że się w stanie swym ledwie trzymać mogą, a wyprawie wojennej przez ubóstwo, jakoby przystało, dosyć czynić nie mogą. A jest ich między nimi wiele, którzy pamiętając na przodków swoich męstwo, radzi by się też biegłością rzeczy wojennych, gdyby się trafiła jaka długa wojna, osławili. Tych tedy czemu by na ukrainę nie zaprowadzono? Czemu by pewnej części pól nie naznaczono, gdzie by zamki zbudowano, na których by żołnierze nasi czasu wojny przemieszkiwać mogli, z których by jako z kurhanów 1317 (albo z skałek) przyciągnienia nieprzyjacielskie upatrować można, a stosy pierwsze nieprzyjacielskie, póki by drudzy żołnierze na pomoc przyszli, albo na sobie trzymali, albo je odganiali? Zaprawdę, kiedy by takich zamków w kilku milach od siebie niemało zbudowano tak, żeby wnet z jednego do drugiego mógł wieść dawać, o czym by trzeba, a starostowie na jedno miejsce zjeżdżać się mogli: zdałoby mi się, żeby to była bardzo pewna a mocna przeciw nieprzyjacielowi obrona. A nie wiem, czym by się ludzie rycerscy do takiego miejsca nie mieli mocniej garnąć, gdzie by i miejsce było przestronne do okazowania męstwa, i wszelakich by im potrzeb do żywności dostawało? Bo miodu i bydła i zwierzu i wszelakiego zboża, dziwna rzecz, jako w tamtych ziemiach wielka obfitość. Owszem to na króla należy, aby na tamtych miejscach czasu pewnego przemieszkiwał; bo swą obecnością i ludniejszymi by je uczynił, i od nieprzyjaciela bezpieczniejszymi. A przetoż na sejmie mieliby obrani być tamtych miejsc świadomi, którzy by takowym zamkom miejsca i pola naznaczyli, wsi i miasteczek pewną liczbę przydali1318, a jakoby na powiaty podzielili, rozkazawszy onych powiatów i zamków starostom pewną liczbę żołnierzy ustawicznie chować. Których starostów niechby ta powinność była: wywiedziawszy się pewnie wszystkiego, co się na ukrainie dzieje, królowi albo hetmanowi oznajmować, a z onych zamków nigdy nie zjeżdżać. Lecz i o tym trzeba pilne staranie mieć, aby przejazdy przez lasy, które są od nieprzyjaciela, były zarąbane i mnóstwem drzewa na kształt płotu zamiotane; żeby tym sposobem ciągnienie1319 nieprzyjaciela do nas było albo zabronione, albo wżdy przekazane. Na starosty to tedy należy, aby każdy w swoim starostwie takowe miejsca zaprawował, za którymi jako za murem najazdowi nieprzyjacielskiemu mógłby się dać odpór. Powiedają, że tego fortelu Wołoszy1320 użyli przeciwko naszym na Bukowinie, a przetoż wojska nasze musiały im ustąpić. Podobną tej rzecz powieda Titus Livius1321 o porażce Rzymian we Francji za Konsula Postumiusa. Słowa Liviusowe te są: Las był wielki (Francuzi go zową Litaną), którym Postumius wojsko wieść miał. W tym lesie po prawej i po lewej stronie około drogi tak byli Francuzi drzewa podrąbali, iż stały nie ruszając się; ale skoro by ich najmniej ruszył, wtedy na ziemię leciały. Postumius miał dwie chorągwie rzymskiego ludu, a towarzyskiego ludu1322 od wyższego morza także wiele był popisał1323, iż miał pięć i dwadzieścia tysięcy ludu zbrojnego, z którymi wciągnął w ziemię nieprzyjacielską. Francuzi zalegli byli kraje lasu, a skoro wojsko w las weszło, wtedy oni skrajnych drzew popchnęli, z których jedno na drugie lecąc obalały się, a lecąc z obu stron potłukły ludzi, konie i wszystkę obronę tak, iż ledwie dziesięć osób uciekło. Ostatek historii kończy Livius. To niech będzie o obronach, które by miały być postanowione dla wtargnienia nieprzyjaciela ukrainnego; który jeśliby się na to nasadził, żeby się zdało, jakoby chciał wojnę przeciwko nam podnieść, przedsię niech to ta powinność będzie, aby je przez posły namawiano, żeby temu dali pokój. Trzeba przełożyć1324 nieskończone szkody i trudności, które wojny przynoszą; sztuczniejsza rzecz jest, aby się ludzie pomierzali prawem albo jaką przystojnością, niżli bronią; trzeba im też podawać drogę do obrania sędziów, którzy by te różnice pomiarkowali. Bo prawdziwie jeden poeta napisał1325:
To jest:
To jeśli uczynimy, wszystkim tę jawną o sobie wiadomość damy, że pokoju wielce pragniemy a przelaniem krwi bardzo się brzydzimy; Boga sobie zjednamy, a ludzi naszych miłość i postronnych przyjacielską chęć sobie sprawimy. Co jeśliże ci, z którymi sprawę mamy, wolą nam być nieprzyjacielami niźli przyjacielmi, a opuściwszy wszelakie ludzkie przepieranie, mocą a bronią z nami czynić chcą: tóż dopiero broni naszej dostać mamy, do której abyśmy zawżdy1326 wszyscy gotowi byli, przed czasem się o to starać trzeba. Bo i od nieprzyjaciela łacniej otrzymamy, co będziemy chcieli, gdy pobaczy nas być z strony wszystkich rzeczy gotowe; i rzeczypospolitej jest to rzecz wielce pożyteczna, wszystkie potrzeby na wojnę pogotowiu mieć, abyśmy też, jeśliby co nagłego przypadło, mogli jej bronić. A tak jeśli się już postanowi skosztować wojny, trzeba się o to starać, aby wszystka była w ziemię nieprzyjacielską przeniesiona. O czym trzeba rady szukać, skoro jedno jaki słuch wojny gruchnie; wszakże też rady nie wykonywać, aż wywiedziawszy się pewnie, że już inaczej być nie może. Co jeśli że na nas przyjdzie, że się mszcząc krzywdy poddanych i rzeczypospolitej naszej musimy wojnę podnieść, ponieważeśmy inszych lekarstw próżno doświadczali: wtedy dopiero zwierzchny rzeczypospolitej pan, któremu dla tego miecz jest od Boga dan, nie ma nic omieszkawać, ale zaraz rozbójstwa nieprzyjacielskie wojną uganiać.
II.I. Sprawiedliwość i uczciwość wojny przekłada się, która aby była słuszna i szczęśliwa, ma mieć sprawiedliwą przyczynę; a nie ma być wszczynana, aż zgotowawszy potrzeby i wszystkie rzeczy o skończeniu jej pilnie uważywszy. II. Opisano też dostatecznie, co jest sprawiedliwa przyczyna wojny. 1. Aby dla rozszerzenia sławy i państwa nie była podnoszona, co się pokazuje z trudności 1) panowania, 2) i z nieskończonej prace rządzenia, 3) i z różnej chęci, którym ma być rozkazowano, 4) z niepewności granic, których wojną chcą dochodzić, 5) i z nieskończonych nędz i trudności wojennych. 2. Ale wojna ma być podnoszona dla pomszczenia albo odwetowania krzywd, które inaczej nie mogą być nagrodzone. III. Na ostatek, aby była wojna szczęśliwa, ma być wiedziona od tych ludzi, którzy się z Bogiem pojednali.
Naprzód przeto o świętobliwości wojny, jako nabożnie starodawnych czasów rozumiano, nie jeden o tym pisał; bo nigdy wojny nie wszczynali, aż upomniawszy się swego, a wojnę przez osobliwego na to obranego posła opowiedziawszy1327.
I. Bo aczkolwiek ciężko grzeszy, kto uczyniwszy krzywdę, daje przyczynę wojny; wszakże, kto się krzywdy uczynionej przystojnie mści, kto o nabożeństwo, o dom, o żywot i o majętność ludzi swoich walczy, ten rzeczypospolitej zacną posługę czyni. A tak ci Abraham, ojciec ludu Bożego, dla wyzwolenia brata wojnę przeciwko nieprzyjaciołom podniósł1328. Wiele też panów hebrajskich wiedli wiele wojen dla wolności. Ale potrzeba, aby była sprawiedliwa przyczyna wojny, której gdy nie będzie, możemy się zwycięstwa nie spodziewać. A jeśliby się takie zwycięstwo trafiło podobno przeto, że się Bóg przez nas mści złości nad tymi, z którymi mamy sprawę: wszakże nie moglibyśmy go długo używać, a trzeba by się nam bać, aby on najwyższy sprawiedliwości mściciel nie obrócił jej nam w wielką ostateczną hańbę i w wielką nędzę. A przeto jeśli chcemy, aby się nam szczęśliwie wiodło, trzeba, abyśmy mieli sprawiedliwą wojnę.
II. Którzy nie dla inszej przyczyny wszczynają wojnę, jedno1329 dla sławy albo dla rozszerzenia państwa: ci bardzo źle sprzyjają ludziom i ich rzeczom. Bo gdy swoje imię rozsławić chcą, wtedy swych obywatelów majętność i zdrowie w niebezpieczność wdawają, morderstwy i porażkami obu stron niezmiernymi wszystkie miejsca napełniają; a przedsię1330 prawie rzeczy tej nie rozumieją, której się tak wielce domagają. Bo a cóż inszego jest szerokie państwo, jedno wielkie i ustawiczne frasowanie o te, któreś pod swoje rządzenie wziął? Życzyłbym tedy tego, aby ci, które tak gorąca chęć panowania zapala, obaczali i sami siebie, i one, którym rozkazować chcą, i wszystek sposób rządzenia. Bo nie dosyć jest na tym słyszeć, gdy cię królem albo panem nazywają, powagę i mnóstwo sług około siebie mieć, a tych, którzy by na najmniejsze słowo posłuszni byli, przy sobie widzieć; trzeba, żebyś rządził, jeśli chcesz być tym, czym cię zową; to jest: radzić o zdrowiu tych, które rządzisz, o zacności, o obyczajach, o prawach i o majętności. Niezliczone są dary, którymi dobrzy królowie mają być obdarzeni, którem ja w pierwszych księgach szeroce wypisał. Zową je ojcami ojczyzny, aby nie
Uwagi (0)