Etyka - Benedykt de Spinoza (wirtualna biblioteka .txt) 📖
Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona (Ethica ordine geometrico demonstrata) stanowi fundamentalne dzieło Spinozy. Holenderski filozof wyłożył tu subtelną, posiadającą wyraźnie mistyczne korzenie, wizję wszechświata jako rzeczywistości zawierającej się i rozwijającej wewnątrz istoty boskiej i przez samo to znajdującej w bóstwie uzasadnienie oraz sensowność. Stosując porządek wywodu wzorujący się na sposobie prowadzenia rozumowania zapoczątkowany przez Euklidesa, Spinoza podejmuje wysiłek stworzenia filozoficznego, bezpiecznego schronienia przed wyzwaniami ideowymi swego czasu: ze strony racjonalizmu, materializmu czy determinizmu, a także przed niestabilnością natury ludzkiej, skłonnej raczej do ulegania emocjom i wrażeniom niż do pracy emocjonalnej.
- Autor: Benedykt de Spinoza
- Epoka: Barok
- Rodzaj: Epika
Czytasz książkę online - «Etyka - Benedykt de Spinoza (wirtualna biblioteka .txt) 📖». Wszystkie książki tego autora 👉 Benedykt de Spinoza
Przyjemność może być nadmierna i zła, przykrość zaś o tyle może być dobra, o ile przyjemność, czyli radość, może być zła.
DOWÓD. Przyjemność jest radością, która, o ile należy do ciała, polega na tym, że jedna część lub jakaś ilość jego części podlega pobudzeniu więcej od innych (ob. jej okr. w Przyp. do Tw. 11 Części III). Moc tego wzruszenia może być tak znaczna, że przewyższa pozostałe działania ciała (według Tw. 6) i uporczywie trzyma się ciała, przeszkadzając mu, aby stało się zdolne do podlegania pobudzeniom na wiele sposobów, i dlatego (według Tw. 38) może być zła. Następnie przykrość, która przeciwnie jest smutkiem, wzięta sama w sobie, nie może być dobra (według Tw. 41), ale ponieważ jej siła i wzrost określa się przez moc przyczyny zewnętrznej w porównaniu z naszą (według Tw. 5), przeto możemy to wzruszenie pomyśleć w nieskończonych stopniach i odmianach sił (według Tw. 3), a więc pomyśleć taką, która może powstrzymać przyjemność od nadmiaru i o tyle (według pierwszej części Twierdzenia powyższego) sprawić, aby ciało nie stawało się mniej zdolne; o tyle więc będzie ona dobra. Co b. do d.
Twierdzenie 44Miłość i pożądanie mogą być nadmierne.
DOWÓD. Miłość jest to radość (według Okr. wzr. 6) w połączeniu z ideą przyczyny zewnętrznej, a więc przyjemność (według Przyp. do Tw. 11 Części III) w połączeniu z ideą przyczyny zewnętrznej jest miłością, i dlatego miłość (według Tw. 43) może być nadmierna. Dalej, pożądanie jest tym większe, im większe jest wzruszenie, z którego powstaje (według Tw. 37 Części III); jak tedy wzruszenie (według Tw. 6) może przemóc wszystkie inne czynności człowieka, tak też pożądanie powstające z tegoż wzruszenia może przemóc wszystkie inne pożądania. A dlatego ono będzie mogło być tak samo nadmierne, jak przyjemność, dla której wykazaliśmy to w poprzednim Twierdzeniu. Co b. do d.
PRZYPISEK. Wesołość, o której powiedziałem, że jest dobra, daje się łatwiej pojąć, aniżeli dostrzegać. Albowiem wzruszenia, które nas szarpią codziennie, dotyczą po większej części jakiejś części ciała pobudzanej więcej od innych. Dlatego też wzruszenia stają się zazwyczaj nadmiernymi i tak dalece zatrzymują umysł przy patrzeniu wyłącznie na jeden przedmiot, że nie może on myśleć o innych. A chociaż ludzie podlegają wielu wzruszeniom i rzadko kto znajduje się ciągle pod wpływem jednego, to jednak nie brak takich ludzi, których trzyma się uporczywie jedno wzruszenie. Widzimy bowiem, że ludzie tak silnie ulegają pobudzeniu przez jeden przedmiot, że chociaż on jest nieobecny, uważają go jednak za obecny. Gdy się to zdarza człowiekowi nieśpiącemu, powiadamy, że jest obłąkany lub pomieszany. Niemniej uważa się za pomieszanych tych, którzy, pałając miłością, śnią we dnie i w nocy wyłącznie o swej ukochanej lub zalotnicy i dlatego zwykle wyśmiewa się ich. Gdy zaś człowiek chciwy nie myśli o niczym innym, jak o zysku lub o pieniądzach, a ambitny o chlubie itd., to nie uchodzą oni za obłąkanych, ponieważ zwykle są nieznośni i uważa się ich za godnych nienawiści. W rzeczywistości jednak chciwość, ambicja, lubieżność itd. są rodzajami obłąkania, aczkolwiek do chorób się ich nie zalicza.
Twierdzenie 45Nienawiść nie może być nigdy dobra.
DOWÓD. Dążymy do tego, aby zniszczyć człowieka, którego nienawidzimy (według Tw. 39 Części III), tj. (według Tw. 37) dążymy do czegoś, co jest złem, a zatem itd. Co b. do d.
PRZYPISEK. Należy zauważyć, że tutaj i poniżej przez nienawiść rozumiem tylko nienawiść względem ludzi.
DODATEK 1. Zawiść, szyderstwo, lekceważenie, gniew, mściwość i inne wzruszenia należące do nienawiści lub z niej powstające, są złe. Widać to także z Twierdzenia 39 Części III oraz Twierdzenia 37 Części niniejszej.
DODATEK 2. Wszystko, czego pragniemy pod wpływem nienawiści, jest nikczemne, a w państwie niesprawiedliwe. Widać to także z Twierdzenia 39 Części III oraz z określeń nikczemności i niesprawiedliwości, podanych w Przypiskach do Twierdzenia 37.
PRZYPISEK. Pomiędzy szyderstwem (o którym powiedziałem w Dod. 1, że jest złe) i śmiechem widzę znaczną różnicę. Otóż śmiech, podobnie jak żart, jest czystą radością i dlatego sam przez się jest dobry, byleby nie był nadmierny (według Tw. 41). Zaiste, tylko dziki i ponury zabobon zabrania radowania się. Bo przecież dlaczego miałoby być czymś godziwszym zaspokajanie głodu i pragnienia, aniżeli rozpędzanie posępności? Takie jest moje zdanie i oto do czego doszedłem128. Żadne bóstwo i nikt, kto nie jest zawistny, nie rozkoszuje się mą niemocą i niedolą i nie poczytuje nam za cnotę naszych łez, westchnień, obaw i innych znamion słabości ducha, lecz przeciwnie, im większa wzbudza się w nas radość, do tym większej doskonałości dochodzimy, tj. tym większego dostępujemy koniecznie uczestnictwa w naturze boskiej. A więc korzystać z rzeczy i rozkoszować się nimi , ile tylko można (tylko nie do przesytu, gdyż to już nie jest rozkoszowaniem się), to się nazywa być mądrym. Być mądrym, powiadam, jest to krzepić się i odświeżać umiarkowanym i smacznym pokarmem i napojem, wonnymi zapachami, urokiem kwitnących roślin, strojem, muzyką, ćwiczeniem w grach, widowiskami i innymi tego rodzaju rzeczami, z których każdy może korzystać bez czyjejś szkody. Albowiem ciało ludzkie składa się z wielu części różnej natury, które potrzebują ciągle nowego i różnego pokarmu, aby całe ciało pozostawało jednakowo zdolne do tego wszystkiego, co wynika z jego natury, a zatem, aby umysł także był zdolny do rozumienia wielu rzeczy jednocześnie. Takie urządzenie życia zgadza się najlepiej zarówno z naszymi zasadami, jak i z powszechną praktyką. Jeżeli tedy którykolwiek, to ten sposób życia jest najlepszy i należy go zalecać wszelkimi sposobami. Nie potrzeba tego jaśniej i obszerniej wykładać.
Twierdzenie 46Kto żyje za przewodem rozsądku, ten dąży wedle możności do wywzajemniania się za nienawiść, gniew, lekceważenie itd. przeciwnie miłością i szlachetnością.
DOWÓD. Wszystkie wzruszenia nienawiści są złe (według Dod. 1 do Tw. 45) i dlatego ten, kto żyje za przewodem rozsądku, będzie dążył wedle możności do tego, aby go nie szarpały wzruszenia nienawiści (według Tw. 19), a zatem (według Tw. 37) będzie dążył do tego, aby i kto inny nie podlegał tymże wzruszeniom. Nienawiść zaś powiększa się przez nienawiść wzajemną i przeciwnie, może być stłumiona przez miłość (według Tw. 43 Części III), tak że nienawiść przechodzi w miłość (według Tw. 44 Części III). A więc ten, kto żyje za przewodem rozumu, będzie dążył do wywzajemniania się za nienawiść itd. miłością, tj. szlachetnością (której okr. zob. w Przyp. do Tw. 59 Części III). Co b. do d.
PRZYPISEK. Kto chce mścić się nienawiścią wzajemną za krzywdy, ten doprawdy nędzne życie prowadzi. Kto zaś, przeciwnie, stara się zwalczyć nienawiść miłością, ten walczy zupełnie radośnie i bezpiecznie, z równą łatwością opiera się wielu ludziom, jak i jednemu człowiekowi, i najmniej potrzebuje pomocy losu. Ci zaś, których zwyciężył, poddają mu się z radością, nie z braku sił, lecz wskutek ich przybytku. Wszystko to tak jasno wynika z samych określeń miłości i rozumu, że nie potrzeba tego dowodzić drobiazgowo.
Twierdzenie 47Wzruszenia nadziei i obawy nie mogą być same przez się dobre.
DOWÓD. Wzruszenia nadziei i obawy nie są dane bez smutku, obawa bowiem (według Okr. wzr. 13) jest to smutek, a nadzieja (ob. Objaśnienie Okr. wzr. 12 i 13) nie jest dana bez obawy i dlatego (według Tw. 41) te wzruszenia nie mogą być same przez się dobre, lecz tylko o tyle są takie, o ile mogą powstrzymać nadmiar radości (według Tw. 43). Co b. do d.
PRZYPISEK. Do tego należy dodać, że te wzruszenia świadczą o braku wiedzy oraz o niemocy umysłu. Z tejże przyczyny znamionami słabego ducha są również ufność, rozpacz, pociecha i zgryzota. Chociaż bowiem ufność i pociecha są wzruszeniami radości, to jednak każą przypuszczać, że poprzedzał je smutek, mianowicie nadzieja i obawa. Im bardziej tedy dążymy do tego, aby żyć za przewodem rozumu, tym bardziej dążymy do tego, aby być niezależnymi od nadziei i wolnymi od obawy oraz panować wedle możności nad swym szczęściem i kierować swymi czynami według pewnych wskazówek rozsądku.
Twierdzenie 48Wzruszenia przeceniania i niedoceniania są zawsze złe.
DOWÓD. Wzruszenia te bowiem (według Okr. wzr. 21 i 22) sprzeciwiają się rozsądkowi, a zatem (według Tw. 26 i 27) są złe. Co b. do d.
Twierdzenie 49Przecenianie łatwo może wbić w pychę człowieka przecenianego.
DOWÓD. Gdy widzimy, że ktoś z powodu miłości sądzi o nas pochlebniej, niż słuszność wymaga, łatwo będziemy się chlubili (według Przyp. do Tw. 41 Części III), czyli wzbudzi się w nas radość (według Okr. wzr. 30), i łatwo uwierzymy w to dobre, co się nam przypisuje (według Tw. 25 Części III), i dlatego przez miłość własną sądzić będziemy o sobie pochlebniej, niż słuszność wymaga, tj. (według Okr. wzr. 28) łatwo wpadniemy w pychę. Co b. do d.
Twierdzenie 50Współczucie w człowieku żyjącym za przewodem rozsądku samo przez się jest czymś złym i niepożytecznym.
DOWÓD. Współczucie bowiem (według Okr. wzr. 18) jest smutkiem, i dlatego (według Tw. 41) jest złe samo przez się. Dobro zaś, które z niego wynika, mianowicie nasza dążność do uwolnienia z niedoli człowieka, z którym współczujemy (według Dod. 3 do Tw. 27 Części III), jest tym, co pragniemy zdziałać wyłącznie z przepisu rozsądku (według Tw. 37); a tylko na podstawie przepisu rozsądku możemy zdziałać coś takiego, o czym wiemy na pewno, że jest dobre (według Tw. 27). Tak tedy współczucie w człowieku żyjącym za przewodem rozsądku samo przez się jest czymś złym i niepożytecznym. Co b. do d.
DODATEK. Stąd wynika, że człowiek żyjący według wskazówek rozsądku dąży wedle możności do tego, aby nie poddawać się współczuciu.
PRZYPISEK. Kto należycie poznał, że wszystko wynika z konieczności natury boskiej i dzieje się według wiecznych praw i prawideł natury, ten zaprawdę nie znajdzie niczego takiego, co by zasługiwało na nienawiść, śmiech lub lekceważenie, ani też nie będzie z nikim współczuwał, lecz będzie dążył w miarę, jak na to pozwala zdolność ludzka, aby „dobrze czynić — jak się to mówi — i radować się”.
Do tego należy dodać, że ten, kto się łatwo poddaje wzruszeniu współczucia i przejmuje się cudzą niedolą lub łzami, często czyni coś takiego, czego później sam żałuje, a to zarówno dlatego, że ze wzruszenia nie czynimy nic takiego, o czym wiedzielibyśmy na pewno, że jest dobre, jak i dlatego, że łatwo oszukują nas fałszywe łzy.
Mówię tutaj najwyraźniej o człowieku żyjącym za przewodem rozsądku. Kogo bowiem nie skłania do pomagania innym ani rozsądek, ani współczucie, ten nazywa się słusznie nieludzkim, gdyż (według Tw. 27 Części III) wydaje się niepodobnym do człowieka129.
Twierdzenie 51Przychylność nie sprzeciwia się rozsądkowi, lecz może się z nim zgadzać i z niego powstawać.
DOWÓD. Przychylność bowiem jest to miłość ku temu, kto innemu czynił dobrze (według Okr. wzr. 19), i dlatego może należeć do umysłu, o ile powiadamy, że ten jest czynny (według Tw. 59 Części III), tj. (według Tw. 3 Części III) o ile rozumie, i dlatego jest zgodna z rozsądkiem itd. Co b. do d.
INNY DOWÓD. Kto żyje za przewodem rozumu, ten życzy także drugiemu dobra, którego pragnie dla siebie (według Tw. 37). Wskutek tego więc, że widzi, iż ktoś komuś czyni dobrze, podtrzymuje się jego dążność do czynienia dobrze, tj. (według Przyp. do Tw. 11 Części III) będzie on odczuwał radość, i to (według założenia) w połączeniu z ideą tego, kto drugiemu dobrze czynił, i dlatego (według Okr. wzr. 19) będzie mu przychylny. Co b. do d.
PRZYPISEK. Uraza według naszego określenia (ob. Okr. wzr. 20) jest koniecznie zła (według Tw. 45). Atoli zauważyć należy, że, gdy władza najwyższa w swej dbałości o spokój karze obywatela, który wyrządził komuś krzywdę, nie powiem, że ona odczuwa urazę do niego, albowiem karze go nie w podnieceniu nienawiści w celu jego zguby, lecz powodowana obowiązkiem.
Twierdzenie 52Zadowolenie z siebie może powstać z rozsądku i tylko takie zadowolenie z siebie, powstające z rozsądku, jest najwyższe, jakie może być dane.
DOWÓD. Zadowolenie z siebie jest to radość, pochodząca stąd, że człowiek patrzy na siebie samego i swoją moc działania (według Okr. wzr. 25). Prawdziwą zaś mocą, czyli cnotą, działania ludzkiego jest właśnie rozsądek (według Tw. 3 Części III), widziany przez człowieka jasno i wyraźnie (według Tw. 40 i 43 Części II). A zatem zadowolenie z siebie powstaje z rozsądku. Dalej, człowiek, rozpatrując siebie samego, poznaje w sposób jasny i wyraźny, czyli dorównany, to tylko, co wynika z jego własnej mocy działania (według Okr. 2 Części III), tj. (według Okr. 3 Części III) co wynika z mocy jego rozumienia. A zatem z samego tego patrzenia powstaje najwyższe, jakie może być dane, zadowolenie z siebie. Co b. do d.
PRZYPISEK. Zadowolenie z siebie jest w rzeczywistości szczytem wszystkich naszych nadziei. Nikt bowiem (jak wykazaliśmy w Tw. 25) nie dąży do zachowania swego bytu gwoli130 jakiemuś celowi. A ponieważ to zadowolenie z siebie skutkiem uznania coraz bardziej podsyca się i wzmacnia (według Dod. do Tw. 53 Części III), i przeciwnie, (według Dod. do Tw. 55 Części III) skutkiem potępienia coraz bardziej się zakłóca, przeto najbardziej powodujemy się chlubą i zaledwie znieść możemy życie
Uwagi (0)