Darmowe ebooki » Powieść epistolarna » Prowincjałki - Blaise Pascal (książki online biblioteka .txt) 📖

Czytasz książkę online - «Prowincjałki - Blaise Pascal (książki online biblioteka .txt) 📖».   Wszystkie książki tego autora 👉 Blaise Pascal



1 ... 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46
Idź do strony:
zaczerpnąłem? W ten sposób postąpili proboszczowie paryscy, i to zawsze trafia światu do przekonania. Ale cobyście powiedzieli i co by świat o tym pomyślał, gdyby oni wam zarzucili, na przykład, to twierdzenie O. l’Amy: „Iż zakonnik może zabić tego kto mu grozi ogłoszeniem potwarzy na niego samego albo na jego Zakon, jeżeli nie może obronić się inaczej”, nie przytaczając miejsca gdzie ta zasada znajduje się dosłownie; gdyby, mimo próśb i wzywań, wzbraniali się uparcie tego uczynić; i gdyby, zamiast tego, uzyskali w Rzymie bullę nakazującą uznać to całemu światu? Czy świat nie osądziłby, bez wątpienia, że oni oszukali papieża i że uciekli się do tego nadzwyczajnego środka jedynie w braku środków naturalnych, które prawda faktyczna daje w rękę każdemu kto jej broni? Toteż, wskazali po prostu, że O. l’Amy głosi tę naukę w tomie V. disp. 36, n. 118, str. 554, wydania z Douay; w ten sposób wszyscy ci, którzy chcieli to sprawdzić, znaleźli ją tam, i nikt nie mógł powątpiewać. Oto bardzo łatwy i szybki sposób załatwienia kwestii faktycznych, w których się ma słuszność.

Czem się tedy dzieje, mój Ojcze, że ty nie postępujesz w ten sposób? Powiedziałeś, w swoich Cavilli: Iż Pięć Twierdzeń znajduje się u Janseniusza dosłownie, w tych samych wyrażeniach, IISDEM VERBIS. Odpowiedziano ci że nie. Cóż było na to czynić, jeśli nie przytoczyć stronicę, jeżeli je tam w istocie widziałeś, lub też wyznać żeś się omylił? Ale ty nie robisz ani jednego ani drugiego; zamiast tego, widząc dobrze że wszystkie ustępy z Janseniusza, które przytaczasz niekiedy aby olśnić świat, nie są owe mi „potępionymi poszczególnymi Twierdzeniami”, które zobowiązałeś się ukazać w jego książce, przedstawiasz nam bulle papieskie, orzekając iż te Twierdzenia wyjęto z pism Janseniusza, bez wskazania miejsca.

Znam, mój Ojcze, szacunek jaki chrześcijanie winni są Stolicy Apostolskiej; i wasi przeciwnicy dostatecznie okazali iż mają zamiar nie zapominać o nim nigdy. Ale nie sądź aby było uchybieniem tej czci, jeśli się przedstawi papieżowi, z całą uległością jaką dzieci winne są ojcu a członki swojej głowie, iż mógł go ktoś omamić w tej kwestii faktycznej; iż nie kazał jej zbadać za czasu swego pontyfikatu; że jego poprzednik Innocenty X zbadał jedynie czy te Twierdzenia są kacerskie, ale nie czy pochodzą od Janseniusza: co sprawiło, iż pewien Komisarz Apostolski, jeden z głównych egzaminatorów, powiedział: „Iż nie mogą być cenzurowane w rozumieniu żadnego autora: NON SUNT QUALIFICABILES IN SENSO PROFERENTIS, ponieważ przedłożono im je jedynie dla rozpatrzenia ich samych w sobie, bez wglądania w to kto może być ich autorem: IN ABSTRACTO ET UT PRAESCINDUNT AB OMNI PROFERENTE”, jak to widzimy w ich świeżo ogłoszonych naradach; iż więcej niż sześćdziesięciu doktorów, i wielka ilość innych osób pobożnych i bystrych, odczytało bacznie tę książkę nie znajdując w nich owych Twierdzeń a znajdując wręcz przeciwne; iż ci, którzy wpłynęli na papieża w tym duchu, mogli snadnie nadużyć zaufania, które w nich pokłada, mając (jak jest w istocie) interes w tym aby zohydzić tego autora, który dowiódł Molinie przeszło sześćdziesięciu błędów; iż rzecz jest tym prawdopodobniejsza dzięki tej ich zasadzie, jednej z najbardziej uświęconych w ich teologii: „że wolno im spotwarzać z czystym sumieniem tych, którzy, w ich mniemaniu, niesprawiedliwie ich zaczepiają”. Skoro tedy ich świadectwo jest tak podejrzane, a zaś świadectwo innych tak poważne, jest niejaka przyczyna aby błagać Jego Świątobliwość, z całą możebną pokorą, aby kazała zbadać ten fakt w obecności doktorów jednego i drugiego stronnictwa, i powzięła w tej mierze uroczystą i prawną rezolucję. „Niechaj zgromadzą zdatnych sędziów”, powiadał św. Bazyli w podobnym sporze, Ep. 75, „niech każdy ma tam swobodę; niech zbadają moje księgi i niech sprawdzą czy są tam błędy przeciw wierze; niech przeczytają zarzuty i odpowiedzi, iżby to był sąd wydany ze znajomością rzeczy i po formie, a nie zniesławienie bez zbadania”.

Nie wyobrażaj sobie, mój Ojcze, iż zdołasz pomówić o brak uszanowania wobec Stolicy Apostolskiej tych, którzy postąpią w ten sposób. Papieże nie zwykli poczynać sobie z wiernymi z tą tyranią, jaką wy byście chcieli uprawiać pod ich imieniem. „Kościół”, powiada papież św. Grzegorz, in Job., lib. 8, c. 1, „który wzrósł w szkole pokory, nie rozkazuje z surową powagą, ale przekonuje rozumem to o czym uczy swoje dzieci, jeśli uważa że się zbłąkały: RECTA QUAE ERRANTIBUS DICIT, NON QUASI EX AUCTORITATE PRAECIPIT, SE DEX RATIONE PERSUADET”. I nie tylko nie ma sobie za wstyd zmienić sąd, który mu wyłudzono, ale, przeciwnie, czyni sobie z tego chlubę, jak o tym świadczy św. Bernard, Ep. 180: „Stolica Apostolska, powiada, w tym jest godna uznania, iż nie zacieka się w ambicji, i chętnie skłonna jest odwołać to, co jej wydarto podstępem; jakoż bardzo słusznym jest, aby nikt nie miał owocu z niesprawiedliwości, a zwłaszcza wobec Stolicy Apostolskiej”.

Oto, mój Ojcze, godne uczucia, które trzeba budzić w papieżach; ile że wszyscy teologowie godzą się, że mogą oni być wprowadzeni w błąd, i że ich godność nie tylko nie chroni ich od tego, ale przeciwnie tym więcej na to naraża, z przyczyny wielkiej mnogości spraw, które rozrywają ich uwagę. Powiadał to ten sam św. Grzegorz, osobom, które dziwiły się, że inny papież dał się oszukać: „Czemu się dziwicie”, mówi, l. 1, Dial., „że można nas oszukać, nas, którzy jesteśmy ludźmi? Czyście nie czytali, iż Dawid, ów król mający ducha proroczego, dawszy wiarę szalbierstwom Siby, wydal fałszywy wyrok na syna Jonatana? Któż będzie się tedy dziwił, iż szalbierze wprowadzają nas niekiedy w błąd, nas którzy nie jesteśmy prorokami? Mnogość spraw nas przytłacza, i umysł nasz, który, dzieląc się między tyle rzeczy, mniej przykłada się do każdej z osobna, tym łatwiej może się omylić w jednej z nich”.

W istocie, mój Ojcze, sądzę, że papieże wiedzą lepiej od ciebie, czy mogą być wprowadzeni w błąd czy nie. Oznajmiają nam sami, iż papieże i najwięksi królowie bardziej są narażeni na to, niż osoby mające mniej ważnych spraw i należy im wierzyć. I łatwo jest wyobrazić sobie, jaką drogą postępują ci, którzy chcą ich podejść. Św. Bernard tak opisuje to w liście do Innocentego II: „Nie jest to rzecz dziwna ani nowa, iż umysł ludzki może oszukiwać i być oszukanym. Przybyli do nas zakonnicy w duchu kłamstwa i omamu. Podburzali cię przeciw biskupowi, którego nienawidzą a którego życie jest przykładne. Ci ludzie kąsają jak psy i chcą podać dobre za złe. Mimo to, bardzo Święty Ojcze, unosisz się gniewem przeciw swemu synowi. Czemu dałeś przedmiot do radości jego przeciwnikom? Nie wierz każdemu słowu, ale zbadaj czy ono jest z Bogu. Mam nadzieję, iż, kiedy poznasz prawdę, wszystko co było zbudowane na fałszywym zeznaniu rozpadnie się. Modlę się do ducha prawdy, aby ci dał łaskę oddzielenia światła od ciemności, i potępienia złego na pożytek dobrego”.

Widzisz tedy, mój Ojcze, iż wysokie stanowisko papieży nie zabezpiecza ich od omyłki; czyni jeno iż omyłki ich są bardziej niebezpieczne i doniosłe. To właśnie przedstawia św. Bernard papieżowi Eugeniuszowi, de Confid., lib. 2, cap. ultimo. „Jest inny błąd, tak powszechny, iż nie widziałem wśród wielkich ani jednego kto by go uniknął. Jest nim, Ojcze Święty, zbytnia łatwowierność, z której rodzi się tyle nadużyć. Z tego bowiem pochodzą gwałtowne prześladowania niewinnych, niesprawiedliwe uprzedzenia wobec nieobecnych, i straszliwe gniewy o nic, PRO NIHILO. Oto, święty Ojcze, powszechne zło, od którego jeśli będziesz wolny, powiem że ty jeden masz tę zaletę wśród wszystkich swoich współtowarzyszy”.

Mam nadzieję, mój Ojcze, iż to zaczyna cię przekonywać, że papieże są wystawieni na wprowadzenie w błąd. Ale, aby ci tego dowieść zupełnie, przypomnę ci tylko przykłady, które sam przytaczasz w swojej książce, mianowicie papieży i cesarzy, których w istocie kacerzom udało się podejść. Mówisz bowiem, iż Apolinary podszedł papieża Damazego, tak samo jak Celestiusz Zosima. Powiadasz też, iż niejaki Atanazy oszukał Herakliusza i skłonił go do prześladowania katolików; że wreszcie Sergiusz uzyskał od Honoriusza ów dekret, który spalono na szóstym soborze: „płaszcząc się”, powiadasz, „przed papieżem jak lokaj”.

Sam zatem stwierdziłeś, mój Ojcze, iż ci, którzy tak postępują wobec królów i papieży, skłaniają ich niekiedy podstępnie do prześladowania obrońców prawd wiary, w rozumieniu, iż ścigają herezje. I stąd pochodzi, że papieże, którzy niczym się tak nie brzydzą jak takim podejściem, uczynili z listu Aleksandra III prawo kościelne, zamieszczone w Prawie kanonicznym, pozwalające zawiesić wykonanie ich bull i dekretów, kiedy zachodzi przypuszczenie że ich oszukano. „Jeżeli czasem”, powiada ów papież do arcybiskupa Rawenny (c. 5, extr. de Rescrip.) „przesyłamy Waszej Wielebności dekrety, które cię rażą, nie troskaj się o to. Albo wypełnisz je ze czcią, albo prześlesz nam racje, dla których, wedle swego sądu, nie uczyniłeś tego; nie weźmiemy ci bowiem za złe, jeżeli nie wykonasz dekretu wydartego nam podstępem albo sztuką”.

Tak postępują papieże, starający się jeno rozświetlić spory chrześcijaństwa, a nie iść na rękę namiętnościom tych, którzy pragną wnieść w nie zamęt. Nie posługują się władztwem, jak powiadają św. Piotr i św. Paweł za Jezusem Chrystusem; duch, który ujawnia się w całym ich postępowaniu, to duch pokoju i prawdy. Z tej przyczyny listy ich zawierają zwyczajnie tę klauzulę, która domyślna jest we wszystkich: „Si ita est, si preces veritate nitantur: Jeżeli rzecz jest tak jak ją nam przedstawiono i jeżeli fakty są prawdziwe”. Z czego okazuje się, iż, skoro papieże dają moc swoim bullom jedynie o tyle, o ile wspierają się na prawdziwych faktach, nie same bulle dowodzą prawdy faktów, ale, przeciwnie, prawdziwość faktów nadaje wagę bullom.

Czem tedy poznajemy prawdziwość faktów? Naszymi oczami, mój Ojcze, które są ich prawymi sędziami, jak rozum jest sędzią rzeczy naturalnych i zrozumiałych, a wiara rzeczy nadnaturalnych i objawionych. Skoro bowiem mnie zmuszasz, mój Ojcze, powiem ci, iż, wedle mniemania największych dwóch doktorów Kościoła, św. Augustyna i św. Tomasza, te trzy zasady naszego poznania, zmysły, rozum i wiara, mają każda oddzielny przedmiot i swoją pewność w jego zakresie. I jak Bóg raczył się posłużyć pośrednictwem zmysłów aby stworzyć wejście dla wiary: Fides ex auditu, tak wiara nie tylko nie niweczy pewności zmysłów, ale, przeciwnie, znaczyłoby to podkopywać wiarę, chcieć podawać w wątpliwość wierne świadectwo zmysłów! Dlatego to św. Tomasz powiada wyraźnie: iż Bóg chciał, aby w Eucharystii istniały cechy zmysłowe, iżby zmysły, które sądzą jedynie z tych cech, nie były zwiedzione: Ut sensus a deceptione reddantur immunes.

Możemy stąd wyciągnąć wniosek, iż, kiedy nam dają jakieś twierdzenie do zbadania, trzeba najpierw rozpoznać jego naturę, aby zbadać, do której z tych trzech zasad mamy je odnieść. Jeżeli chodzi o rzecz nadnaturalną, nie będziemy jej sądzić ani zmysłami ani rozumem, ale Pismem św. i orzeczeniami Kościoła. Jeżeli chodzi o twierdzenie nie objawione i na miarę naturalnego rozumu, on sam będzie tu właściwym sędzią. A jeżeli chodzi o kwestię faktyczną, będziemy wierzyli zmysłom, którym, z natury rzeczy, przychodzi o tym wyrokować.

To prawo jest tak powszechne, iż, wedle św. Augustyna i św. Tomasza, kiedy nawet Pismo św. nastręcza nam jakiś ustęp, którego najbliższe literalne znaczenie wydaje się w sprzeczności z tym co zmysły albo rozum rozpoznają z łatwością, nie trzeba próbować im przeczyć i poddawać ich tej jawnej myśli Pisma; ale trzeba wykładać Pismo i szukać w nim innego znaczenia, które by się godziło z tą dotykalną prawdą. Ponieważ słowo boże jest nieomylne nawet w faktach, świadectwo zaś zmysłów i rozumu, działających w swoim zakresie, jest również pewne, trzeba aby te dwie prawdy zgadzały się; że zaś Pismo można wykładać w rozmaite sposoby, podczas gdy świadectwo zmysłów jest jedno, należy, w tych przedmiotach, przyjąć jako prawdziwy wykład Pisma św. ten, który zgodny jest z wiernym świadectwem zmysłów. Trzeba, powiada św. Tomasz, I p. q. 68, a. 1, „zważać, wedle św. Augustyna, dwie rzeczy: po pierwsze, iż Pismo św. ma zawsze jakieś znaczenie prawdziwe; po wtóre, iż — ponieważ może mieć różne znaczenia — kiedy się znajdzie takie, które w świetle rozumu jest oczywiście fałszywe, — nie trzeba się upierać że to jest jego znaczenie istotne, ale szukać innego, które by się zgadzało z rozumem”.

Wyjaśnia to na przykładzie ustępu z Genesis, gdzie jest napisane: „Iż Bóg stworzył dwa wielkie świeczniki, słońce i księżyc, i także gwiazdy”; przez co zdawałoby się iż Pismo św. mówi, że księżyc jest większy niż wszystkie gwiazdy. Ale, ponieważ pewnym jest, z nieomylnych demonstracji, że to jest fałsz, nie należy (powiada ów święty) upierać się przy tym dosłownym znaczeniu, ale trzeba szukać innego, zgodnego z tą prawdą faktyczną, a to mówiąc: „Iż słowo »wielki świecznik« określa wielkość światła księżyca jedynie w stosunku do nas, a nie wielkość jego masy samej w sobie”.

Gdyby ktoś chciał poczynać sobie inaczej, (mówi) nie pomnażałby czci Pisma św., ale, przeciwnie, wystawiałby je na wzgardę niewiernych: „Ponieważ”, jak powiada św. Augustyn, „gdyby poznali iż wierzymy w Piśmie św. w rzeczy, o których fałszu są przeświadczeni, śmieliby się z naszej łatwowierności odnośnie do rzeczy bardziej ukrytych, jak zmartwychwstanie umarłych i żywot wieczny”. „Tak więc”, dodaje św. Tomasz, „znaczyłoby to podać naszą religię na wzgardę, a nawet zgoła zamknąć im do niej przystęp”.

I byłby to w istocie, mój Ojcze, sposób zamknięcia wstępu heretykom i podania w ich oczach na wzgardę powagi papieża, gdyby się odsądziło od katolicyzmu tych, którzy nie wierzą iż jakieś słowa znajdują się w książce gdzie ich w istocie nie ma, dlatego że tak oświadczył papież wprowadzony w błąd. Jedynie bowiem zbadanie

1 ... 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46
Idź do strony:

Darmowe książki «Prowincjałki - Blaise Pascal (książki online biblioteka .txt) 📖» - biblioteka internetowa online dla Ciebie

Uwagi (0)

Nie ma jeszcze komentarzy. Możesz być pierwszy!
Dodaj komentarz